ďťż
Wštki |
Humor...
Balduran - Czw 01.04.2004, 18:04:14 " />No jak nie ma działu humor to trza się zabrać za temacik. Piszcie kawały tu (Tylko prosze; bez textów w stylu "Dobre" i koniec postu.) Ja daję pierwszą porcję: Jadą pociągiem wilk i zając. Zając śpiewa: -Szedł wilk przez las i w *** wlazł... -Jeszcze raz tak zaśpiewasz to wyrzucę twój bagarz -Szedł wilk przez las i w *** wlazł... Wilk wyrzuca bagarz. -Aleś ty *** bagarz nie mój Po chili zając znów śpiewa: -szedł wilk przez las i w *** wlazł -Jeszcze raz tak zaśpiewasz to wyrzucę twój bagarz -Szedł wilk przez las i w gów** wlazł Wilk wyrzuca bagarz, a zając śpiewa: -Aleś ty *** przestanek mój Mystral - Czw 01.04.2004, 18:41:19 " />Eeeee znam ten kawał i po twojej "cenzurze" traci on niestety niemal wszystko wiec może zamist tych pieknych obrazkow wstaw ***? Hmm dość krótki, ale uznawany za śmieszny kawał: Czym się różnie pedagog od pedofila ??? -Pedofil lubi dzieci. Thunderforce - Czw 01.04.2004, 18:44:53 " />Hmmm kolejny dziwny topic Ten twoj kawal Balduranie ... jakos nie moge go zakapowac. ekhmm .... Dwoch dresiarzy zastanawia sie nad kupnem prezentu na urodziny -Moze kupimy mu ksiazke?? -No co ty on juz ma ksiazke Adbel - Czw 01.04.2004, 19:46:26 " />Za powstaniem osobnego działu to ja nie jestem ale tematy o tematyce humorystycznej mogą być. -------------------------------------------------------------------------------- Moje ulubione kawały: Przychodzi baba do lekarza... Przychodzi baba do lekarza i mowi: - Prosze doktora, cierpie na zaniki pamieci.. - Od kiedy? - Co od kiedy? Przychodzi baba do lekarza : - Jestem w ciazy i bola mnie zeby. - Niech sie pani zdecyduje, bo nie wiem jak fotel ustawic. Przychodzi baba do lekarza z Murzynkiem na rekach: - Skad u pani to niemowle? - Mialam randke w ciemno. Przychodzi baba do lekarza z piaskiem w zebach, a lekarz pyta: - Co pani jest? - Glebogryzarka. Przychodzi gola baba do lekarza z karabinem w rece. - Co pani dolega? - Naga bron. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, gdy prowadze samochod zawsze mysle o sexie. Co mam robic? - Musi pani kupic samochod z automatyczna skrzynia biegow. Przychodzi baba do lekarza z szyba i siekiera: - Co pani jest? - Szklarska Poreba. Przychodzi Baba do lekarza. - Panie doktorze, wyrostek mi dokucza. - Kopnij pani gowniarza to sie odczepi! Przychodzi facet do lekarza. - Co sie stalo? - pyta lekarz. Na to facet po cichutku: - Panie doktorze to ja, baba, tylko sie tak przebralam! Przychodzi pol baby do lekarza: - Co pani jest? - Ba. Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, wszystko kojarzy mi sie z sexem... - A Brom brala pani ? - A jeszcze zem nie brombrala dzisiaj... Przychodzi baba do lekarza okulisty: Lekarz: Prosze przeczytac te najwieksza litere na tablicy Baba: A gdzie jest ta tablica ? Wchodzi do lekarza baba z podpaska na glowie. Lekarz pyta: - Co pani jest? - Always on my mind. Przychodzi baba do lekarza z pila w plecach. - Oj panie doktorze prosze mi pomoc. Glowa mnie boli, a jak mnie suszy, i jesc nic nie moge.... - To po co Pani pila ?? Przychodzi baba do lekarza i mowi: - Panie doktorze, sikam czterema strozkami moczu. - Niemozliwe, niech pani to pokaze! Po chwili: - Prosze pani, to tylko guzik od rozporka! Przychodzi baba do lekarza z pila tarczowa w dupie. Lekarz: - co pani jest? Baba: - rzne sie na okraglo! Przychodzi baba do lekarza, ten ja zbadal i mowi: - Ma pani raka! - O Boze! To co mam robic? Co mi pan zaleca? - Niech pani robi oklady z blota! - A to pomoze? - Nie, ale moze przyzwyczai sie pani do ziemi.... Przychodzi baba do lekarz z zezem zbieznym: - Co pani taka skupiona? ... z zezem rozbieznym: - Co sie pani tak rozglada? Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, bardzo boli mnie brzuch! - A co pani jadla ? - Puszke sledzi. - Czy byly swieze ? - Nie wiem nie otwieralam ! Przychodzi baba do lekarza : - Panie doktorze zle sie czuje. Lekarz zdadal babe : - Niech pani codziennie rano na czczo wipija jedno jajko. - Panie doktorze, ale ja nie znosze jajek. - A kto je pani kaze znosic. Przychodzi baba do lekarza i mowi : - Panie doktorze bardzo zle sie czuje, a zadne tabletka mi nie pomaga. na to lekarz: - Niech pani kupi MARSA, mars jest dobry na wszystko ! Przychodzi baba do lekarza. - No i co,czy pomogly pani te lekarstwa co przypisalem na hemoroidy? - Ta pol na pol. - Jak to? - Te dlugie sliskie tabletki to jakos polknelam,ale ten krem,co mi pan przepisal,to nawet z chlebem zjesc nie moglam Przychodzi baba do lekarza. Ten ja zbadal, a ze byl to lekarz prywatny, to przyszlo w koncu do placenia. Baba zaczyna sie rozbierac i powiada: - Nie mam przy sobie pieniedzy, wiec zaplace panu w naturze. Lekarz podrapal sie po glowie i pomyslal: "No coz, skoro nie moge dostac pieniedzy, dobre i to." Przed przystapieniem do pobrania oplaty, jednakze, spojrzal na babe i zapytal: - Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch? A baba na to: - Aaa, przed chwila placilam za wegiel. Przychodzi baba do lekarza i mowi: "Panie doktorze, mam gwizdzace piersi..." Lekarz na to: "Prosze sie rozebrac do pasa" Baba: "ale..." Lekarz stanowczo: "Prosze sie rozebrac!" Baba sciagnela stanik, a piersi LUPS!, gwizdnely o podloge!!! Przychodzi baba do lekarza. - Prosze sie rozebrac - A gdzie mam polozyc ubranie? - Obok mojego... Przychodzi baba w ciazy do lekarza. - Co pani? - A tak sobie zaszlam... Przychodzi baba do lekarza z telefonem w brzuchu. - Kto pani taki numer wykrecil? Przychodzi baba do lekarza: Baba: Panie doktorze, nie mam piersi... Doktor: Ajajaj... Przychodzi baba do lekarza: Doktor: Pani ma chyba nadzerke.... Baba: A to swinia... Mowil, ze tylko polize... Przychodzi ciezarna baba do lekarza; Baba: Panie doktorze, dziewiaty miesiac mija, a ja nic... Doktor: A bole Pani ma ? Baba: A co to, Pan doktor slepy? Przychodzi baba do lekarza... zielona i z antenkami na glowie; Lekarz: co Pani je? Baba: Kur... nie z tej ziemi! Przychodzi baba do lekarza i pyta: - W jakich porach pan przyjmuje? - Przewaznie w dzinsach... Do okulisty w Katowicach przychodzi baba i mowi: - Panie doktorze, z bliska zle widze. - A z daleka? - pyta lekarz. - Z Koszalina... Przychodzi baba do lekarza, a lekarz.... tez baba. Przychodzi baba do lekarza z koparka na plecach, a lekarz: - ale sie pani wkopala... Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza. - Czy dziecko przechodzilo odre? - pyta lekarz. - Ta gdzie tam, panie, my zza Buga... Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta: - Czemu pani tak dlugo nie bylo? - Bo chorowalam... Przychodzi baba do lekarza w wigilie i mowi ... ludzkim glosem. Przychodzi baba do lekarza a lekarz mowi: - Niech pani przestanie tu przychodzic bo ludzie zaczeli o nas gadac. Przychodzi baba do lekarza i skarzy sie: - Panie doktorze, wszyscy mmnie ignoruja. Lekarz: Nastepny prosze! Przyszla polowa baby do lekarza. Lekarz pyta: - Co sie stalo? - Maz mnie przerznal. - A gdzie druga polowa? - Wypilimy... Przychodzi baba do lekarza z zaba na glowie; Lekarz: co pani jest? Zaba: a cos mi sie do du... przykleilo. Przychodzi baba do lekarza z papierosem w uchu; Lekarz: co pani robi? Baba: slycham Jarre'a ... Przychodzi baba do lekarza z taczka na plecach i margaryna. Lekarz: co pani je? Baba: Margaret Tacher. Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza; Lekarz: Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz. Baba: Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem. Przychodzi baba do lekarza z kierownica na plecach, a lekarz: - kto pania tu skierowal? Przychodzi baba do lekarza; - panie doktorze, mam wode w kolanach! Lekarz: a ja cukier w kostkach. Przychodzi baba do lekarza... i od razu wlazi mu pod biurko. Lekarz na to: - Dlugo pani nie pociagnie. Pracuje do czwartej. Przychodzi baba do lekarza... i od progu skacze sztywno na dwoch nogach: Lekarz: a mowilem, ze spirala bedzie za dluga! Przychodzi baba do weterynarza... a weterynarz: chyba sie pani cos po..., no!, pomylilo?! Przychodzi baba do lekarza; Lekarz: mieszka pani kolo stadionu, nie przeszkadza to pani? Baba: NIE, NIE, NIE NIE NIE, NIE NIE NIE NIE, NIE NIE !!! Przychodzi baba do lekarza i sie skarzy: - panie doktorze, ludzie mi do okien zagladaja! Lekarz: to nic dziwnego. Baba: ale ja mieszkam na 10 pietrze... Przychodzi baba do lekarza: Baba: panie doktorze, mam wytrzeszcz, co robic?! Lekarz: poluznic warkocz! Przychodzi baba do lekarza ze zlamana reka; Baba: panie doktorze reke zlamalam! Lekarz: gdzie? Baba: w kuchni. Przychodzi baba do lekarza i mowi: - jestem s-konana... Lekarz: a ja z Rambo! Przychodzi baba do lekarza z krzeslem na glowie, a lekarz do niej: - prosze siadac! Przychodzi baba do lekarza z gwozdziem w dupie, a lekarz do niej: - prosze siadac! Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej kaze oddac mocz do analizy Baba: gdzie mam go oddac? Lekarz: do sloika - stoi na szafie. ... i lekarz wychodzi z pokoju wraca za 5 minut i widzi caly pokoj zasikany - co pani narobila? - a mysli pan ze to tak latwo nasikac do sloika stojacego na szafie? Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w dupie i mowi: - mam dosc tego walenia! Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie. Lekarz: co pani jest? Baba: dziekanat! Przychodzi szkielet baby do lekarza. Po dlugim badaniu pyta: - panie doktorze, czy to cos powaznego? - jeszcze nie wiem; musimy zrobic przeswietlenie.. Przychodzi baba do lekarza, a tu lakarz biega dookola biurka. Po godzinie... - co pan doktor robi? - ja jestem lekarz okregowy! Przychodzi baba do lekarza i od razu zaczyna sie rozbierac. Lekarz: przyszla sie pani zbadac? Baba: nie..., pieprzyc... Przychodzi baba do lekarza ze sledziem w dupie i mowi: - panie doktorze, ktos mnie ciagle sledzi! Przychodzi baba do lekarza i mowi: - Panie doktorze, cos mi w dupe wlazlo. - Nie wie pani co? - Chyba dluznik.. Przychodzi baba do lekarza z listkami na glowie. Lekarz: Co pani tak zdebiala? Baba: A, czasem tak mi wlosy deba staja. Przychodzi baba do lekarza z orlem w dupie. Lekarz: Co pani jest? Baba: Monete o dupe rzucalismy... Wpada baba do lekarza i krzyczy: - Mam pana w dupie! Przychodzi baba do lekarza z wroblem w dupie. - Co pani jest? - Mnie nic, ale mezowi chyba ptaka urwalo. Przychodzi baba do lekarza. Lekarz: Ma pani ksiazeczke zdrowia? Baba: Mam. Lekarz: Gdzie? Baba: W dupie! Przychodzi baba do lekaza i mowi: - Jestem skonana! - A ja z Gwiezdnych Wojen. Przychodzi trup baby do lekarza i siada w gabinecie lekarskim; lekarz widzac to mowi: - gdzie mi sie pani tu rozklada? Na co baba: - a co, mam gnic w poczekalni ?! Przychodzi baba do lekarza, bez reki i bez nogi. - Co sie pani stalo? - A..., bo zalozylam sie z mezem o noge, ze mi reki nie wyrwie. Przychodzi baba do lekarza z ponczocha na glowie. - Co pani dolega ? - Niewidzisz gamoniu , ze to napad ?! Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, moj problem to za duze potrzeby seksualne... - To niech pani wyjdzie za maz. - mam juz meza. - to niech pani znajdzie sobie kochanka. - juz mam. - to niech pani wezmie drugiego. - mam drugiego, i jeszcze innych trzech. - hmmm, wydaje mi sie, ze pani jest rzeczywiscie chora. - Panie doktorze, niech mi pan to da na pismie, bo maz mowi, ze jestem kurw*! Przychodzi trzy dziesiate baby do doktora: - a gdzie reszta? - pyta doktor. Trzy dziesiate baby wyciaga krotkofalowke: - zero siedem, zglos sie ! Przychodzi garbata baba do lekarza: - Co pani jest ? - ciaza pozamaciczna... Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu sciaga majtki. - Alez droga pani ! - protestuje lekarz - Ja jestem dentysta, ginekolog przyjmuje pietro nizej ! - Nie ma zadnej pomylki. - odpowiada baba - Zakladal pan wczoraj mojemu staremu sztuczna szczeke ? Zakladal ! No to teraz ja pan wyciagaj ! Ach, przychodzi baba do lekarza i mowi, panie doktor, wszyscy mowia mi ze ja jestem nienormalna, lubie nalesniki. Alez skad, ja tez lubie nalesniki. Odpowiada lekarz. Oh to ja pana bardzo zapraszam, mam cala szafe nalesnikow. Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza, lekarz do niej: - Prosze sie rozebrac i polozyc. - Ale panie doktorze! To moje dziecko jest chore! - Jemu juz nic nie pomoze... Przychodzi baba do lekarza i juz od progu wywija noga. - Co pani jest? - pyta sie zdziwiony lekarz. - Hulajnoga. Przychodzi gruba baba do lekarza. - Panie doktorze prosze mi dac cos zebym schudla. Lekarz dal jej pudelko tabletek z przykazaniem, aby brala przez miesiac codziennie jedna. Baba niewiele myslac pozarla wszystkie zaraz po wyjsciu z gabinetu. Po tygodniu przychodzi znowu, chuda jak szczapa, skora na niej wisi. Lekarz obejrzal ja krytycznie, zebral skore, naciagnal i zawiazal na glowie kokarde. Baba wychodzi z gabinetu, spotyka znajoma. - Oj, jak ty bardzo schudlas! A jaka masz ladna kokarde na glowie! - Wszystko byloby dobrze gdyby nie to, ze mam obrosnieta klatke piersiowa. Przychodzi baba do lekarza z okularami w brzuchu. - Co pani dolega? - pyta sie lekarz. - Slepa kiszka. Przychodzi baba do lekarza, a lekarz sie pyta: - Co pani jest? - Panie doktorze, zaszlam... - To niech pani odejdzie. - Kiedy ja nie od chodzenia, tylko od pieprzenia... - To niech sie pani odpieprzy. Przychodzi baba do lekarza z noga w gipsie: - Czy ja moglabym juz zaczac chodzic po schodach, panie doktorze? - A dawno pani nosi gips? - Juz trzeci miesiac. Ale mieszkam na czwartym pietrze, doktorze. I znudzilo mi sie, do k*.*wy nedzy, ciagle wlazenie po rynnie. Przychodzi baba do ginekologa. - Prosze sie rozebrac! - Kiedy ja sie wstydze, panie doktorze. - To moze ja od razu zgasze swatlo? Przychodzi baba do lekarza i juz od progu skacze na WYPROSTOWANYCH nogach. Lekarz sie pyta : - Co sie pani stalo ? - No przeciez mowilam, ze spirala bedzie za dluga ... Albo przychodzi baba do lekarza i mowi: - Panie lekarz za ile wyzdrowieje? a lekarz na to: - za kilkanascie milionow... Przychodzi baba do lekarza i trzyma w reku szczelnie zamkniety sloik. - Blagam, niech mi pan powie, co jest w srodku, panie doktorze? - Prosi z przerazeniem na twarzy. Lekarz obejrzal sloik i mowi: - Bez watpienia tasiemiec, prosze pani. - To cudownie! - cieszy sie baba. - Bo ja myslalam, ze to caly system nerwowy. Przychodzi baba do lekarza z calym workiem papieru toaletowego: - po co to pani? - bo slyszalam ze z pana jest zasrany specjalista. Przychodzi baba do lekarza z mozgiem w rekach: - To sie w glowie nie miesci!! Przychodzi baba do lekarza: - Powinna pani jesc duzo owocow i to najlepiej bez obierania. Baba dziekuje za diagnoze i zbiera sie do wyjscia. - A tak a propos, jakie owoce pani jada najczesciej? - pyta lekarz. - Orzechy. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, niech mi pan zrobi nowy otwor. Lekarz znaczaco puka sie w czolo. - Nie, nie tutaj, bo by mi maz jajami oczy powybijal. Przychodzi baba do lekarza z betoniarka na plecach. - Co pani jest? - pyta sie lekarz. A baba sie zmieszala. Przychodzi baba do lekarza. - Panie doktorze, wszyscy znajomi mezczyzni mowia mi, ze mam pochwe jak studnia... - Prosze sie rozebrac i na samolocik. Po chwili ostroznie zaglada. - Nic dziwnego, ...ego, ...ego, ...ego. Przychodzi baba do lekarza a lekarz do niej: - Niech pani stad wyjdzie bo juz kawaly zaczynaja o nas opowiadac. Przychodzi baba do lekarza z corka. - Ania stan prosto zeby pan doktor zobaczyl jaka jestes krzywa. Przychodzi kon do lekarza, za nim wchodzi baba, a lekarz na to : - Co pani, zakonnica? Przychodzia baba do ginekologa, rozbiera sie i siada na fotel. - Bardzo mnie boli tam w srodku. Wyzej, jeszcze wyzej... - Podejrzewam, sie jest to zapalenie migdalow. PRZYCHODZI BABA DO LEKARZA Z GWOZDZIEM W UCHU, LEKARZ SIE PYTA: - CO PANI JEST ? - SLUCHAM METALU ... Baba umarla i nie przychodzi juz do lekarza, wiec lekarz udaje sie na jej grob. I slyszy zduszony glos: "Panie doktorze, ma pan cos na robaki?" Przychodzi baba do lekaza, a lekaz pyta : - ile ma Pani lat ona na to : - 52 Lekaz sie zamyslil, cos pokompilowal w glowie i mowi : - No wiecej nie bedzie ! Przychodzi baba do lekarza, a lekarz sie ja pyta: - Kim Pani jest z zawodu? - Nauczycielka. - Taaa?? To niech mi Pani pale postawi. Przychodzi baba z gwozdziem w dupie do lekarza, a lekarz do niej: - Prosze usiasc. Przychodzi baba z masztem w dupie do lekarza, lekarz do niej: - Co pani jest? A baba na to: - Dar Mlodziezy! Przychodzi pan do lekarza,kladzie swa meskosc na stole i milczy. Zdziwiony lekarz pyta: - Boli pana ? - Nie boli. - To moze za duzy ? - Nie,wcale nie. - A co,za maly ? - Nie. Nie jest za maly. - To co w koncu !? - Fajny , nie ! Przychodzi baba do lekarza z chorym dzieckiem. Lekarz zbadal dziecko i mowi do baby: - prosze sie rozebrac - ale to nie ja, to dziecko jest chore! - na wszelki wypadek zrobimy drugie. Przychodzi baba do lekarza - Oj, bardzo mnie boli - a co sie pani stalo ? - kon mnie kopnal - a gdzie? - pyta lekarz - w kieleckiem, panie doktorze, w kieleckiem. Przychodzi baba do lekarza i zaczyna skakac po gabinecie - co pani jest ? - pyta lekarz - pan sie jeszcze pyta?! A kto mi sprezynke zakladal? Przychodzi baba z corka do lekarza - panie doktorze, moja corka ma straszny wytrzeszcz oczu - to niech jej pani tak mocno kucyka nie wiaze Przychodzi baba z corka do lekarza. Corka jest piekna i seksowna.Lekarz od razu kaze jej sie rozebrac.Baba protestuje: - Alez panie doktorze, to ja jestem chora! - To prosze pokazac gardlo - mowi lekarz. Przyjezdza baba do lekarza na motorynce. - Co pani jest? - Co pani jest. - Motorola... Przychodzi baba do lekarza, zdejmuje mu spodnie i bierze "dinksa" do ust. A na to lekarz: - Oj dlugo to Pani juz nie pociagnie. Przychodzi baba do lekarza z amiga na sznurku i mowi: - Ja do uspienia.... Przychodzi baba do lekarza i mowi: - Panie doktorze nie mam wlosow na pi****e ! Doktor oglada i mowi: - A ile razy pani dziennie TO robi ??? - Nooooo, 5-6 razy !!! - Prosze pani ! Na autostradzie tez trawa nie rosnie... ))) Przychodzi baba do lekarza ... - Panie doktorze po tej kuracji hormonalnej dzieje sie ze mna cos niedobrego. - Coz takiego ? - Wyrastaja mi wlosy na ciele. - No to nie ma sie pani czym martwic po zakonczeniu kuracji te wlosy powypadaja. - Ach to kamien spadl mi z serca. - A tak wlasciwie to gdzie pani te wlosy wyrastaja ? - Na jadrach panie doktorze. Zapomniany z Krain - Czw 01.04.2004, 19:52:03 " />Ten kawał Baldurana trochę zmieniłem, tzn. wycięłem te cenzury. No cóż...a więc: Czy można mieć stosunek płciowy z ptakiem? - Tak. Na przykład można wyje*** orła na schodach...- Zobacz synku , pająk je biedronkę . -A co to jest dronka , mamusiu ? Adbel - Czw 01.04.2004, 19:56:26 " />A czytałeś te moje kawały o Babie? Normalnie polewka na maxa jak niektóre czytam to płacze ze śmiechu. Galuf - Czw 01.04.2004, 21:07:19 " />...::: REKLAMA :::... w kadrze widać zegarek [głos z za kadru: "To jest zegarek firmy Sony"] zegarek położony na ziemi, przejeżdza po nim rower - zegarek cały [głos z za kadru: "To jest zegarek firmy Sony"] zegarek znów położony na ziemi, przejeżdza po nim samochów - zegarek cały [głos z za kadru: "To jest zegarek firmy Sony"] zegarek położony na torach, przejeżdza po nim pociąg - zegarek cały [głos z za kadru: "To jest zegarek firmy Sony"] zegarek położony na kamieniu, uderza w niego ktoś młotkiem. Zegarek się rozsypuje, pokazany młotek [głos z za kadru: "To jest młotek firmy Bosch"] Adbel - Pią 02.04.2004, 11:09:30 " />A to Bosch robi młotki? Myślałem, że pralki i itp. Ale kawał dobry. AtheiX - Pią 02.04.2004, 16:35:33 " />Za 10 lat wybuchnie w Niemczech powstanie! A wiecie dlaczego? Bo blondynki zrozumieją dowcipy, jakie się tam teraz o nich opowiada. Balduran - Pon 05.04.2004, 13:37:39 " />Większość zagłosowała(62%), że dział powinien powstać, więc apeluję do Ahelora, aby owy dział założył P.S. Zabrakło wam amunicji Galuf - Pon 05.04.2004, 13:59:21 " />5/8 osób zdecydowało na tak... ja bym jeszcze poczekał moim zdaniem lepszym wymuszeniem byłoby wrzucanie tutaj przez was jakichś dowcipów a nie sonda. Bo po co taki dział jak będzie świecił pustakmi? Balduranie - sam zobacz na swoje pytanie napisane w PS Balduran - Pon 05.04.2004, 16:58:43 " />Blondynka i prawnik siedza obok siebie w samolocie, prawnik pyta, czy nie zechciala aby zagrac z nim w ciekawa gre. Blondynka mówi, ze jest zmeczona, odwraca sie do okna i próbuje zasnac, on jednak nalega i wyjasnia, ze gra jest bardzo prosta i wesola. Mianowicie beda zadawac sobie pytania i jesli któres nie zna odpowiedzi - placi 5$. Ona odmawia i znów próbuje zasnac ale prawnik nie daje jej spokoju i proponuje inny uklad - jesli ona nie bedzie znala odpowiedzi - placi 5$, jesli natomiast on nie bedzie znac - placi 5000$. To przykuwa jej uwage, poza tym i tak zdaje sobie sprawe, ze on nie da jej spokoju, dopóki nie zagraja w jego gre, wiec zgadza sie. Prawnik zadaje wiec pytanie pierwszy - Jaka jest odleglosc pomiedzy ziemia, a ksiezycem? Blondynka bez slowa siega do portfela i wyjmuje banknot 5$. Ok - mówi prawnik - twoja kolej... - Co to jest, wchodzi na góre na trzech nogach, a schodzi na trzech? Prawnik jest zaskoczony, wyteza umysl i nic, dzwoni do znajomych, wysyla maile, przeszukuje net i nic. Po godzinie poddaje sie i wypisuje czek na 5000$, ona przyjmuje, odwraca sie i próbuje zasnac. Prawnik jednak ciekaw odpowiedzi pyta - wiec co to jest, co wchodzi na góre na trzech nogach, a schodzi na trzech? Blondynka odwraca sie i wyciaga banknot 5$... ************************************************************* Skarzy się jeden krokodyl drugiemu: - Wiesz, zjadłem dzisiaj głowę blondynki i nie mogę się zanurzyć. ************************************************************* Do windy w której stoi już blondynka wchodzi pewien facet. Po zamknieciu się drzwi pyta: - Na drugie? - Iwona. ************************************************************* W biurze siedzi blondynka i brunetka. Brunetka do blondynki: - Słuchaj, Ela mówi ze używasz słów których znaczenia nie rozumiesz ?! Zdenerwowana blondynka: - Powiedz Eli ze jest głupia i vice-versa. ************************************************************* Blondynka dzwoni na Informacje: - Chiałam się dowiedzieć jak długo jedzie pociąg z Warszawy do Gdańska ? - Chwileczke... - Dziekuje ! ************************************************************* Dlaczego blondynka jak idzie spać stawia na nocnym stoliku jedną szklankę z wodą i jedną szklankę pustą ? - Tak na wszelki wypadek. Bo jak się obudzi w nocy, to może jej się chcieć pić, albo i nie. ************************************************************* Stoją dwie blondynki na balkonie i jedna mówi do drugiej: - Patrz, mój Franek wraca do domu z bukietem róż. Będę musiała dać mu dupy. - A co, nie macie wazonów ? ************************************************************* - Co to jest blondynka pod prysznicem ? - Czysta głupota. ************************************************************* - Jak nazwać szkielet blondynki stojący w szafie ? - Mistrzyni zeszłorocznej zabawy w chowanego. ************************************************************* I tyle Jak ktoś napiszę jakiś kawał, to ja odwzajemnie się kolejną porcją. Bo mam jeszcze jedną porcję o blondynkach, różne, szkolne, studenckie, małżenśkie i o mr. Jasiu AtheiX - Nie 11.04.2004, 16:29:17 " />Ja uwazam ze ten kawal to jeden z najlepszych: Gosc zamawia sobie zupe. Kelner mu ja przynosi i odchodiz. Gosc wola kelnera: - Kelner, prosze sprobowac tej zupy! - O co chodzi, za zimna? - Prosze sprobowac tej zupy! - Jest tam za malo soli? - Prosze sprobowac tej zupy! - No dobrze. A gdzie jest lyzka? AHA! Jeggred - Nie 11.04.2004, 17:57:40 " />Wchodzi skinhead do autobusu w glanach. Staruszka widząc go podnosi się i mówi : -Usiąd1/4 chłopcze. Niedość, że jesteś po chemioterapi, to jeszcze chodzisz w butach ortopedycznych. ***************************************************** -Panie majster, która godzina ? -A wiesz, że też bym się napił. . Ahelor - Nie 11.04.2004, 18:18:53 " />Hehehe, nieżle. Ja też dopisze coś od siebie. No więc właściciel masarni ma syna, ale troche ten jego syn jest nie kumaty. Nadszedł jednak dzień gdy ojciec chce nauczyć go swej pracy. Wziął więc go do środka masarni i pokazuje maszyny. Staje wreszcie przy jednej i zaczyna tłumaczyć synowi do czego służy. - Synu! Oto maszyna do robienia parówek. Otóż bierzesz sobie barana i wrzucasz do tej dużej dziury u góry. Potem wciskasz ten przycisk i tą małą dziurą wylatują gotowe parówki. Rozumiesz? - Nie. - No wiec widzisz... tu wrzucasz barana a tam wylatuja parówki, nic tródnego! Rozumiesz. - Nooo, nie tato. - Kurcze, no popatrz. Tu w ten otwór biore takiego barana i go wrzucam. Tu naciskam i tam wylatują parówki, no wiesz, gotowe parówki. ROZUMIESZ? - Nie tatusiu. Ale mam pytanie. A masz taką maszyne że wkładam z jednej strony parówke a z drógiej wychodzi baran? - Tak, twoją matke! Ostatnio go słyszałem i troche się uśmiałem. Ahelor - Śro 14.04.2004, 17:49:50 " />Heh, wiem że ten topic jest o kwałach, ale dla chcących sie pośmiaa podam fajny adresik do pliku d1/4więkowego z nagranym głosem człowieka który ma pewne problemy. Nie będę tu dociekał jakie http://republika.pl/lendo/pedal.ogg No comment. Adbel - Śro 14.04.2004, 18:07:08 " />To ściągnij sobie sage Kmiecia. http://www.gnutella.pl/edi800/ Idzie sie nie1/4le uśmiać. Galuf - Sob 24.04.2004, 00:26:16 " />W Londynie odbywa się Wielki Festiwal Piwa. Czterej prezydenci największych browarów chcą się zrelaksować. Umawiają się więc na wieczór w pubie. Podchodzi kelner i pyta, co podać. Jeden z nich, z hiszpańskim akcentem, zamawia pierwszy. — Senior, najlepsze na świecie piwo, proszę podać Coronę. Drugi z nich, z jowialnym uśmiechem i niemal nie otwierając ust mówi: — Podaj mi chłopcze The King of Beer, Budweisera. Następny z ciężkim akcentem wykrzykuje: — Podaj mi jedyne piwo, do którego wyrobu używana jest prawdziwa źródlana woda z górskiego źródła Rocky Mountain. Coors poproszę! Ostatni z nich, szef Guinness’a, zamawia coca—colę. Przez chwilę panowie piją w milczeniu, ale w końcu nie wytrzymują i pytają czwartego, o co chodzi. — Szanowni panowie, uznałem, że skoro żaden z was nie pije piwa, to ja nie będę się wyłamywał. Adbel - Sob 24.04.2004, 09:08:39 " />Tak to w wojsku bywa Okulista zasiadajacy w komisji wojskowej pyta poborowego: - Czy widzicie tam jakies litery? - Nie widze. - A widzicie w ogole tablice? - Nie widze. - I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny! - Nowak, kim jestes w cywilu ? - W cywilu - panie sierzancie - to ja jestem PAN NOWAK. Dwoch komandosow tuz przed akcja: - Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00. - Ja mam za dwie 12. - No dobra... Poczekamy te dwie minuty... Wrocil zolnierz z tygodniowej przepustki. General pyta go: - No i jak tam na przepustce? - Wspaniale, panie Generale. Przez caly tydzien sie kochalem. - No siadajcie i opowiadajcie. - Niestety nie moge, panie Generale... - Tato, pokaz jak biegaja sloniki ! - Ale juz pokazywalem ci dzisiaj trzy razy ... - Tato, ja chce jeszcze ... - No dobrze, ale to juz ostatni raz. Pluton !!! Maski p-gaz. wloz i jeszcze dwa okrazenia !!! Szeregowemu Kowalskiemu zmarla matka. Kapitan zleca kapralowi, by w jakis delikatny sposob przekazal smutna wiesc zolnierzowi. Kapral robi zbiorke plutonu. - Szeregowi, ktorym zmarla matka... trzy kroki wystap! Wystapilo kilu. - Szeregowy Kowalski, dwa dni paki za niewykonanie rozkazu! - Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni sie kapral. - Bo ziemia jest okragla - mowi jeden z zolnierzy. - Kto to powiedzial?!?! - Kopernik. - Kopernik wystap! - Przeciez umarl. - Czemu nikt mi o tym nie zameldowal? Spadajacy jak kamien spadochroniarz krzyczy do mijanego w powietrzu kolegi: - Moj sie nie otworzyl! Szczescie, ze to tylko cwiczenia! Pamietajcie zolnierze, bitwa pod Lenino, to byla najwieksza bitwa w dziejach oreza polskiego. - Obywatelu majorze, ale fama glosi, ze pod Monte Casino byla wieksza bitwa. - Fama, wystap! Na zajeciach z balistyki major oblicza wartosc sinusa kata nachylenia dziala, otrzymujac 2.5. Zaintrygowany szeregowy protestuje - major po krotkim namysle odpowiada: - Sinus kata w warunkach bojowych osiaga wyzsze wartosci! Na jednym z wielu egzaminow plk. Matuszczyk pyta zolnierza: - Podchorazy, ilolita jest lufa? Podchorazy: - Jednolita. Plk.: - Zaliczone. Kapral mowi do szeregowca: - Masz zetony telefoniczne? - Jasne, stary! - Masz mowic: Tak jest panie kapralu! A wiec masz zetony telefoniczne? - Nie panie kapralu! Na komisji wojskowej pytaja poborowego: - Do you speak English? - Hee??? Pytaja nastepnego: - Do you speak English? - Hee??? I nastepnego: - Do you speak Eglish? - Yes, I do. - Hee??? Szedl pijany general z adiutantem przez las. Cos zaszelescilo w krzakach. General niewiele myslac strzelil. Adiutant pobiegl zobaczyc co. Po chwili wraca: - Melduje poslusznie, ze zastrzeliliscie zwykla krowe ! - To nie mogla byc zwykla krowa - zwykle krowy nie walesaja sie po lasach! To musiala byc dzika krowa ! Ida dalej. Znowu cos zaszelescilo. General strzelil i adiutant polecial sprawdzic. Wraca: - Melduje poslusznie, ze zastrzeliliscie dzika babe. Jednym z ulubionych akcentow kapitana Stelmacha w studium wojskowym Politechniki Warszawskiej bylo powiedzenie: " A buty to sie wam maja swiecic jak psu co?" na co kompania zgodnie i z entuzjazmem odkrzykiwala "Jaja". Raz kapitan z duma popatrzyl w dol i ku ogromnej radosci kompanii dodal "Albo jak moje". - Panie kapitanie, czy pan wie, ze szeregowy Ecik skoczyl bez spadachronu? - Oszalal. To juz dzisiaj trzeci raz... Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej byl major Aksamit. Pewnego dnia jakis dowcipnis napisal na tablicy w czasie przerwy zlota mysl: "Major Aksamit ma w dupie dynamit". Po dzwonku do sali wszedl wspomniany major, przeczytal co bylo napisane na tablicy, zrobil sie czerwony i pobiegl po kierownika (dowodce ?) studium wojskowego. W tym czasie studenci wytarli tablice. Major przybiegl do sali, aby zaczekac na kierownika i oniemial po raz drugi. Tablica byla czysta ! Niewiele myslac wzial krede i wlasnorecznie napisal wspomniana wyzej sentencje. W chwile potem przyszrdl dowodca, popatrzyl na tablice i groznie zapytal: - Kto to napisal ?! - Pan major - odpowiedzieli studenci. W wojsku kapral tlumaczy nowa gre zrecznosciowa: - Ustawiamy sie wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie. - A co dzieje sie z tym, u ktorego granat eksploduje? - Ten wypada z gry. Odbywa sie musztra. Zolnierze stoja w szeregu. Kapral daje komende: - Prawa noge do goooory podniesc! Kowalskiemu sie pomylilo i podniosl do gory lewa noge. Kapral patrzy sie wdluz szeregu i krzyczy: - Co za duren podniosl obie nogi?! Po zakonczeniu zimnej wojny jednostki specjalne USA i Rosji przeprowadzaja wspolne manewry. Do sali, w ktorej zgromadzili sie zolnierze obu nacji wchodzi amerykanski sierzant i mowi: - Dzisiaj cwiczymy skoki z malych wysokosci - pulap 200 metrow. Na to Rosjanie wpadaja w panike. Po naradzie jeden z nich wystepuje i pyta czy nie mogliby skakac ze 100 metrow. Zdziwiony sierzant odpowiada: - Ale na 100 metrach lotu nie rozwina sie nam spadochrony! Na to wszyscy Rosjanie z ulga: - Ooo!? To dzisiaj skaczemy ze spadochronami? Na ktoryms wykladzie na srodku sali , w sposob tajemniczy i niewyjasniony , znalazl sie pet. Do sali wchodzi pan major , zauwaza pet i sie pyta: "Czyj to pet ?" Odpowiada mu grobowa cisza , wiec pyta sie znowu : "Czyj to pet?" Znowu odpowiada mu grobowa cisza , pan major nie daje za wygrana i pyta sie po raz trzeci : "Po raz ostatni pytam sie , czyj to pet?" Tym razem otrzymuje odpowiedz : "Niczyj , mozna wziac !" W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzic zmiany: - Teraz bedziecie - mowi dowodca - zmieniac codziennie koszule. Tak jak w armii amerykanskiej. - No to trzeba bedzie ustalac kto z kim.... Kapral pyta szeregowca: - Z czego zrobiona jest lufa karabinu? - Ze stali. - Dobrze.A z czego zrobiony jest zamek karabinu? - Tez ze stali - Zle. - Dlaczego zle? - Spojrzcie sami, szeregowy, co tu w ksiazce napisali: "Zamek zrobiony jest z tego samego materialu" Sierzant wyjasnia zolnierzom prawo ciazenia: - Jesli rzucimy kamien do gory, to musi spasc z powrotem, zrozumiano? - A co bedzie, obywatelu sierzanie, jesli kamien spadnie do wody? - Nie zadawajcie glupich pytan, szeregowy Kowalski. Jestescie w artylerii, a nie w marynarce! Odbywa sie szkolenie. Kaprala daje komende: - Maski zalozyc - Maski zdjac - Maski zalozyc - Maski zdjac - Kowalski, dlaczego nie zdjales maski? - Zdjalem, obywatelu kapralu! - Ale morda ... Czasoprzestrzen w wojsku jest wtedy,gdy kapral powie : - Sprzataj korytarz od tego miejsca az do obiadu. Co powinien zrobic zolnierz, bedac w skladzie amunicji, kiedy wybuchnie pozar? - Powinien wyleciec w powietrze! - Ile razy smieje sie z kawalu podoficer? - Trzy. Raz jak mu opowiedza, drugi jak mu wytlumacza, a trzeci jak zrozumie. - A ile razy smieje sie oficer? - Dwa. Jak mu opowiedza i jak wytlumacza. - A general? - Raz, bo on sobie nie da wytlumaczyc. Podczas zbiorki kompanii kapral mowi do zolnierzy: - Ci, co znaja sie na muzyce - wystap! Z szeregu wystepuje czterech. - Pojdziecie do kapitana. Trzeba mu wniesc pianino na osme pietro. Z pamietnika zolnierza: - Poniedzialek. Idziemy na cwiczenia. Spotkalismy dziewczyne, to ja w krzaki! To byl dobry dzien... - Wtorek. Idziemy na cwiczenia. Spotkalismy chlopaka, to go w krzaki! To byl dobry dzien... - Sroda. Dostalem przepustke, ide na piwo. Spotkali mnie zolnierze idacy na cwiczenia. To byl zly dzien... General wizytuje dywizje Czerwonych Beretow.Przechadza sie przed najlepszym batalionem, wymachujac szpicruta. Widzac u jednego z zolnierzy niedopiety guzik, uderza go w brzuch i pyta: - Bolalo? - Nie. - Dlaczego? - Bo jestem komandosem! Zadowolony z odpowiedzi general daje zolnierzowi tydzien urlopu. Idac dalej zauwaza zolnierza z rozwiazanym butem. Uderza go w brzuch i pyta: - Bolalo? - Nie. - Dlaczego? - Bo jestem komandosem! - Dac mu odznake wzorowego zolnierza! - rozkazuje general. Dochodzac do konca szeregu general spostrzega w rozporku zolnierza wystajacego chu*a. Uderza w niego szpicruta i pyta: - Bolalo? - Nie. - Dlaczego? - Bo to nie moj, tylko kolegi z drugiego szeregu! - Kowalski! Powiedzcie, co bedzie, jesli kula odstrzeli wam ucho? - Bede gorzej slyszal, obywatelu sierzancie! - Dobrze. A co bedzie, jesli kula odstrzeli wam drugie ucho? - Nie bede nic widzial, bo mi helm na oczy spadnie! Sierzant uczy zolnierzy mlodego rocznika topografii: - Rozrozniamy cztery czesci swiata: wschod, zachod, polnoc i poludnie. - To nie czesci a strony! - protestuje jeden z zolnierzy. - Glupstwa gadacie! Strony sa w gitarze! Kapral szkoli szeregowcow: - Woda wrze w temperaturze 90 stopni. - A nas uczono w szkole, ze woda wrze w temperaturze 100 stopni! - Niemozliwe! - mowi kapral sprzwdzajac cos w swoim notesie. - Tak, macie racje. Woda wrze w temperaturze 100 stopni, a 90 stopni to kat prosty! Wyskoczyl spadochroniarz z samolotu i z wrazenia zapomnial, jak uruchomic spadochron. Szarpie sie przez chwile, ale widzi, ze nic z tego. Nagle widzi zolnierza , ktory leci obok niego do gory. - Hej bracie! Jak otworzyc ten cholerny spadochron? - Sorry ,ja z saperow... Pulkownik do majora: Jutro o 9:00 nastapi zacmienie Slonca, co nie zdarza sie kazdego dnia. Niech wszyscy zolnierze wyjda na plac cwiczen, bede im udzielal wyjasnien. W razie deszczu, poniewaz i tak nic nic nie bedzie widac, prosze zebrac ludzi w sali gimnastycznej. Major do kapitana: Na rozkaz pulkownika jutro o godzinie 9:00 rano odbedzie sie uroczyste zacmienie Slonca. Jesli zajdzie koniecznosc deszczu, pan pulkownik wyda w sali gimnastucznej oddzielny rozkaz, co nie zdarza sie kazdego dnia. Kapitan do porucznika: Na rozkaz pulkownika jutro o 9:00 nastapi zacmienie Slonca. W razie deszczu zacmienie odbedzie sie w sali gimnastycznej, co niezdarz sie kazdego dnia. Porucznik do sierzanta: Jotro o 9:00 pulkownik zacmi Slonce na sali gimnastycznej, co nie zdarza sie kazdego dnia. Sierzant do kaprala: Jutro o 9:00 nastapi zacmienie pulkownika z powodu Slonca. Jezeli na sali gimnastycznej bedzie padal deszcz, co nie zdarza sie kazdego dnia, zebrac wszystkich na plac cwiczen. Dwaj szeregowi pomiendzy soba: Zdaje sie, ze jutro bedzie padal deszcz. Slonce zacmi pulkownika na sali gimnastycznej. Niewiadomo dlaczego nie zdarza sie to kazdego dnia... Zolnierz pisze z koszar list do ojca, ze dostal syfilisa. Ojciec odpisuje mu: "ja sie tam synu nie znam na tych waszych wojskowych odznaczeniach, ale nos to z honorem". Wlasciwie to saper myli sie dwa razy w zyciu. Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem. Morgiana - Sob 24.04.2004, 15:00:45 " />Dlaczego Mojżesz przeprowadził Zydów przez morze czerwone ? - bo sie wstydził przez miasto Balduran - Sob 24.04.2004, 17:43:47 " />Wiecie jakiego zwierzęta Mojżesz *nie zabrał*do arki Morgiana - Sob 24.04.2004, 18:16:39 " />Arke mial Noe a nie Mojzesz !!! Balduran - Sob 24.04.2004, 19:25:22 " />GRRR, popsułaś dowcip A jakich zwierząt Neo *nie zabrał* do arki Morgiana - Nie 25.04.2004, 21:00:17 " />No jakich ???? Balduran - Pon 26.04.2004, 10:18:19 " />*NEO* żadnych zwierząt nie abrał do arkii A jakich zwierzą *Noe* nie zabrał do arki Morgiana - Pon 26.04.2004, 15:46:33 " />Proszę mnie nie łapać za słowka, nie zauwazyłam że tam był Neo a nie Noe...... a'propos ten Neo z Matriksa A dowiem się wreszcie o co chodzi z tą Arką i zwierzętami ?? Balduran - Wto 27.04.2004, 09:34:46 " />Noe nie zabrał ryb... Morgiana - Wto 27.04.2004, 10:37:58 " />to w koncu Neo czy Noe , a tak w ogóle to potop to chyba był "raj" dla rybek Balduran - Wto 27.04.2004, 10:41:02 " />Wcześniej specjalnie napisałem Neo, ale teraz była to literówka. Już poprawiłem. Morgiana - Wto 27.04.2004, 10:44:14 " />Rybki w czasie potopu zostały specjalnie docenione przez Boga... panowały na Ziemii, ale coż wszystko ma swój początek i koniec, morze w końcu wyschło..... nastapiła regersja ląd ujrzał światło dzienne a wraz z nim Człowiek... PS może zostanę filozofem Balduran - Wto 27.04.2004, 10:57:24 " />[url=http://balduran777.w.interia.pl/śmieszne.rar]Ściągnijcie sobie pak śmiesznych rzeczy znalezionych przeze mnie w sieci.[/url] Thunderforce - Wto 27.04.2004, 18:54:27 " />Przyszlo dwoch zydow do lodziarni- jeden dostal z kulki, drugi z automatu ... dune - Wto 27.04.2004, 19:13:47 " />Nauczycielka zadała dzieciom wypracowanie pt. "Co mój tata robi po pracy?". Pisze Jaś, syn policjanta. "Tato po pracy zawsze bierze gazetę i idzie do ubikacji. Chyba będzie srać, bo czytać przecież nie umie..." Rozbił się okręt. Na bezludnej wyspie wylądowało 50 facetów i 1 kobieta. Po miesiącu kobieta mówi: "Dosyć tych świństw!" - i popełniła samobójstwo. Po trzydziestu dniach zebrali sie faceci i zadecydowali: "Dosyć tych świństw! Trzeba ją pochować" Mija nastepne 30 dni. Faceci podejmują decyzję: Dosyć tych świństw! Wykopujemy ją z powrotem" Jezeli masz zla wiadomosc, nagraj ja teraz. Jesli wiadomosc jest dobra - zaczekaj na sygnal. TWIERDZENIE STOCKMAYERA : 1. Jeżeli problem wydaje się łatwy, to jest trudny. 2. Jeżeli problem wydaje się trudny, to jego rozwiązanie jest prawie niemożliwe. 3. Jeżeli problem wydaje się niemożliwy do rozwiązania, to poradzi sobie z nim nawet twoja teściowa, i to bez pomocy komputera. PRAWA WEILERA : 1. Każdy działający program jest przestarzały. 2. Każdy program, po każdym uruchomieniu drożej kosztuje i zabiera więcej czasu. 3. Jeżeli program jest użyteczny to będzie musiał być zmieniony. 4. Pełną dokumentacje maja tylko bezużyteczne programy. 5. Każdy program rozszerzy się tak, by zająć cala dostępną pamięć. 6. Wartość programu jest odwrotnie proporcjonalna do jakości wyników jego pracy. 7. Złożoność programu rośnie do momentu przekroczenia zdolności programisty konserwującego ten program. Amagi - Pią 30.04.2004, 20:43:38 " />HAHAHAHAHAHA!!!!!!!! HOHOHOHOHO!!!!!! MUHAHAHAHAHAHAHA!!!!! Genialne są niektóre z kawałów tutaj..... gratuluję autorowi kawałów o blondynkach. O wielu z nich dotąd nie słyszałem. Ja właściwie też znam sporo kawałów, szczególnie o Żydach, ale nie mam pewności, czy takie opublikować na forum..... niektóre są na prawdę wredne. Więc opublikuję je, jeżeli na to pozwolicie. A tak na dzień dobry, to opowiem mój ulubiony kawał nie zwiazany z Żydami. Mianowicie: Mama mówi do Jasia: -Jasiu, id1/4 do sklepu i kup chleb, masło, mięso i ser, tu masz 50 złotych. Jasiu wyszedł, ale nie posłuchał mamy, bo na ulicy zauważył sprzedawcę, który wołał: "Miś za 50 złotych, kupujcie ludzie, okazja!!!!" Jasiu kupuje więc misia i zadowolony wraca do domu. Mama dostaje szału: -JASIU, NATYCHMIAST IDŹ ZWRÓCIĆ TEGO MISIA I ODZYSKAJ PIENIĄDZE!!!! Jasiu wyszedł, ale znowu nie posłuchał mamy, tylko poszedł do sąsiadki, aby jej sprzedać misia po wygórowanej cenie. Wchodzi do jej domu, a tam....... sąsiadka leży w łóżku z kimś, ale to nie jej mąż. Jasiu chce coś powiedzieć, ale nagle do domu wchodzi prawdziwy mąż sąsiadki. Sąsiadka szybko wrzuca Jasia i kochanka do szafy, a sama idzie przywitać męża. W szafie Jasiu mówi do nieznajomego: -Kupi pan misia? -NIe kupię. -Proszę kupić, bo będę krzyczeć. -Dobra, ile chcesz? -50zł. Po chwili mówi znowu: -Proszę pana, proszę oddać mi misia. -Nie oddam, bo kupiłem go. -Proszę oddać, bo będę krzyczeć. I oddał go, ale jasiu znowu go sprzedał, znowu odzyskał i tak kilka razy, aż zdobył 300 złotych. Po wyjściu z domu sąsiadki idzie do supermarketu i kupuje drogie, egzotyczne potrawy i zadowolony wraca do domu. Mama z niedowierzaniem mówi: -Jasiu, ty chyba bank okrad3eś. Natychmiast id1/4 się wyspowiadać! Jasiu idzie do kościoła, do konfesjonału i mówi do księdza: -Ja w sprawie misia..... A ksiądz odpowiada: -SPADAJ, JUŻ NIE MAM KASY!!!!!!! Galuf - Pią 30.04.2004, 21:39:44 " />lepiej nie publikuj bo o rasizm cię posądzą inni użytkownicy ŻARTY NAUKOWE Jak interpretować prace naukowe Naukowcy nie zawsze mogą pochwalić się jasnym stylem pisania, a czasem, niczym poeci, stosują różne wyrażenia utrudniające proste zrozumienie tekstu. Zamieszczamy krótki poradnik wyjaśniający co autor miał na myśli i obrazujący, iż niekoniecznie należy traktować dosłownie wszystko co jest napisane. Dotyczy to także poniższego tekstu co mówi naukowiec - co zonacza to po polsku 1 od dawna wiadomo, ?e - nie chcia3o mi sie szukaa pracy 1/4ródłowej 2 ...mo?na dostrzec wyra1/4ną tendencję - ...trudno wyciągnąć konkretne wnioski 3 ...o wielkim znaczeniu teoretycznym i praktycznym - ...mnie to interesuje 4 znalezienie ostatecznej odpowiedzi na te pytania nie było na razie możliwe - eksperyment się nie udał, ale może uda się kiedyś opublikować wyniki 5 trzy spośród zestawów danych wybrano do szczegółowej analizy - pozostałe się nie nadawały 6 przedstawione są typowe wyniki - są to najlepsze wyniki 7 najdokładniejsze wyniki otrzymał Maliniak - Maliniak to mój asystent 8 uznaje się, że - ja uznaję, że 9 powszechnie uznaje się, że - paru facetów tak uważa 10 jest jasne, ?e wiele dalszej pracy nale?y w3o?ya, zanim pe3na odpowied1/4 stanie się możliwa - nic z tego nie rozumiem 11 ...poprawne z dokładnością do rzędu wielkości - złe 12 oczekuje się, że niniejszy artykuł pobudzi zainteresowanie tą dziedziną - ten artykuł jest marny, ale inne w tej dziedzinie są podobne 13 staranna analiza otrzymanych wyników - trzy strony notatek zamazały się, gdy potrąciłem szklankę z piwem 14 ... bardzo ważne pole odkrywczych badań - ...bezużyteczny temat zasugerowany przez zwierzchników 15 składam podziękowania mgr Nowakowi za pomoc w pracy doświadczalnej, a dr Kowalskiemu za cenne dyskusje - Nowak odwalił czarną robotę, a Kowalski wyjaśnił mi, co oznaczają wyniki Na fizyce na wykładach czasem słyszy się (ja w kalsie mat-fiz w liceum słysze to samo na lekcjach ;P): ... a teraz matematycy by się obrazili ... ... w zasadzie tak nie wolno robić, ale ... ... tylko nie mówcie matematykom .... Prawo matematyki stosowanej: Przez każde trzy punkty można przeprowadzić prostą, jeśli jest dostatecznie szeroka. Pewnego razu matematykowi zepsuł się kaloryfer. Zadzwonił po hydraulika. Ten przyszedł, popukał postukał i naprawił uszkodzenie. Matematyk się ucieszył, spytał o cenę. Hydraulik zażyczył sobie odpowiednią liczbę złotówek. - Panie, ale to połowa mojej pensji - powiedział matematyk. - To gdzie pan pracujesz? - spytał hydraulik. - Na uniwersytecie, jestem matematykiem. - Eeeee... nie warto. Chod1/4 pan do nas. Postukasz, popukasz i zarobisz 3 razy więcej. Tylko przy zgłoszeniu niech pan poda wykształcenie podstawowe, bo u nas wyższe nie jest najlepiej widziane - poradził hydraulik. Matematyk zrobił jak mu radzono. Zarabiał 3 razy więcej, postukał, popukał, żadnych problemów, żyć nie umierać ... Ale wyszło zarządzenie, że należy podwyższyć kwalifikacje. Więc matematyk musiał pójść na kurs dokształcający. Siedzi na lekcji w klasie, pani nauczycielka zaczęła lekcję - Zobaczmy, co pamiętamy z matematyki. Jaki jest wzór na pole koła? Padło na matematyka. Musiał iść do tablicy. Niestety matematyk wzoru zapomniał, więc zaczął go wyprowadzać. Zapisał jedną tablicę, drugą i wyszło mu minus pi*r^2. Ten minus mu się nie podobał więc zaczął wszystko od początku, ale znowu wyszło to samo. Popatrzył więc na klasę z nadzieją, że ktoś mu podpowie. A cała klasa szeptem: "zmień granice całkowania, zmień granice całkowania". Studentom zadano do sprawdzenia twierdzenie: "Wszystkie liczby nieparzyste są pierwsze". Sprawdza chemik: Dla 3 - zgadza się, dla 5 - zgadza się. Stwierdził więc, że twierdzenie jest prawdziwe i poszedł na piwo. Sprawdza matematyk: Dla 3 - zgadza się, 5 - prawda, 7 - zgadza się. No to twierdzenie jest prawdziwe - i poszedł dołączyć do chemika. Sprawdza fizyk: Dla 3 - zgadza sie, 5 - zgadza sie, 7 - wszystko w porządku, 9 - coś jest nie tak, ale sprawd1/4my dalej ... 11 - zgadza się, 13 - zgadza się. Więc twierdzenie jest prawdziwe, a 9 to błąd pomiaru. Amagi - Sob 01.05.2004, 09:03:27 " />Dobra, nie będę ich publikował, ale zaznaczam, że NIE jestem rasistą, tylko bardzo tolerancyjnym człowiekiem. A co sądzicie o tym?? Król lew zwołuje wszystkie zwierzęta do siebie i mówi: -Dosyć tego!!! Nudzi mi się!!! Niech ktoś opowie mi jakiś kawał!!! Ale jeżeli chociaż jedno zwierze nie będzie się śmiało, to opowiadający zostanie przeze mnie pożarty!!! Kto pierwszy?? Wychodzi zajączek i zaczyna opowiadać kawał. Nikt się nie śmieje, wiec zostaje pożarty. Następnie wychodzi wilk, opowiada kawał, śmieje się połowa zwierząt, więc zostaje pozarty. Teraz wychodzi miś, cały spięty i zdenerwowany i zaczyna opowiadać. Wszyscy się śmieją, oprócz żółwia. Miś zostaje pożarty. Po chwili jednak żółw zaczyna się śmiać. -Z czego się śmiejesz??- pyta lew. -Świetny był ten kawał od misia! Adbel - Sob 01.05.2004, 17:54:20 " /> Informatyk zabrał swojego syna do ZOO. Stoją przed wybiegiem dla pingwinów. - Popatrz synku, a to są żyjące na dalekim południu, na Antarktydzie, linuksy... Fanatyk komputerowy staje przed swoim bajeranckim pecetem wyposażonym w synchronizator mowy i słyszy - Proszę wprowadzić hasło.. Błyskotliwy fanatyk wstukuje hasło..."penis".. Na to komputer.... - Przykro mi... ale twoje hasło jest za krótkie... Wsiada informatyk do taksówki. Taksiarz pyta: - Dokąd jedziemy, jaki adres? - 192.168.42.11 - Jakie są idealne wymiary kobiety informatyka ? - 1024 x 768 Kolega zwraca się do kolegi informatyka z prośbą: - Pożycz mi 1000 zł. Na to informatyk: - No dobra, masz 1024 - dla równego rachunku. Oprogramowanie jest jak katedra - budujesz, budujesz, budujesz, budujesz, a potem... modlisz się! Czemu kobieta informatyk jest jak świnka morska ? - Bo świnka morska to nie jest ani świnka .... ani morska. Rozmawia dwóch adminów: - Wiesz, wczoraj mój kumpel uszkodził w ciągu 5 min serwer. - Co ty powiesz?!! Jest hackerem??? - Nie, debilem!!! Młody komputerowiec został skazany na karę wiezienia za handel pirackim oprogramowaniem. Po wejściu do celi współwięzień pyta: - Grypsujesz? Na co oburzony informatyk odpowiada: - W życiu żadnej gry nie zepsułem! Idą dwie blondynki brzegiem rzeki. Zatrzymuje je policjant. - Dowody proszę! Chlup, chlup... Przychodzi blondynka do sklepu RTV i mówi: - Poproszę ten telewizor. - Przepraszam nie rozmawiam z blondynkami. Na to blondynka wychodzi i następnego dnia wraca do tego samego sklepu z ciemną peruką na głowie i zwraca się do sprzedawcy: - Poproszę ten telewizor. - Przepraszam panią, ale nie rozmawiam z blondynkami. - Ale skąd pan wiedział, że ja jestem blondynką. - Ponieważ to, o co pani prosiła to nie telewizor, tylko mikrofalówka. Kobietka - blondynka miała piętnaścioro dzieci... i wszystkim dala na imię Józek. W sklepie spotkała znajoma i znajoma jak to znajoma, ciekawa wszystkiego pyta: - Ty, słuchaj, to tak wygodnie tak nazywać wszystkich jednym imieniem? - Pewnie - jak chce zawołać na obiad to krzyczę "Józek!!" i wszyscy przybiegają. - Aaa no tak.. no dobrze, ale jeżeli chcesz zawołać konkretnego to co robisz? - To wtedy wołam po nazwisku. Reżyser do początkującej aktoreczki - blondynki: - Jak będziesz grzeczna i zaczniesz robić wszystko, co ci każę, to już wkrótce będziesz miała Oscara. - A jak będzie dziewczynka? - pyta aktoreczka. Przychodzi ruda kobieta do lekarza i mówi, że gdzie się nie dotknie to ją boli. - To ciekawe - skomentował lekarz. Proszę zademonstrować. Kobieta zaczęła dotykać palcem różne części ciała, wydając okrzyki cierpienia i bólu. Lekarz przyglądał się jej bacznie, po czym zapytał: - A pani to jest prawdziwa ruda? - Nie - odpowiedziała kobieta - naturalnie jestem blondynką. - Ma pani złamany palec - zabrzmiała diagnoza lekarza. Żona (blondynka) świeżo po kursie prawa jazdy prowadzi samochód: - Spójrz, Edek, co za ludzie! Ten facet już od minuty biegnie przed maską naszego samochodu. Zupełnie jakby chciał, żebym go przejechała. Co mam zrobić? - Zjed1/4 z chodnika... Na castingu modelek dyrektor mówi pokazując na kandydatki: - Ty, ty i ty . Jedna blondynka się wyrywa: - I ja!! I ja!! Dyrektor: - No dobra i ty... Wy.....ać stąd! Stoją dwie blondynki przy windzie jedna mówi: - Zawołaj windę! Blondynka wola: - Winda, winda!!! Druga blondynka mówi: - Nie tak, przez guzik! Blondynka łapie swój guzik od bluzki i mówi: - Winda, winda!!! Blondynka dostała od narzeczonego na urodziny nowy, super-samochód. Wyjechała za miasto i rozbiła się. Samochód nadawał się do kasacji. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja; zapłakana blondynka podbiega do policjantów: - Proszę, zróbcie cos, aby samochód znów wyglądał normalnie, narzeczony mnie zabije!!! - No wiec, musi pani dmuchać w rurę wydechowa, a wtedy samochód się wyprostuje - odpowiedział policjant. Blondynka kładzie się za samochodem i zaczyna dmuchać w rurę. Po pewnym czasie obok zatrzymuje się inna blondynka i pyta się: - Koleżanko, co ty robisz??? - Dmucham w samochód, aby się wyprostował i normalnie wyglądał. - odpowiada blondynka nr1. - Ha, ha, ha! - śmieje się blondynka nr.2. - Dlaczego się śmiejesz??? - pyta się blondynka nr1. - Nigdy ci się to nie uda! - mówi nr 2. - Dlaczego??? - pyta nr.1 - Bo masz otwarte okna w samochodzie, ha, ha, ha!!! Tonie prom. Brakuje łodzi ratunkowych. Wszyscy w panice. Płaczą kobiety, mężczy1/4ni i dzieci. Wiedza bowiem, ze czeka ich niechybna śmierć w zimnej topieli. Tylko kapitan stoi nieruchomo na mostku i z kamienna twarzą pali fajkę. Podbiega do niego piękna młoda blondynka i mówi: - Podziwiam takich mężczyzn jak ty. Wkrótce umrzemy, zrób zatem wszystko, abym poczuła się choć raz w życiu jak prawdziwa kobieta. Kapitan szybko zdejmuje mundur i koszule i odkrywając wytatuowany tors i mówi: - Mundur wyprasuj, a koszule upierz! Blondynka jedzie na rowerze i nagle potrąciła przechodnia: - Dlaczego pani nie zadzwoniła?! - złości się facet. - Bo nie znam pana numeru telefonu... Spotykają się dwie blondynki. Jedna z nich mówi: - Kurcze, jaka szkoda, że Sylwester wypada w tym roku piątek. Na to druga: - Oby tylko nie trzynastego Ona odbiera telefon. Słyszy w słuchawce męski glos: - Kochanie, przemyślałem wszystko jeszcze raz. Kupie ci tego Rolls-Roycea w prezencie ślubnym, przeniesiemy się do willi na Lazurowym Wybrzeżu i twoja mama będzie mogła zamieszkać z nami. Czy teraz zgodzisz się zostać moją żoną? - Oczywiście! A kto mówi? WIEK BLONDYNEK: 10-20 lat - jest jak AZJA - dobrze znana tylko jeszcze nie o odkryta 20-30 lat - AFRYKA - gorąca i wilgotna 30-40 lat - USA - wydajna i technicznie doskonała 40-50 lat - EUROPA - po dwóch wojnach światowych, wykorzystana, ale wciąż piękna 50-60 lat - ROSJA - wszyscy wiedzą gdzie to jest, ale nikt nie chce tam jechać -Nasz Karolek nie ma jeszcze pól roku a już siedzi! - mówi blondynka do blondynki. -Co pani mówi?! A za co? Dwie blondynki wybrały się w podróż pociągiem. Na drogę wzięły banany. Gdy jedna z nich zaczęła jeść, pociąg wjechał do tunelu. - Ugryzłaś już swojego? - pyta przerażona koleżanka. - Ni, jeszcze nie. - To nie zaczynaj, ja ugryzłam i oślepłam. Blondynka do blondynki: - Z czego masz futro? - Z małpy. - Wspaniale pasuje. Wyglądasz jakbyś się w nim urodziła.... - Musze sprzedać kanapę - zwierza się blondynka koleżance - Dlaczego przecież jest całkiem dobra ?. Tak, ale mam wyrzuty sumienia ilekroć na nią spojrzę, zdradziłam na niej męża. - Jak ja bym chciała sprzedawać wszystko na czym zdradziłam męża to w domu zostałby mi tylko kaktus. Jadącą na rowerze blondynkę zatrzymuje policjant. Po sprawdzeniu stanu technicznego roweru mówi: - Nie ma pani powietrza w tylnym kole. A blondynka na to: - Tak to prawda ale tylko na dole... - Jaka jest różnica między blondynką a automatem telefonicznym? - Trzeba mieć monetę, aby skorzystać z telefonu... - Jaka jest chroniczna wada wymowy blondynki? - Nie umie powiedzieć "NIE". - Jaka jest gra wstępna blondynki? - Pół godziny żebrania. - Jakie są najgorsze cztery lata w życiu blondynki? - Ósma klasa. - Co ma wspólnego blondynka z przekładem literackim? - Tak, jak przekład - im piękniejsza, tym mniej wierna. - Jak poznać, że blondynka używała komputera? - Ekran jest biały i komputer nie reaguje na klawisze - Po czym poznać, że druga blondynka używała komputera? - Komputer dalej nie reaguje, ale są jakieś napisy na białym ekranie... - Co umieszcza blondynka za uszami by być bardziej atrakcyjna? - Nogi. - Co ma wspólnego blondynka z torami kolejowymi? - Były kładzione na obszarze całego kraju... - Dlaczego blondynki są podobne do znaczków pocztowych? - Polizać, pocisnąć i wysłać do wszystkich diabłów. - Kiedy blondynka wie, że straciła pracę? - Kiedy widzi, że z pokoju szefa wynoszą kanapę. - Dlaczego me?czy1/4ni całują blondynki? - Żeby im choć na chwilę zamknąć usta. - Z czego żyją blondynki? - Z okazji. - Jaką kartkę przysyła blondynka z wakacji? - Bawię się świetnie!... eee, gdzie ja jestem? Blondynka jedzie Ferrari 250 km/h. Uderzyła w słup. - No, przecież trąbiłam. Przesądna blondynka mówi do swojej przyjaciółki: - Wyobra1/4 sobie, że rano spadł mi talerz! Boję się, że to może zaszkodzić dziecku, które w sobie noszę. - Eee, id1/4 głupia! W zabobony wierzysz? Dwa miesiące przed moim urodzeniem, mama rozbiła płytę gramofonową i nic mi nie jest... nic mi nie jest... nic mi nie jest... Idzie blondynka ulicą. Nagle obok zatrzymuje się samochód. - Podwie1/4ć cię? - Nie, po dwieście pięćdziesiąt! Jadą 3 blondynki windą - nagle coś się zepsuło i winda stanęła między piętrami. Jedna z nich przerażona zaczęła tłuc w ścianki, ale nic to nie dało. Druga zrezygnowana usiadła w kacie, wreszcie trzecia po półgodzinnym namyśle mówi: - To co dziewczyny, krzyczmy razem!!! A blondynki: - Razem, razem, razem!!! - Co zrobić, gdy blondynka rzuca w ciebie granatem? - Złapać, wyciągnąć zawleczkę i odrzucić! Mąż: "Gdybyś nauczyła się gotować, moglibyśmy obyć się bez kucharki!" Żona-blondynka: "Gdybyś nauczył się dogodzić mi odpowiednio, moglibyśmy obyć się bez ogrodnika!" Blondynka na ulicy mówi: - Przepraszam pana, która godzina? - Jest piętnaście po trzeciej. - To dziwne, zadaje ka?demu to samo pytanie przez ca3y dzien i za ka?dym razem dostaje inną odpowied1/4. Szef do blondynki sekretarki: - Jak pani chce, proszę użyć mojego dyktafonu. - Dziękuję, ale użyję po prostu ręki, jak inni. Facet do blondynki czule: - Koteczku, pieseczku, żabciu, małpeczko! Blondynka na to: - ZOO dwie ulice dalej. Na plaży leży rozebrana, ładna dziewczyna o blond włosach. Obok niej położył się facet z radiem. Nastawiając radio, niby przypadkiem, pogładził ja po piersiach. - Panie, co pan robi?! - Szukam Wolnej Europy... Dziewczyna spojrzała krytycznie na jego kąpielówki. - Z taka antena to pan nawet Warszawy nie złapie. Rozmawiają dwie blondynki: - Mój mąż to straszny kłamczuch! - zwierza się jedna. - Dlaczego tak sadzisz? - pyta druga. - Mówił, ze wczorajsza noc spędził ze swoim kumplem, a kumpel był właśnie u mnie... Policjant zatrzymuje blondynkę jadąca pod prąd ulicy jednokierunkowej: - Czy pani wie, gdzie pani jedzie? - Nie wiem, ale gdziekolwiek bym nie jecha3a, to musze bya nie1/4le spó1/4niona, bo wszyscy już wracają! Blondynka ogłada w księgarni encyklopedie gospodarstwa domowego. - Ta książka oszczędzi pani polowe domowej pracy! - zachwala księgarz. - Tak? To poproszę dwie! Blondynka wchodzi do sklepu i prosi o dwa sznurowadła. - Jakie? - Jedno lewe, drugie prawe! Przychodzi blondynka do sklepu. -Proszę pastę do butów. -A do jakich? -Numer 36. Grają blondynki w brydża: Pierwsza blondynka: Pas Druga blondynka: Pas Trzecia blondynka: Jeden Dzwonek Czwarta blondynka: Pójdę otworzyć.. Co mówi blondynka gdy urodzi dziecko ? Pyta : Ojej ! to naprawdę moje ?! Zapytano blondynkę, czy wie kiedy rodzą się Murzyni? Nie wiedziała, więc wyjaśniono jej, że to bardzo proste - w dziewiątym miesiącu. Blond dziewczę rozradowane opowiedziało zagadkę przyjaciołom: -Wiecie kiedy rodzą się Murzyni? Nie? To proste! We wrześniu! Dlaczego blondynki nigdy nie piją oranżady w proszku ? Bo nie wiedzą jak wlać pół litra wody do tak małej torebki . Jak blondynki robią dżem? Wyciskają go z pączków lub obierają pączki. Jakie jest przeciwieństwo słowa " mądry " ? - Blondynka Blondynka zaczepia sąsiadkę i mówi: - Co słychać u pani męża? - Ależ ja jestem jeszcze panną! - To pani mąż jest jeszcze kawalerem? Jaka jest różnica między mądrą blondynką a UFO ? Kilka osób widziało UFO . Dyrektor przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną z atrakcyjną blondynką, kandydatką na sekretarkę. - Pisze pani na maszynie? - Niestety, nie zdążyłam się jeszcze nauczyć. - Zna pani stenografię? - Ależ skąd! - Orientuje się pani w pracy biurowej? - Nie mam o niej zielonego pojęcia. - Hmmmm... A mimo to mam przeczucie, że będę mógł Panią wykorzystać w pracy jako sekretarkę!!! Przychodzi blondynka do księgarni i mówi : -Poproszę coś intelektualnego , pobudzającego do myślenia . -Może Kafkę ? Dziękuję niedawno piłam . Blondynka dyktuje na poczcie treść telegramu: - Ble, ble, ble. Pracownica poczty pyta: - A może dopiszemy jeszcze jedno "ble"? - Nie... - odpowiada po namyśle blondynka - To by było bez sensu! Blondynka poszła w odwiedziny do znajomych . Po godzinie rozmowy pyta gdzie jest łazienka. W chwile pó1/4niej wraca i pyta: -Który kurek jest od ciepłej wody?, bo odkręciłam ten z lewej i leci zimna. Konduktor w pociągu pyta się podróżującej z psem blondynki: - Czy pani zapłaciła za tego psa? - Ależ skąd. Dostałam go na urodziny. Brunetka pyta blondynkę : -Wypróbowałaś już " Tampaxa " ? -Tak . - I co sądzisz ? -" Snickers " jest lepszy . Na dworcu PKS blondynka podchodzi do kasy i prosi o bilet do Krakowa. - Normalny? pyta kasjerka. - A co, wyglądam na idiotkę? Kim jest brunetka stojąca między dwiema blondynkami? Tłumaczką. Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka, aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca. Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się. - Niech się pani pospieszy! - Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam! Co przed randką mówi do blondynki jej matka ? -Jeśli przed północą nie będziesz w łóżku to wracaj do domu . Blondynka przed wyjściem do pracy długo przegląda się w lustrze, w końcu mówi do męża: - Jakoś głupio dziś wyglądam! - Ależ skąd! Wyglądasz jak zwykle! Blondynka robi w sklepie zakupy. Nagle dzwoni jej telefon komórkowy, który odbiera: - Maaamaaa?!? Skąd wiedziałaś, że jestem w sklepie? Dlaczego blondynka jak idzie spać stawia na nocnym stoliku jedną szklankę z wodą i jedną szklankę pustą? - Tak na wszelki wypadek. Bo jak się obudzi w nocy, to może jej się chcieć pić, albo i nie. Blondynka zamówiła pizzę. Sprzedawca pyta się czy pokroić na sześć czy na dwanaście kawałków. Ona odpowiada: - Sześć, bo dwunastu to ja chyba nie zjem. Dlaczego dowcipy o blondynkach są takie krótkie? - Aby same mogły je zapamiętać... Przychodzi blondynka do lekarza, a lekarz pyta: - Co przysparza pani najwięcej kłopotów? - Mój "stary", ale do pana przyszłam z powodu wątroby... Mąż zwraca się do blondynki: - W tym tygodniu już piąty raz byłaś u lekarza. Czy ciebie nie krępuje to ciągłe rozbieranie się? - A dlaczego miałoby mnie krępować? Przecież to taki sam mężczyzna, jak wszyscy inni... Czym się różni blondynka od dysku twardego? Czasem dostępu Sekretarka-blondynka odbiera telefon: - Niestety szef jest na naradzie,ale jeśli ma pan bardzo pilną sprawę, to go obudzę... Blondynka dzwoni na Informacje: - Chciałam się dowiedzieć jak długo jedzie pociąg z Warszawy do Gdańska? - Chwileczkę... - ...Dziękuje! Stoją dwie blondynki przy windzie jedna mówi : - Zawołaj windę, Blondynka woła " winda,winda " Druga blondynka mówi : - Nie tak , przez guzik. Blondynka łapie swój guzik od bluzki i mówi "winda " " winda "..... Dlaczego blondynka smaruje szybę nafta? - Bo słyszała ze można zrobić interes na szybach naftowych. Dwie blondynki kupują prezent dla przyjaciółki. Jedna mówi: - Słuchaj, to może kupimy jej książkę ??! A druga na to: - Nieeee, no co ty, książkę to ona już ma. Jedna blondynka mówi do drugiej: - Zrobiłam sobie test ciążowy. Druga na to: - Trudne były pytania? Spotkały się dwie blondynki i jedna mówi: - Słyszałaś? Sylwester w tym roku wypadnie w piątek! - Kurcze, byle nie trzynastego... Policjant przesłuchuje blondynkę: - Co pani robiła w nocy z 14 na 15? - Z 14 na którego? Balduran - Czw 06.05.2004, 08:24:46 " />Wielka tragedia w Waszyngtonie. Spłonęła biblioteka Białego Domu. Spłonęło wszystkie 6 xiążek. Bush jest niepocieszony, bo 2 nie zdążył pokolorować. Hahah, jak usłyuszałem ten dowcip to myślałem, że pęknę ze śmiechu LOL dune - Czw 06.05.2004, 12:10:33 " />Cytaty z Radia Maryja: słuchaczka: – Pojechałam na pielgrzymkę na Węgry i widziałam, że księża, co byli z nami, kupowali w dużych ilościach winiaki... o. Jacek: – Mówi pani nie na temat dzisiejszej katechezy. telefon do RM: – Człowiek, który nie modli się i nie słucha Radia Maryja, jest jak to bydlę. rozmowa na antenie RM: – Jak to jest, ojcze? Znajoma chodziła po domach i zbierała pieniądze na Radio Maryja i wpadła do piwnicy głową w dół i teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest... – Mo?e 1/4le zbierała... słuchacz RM: – Chciałem pozdrowić moją zmarłą siostrę. Żeby zawsze była zdrowa. o. Rydzyk: – Byłem kilka tygodni temu w Paryżu. Wyszedłem wieczorem szukać eucharystii. Patrzę, a tu wszyscy się bawią, cały Paryż się bawi. Muzyka, kawiarnie, tańce. No szatan, mówię wam, szatan. ekspert na antenie RM: – We1/4my słowo „komputer”. Wszystkie litery w tym słowie przyporządkujmy kolejnym liczbomw alfabecie, potem dodajmy je do siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666.A więc i komputer i Internet to narzędzia diabła. "Słuchanie muzyki techno prowadzi do niekontrolowanego oddawania moczu" "Musimy słuchać biskupów i Ojca Św. i pójść wszyscy do wyborów i wyrzucić to bydło" ”Aby zachować czystość przedmałżeńską trzeba się modlić” „Do zachowania czystości bardzo pomocny jest różaniec” "Muzyka techno, może doprowadzić do rozerwania serca" ---------------------------------------- Baca leży z kobietą i przykłada sobie jej piersi do uszu. Zdumiony wielce turysta pyta: - Baco, a co Wy robicie? Na to Baca: - A muzyki se słuchom. Jeszcze bardziej zdziwiony turysta: - I coś słychać? Czy ja też mogę posłuchać? - Ano! Możecie. Kładzie się turysta na kobietę i przykłada uszy do jej piersi. I znowu zdziwiony krzyczy do Bacy: - Baco, ale ja nic nie słyszę! Na to Baca: - A jack'a, synku, włożyłeś? Na pewnej propagandowej trasie przez Amerykę, prezydent Bush odwiedził szkołę w celu wyjaśnienia swojej polityki. Potem poprosił dzieci o zadawanie pytań. Mały Bob zabrał głos: - Panie prezydencie, mam trzy pytania: 1. Jak się pan czuje po sfingowanych wyborach, które pan wygrał? 2. Dlaczego pragnie pan bezpodstawnie zaatakować Irak? 3. Czy nie myśli pan, że bomba w Hiroshimie była największym atakiem terrorystycznym wszechczasów? W tym momencie zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli z klasy. Po przyjściu z przerwy prezydentowi Bushowi dalej stawiano pytania, lecz tym razem zabrał głos Joey: - Panie prezydencie, mam pięć pytań: 1. Jak się pan czuje po sfingowanych wyborach, które pan wygrał? 2. Dlaczego pragnie pan bezpodstawnie zaatakować Irak? 3. Czy nie myśli pan, że bomba w Hiroshimie była największym atakiem terrorystycznym wszechczasów? 4. Dlaczego dzwonek na przerwę był 20 minut wcześniej? 5. Gdzie jest Bob? - O żesz kur** wasza mać w dupę jeb***, chu** pierdo*** - powiedział stary marynarz, po czym zaklął szpetnie..... Nowy ksiądz by3 spiety jak prowadzi3 swoją pierwszą msze w parafii wiec poprosi3 koscielnego, ?eby mu do świetej wody dola3 kilka kropelek wódki, co go rozlu1/4ni. I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się nawet lepiej niż na pierwszej mszy. Po mszach, wrócił do pokoju i znalazł list: Drogi bracie, następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki, bo: - Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T" - Nie wolno na Judasza mowić "ten skurwysyn" - Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara - Jest 10 przykazań, a nie 12 - Jest 12 apostołów, a nie 10 - Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu - Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada - Opłatki są dla wiernych, a nie na deser do wina - Pamiętaj, że msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut - Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta - to byłem ja. Żona do męża: - Ale dzisiaj przez sen wygadywałeś na mnie straszne rzeczy. - Mylisz się, ja w ogóle nie spałem. AtheiX - Pią 14.05.2004, 16:34:20 " />tutaj zachecam do odwiedzania http://katedra.mud.pl/insimilion/?doc=humor Ecko - Czw 20.05.2004, 14:16:12 " />Po czym poznać mądrą blondynke? - Po odrostach. *********************************************************** Jasiu spu1/4nia sie na lekcje. Oburzona nauczycielka pyta: - Jasiu dlaczego sie spu1/4niłeś ? Na co Jasiu odpowiada: - Przepraszam myłem zęby, to sie więcej nie powtórzy!! *********************************************************** jaw - Czw 20.05.2004, 14:49:57 " />Moj kawal brzmi: Pewnego dnia pewien milioner oglosil dzien dobroci dla ludzi postanowil rozdawac pieniadze! Za wzrost wysokosc w centymetrach pomnozone przez 100 daje tyle kasy! Przychodzi pierwszy gosterk z mierzyli go i ma 170 cm dostal 17 tys. zlotych i poszedl. Drugi przychodzi ma 200 cm dostal 20 tys. i poszedl! Przychodzi trzeci i mowi: - Ja chcem zeby mi zmierzono od czubka fiuta do koncowki jaj! zdjal majtki - Podchodzi do niego milioner spojrzal na niego wzial juz metrowke patrzy ze zdziwieniem i krzyczy: - Panie a gdzie pan ma jaja? - Odpowiada mu: w Madrycie !!! Chaykin - Czw 20.05.2004, 17:14:20 " />Gadają dwie małpy: -Co robisz? -Jem banana. -A czemu on taki brązowy? -Bo jem go po raz drugi. W przedziale pociągu siedzi facet, kobieta, drugi facet i dziadek. W pewnym moemencie jeden z facetów zaczyna czegoś szukać po podłodze: -Czego pan tak zawzięcie szuka. Może panu pomóc? - mówi drugi facet -Nie, nie trzeba. -Może jednak? Niech pan powie co zgubił. - powiedziała kobieta -Nie naprawde nie trzeba. -No niechże pan powie. - dodał dziadek. -Zgubiłem kuleczkę. No i wszyscy zawzięcie szukają. Po 10 minutach jednak wszyscy zwątpili. Na to facet, który zgubił kuleczkę wsadza sobie palec do nosa i mówi: -Nie szkodzi. Ulepie sobie nową. W aptece: -Poprosze czopki. -Na miejscu czy zapakować? AtheiX - Pią 21.05.2004, 16:35:52 " />ulozylem w czawrtek: bandyta w kominiarce wchodzi do domu i mowi do rodziny: - dawac pieniadze glowa rodziny mowi do neigo: - panie komorniku, zanim panu cos damy powinien pan pokazac legitymacje komornicza - jestem badnyta a nie komornikiem ty idioto Amagi - Pią 21.05.2004, 19:22:21 " />Podczas swojej propagandowej wycieczki po Ameryce, George Bush odwiedza szkoły i dzieci zadaja mu różne pytania. W jednej ze szkół mały Bob się zgłasza. -Panie Bush, mam trzy pytania: 1. Jak się pan czuje po sfingowanych wyborach, które pan wygrał? 2. Czy na prawdę podjał pan decyzję ataku atomowgo na Irak? 3. Jak pan sadzi? Czy atak atomowy na Hiroszimę był największym na świecie aktem terroryzmu? W tej chwili zadzwonił dzwonek na przerwę. Po przerwie uczniowie znowu zadaja pytania. Tym razem zgłasza się mały Dennis. -Panie Bush, mam pięć pytań: 1. Jak się pan czuje po sfingowanych wyborach, które pan wygrał? 2. Czy na prawdę podjał pan decyzję ataku atomowgo na Irak? 3. Jak pan sadzi? Czy atak atomowy na Hiroszimę był największym na świecie aktem terroryzmu? 4. Dlaczego dzwonek zadzwonił o 20 minut za wcześnie? 5. I gdzie jest Bob??? Balduran - Sob 22.05.2004, 07:42:45 " />Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa. Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu. Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu. Koyot - Czw 03.06.2004, 16:14:50 " />Niezły dowcip dzisiaj usłyszałem: Jakie jest przeciwieństwo Christophera Reeve'a?? CHRISTOPHER WALKEN..... zajeb........ Zapomniany z Krain - Czw 03.06.2004, 18:10:56 " />Dlaczego Hitler popełnił samobójstwo? Bo przyszedł do niego rachunek za gaz Amagi - Sob 05.06.2004, 16:16:59 " />Hehehe.... a więc jedziemy z kawałami o Żydach, tak? więc co sadzisz o tym: 1. Czym się różni wagon piasku od wagonu Żydów? Wagonu piasku nie rozładujesz widłami 2. Co to jest? Żyd z butla gazu na plecach? Obóz wędrowny Iskuato - Sob 05.06.2004, 17:01:18 " />To ja następny kawał o żydzie (pewnie większość go zna) Czym różni się przejechany kot od przejechanego Żyda??Przed przejechanym kotem widać ślady hamowania Amagi - Sob 05.06.2004, 17:23:38 " />Skoro juz rozpoczęliśmy kawały o Żydach, co znacie te?? 1. Co robia dwaj Żydzi w piecu? Graja w Dwa Ognie 2. Jaki jest najszybszy sposób na ucieczkę Żyda z obozu? Długość komina, razy prędkość wiatru Feryann - Sob 05.06.2004, 19:55:32 " />czym się różni mały żyd od dużego żeyda?? wartością opałową! Koyot - Nie 06.06.2004, 21:08:06 " />Metro dla zydow: GAZOCIAG Zyd w drzwiach: JUDASZ Czapka Zyda: KOMINIARKA Samochod Zyda: GAZIK Zyd w kosmosie: UFOJUDEK Amagi - Pon 07.06.2004, 16:55:31 " />Strażnik przychodzi do baraków od Żydów i oznajmia im: -Żydzi!!! Jutro oraganizujemy dla was dyskotekę!!! -A kto nam będzie grał?- pytaja Żydzi - Hans na CKM-e!!!! Chaykin - Pon 07.06.2004, 18:08:45 " />Dlaczego Niemcy zakopywali Żydów do góry nogami? -Żeby mieli gdzie parkować rowery. Hitler obiecał, że zbuduje Żydom dom i będą sobie mogli w nim spokojnie mieszkać, ale pod jednym warunkiem. Domek ten będzie miał jedno, jedyne okno, ale żadnemu Żydowi nie wolno przez nie spojrzeć bo zostanie rozstrzelany. No i Żydzi się zgodzili. Cali weseli poszli zobaczyć nowy dom. Patrzą a tam... szklarnia! Hans stoi przy rowie i mówi po kolei do Żydów: -Ty skocz tak (i pokazuje, że ma skoczyć z rękoma uniesionymi w góre i w rozkroku). Kolejny Żyd: -Ty skocz tak (i znów pokazuje mu jakąś dziwną figurę). Jeszcze jeden Żyd: -Ty skocz tak (I pokazuje, że ma skoczyć całkowicie prosto z uniesionymi rękoma). Po jakimś czasie przychodzi do Hansa Helmut i się pyta: -Hans, co ty robisz? A Hans na to: -Gram w Tetris! Galuf - Pon 07.06.2004, 21:14:01 " />Idzie sobie człowiek przez tajgę... Strasznie mu zimno... Nagle patrzy - a tu leży futro... No to założył je na siebie i już mu tak bardzo zimno nie było, ale ciągle trochę jeszcze... Idzie dalej, patrzy, a tu kolejne futro... To tez je na siebie założył... Idzie dalej, patrzy - a tu mała dziewczynka próbuje się ogrzać zapałkami... I aż mu się jej żal zrobiło, gdy ja zjadał... - Tatusiu, znalazłem babcie... - Tyle razy ci gówniarzu powtarzałem, żebyś nie grzebał w ogródku... - Jasiu nie huśtaj tatusia... - Jasiu nie huśtaj tatusia... - Jasiu nie po to się tatuś powiesił, żebyś nim teraz huśtał! - Mamo ja nie chce braciszka... - Mamo ja nie chce braciszka... - Jedz co ci dają! Arab wsiada do taksówki i mówi do kierowcy: - Proszę mnie wysadzić pod ambasadą. Dzwoni Amerykanin mieszkający w NY do swojej żony z Chicago - Kochanie nie wychod1/4 po mnie na lotnisko, lecę prosto do biura. "Chcę umrzeć spokojnie, we śnie - tak jak mój dziadek, a nie wrzeszcząc z przerażenia tak jak jego pasażerowie." ********** stare ale polecam ************ Dzwoni Saddam do Busha: - Panie prezydencie, chciałbym złożyć kondolencje, to straszna tragedia, tylu ludzi, takie wspaniałe budynki... Chcę zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego... - Jakie budynki? Jacy ludzie? - A która tam u was godzina? - Ósma. - Uoops... To ja zadzwonię za pół godziny. Siedzi Bush i premier Pakistanu w knajpie wchodzi jakiś gość i pyta barmana: - Czy to nie Bush i premier Pakistanu? Barman na to: - Tak. Gość podchodzi do nich i pyta: - Co robicie chłopaki? - Planujemy wojnę w Afganistanie - I co się wydarzy? - Zabijemy 14 milionów Afgańczyków i jednego mechanika rowerowego... - Jednego mechanika rowerowego? Na to Bush do premiera: - Widzisz, mówiłem Ci, że nikogo nie obchodzi 14 milionów Afgańczyków. **************************************** Kiedy można powiedzieć, że masz naprawdę DUŻY problem? Kiedy w dniu sądu ostatecznego stoisz w kolejce do Pana Boga tuż za Matką Teresą, a Bóg mówi do niej: - No cóż, córko, chyba wiesz, że można było zrobić nieco więcej... Mąż wrócił wcześniej z delegacji. Zobaczył, że spod pościeli ich małżeńskiego łoża wystają cztery nogi. Zdenerwował się bardzo, chwycił gruby kij i walił w leżących ile wlezie. Zmęczony poszedł do kuchni, a tam wita go... żona: - Kochany, przyjechali twoi rodzice, położyli się w naszym łóżku. Czy już się z nimi przywitałeś? Norweska ekspedycja ratunkowa po otwarciu Kurska stwierdziła, ze wszyscy byli zalani w trupa... Dwóch Żydów poszło na lody: Jeden dostał 2 kulki a drugi z automatu !!! Pyt. Jakie jest ulubione pismo Żydów ??? Odp. "PŁOMYCZEK"!!! Jaka jest różnica między wiejskim pogrzebem a wiejskim weselem? - Na wiejskim pogrzebie jest o jednego pijanego mniej! Pułkownik zwraca się do żołnierzy mających jechać na wojnę do Czeczenii: - Za każdą głowę Czeczeńca będę wam płacił po 3 dolary, zrozumiano? A teraz rozejść się. Po kwadransie do pułkownika przychodzi kilkunastu żołnierzy. Każdy z nich trzyma po kilka ludzkich głów. Pułkownik: - Nie przesadzacie, chłopaki? Przecież jesteśmy jeszcze pod Moskwą! Małe miasteczko w Alabamie. Na środku chodnika leży murzyn z pięcioma kulami w głowie i dziesięcioma w brzuchu i klatce piersiowej. Przechodzi szeryf, pochyla się nad trupem i mamrocze: - Cholera, dwadzieścia lat szeryfowania, ale tak brutalnego samobójstwa jeszcze nie widziałem. - Mamusiu, mogę ciasteczko? - Dobrze, ale umyj rączki. - Ale ja nie mam rączek! - Nie ma rączek, nie ma ciasteczek!!! Wspomnienia kolesia : Zawsze jak byłem młodym kawalerem, gdy spotkały mnie jakieś zgrzybiałe ciotki na weselach, to poklepywały mnie po ramieniu i mówiły : - Będziesz następny. Przestały jak na pogrzebach zacząłem robić im tak samo. Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy. - Mój przyjaciel nie żyje. Co mam robić? - woła. - Prosze sie uspokoia - pana odpowied1/4. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje. Po chwili rozlega się strzał. - W porządku - woła do telefonu myśliwy. - I co dalej? Bóg przyjmuje umarłych. Nagle ktoś wbiega, rozgląda się i szybko wybiega. Sytuacja powtarza sie kilka razy. Zdziwowny Bóg pyta sekretarza: - Kto to jest? A on odpowida: - To z reanimacji. Pali się wieżowiec. Ludzie zebrali się na dachu. Na dole znalazł się BOHATER i krzyczy, żeby skakali. Pierwsza odważna osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Druga osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Jako trzeci skacze murzyn. Bohater usunął się i murzyn grzmotnoł o ziemię. - Spalonych nie rzucajcie ! Amagi - Wto 08.06.2004, 17:09:53 " />Hans przechodzi między szeregiem Żydów i tak mówi: - ty do gazu,. ty do pieca, ty go gazu, ty do pieca.....- na końcu kolejki mały Żydek krzyczy: - Hans, ja chce do pieca, ja chce do pieca!!!!- a Hans na to: - o nie, tyś mi już dwa razy przez ruszta uciekł. Helmut mówi do Hansa: - Hans, strzelimy sobie po setce?- a Hans na to: - Czemu nie?? DWIEŚCIE ŻYDÓW WYSTAP!!!!!! Galuf - Sob 12.06.2004, 15:55:24 " />- Co oznacza "FA" na mydełku? - From Auschwitz Feryann - Sob 12.06.2004, 16:06:37 " />Nauczycielka w szkole mówi: -dzieci, czy wasi dziadkowie zasłużyli się jakoś dal kraju? Małgosia mówi: -moja babcia służyła w szpitalu dla żołnierzy! -to bardzo dobrze robiła. a ty tomasz? -mój dzidek ukrywał powstańców w swoim domu -był bardzo odważny! a co nam chce powiedzieć jasio? -mój dzidek służył w AK - powiedz innym dzieciom co to znaczy AK, nie wszyscy wiedzą -Auschwitz Kommando słyszałem też wersje z Afrikan Korps Ahelor - Czw 17.06.2004, 14:03:09 " />Biednym rolnikom urodził się syn - geniusz do kwadratu. Chłopczyk potrafił dzielić mnożyć a nawet pierwiastkować liczby składajace się nawet z 20 cyfr. Pewnego razu mamu sia wzięła dziecko na specjalistyczne badania do laboratorium. Tam doktor zaczął badać chłopca na wszystkie sposoby. Wreszcie zadał mu pytanie: - Ile to jest pierwiastek z 17463453854358 ? Chłopiec po 3 sekundach odpowiada grzecznie: - 8464734384 Doktor sprawdził na kalkulatorze i wyszło mu że chłopiec ma racje. Zdumiony zaproponował matce ogromne pieniądze za usunięcie połowy mózgu chłopca. Podniecona matka zgodziła się. Gdy operacja udała się a chłopiec obudził się doktor znowu zapytał się: - ile wynosi sześcienny pierwiastek z 92845934746343945? - 463092847554 prosze pana Wynik okazał się dobry. Doktor jednak nie dając za wygraną postanowił wyciąć 2 połowę mózgu. Operacja znowu się udała. Gdy chłopiec miał się budzić, zabrała się wokół niego cała kapituła lekarska patrząc co powie. Chłopczyk spokojnie otworzył oczy... i powiedział: - Bileciki do kontroli ! ! ! ! Spróbujcie to opowiedzieć kanarowi w autobusie Thithum - Czw 17.06.2004, 17:57:07 " />Malzenstwo jedzie pociagiem. Oprocz nich w przedziale Anglik czyta gazete. Zona wyciaga kanapki... jedza. Po chwili mowi do meza: - Ty, znasz angielski... poczestuj go. Maz traca Anglika i zagaja: - A sandwich? - No, thanks. Jada... kobieta wyciaga termos... - Ty, moze on sie herbaty napije? Maż: - A cup of tea? - No, thanks. Jada... kobieta mowi: - Ty, ale my jestesmy niewychowani... tyle czasu jedziemy razem i się nie przedstawilismy... przedstaw nas natychmiast. Maz traca Anglika: - My wife.... Anglik odwrocil wzrok... popatrzyl...: - No, thanks!!! Ahelor - Nie 20.06.2004, 10:50:25 " />A ja dla rozbawienia nie opowiem żadnego żartu ale podam bardzo śmieszny link - pod tym adresem znajdziecie Insimilion, ale zmieniony przez ZiOoMaLlE Naprawde polecam sobie to zobaczyć ! ZOBACZ TO ! ! ! ! ! ! (ZioMale Mode) A POTEM TO ! ! ! ! ! ! (AlJazeera Mode) heheheh... Amagi - Nie 20.06.2004, 11:56:00 " />Jasiu i jego klasa są na wycieczce w Oświęcimiu. Wszystkie dzieci, oprócz Jasia śmieją się i wydurniają. Na to Jaś oburzony mówi: -Skońcie się śmiać!!! Mój dziadek zginął tu, w Auschwitzu!!! Na to dzieci: -Naprawdę? Jak zginął?? -Spadł z wieżyczki wartowniczej. AtheiX - Pią 06.08.2004, 11:28:58 " />Co oznacza MIA w anglojezycznych dokumentach? Made In Auschwitz zydowska wersja s**czki: israel Amagi - Pią 06.08.2004, 17:45:57 " />No to może kilka dowcipów o hrabiach... 1. Hrabia ma wyjechać na wojnę i mówi do Jana: -Janie, przekazuję ci klucz do pasa cnoty hrabiny. Strzeż jej i klucza.- Hrabia wyjechał. Po 10 minutach dogania go Jan... -Hrabio! Nie pasuje! 2. -Janie! -Tak panie... -Czy drzwi w moim samochodzie otwierają się do góry? -Nie, panie... -Znowu przywie1/4li mnie z imprezy w bagażniku... 3. -Janie! -Tak, panie... -Możesz podsunąc mi pianino? -Jaśnie hrabia ma zamiar na nim grać? -Nie. Zostawiłem na nim cygaro. 4. Hrabina wraca z długiej podróży i hrabia chcę urządzić małe bara-bara. Przygotowuje więc wspaniałą kolację, czółe słówka itd. W końcu idą do łóżka, a Jan trzyma kandeblar (świecznik), aby państwo widzieli się. Robią i robią, ale hrabinie coś nie pasuje. Hrabia zmienia więc pozycję i znowu robią, ale hrabina wciąż kręci nosem. Hrabia się wkurza, bierdze od Jana kandeblar i każe mu robić to za niego. Jan wchodzi do łóżka i po paru minutach hrabina zaczyna jęczeć z rozkoszy. Na to hrabia: -Widzisz durniu? Tak się trzyma kandeblar! *** STARE ROSYJSKIE PRZYSŁOWIE MÓWI: * Między pierwszą setką a drugą zawsze jest jeszcze miejsce na jedną! * Alkohol w małych porcjach dozwolony jest w każdej ilości! * Jak nazywa się zakąska bez wódki?? - jedzenie! * Co to jest alkoholizm?? Wtedy kiedy nie chcesz pić, a musisz! * Duży brzuch jest nie od piwa - a dla piwa! * W winie mądrość! W piwie siła! A w wódce - mikroby! * Amerykanie pracują, jeśli płacą im dobrze, Rosjanie pracują, jeśli płacą - dobrze! * Bij babę młotem a będzie ci złotem! * 18 lat mamy tylko raz w życiu a 81 i to nie zawsze! * Biały taniec - panie proszą czarnych! * Nie szukaj prawdy w nogach - lecz między nimi! * Taka duża Rosja a przespać się nie ma z kim! * Psy i kury - najwierniejsi przyjaciele człowieka - pierwszy upiększa mu życie, a drugi talerz! * Pieszy ma zawsze rację!....................dopóki żyje! * Etymologia pierwszego imienia - A,dam Ewie.. * Jeśli przypadkiem budzisz się w poniedziałek po południu i nie napi****la cię głowa to znaczy że jest już środa ... Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 166 postów • 1, 2 |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |