ďťż
 
 
 
 

Wštki


Might & Magic VII vs Baldurs Gate 2



Iselor - Śro 11.02.2009, 11:45:53
" />Nie tworzę ankiety bo boję się że wielu ludzi, którzy w życiu M&MVII na oczy nie widzieli i tak zagłosuje na baldura.

Moja opinia:
Muzyka:
w obu dosyć fajna, ale pasuje tylko do gier. Klimatyczna, ale żeby słuchać ot tak, z wieży, bez grania? Nie! Może znalazłyby się i tu i tu po 2, 3 kawałki ale nic więcej. Muza z IWD to to nie jest.

1:1

Grafika:
Mimo że jedna gra ma rzut izometryczny a druga to FPP to jednak w obu grach grafika się zestarzała. Ale nie przezkadza to w graniu.

2:2

Fabuła i świat przedstawiony:
Chociaż Baldurs gate ma fajną fabułę, to jednak świat jest bardzo sztampowy. Co innego Might & magic, którego histoira i świata są dosyć...ciekawe i skomplikowane. No i jest to jeden z nielicznych cRPG gdzie nie walczymy z pragnącym zniszczyć wszystko Złym:) W przeciwiństwie też do Baldura, mogę opowiedzieć się po stronie dobra lub zła.

3:2 dla M&M VII

System rozwoju postaci:
D&D, zwłaszcza w Baldurze to system dosyć prosty i mało realistyczny. System zastosowany w Might & Magic sprawdza się o wiele lepiej, bohater najpierw musi się umiejętności nauczyć, następnie tzreba mu dodać punkty i znaleźć nauczyciela który będzie go szkolił. Nawet przy osiągnięciu poziomu tzreba udać się na szkolenie. Tak jak w Baldurze Mag nigdy nie założy zbroji płytoej a Rycerz nigdy nie będzie rzucał zaklęć. To ciekawe rozwiązanie. W Baldurze tylko dodajemy punkty, w M&M postać może być biegła, może być ekspertem, Mistrzem lub Arcymistzrem w umiejętności (nie każdej) co daje fajne efekty.

4:2

Nie oznacza to że BG 2 jest grą złą! Nie! Dla mnie Might & Magic VII jest tytułem najlepszym jeśli chodzi o komputerowe RPG. Jeśli ktoś ma inne zdanie co do mojej ocey tych gier, to zapraszam, piszce:)

Co lepsze? Baldur czy Might & Magic VII?




caGe - Śro 11.02.2009, 14:06:05
" />Ja tam się nie odnoszę do M&M VII, bo nie grałem w to, natomiast pominąłeś w BG 2:
- mnogość rzeczy i ilość doświadczenia,
- zastosowanie podklas i dosyć dużo możliwości rozwoju bohatera,
- romanse i dialogi z NPC,
No i moim zdaniem grafika w BG II nadal wygląda świetnie. Animacje wysokopoziomowych czarów ochronnych bardzo mi się podobają, nawet dziś.



Iselor - Śro 11.02.2009, 14:17:50
" /> caGe napisał(a):



caGe - Śro 11.02.2009, 14:50:29
" />Chwalisz to M&M, twierdzisz, że jest najlepszą grą cRPG. Dlaczego więc tak słabo znane?




Joneleth - Śro 11.02.2009, 16:27:07
" /> Cytuj:



Iselor - Śro 11.02.2009, 20:05:30
" />Zależy mi po prostu na tym żeby ludzie poznali ten cykl:-/ Lada moment będą o siódmej części moje teksty...Niby tutaj tylu speców kurwa jest, ale prawie nikt cyklu nie zna (tu mogę ryknąć gromkim śmiechem bo to w sumie dla fana RPG wstyd) i nikomu dupy się nie chce ruszyć do EMPIku czy Media Markt, czy wejść do sklepu internetowego i kupić za 15 zł (słownie: PIĘTNAŚCIE ZŁOTYCH) Kroniki Might & Magic gdzie dostanie 4 części w tym dwie najlepsze. To taki problem?
Cage, piszesz że M&M jest słabo znane. W jakich kręgach? Ludzi którzy komputer mają mniej niż 10 lat to na pewno. Stara Gwardia zna na pewno, a raczej znać powinna. A Wizardry? Osiem części i też słabo znane mimo że cykl bije 80% erpegów na ryj. Innym przykładem jest trylogia Krondoru. W wątku o niej nikt się nie wypowiedział, w innym ktoś napisał że cykl nie był wydany w Polsce. Dupa! Betrayal at Krondor (1994) nie wiem czy miał dystrybutora ale w grudniu 1997 roku był dodany jako pełniak zarówno w Gamblerze jak i w CD Action. Betrayal in Antara (1996) faktycznie wydany nie był, ale pisali o nim w Gamblerze. Return to Krondor ( 1998) zaś był normalnie wydawany. Fakt, że niezbyt długo bo dystrybutor (Optimus) jakoś dziwnie upadł (jakieś problemy finansowe czy sprawa w sądzie czy coś) ale spzredano wystarczająco dużo egz. Ja całą trylogię kupiłem na allegro. Trylogia wybitna, niedługo będę o niej pisał, a tu lipa, nikt nie zna.



caGe - Śro 11.02.2009, 20:29:19
" />Nie mówię, że sława świadczy o tym, iż gra jest słaba. Natomiast nawet tutaj, wśród fanów cRPG, ciężko dostrzec kogoś, kto bardzo się tym interesował. Ja jestem z młodszego pokolenia, także proszę się nie czepiać



Silas - Śro 11.02.2009, 20:40:07
" />Jak już Joneleth wspomniał - dziwny temat.
Produkcje, które mają ze sobą wspólnego tyle, że obie określane są cRPG'ami.

Do sagi Baldur's Gate mam jednak sentyment, jako że były to moje pierwsze gry.
O ich jakości nie będę się wypowiadał, bo było to już wałkowane setki razy w różnych tematach.

Co do Might & Magic VII, grałem w to kiedyś (czyli w wieku 8-9 lat ^^), było fajnie, ale w końcu straciłem pożyczoną kopię i o samej grze zwyczajnie zapomniałem.
Jednak z tego co czytałem realia tej gry są nie zwykle oryginalne - połącznie fantasy z science-fiction? Istotnie, to brzmi zachęcająco, dlatego myślę, że niedługo odświeżę sobie wspomnienia z dzieciństwa. ;]



Aderon - Śro 11.02.2009, 21:45:39
" />Grałem w M&M VII i powiem tak:
to jest gra, która najbardziej na mnie wpłynęła ze wszystkich innych. Żadne Baldursy, Gothici, Morrowindy czy nawet Jazz Jackrabity (na których się wychowałem) tak mi nie zapadły w pamięć, jak owa pozycja. Ma po prostu genialną fabułę, bardzo ciekawy system rozwoju postaci, cudowne lokacje, przeciwników każdego rodzaju (jeśli ktoś grał w Heroes of Might and Magic III, to wystarczy mu wiedzieć, że wszelkie stworzenia z Hirołsów ujrzymy w M&M 7) i przedmioty, które cieszą oko Bardzo żałuję, że nie mogę odpalić jej na moim obecnym komputerze. Ale gdy tylko przypomnę sobie Szmaragdową wyspę, czyszczenie armii goblinów strzelając działami z twierdzy, nurkowanie do nowoczesnego statku innej cywilizacji, czyszczenie jaskini z gryfów, twierdzę smoków i tytanów, Celestię i Piekło, 10 szkół magii (które do teraz stanowią dla mnie podstawę dla podziału idealnego w RPG'ach), walki z upiorami w Kurhanach, grę w karty w karczmach... to po prostu mi się łezka w oku kręci, a moja ręka instynktownie sięga po pudełko z tą grą leżące tuż obok mnie.

Co do BG 2... No cóż, nie wpłynęło na mnie tak, jak M&M7, być może gdybym się zastanowił, to stwierdziłbym nawet, że M&M7 jest lepsza, ale mimo wszystko Baldurs to legenda gatunku, dlatego wolałbym być ostrożny przy wybieraniu, która z tych gier jest lepsza. Przepraszam za powtórzenia w tym akapicie

EDIT: Jezu, im więcej myślę o tej grze, tym więcej sobie przypominam. Genialny system alchemii (były odpowiednie rośliny, które można łączyć w mikstury, potem mieszać w mikstury, zero ograniczeń, chcemy wcisnąć kwiatka do butelki, to to robimy, mieszamy do woli. Ale efekty mogą być NAPRAWDĘ nieprzyjemne ), wątek wojny z elfami, miasto, które chyba było stolicą ludzi i przepiękny zamek w nim, który uwielbiałem zwiedzać, gryfy w górach w pobliżu miasta, kanały z bandytami, roboty w zatopionym statku kosmicznym obcej cywilizacji, szukanie nauczycieli do szkolenia się w walce mieczem, to, jak przekradałem się przez pasmo górskie, by mieć jak najkrótszy dystans do twierdzy, z której mogłem strzelać do goblinów, różne domy różnych ludzi na pustkowiach, twierdza krasnoludów, wielki konkurs z szukaniem części golema, by potem je złożyć we własnego służącego wspomniałem, że mamy też swoją własną twierdzę? Mógłbym tak bez końca...



Joneleth - Śro 11.02.2009, 21:49:54
" />Aderonie, skoro tak tęsknisz za MM VII, to za 15 zł zakupisz Kroniki Might and Magic - Antologia, która zawiera Might and Magic VI, VII, VIII, IX, Crusaders of Might and Magic i Legends of Might and Magic... Gry działają bez problemów na XP i nowych komputerach. Nic, tylko grać.

BTW, się Iselor wkurzył... Ale w sumie się mu nie dziwię.



Aderon - Śro 11.02.2009, 21:54:57
" />Grę mam, według wszelkich danych powinna działać, tryb zgodności nie pomaga, karta graficzna niby odpowiednia... Nawet dysk formatowałem w wakacje. Muszę bardziej pokombinować, może zakupię tę podaną przez Ciebie serię z nadzieją, że ta wersja gry zadziała



Iselor - Śro 11.02.2009, 22:16:18
" />Zadziała, jeżeli u kumpla działa bez trybu zgodności na Viście to zadziała:D Sam się musze zaopatrzyć, w formie kopii zapasowej, bo te wersje gier co mam to stare sprzed 10 lat...Aderon, pięknie opisałeś swoje uczucia:)

EDIT: Dałeś mi też argumenty do ręki żeby utworzyć dział o naszej kochanej serii gier. Pewnie niektórzy nawet się zdziwią że ktoś tak, hm, uczuciowo napisał o grze dosyć starej i niby mało znanej...Dzięki:)



Rhey - Czw 12.02.2009, 02:14:16
" /> Cytuj:



Iselor - Czw 12.02.2009, 08:54:27
" />Jestem za a nawet przeciw. Oczywiście zasada idź w tył i wal z łuku jest fajna i często się sprawdza ale tylko na otwartcy hprzestrzeniach i to nie ze wszystkimi. Jest wielu przeciwników do walki z którymi trzeba się solidnie przygotować - smoki, szlamy, meduzy, tytani, żywiołaki. W innych przypadkach tzreba było umieć UNIKAĆ walki (np. w Czeluści albo jaskiniach Nighon).
Oczywiście M&M VII i BG 2 to dwa różne tytuły i estem nawet w stanie stwierdzić że są równe. Po prostu boli, że tak zasłużony cykl, z dwoma tytułami będącymi równie wspaniałymi grami jak Baldurs gate są tak mało znane. I nie przekona mnie to że gra jest stara - mój 15 letni kuzyn, który ma hiper sprzet, na którym wszystkie Wiedźminy i Obliviony chodzą na najwyższych detalach, wprost uwoelbia M&M VII- potrafił chrzanić się cały dzień żeby stworzyć drużyne idealną, zaczynał grę chyba kilkadzieiąt razy (!!) sprawdzając kombinacje drużyn i skończył kilka razy.



Aderon - Czw 12.02.2009, 17:33:02
" /> Cytuj:



Seldon - Czw 12.02.2009, 18:43:55
" />Czy aby o czymś nie zapominacie ?? Z tego co pamiętam to system dialogowy był w M&M w najlepszym razie biedny, żeby nie powiedzieć żałosny.

Stąd trochę śmieszne jest wypominanie ludziom, że w nią nie grali skoro każdy kto uważa dialogi za niezbędny element pełnowymiarowego RPG ma prawo M&M VII kijem przez szmatę nie tknąć.

Jak komuś gra praktycznie pozbawiona dialogów nie przeszkadza to ok, niech gra ale zestawianie tego z BG to jest mocno niepoważne IMO.

M&M to prędzej można z TES z tamtego okresu porównywać.



Iselor - Czw 12.02.2009, 21:16:10
" />Biorąc pod uwagę że i dialogi w Morrowindzie to kpina to masz rację. Taki sam system dialogowy o ile mnie pamięć nie myli, zastosowano w cyklu Wizardry.
M&M zawsze był robiony na wzór starych RPG z początku lat 90 gdzie dialogi były ograniczone, to co mówią postacie gracza praktycznie pozostawia się jego wyobraźni.
Zarzucanie tej grze braku dialogów z prawdziwego zdarzenia jest jak zarzucanie np. Arx fatalis brak możliwości tworzenia postaci. Nieznajomość M&M i tak uważam za błąd, ta gra ma wspaniałą fabułę, niesamowity klimat, ogromny świat, wręcz nieograniczoną swobodę, genialny system magii i rozwoju postaci. Nie za bardzo wiem, czego chcesz więcej?



caGe - Czw 12.02.2009, 21:19:40
" />Chce dialogów - przecież wyraźnie napisał . Nie ma gry idealnej - można chcieć od niej więcej, ale nazywanie jakiejkolwiek idealną IMHO mija się z celem, bo każdy się do czegoś przyczepi. cRPG musi mieć jakieś dialogi. W tym jeden z lepszych cRPGów - Torment - właśnie opiera się na dialogach. Ta gra może opierać się na świecie i swobodzie.



Soanseth - Czw 12.02.2009, 23:29:11
" /> Cytuj:



Iselor - Pią 13.02.2009, 08:14:10
" />Dlatego właśnie gry komputerowe nigdy nie będą prawdziwą sztuką. Bo gadanie że to co dzisiaj jest lepsze niż to co było uważam za śmieszne. Dzisiejsze gry oferują tylko grafikę, żadnej innowacyjności, żadnej rewolucji innej niż graficzna. Na palcach jednej ręki da się policzyć tytuły w jakiś sposób nowatorskie (Puzzle Quest, Experience 112). Nawet fabuły i dialogów sensownych nie są w stanie sensownych wymyśleć. Czy nie jest zastanawiające że od czasów pierwszego Diablo żaden Hash n slash mu nie dorównał, a od czasów Total Annihilation żaden RTS nie był w stanie dojść do takiego poziomu realizmu pola walki?
Jakiej epoki piksela łupanego? Might & magic VII wyszedł w czasie pierwszego baldurs gate'a, ósmy po Tormencie i lekko przed drugim baldurem.
Ja chce po prostu działu, bo są tu fani tej gry.
Nie, nikt nie musi się zapoznawać z historią gatunku, bo musiałby zaczynać od Beholderów i trylogii Krynnu a to bez sensu. Ale brak znajomości klasycznych tytułów z ostatnich 10 lat tworzy takie kwiatki, że koleś który grał w swoim życiu w Wiedźmina, Obliviona i trzeciego Gothica ośmiela się wypowiadać na temat cRPG.



Rhey - Pią 13.02.2009, 09:21:47
" /> Cytuj:



Iselor - Pią 13.02.2009, 10:02:02
" />Nie oznacza to że dzieła stare są gorsze i należy je zakpoać w śmietniku zapomnienia.

A o TA możemy dyskutować, ale nie tu.



Seldon - Pią 13.02.2009, 10:40:01
" /> Cytuj:



Iselor - Pią 13.02.2009, 10:42:22
" />To już kwestia indywidulanego gustu jesli chodzi o swiat, ja Vampire nigdy nie lubiłem i nigdy nie polubię ze względu na świat, podobnie jak Anachronox.
Pikselozy zaś w częściach M&M w 3D praktycznie nie ma.



Seldon - Pią 13.02.2009, 11:13:58
" /> Cytuj:



Iselor - Pią 13.02.2009, 11:18:49
" />Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi mi o to żeby każdy kochał M&M. Chcę żeby każdy tą grę poznał i się subiektywnie wypowiedział, a nie skreslał ją "bo tak", "bo stare", "bo drużyna ma 4 osoby a nie trzy". Za pozycje obowiązkowe uważam Gothica i Fallouta - mimo że pierwszego nienawidzę, bo uważam że gra jest prymitywna i ma mnóstwo błędów a Fallout jest jednynym tytułem, który uważam za arcydzieło ale w który nie gram, bo mi świat nie pasuje - aczkolwiek grałem i wiele rzeczy mnie w nim zachwyca ale to nie mój klimat.



caGe - Pią 13.02.2009, 13:09:52
" />Ale ktoś zwyczajnie nie ma ochoty grać w tego M&M. I co - nie jest wtedy fanem cRPG? Bo nie zagrał w - Twoim zdaniem - najlepszą grę tego gatunku? Śmieszne.

Poza tym nie wiem, czemu Fallout i Gothic.



Iselor - Pią 13.02.2009, 13:19:05
" />Co czemu Fallout i Gothic? mam tłumaczyć czemu są klasyczne?! Dobra, Fallout to wiemy, ale Gothc był w pewien sposób oryginalny: fabuła, mimo że dla mne nieco naciągana a świat sztampowy, była czymś naprawdę oryginalnym. Bohater nie ma imienia, świat jest ogromny i nieliniowy. To że ja ne lubię tej gry nie oznacza pewnie że jest do bani - ludzie sie nia zachwycają więc coś w tym musi być! Po prostu przeszkadza mi w niej wiele rzeczy (nie czuje klimatu, wnerwia mnie brak możliwości stworzenia własnego bohatera, brak imienia w sumie też, wdok TPP doprowadza mnie do szewskiej pasji, sterowanie jest tragiczne).

Natomiast jeśli ktoś nie ma ochoty zagrać w M&M to nech się na temat gry nie wypowiada, skoro jej nie zna i nie stawia wyimaginowanych przeszkód w utworzeniu działu dla fanów tego cyklu a są tu tacy - już sam tekst Aderona tam u góry, powinien zachęcać do zagrania i poakzał że nie jestem jedynym fanatykiem gry:D



caGe - Pią 13.02.2009, 13:22:21
" />Ja powiem tyle - nadal nie wiem, czemu Fallout...

Poza tym, nawet jeśli ktoś w nią nie grał, to czemu nie może przedstawić swojego zdania?

Proponuję przenieść tę polemikę do innego tematu.



Iselor - Pią 13.02.2009, 13:30:43
" />A jaki tytuł daje ci taką swobodę działania jak Fallout? W jakiej innej grze wybory moralne są tak niejednoznaczne? W jakiej innej grze miałeś tak wyraźny i spójny obaz świata po nuklearnej zagładzie? W ilu grach miałeś tak szeroki wachlarz tworzenia/rozwoju postaci i możliwości rozwiązywania zadań?

Czemu jak ktos nie grał nie może przedstawić zdania? Rozumiem że książki oceniasz bez ich czytania albo tylko po okładce??



Soanseth - Pią 13.02.2009, 13:43:39
" /> Cytuj:



Silas - Pią 13.02.2009, 14:12:56
" /> Iselor napisał(a):



Seldon - Pią 13.02.2009, 14:26:10
" /> Cytuj:



Rhey - Pią 13.02.2009, 14:46:11
" /> Cytuj:



Joneleth - Pią 13.02.2009, 15:43:51
" /> Cytuj:



Iselor - Pią 13.02.2009, 15:55:05
" />Ja tak samo. Grafika ZUPEŁNIE nie ma dla mnie znaczenia. Potrafię grać w Dungeon Mastera, pierwszego Dooma, albo Destruction Derby, czy nawet polskiego Sołtysa i mam gdzieś grafikę. A cRPG są akurat w szczególności takim gatunkiem, w którym grafika jest najmniej istotna.
I jeszcze jedno. Kiedy około dwóch lat temu pisałem recenzję i poradnik do Might & Magic VII (wyszły już wtedy Kroniki might & Magic) spodziewałem się że tekst będzie tylko zaśmiecał Tawerne. Co się okazało? W ciągu kilku dni dostałem kilka maili z pytaniami dotyczącymi gry, do dzisiaj jest to kilkadziesiąt maili; musiałem napisać osobny artykuł jak zabić smoka, bo odechciało mi się odpisywać:D Byłem w szoku że tylu ludzi wciąż w to gra, ale z drugiej strony dało mi to dowód na to że stare RPG wciąż żyje!
I nie jest też tak, że dzisiaj się już w to nie gra, czego przykładem, jeszcze raz przytoczę, mój kuzyn i to nastoletni, który spędził nad siódemką i ósemką setki godzin.



Seldon - Pią 13.02.2009, 17:28:11
" /> Cytuj:



Joneleth - Pią 13.02.2009, 20:10:14
" /> Cytuj:



Tallos - Pią 13.02.2009, 20:38:16
" />Ja też jestem fanem (co prawda nie tak ortodoksyjnym jak Iselor) M&M7 i boleje że gra jest szerzej nieznana. Kiedyś my się w nią z kumplem trochę razem zagrywali: ja miałem dwie postacie, on dwie i jazda.

W M&M7 są rzeczy wybitne - alchemia, fabuła, system tworzenia i rozwoju postaci (np. promocje w klasach), a także kilka dobrych, np. dwa zakończenia, na co np. taki BG nie pozwala.

Myślę, że tej grze "zaszkodziła" jeśli chodzi o popularność, głównie grafika. Widok z oczu 4 postaci jakoś ludzi zniechęca.

A propos grafiki. Kupiłem swego czasu wydanie specjalne chyba Komputer Świat Gry czy czegoś takiego dotyczące cRPG. I tam gość się zachwycał właśnie grafiką M&M. Że brak szczegółów pozwalał mu również brać udział w kreacji świata.

I jeszcze kiedyś w CDA przeczytałem takie zdanie, ponoć często wypowiadane przez starych wyjadaczy cRPGów (jeszcze z czasów tekstówek): "nie zna gier cRPG ktoś, kto nigdy nie przeraził się widokiem czerwonego &"



Nevae Kesai - Pią 13.02.2009, 23:20:12
" />Tutaj po prostu widać jak niektórzy oceniają grę po grafice (i to ewidentnie) i ośmielają się wogóle wypowiadać negatywnie o tej grze mimo że połowa z nich jej nie skończyła. Jak może was odpychać stare cRPG? Rozumiem, jak ktoś nie czuje klimatu gry i jej nie lubi z różnych przyczyn, ale odstawianie gry na półkę nawet bez odpalenia tej gry z tłumaczeniem typu: nie bo za stare, albo że grafika do **** to po prostu nie jest już rpgowiec tylko jakiś typ który za dużo grał w nowe gierki bo: ale **** grafika itp. Mówiąc krótko: odstawianie starych gier na półkę to poważny błąd, a tym bardziej kochanego M&M.

Hamuj się, kolego. - dop. Polinick



Polinick - Pią 13.02.2009, 23:24:09
" /> Nevae Kesai napisał(a):



Iselor - Pią 13.02.2009, 23:26:57
" />Najpierw w nią zagraj, potem zacznij gadać.

Najpierw popracuj nad kulturą, potem zacznij pisać, bo nie ja pierwszy zwracam Ci uwagę, i, jak tak dalej pójdzie, szybko możesz stracić palce na Insi. - dop. Polinick



caGe - Pią 13.02.2009, 23:44:01
" />Iselorze, wyluzuj, bo to, czy ktoś będzie mówił o danej grze po jej przejśćiu, czy bez uprzedniego zainstalowania zależy tylko od niego. Ja nie oceniam gier po grafice. Ale mamy takie czasy, w których to właśnie wygląd w grach jest najważniejszy. I tu pojawia się problem, bo załóżmy gram sobie w piękne Piaski Czasu i nagle instaluję starego M&M. Porównuję te dwie gry i NAWET NIE GRAJĄC GODZINY W TĘ DRUGĄ, stwierdzam, że wolę Piaski Czasu. Na tym polega problem.



Seldon - Sob 14.02.2009, 01:37:05
" /> Cytuj:



caGe - Sob 14.02.2009, 08:29:30
" />Na pewno jedno z najlepszych, jeśli nie najlepsze, ale chodzi mi o bajeczną grafikę i różnice w wyglądzie między tymi dwiema.



Tallos - Sob 14.02.2009, 08:57:37
" />I potem się dziwić, że mówią, że mężczyźni są wzrokowcami. W takim razie proszę mi wytłumaczyć, dlaczego wciąż dużo osób gra w sieci w stareńką Ultimę, a popularności nie zdobyło przepiękne Everquest 2? Dlaczego Diablo jest uważane za najlepszy hack'n'slash, a nie o wiele lepiej wyglądające Loki? Dlaczego brzydkie jak noc Arcanum cieszy się taką popularnością? Dlatego, że grafika w cRPGach jest na dalekim miejscu. W tych grach najważniejsza jest fabuła, świat, NPC i system rozwoju postaci. Więc proszę nie głosić herezji, że w dzisiejszych czasach najważniejszy jest wygląd, bo to wierutne bzdury. Jeśli będziemy tak myśleć, to następne pokolenia nie poznają nie tylko takich klasyków jak właśnie M&M, ale także BG, Gothica, Morrowinda (bo w końcu wtedy się zestarzeją) i całej masy innych tytułów, dzięki którym ten gatunek stał się jednym z najbardziej popularnych. Mnie po prostu żal jest takich ludzi, którzy grę oceniają głównie po grafice.



caGe - Sob 14.02.2009, 09:02:03
" />Oczywiście, że najważniejszy w dzisiejszych czasach jest wygląd. W takim razie czemu producenci nie skupiają się na fabule, tylko ulepszają od paru lat silniki i odpalają coraz to piękniejsze gry? Nie mówię, że w cRPGach najważniejsza jest grafika, bo oczywiście tak nie jest. Ale niektórym po prostu nie chce się wracać do starych, brzydszych gier, bo już na początku wygląd ich odrzuca i nie mają ochoty grać. To chyba normalne, że każdy chce, by wszystko było ładniejsze itp.



Tallos - Sob 14.02.2009, 09:12:44
" />Z prostego powodu. Ulepszenie grafiki jest prostsze niż wymyślenie ciekawej fabuły, świata itp.



caGe - Sob 14.02.2009, 09:18:18
" />Może i tak, ale dla mnie jest to trochę inna sprawa. IMHO to ma też związek ze sprzętem, bo coraz to lepszy sprzęt wymaga swojego wykorzystania. A gdzie się go wykorzystuje, jak nie w grach? Nawet jeśli to jest prostsze, to nie zmienisz tego. Mi po prostu chodzi o to, że przyjemniej się patrzy na coś ładnego i sprawia to większą przyjemność.



Nevae Kesai - Sob 14.02.2009, 09:27:48
" />Pytasz się czemu producenci pracują nad grafką? Odpowiedź sama w sobie w wypowiedzi Tallosa: cRPG było bardzo często do tyłu z grafiką. W rpgach właśnie liczy się fabuła a nie jakaś bzdurna grafika. Oczywiście fakt faktem że czasami grając w stare gry można się do nich zniechęcić samym wyglądem, ale to właśnie prawie zawsze jest przykrywka dla prawdziwej natury rpg. Ile razy w moim przypadku się okazało że gra z brzydką grafiką to cudowna, wręcz genialna gra.



Seldon - Sob 14.02.2009, 13:03:12
" /> Cytuj:



Joneleth - Sob 14.02.2009, 15:21:30
" /> Cytuj:



VORADOR - Sob 14.02.2009, 16:08:18
" />Zaraz zaczniecie sie obrzucać błotem, że ktoś nie grał w pierwszego Mario z 1984 roku . Są gry, które miały swoje piętno jak Ufo Enemy Unknown ale na dzien dzisiej no naprawdę nie umiałbym do nich powrócić. To, że ktoś ma naturę archeologa rozumiem, ale nie obarczajmy wszystkich że nie lubią grać na piszczelach.



Tallos - Sob 14.02.2009, 17:13:21
" />Myślę, że raczej nie chodzi nam o aż tak stare gry.

Swoją drogą jakoś wątpię, by ktoś nazwał BG starociem, a wydany w tym samym czasie M&M7 zbiera tutaj takie opinie.



Nevae Kesai - Sob 14.02.2009, 21:04:59
" />Święta racja. I znów mamy dowód że wielu ludzi ocenia grę po grafice.



Venorsh - Sob 14.02.2009, 21:37:10
" />Grałem w oba tytuły, przeszedłem oba, ale BG2 mnie bardziej przyciąga niż MM.

a do tych co uważają, że grafika się liczy, no cóż ja nie jestem w stanie grać w grę która tylko ładnie wygląda. Przede wszystkim produkt musi mnie wciągnąć, zainteresować, a jeśli ładnie wygląda to się tylko cieszę

co do UFO lubię czasami jeszcze w to pograć a co do Gothica, nie wiem ludzie osobie chwalą ale przeszedłem 1 i 2 i jakoś mnie nie oczarowało, ale wiadomo nie wszystko wszystkim się spodoba.

Sam uważam, że warto poznać tytuły starsze danych serii czy gatunków gier, ale też nie popadajmy w paranoje, że ktoś nie grał w grę o nazwie X wydaną w latach 90, a grał w tytuły A B i D z roku 2006 i już nie ma nic do powiedzenia ponieważ nie zna klasyki

Moim zdaniem tematy bitw pomiędzy dwoma tytułami są trochę bez sensu bo zawsze znajdą się zwolennicy danego tytułu co będą walczyć o wyniesienie go ponad inne... Dodaj do tego takich samych ludzi drugeigo tytułu i wojna gotowa.



Iselor - Sob 14.02.2009, 22:35:06
" /> Venorsh napisał(a):



Venorsh - Sob 14.02.2009, 23:29:55
" /> Iselor napisał(a):



Seldon - Nie 15.02.2009, 00:17:08
" /> Cytuj:



VORADOR - Nie 15.02.2009, 08:36:37
" />Ja zawsze oceniałem w grze grafike. Fabuła ok ale to nie wszystko. Dźwięki i Grafika są równie ważne nie bądźmy obłudni.

Fenomen BG polega na tym, że zostało zrobione w 2d i taka grafika się prawie nie starzeje. Co do MM to niestety ale epoka tej gry juz dawno mineła. Można pograć w gry lepiej wyglądające o lepszej fabule nie wspominając o dźwięku. Oczywiscie sa gry fenomenalne gdzie graficznie juz odstaja a ludzie w nie grają nadal masowo. Ale nie ma co sie oszukiwac MM to ani Starcraft ani to Fallout ani też Counter Stricke.



Joneleth - Nie 15.02.2009, 11:02:43
" /> Cytuj:



Seldon - Nie 15.02.2009, 12:12:52
" /> Cytuj:



Joneleth - Nie 15.02.2009, 12:20:55
" />Deus Ex faktycznie, mea culpa, choć i on graficznie nie błyszczy. Wiedźmin być może, zapomniałem go dopisać ze znakiem zapytania, a nie wymieniłem, bo jeszcze nie grałem.
Arcanum było brzydkie już w chwili premiery, co więcej, jest gorsze graficznie od pierwszych dwóch Falloutów, więc do klasyfikacji podanej przez Voradora się nie łapie. Mass Effect? Graficznie ładniejszy, ale fabularnie totalna sztampa, zresztą mój stosunek do tej gry przedstawiłem w odpowiednim temacie. Tak czy owak do grona 'ładniejszych i lepszych fabularnie' też się nie łapie.
Cytuj:



Tallos - Nie 15.02.2009, 12:39:02
" />To, że klasy inne to lekka przesada. Inne nazwy, a umiejętności te same (jedyna różnica to magia światła/ciemności). A propos fabuły to wszystkie cRPGi to ratowanie świata.



Seldon - Nie 15.02.2009, 13:11:43
" /> Cytuj:



Silas - Nie 15.02.2009, 13:48:53
" /> Tallos napisał(a):



Iselor - Nie 15.02.2009, 14:55:32
" />Seldon, sam sobie w stopę strzeliłeś bo pytasz kto gra w TESy dla dialogów. A kto gra w Might & Magic dla dialogów? A kto gra w Wizardry dla dialogów? Akurat Might & Magic jest jednym z tych cykli gdzie świata nie ratujesz. W części siódmej, stojąc po stronie Światła, stajesz jakoby po stronie Magii i dotychczasowego porządku, uniemożliwiając Archibaldowi stworzenia Fabryki Nowoczesnej Broni równocześnie tworząc portale umożliwiające podróże na inne planety - pamiętaj że ten świat to misz masz fantasy i sf.
A stojąc po stronie Ciemności? Celem Archibalda była nie tylko władza ale i wiedza, chciał porzucić dotychczasowy porządek świata - oparty na magii - i stworzyć nowy świat z nowoczesną techniką. To troszeczkę przypomina konflikt w Arcanum, ale widoczny dopiero w połowie gry:) Świata nie ratujesz. Stajesz tylko po stronie Magii lub Techniki. Ja tak odbieram konflikt w M&M 7, ba, w całym M&M (w takiej części szóstej w sumie ratowało się świat, bo mógł zostać wysadzony w wyniku wybuchu reaktora, ale co tam. fabuła była tak rozbudowana że miażdży te dzisiejsze bajeranckie rpg).
Seldon, jeszcze jedno. Ja wolę TESy niż NWN. Zarówno w TESach jak i w M&M czuję się nieskrępowany, wolny, łaże gdzie chcę, czuję się obywatelem, zwykłym mieszkańcem. A w NWN czy drugim Baldurze jestem przytłoczony zadaniami, duchotą ciągłego zagrożenia, brakiem jakiejś takiej...wolności. Pierwszy BG był pod pewnym względem lepszy od dwójki, był, hm, sielski, jakiś taki radośniejszy, bardziej klimatyczny, przypomina mi, sam nie wiem czemu, stare RPG i czasem mam wrażenie że pierwszemu Baldurowi pod względem klimatu bliżej do M&M i TESów niż drugiego baldura! Drugi Baldurs, choć cudowny, wnerwia mnie tym ciągłym poczuciem że zza rogu zaraz wyskoczy bandzior, ten świat jest CIASNY. W dodatku porwanie Imoen sprawia że czuję się jakbym grał na czas:-/ Bardzo nie lubię takiego uczucia, że coś mnie pogania.



Seldon - Nie 15.02.2009, 15:22:32
" /> Cytuj:



Tallos - Nie 15.02.2009, 15:35:59
" /> Silas napisał(a):



Iselor - Nie 15.02.2009, 15:38:14
" />Właśnie w M&M i Wizardry zrobili tak że dialogi, prymitywne, też służą interakcji. Za pomocą prostych komend mogę wchodzić w sojusze, wybierać stronników, zdobywać informacje, okłamywać królów, prosić o pomoc itd. itp.
Wedle twojej definicji RPG pojawiły się bardzo późno, bo skreślasz stare RPG z początku lat 90. A ostatnie części M&M i Wizardry są wzorowane na starych częściach, z początku lat 90/końcówki 80.



Seldon - Nie 15.02.2009, 16:49:46
" /> Cytuj:



Iselor - Nie 15.02.2009, 17:01:31
" />Ale tak czy siak - jedno i drugie to RPG, tylko mechanika inna. Nie oznacza to że M&M to tytuł zły.
Choć przyznaję, temat niefortunny.
Dla mnie jednak nie a znaczenia czy BG czy M&M - każde wybitne, każde klasyką i kanonem, tylko że każde na swój indywidualny genialny sposób:)
Będziemy się tak kłócić do końca świata? Każdy kto chce odpalić cykl M&M ma do tego sposobność za 15 zł, więc wiele nie straci jak kupi i mu się nie spodoba.
Ja jestem człowiekiem cholernie staroświeckim i sentymentalnym, może też z tego to wynika; wczoraj ściągnąłem sobie Dark Sun, Amberstar i Darklands:D



VORADOR - Nie 15.02.2009, 23:55:45
" />Ja generalnie cenię sobie RPG z rzutu izometrycznego niż z oczu, gdyż uważam, że to pierwsze ma wiele wiekszą wartość jako gra. Przynosi mi wiele wiecej satysfakcji oraz buduje niezapomnianą otoczkę. RPG z widoku oczu musi być doskonałe techniczne bo naraża się na porównywanie z FPP i to je niszczy. Mi zawsze RPG w widoku oczu nasówa takie tytuły na porównanie jak Fear, Prey, Dark Mesiah of Might and Magic, które wdeptują takie rpg z widoku oczu w glębę i mielą je. A takie RPG z widoku izometrycznego stanowi dla mnie osobną kategorię gier. Tak więc Fallout 2 dla mnie nie ma nic wspólnego z Falloutem 3, który zamienił się w swoisty FPP z elementami RPG. Swoją drogą FPP marnej kategorii, bo jak chce sięgnąć po ten fajny dla mnie gatunek gier to nie sięgać po Fallout 3.

Tak więc wracając do wątku głównego epickość gry nie polega tylko na fabule ale i na szczegółach technicznych i wykonaniu gry. Dla mnie takie tytuły jak Morrowind czy Oblivion bez wątpienia bardzo fajne, nie mogą dupy lizać nawet Baldurs Gate 2 czy Arcanum. Złe moje podejście? Może ale ja poprostu takie mam.



Iselor - Pon 16.02.2009, 07:33:10
" />Dla mnie to z dupy podejście - ja jestem w stanie grać w Ishar albo Beholdery czy Betrayal at Krondor. Grafika nie ma dla mnie ŻADNEGO znaczenia. Uwielbiam też grać w stare FPSy. Heretic, Hexen, Rise of the Triad, Doom, Blood, Duke Nukem 3D.
I należy rozróżniać FPP od FPS bo piszesz tak jakby to było to samo:-/



VORADOR - Pon 16.02.2009, 21:49:30
" />Jak nie ma żadnego znaczenia to zagraj w Adoma ^^. Stary Doom był może dobry jak miałem 13 lat ale teraz nie ma co się oszukiwać przy takich tytułach jak Prey czy Fear to nawet nie leży obok. I nie mów, że to był prekursor bo tak naprawdę prekursorem był Wolfenstein 3d. Doom 3 był jedynie 1 strzelanina w pełni 3d w dobrym klimacie trzeba dodać. Ale dziś wygląda jak wydzieliny niemowlaka i wysiada gameplayowo przy ówczesnych tytułach. Kochasz archeologię to pograj w klasyki z commodore. Tak to zawsze można się cofać w czasie i cudować. Dla mnie ta gra nie miała żadnego znaczenia.



Iselor - Pon 16.02.2009, 22:51:08
" />Kuczę, a ja potrafię w starego Dooma grać zawsze, przejście pierwszych tzrech poziomów działa na mnie niesamowicie..hm, odprężająco:) I wciąż czuje klimat tych gier:)
A w ADOMA grałem, bardzo fajna gra:)



VORADOR - Pon 16.02.2009, 23:14:39
" />Jakos kochasz klasycznego dooma to jest mod do doom 3 o nazwe classic Doom. Wprowadza świat Doom 1 w D3. Ale to takie odstępstwo od tematu. Co do samego Dooma owszem miał niesamowity klimat ale to było bardzo dawno temu. Pozatym od tej pory zagrałem w lepsze tytuły niż Doom.

Apropo lubisz klasyki to polecam STRIFE, gra rpg na silniku Dooma, świat podbity przez obcą cywilizację ty jesteś członkiem rebelii. Naprawdę niesamowita gra o 2 różnych zakończeniach.

Jezeli lubisz klimat minionej epoki gier, to odnajdziesz ją w konsolach, tu zachował sie on w wielu grach. Sam mam psp i takie gry jak Castelvania to istny powrót do klasycznego arcade.

Nie wiem czy kojarzysz Flashback ale jesli tak to podejdzie ci Killzone Liberation.

Polecam remake Bionic Commando rearmed, trudna gra ale lepszego remaka w życiu nie widziałem.

No i ostatni to zostawiłem dla Ciebie na koniec. Niewiele osób w to grało "ja przeszedłem" Knights Bounty zwany Heroes 0 data wydania 1990 rok. Wyszedł sequel tej gry o nazwie Kings Bounty.

Tak więc przestań się barbrać w archeologi. Ja jestem prawdziwym wymiataczem gatunków, w Diune 2 czy Heroes 1 grałem w momencie wydania. A takie gry jak Baldurs Gate nie zaliczam do klasyków bo za młode dla mnie ^^.



Iselor - Wto 17.02.2009, 08:39:49
" />Dlaczeg mam przestać się babrać? Bo grafikę mają gorszą? Heretic ma dla mnie lepszy klimat niż te dzisiejsze FPSy.
To tak jakbyś powiedział że westernów nie powinno się oglądać, bo większość jest z lat 60 i mają nie najlepszy obraz, nie mówiąc już o Nosferatu z lat dwudziestych (nie chce mi się sprawdzać dokładnej daty).
Nie miałem nigdy C64 ani nic, tylko Pegasusa, a potem jaieś 486 czy coś takiego. Zaczynałem od starych strzelanek i kocham je "miłością przedmiotową", Heretix, Hexen, Doom, czy Blood mają dla mnie niesamowitą wartość. Mam Kings Bounty. Ja miałbym nie mieć? Tych innych tytułów nie znam.
Jestem typem Historyka jak to kiedyś ktoś określił w CDA kategorie czytelników. Historyk mówi że kiedyś wszystko było lepsze:) Nie wstydzę się swojej miłości i pasjido starych gier, nie ja jeden jestem. Dla mnie gra ma mieć w sobie to coś, nieważne czy ma 20 lat czy rok.
A Baldurs gate jest klasykiem.
Być może jestem za bardzo staroświecki i sentymentalny, ale...mam to w dupie. Postawiłem sobie za cel uzbieranie najważniejszych starych gier (im więcej oryginałów tym lepiej) aby przetrwały jak najdłużej próbę czasu i kultywuję pamięć o nich. Może i głupie ale trudno. Taki los pasjonata i kolekcjonera.



VORADOR - Wto 17.02.2009, 12:40:51
" />Na mnie Heretic zadnego wrażenia nie zrobił, ot taki pokolorowany inaczej Doom z innymi texturami, Hexen miał fajny klimat ale to także była zwykła sieka pozbawiona fabuły. Te gry raczej próby czasu nie przetrzymały.
Być może w niewiele fps grałeś że tak mówisz, ja nie mówię o tytułach wypranych z klimatu ale takie tytuły chociażby jak Prey, Fear czy Legendary mają wiekszy klimat od Heretica.

Zagraj sobie w Dark Mesiah of Might and Magic, lata świetlne lepsze od Heretica. Pozatym gatunek FPS zawsze polegał na nowinkach technicznych i takimi tytułami zachwycano się właśnie ze względu na grafikę i ilość exterminowanych wrogów.

Klimat zbliżony do Hexena ma PainKiller.



Iselor - Wto 17.02.2009, 15:19:04
" />Oczywiście się nie zgodzę, bez sensu jednak wałkować to w nieskończoność no i całkowicie z tematu zeszliśmy:D Aczkolwiek nikomu się chyba nie pali żeby do tematu wracać:D

Aha. Takie stare wiekowe gry, wiem, ze są gorsze od tych nowych. Ale w przypadku takiego Heretica czy Hexena, mają dla mnie najważniejszą wartość: sentymentalną i kolekcjonerską, są dlamnie warte większe pieniądze niż nowości - mówię tu o oryginałach. Posiadam już oryginalnego Hexena 2 z niedostępnym w Polsce dodatkiem Portal of Praevus, drugego Heretica, zamówiłem Rise of the Triad i za jakiś czas chcę zdobyć oryginalnego pierwszego Heretica, Hexena, Dooma, Blooda.
Nie mam ich po to żeby w nie grać, ale żeby delektować się faktem ich posiadania:)
Ale w przypadku RPG ta zasada nie działa, gram bez względu na wiek gry:)(



VORADOR - Wto 17.02.2009, 17:27:42
" />W czasie kiedy te gry wyszly w Polsce nie istniały nawet prawa autorskie.



Iselor - Wto 17.02.2009, 18:21:39
" />I? Wiem że są ich oryginalne wersje w Polsce i czasem są na Allegro. Dla mnie mają wartość kolekcjonerską.



VORADOR - Wto 17.02.2009, 22:29:33
" />5 zł kosztują . Sprawdzałem ^^. Screeny wyglądają jak przez przesączony mocz. Nie lepiej na półce postawić kolekcje gier karcianych lub coś lepszego ^^.



Iselor - Śro 18.02.2009, 08:00:02
" />Chyba żarty sobie robisz. Drugi Heretic i Hexen tak bo były w CDA. Ale części pierwsze stoją już za około 50 zł.



VORADOR - Czw 19.02.2009, 12:56:08
" />Gdzies mam Castles versja pudełkowa ^^. Chyba była kupiona z pierwszym pc. Ciekawe jaką teraz ma cene kolekcjonerską.



Iselor - Czw 19.02.2009, 14:30:51
" />Castles? Oryginał?! To 50 zł minimum, dojdzie może do 100. Ostatnio Neverhood na allegro przekroczył 100 zł.



VORADOR - Czw 19.02.2009, 21:36:25
" />To wersja na duze dyskietki wiec i tak nie moge zainstalowac . Nie podlacze skolei stacji duzych dyskietej bo lezy na podlodze i sie kurzy od niepamietnych czasow. Boje sie ze moje zabawy z tą stacją dyskietej mogły na nią źle wpłynąć . Chociaż wygląda solidnie. Mam tez oryginał Buzz Aldrin Space Quest oraz Kajko i Kokosz .



Orick - Pon 02.03.2009, 09:24:37
" />Cóż, próbowałem od paru dni przekonać się do M&M7, ale nie udało się. Granie w tę grę to męczarnia, istna męczarnia. Nie mówię tu o grafice, bo na moim komputerze i tak niewiele lepsze gry chodzą, ale mówię tu o rozgrywce. Nudna, powolna, sztampowa. Najgorsze dialogi chyba w historii cRPG z wyższej półki (bądź co bądź seria M&M to klasyk i nie wolno jej stawiać gdzieś na równi z szaraczkami jak Evil Islands czy broń boże z tymi najniżej, jak jakieś japońskie Hazardy czy inne gady). Fatalny wręcz interfejs (parę minut zajęło mi połapanie się co i jak). Do tego ta okropna nawigacja. Myślałem, że po powolnym marszu postaci z Baldur's Gate 1 nic mnie nie wkurzy swą powolnością. Myliłem się. M&M7 oferuje ładne, duże miasteczka ze sporą ilością budynków do zwiedzenia, ale przemieszczenie się z jednego końca na drugi, zajmuje tyle czasu... W BG na przykład wystarczyło kliknąć na mapę i postać szła we wskazane miejsce, ty np. wtedy zajmowałeś się czymś innym. Oświećcie mnie i powiedzcie, że istnieje coś takiego również i w M&M7, to wybaczę grze tę powolność.

Walki. Niesamowite, atakuje mnie 30 takich samych potworów. I wszystkie można pokonać taktyką strzał - ucieczka - strzał- ucieczka... Już nawet w Baldursie taktyka była bardziej przydatna...
Nie, nie przekonam się do tej gry, za duża męczarnia, rozgrywka jest po prostu nudna, nie ma czegoś, co mogłoby mnie zachęcić do dłuższego grania :/

Co do Twojego początkowe zestawienia, Iselorze, to daję tak:

Muzyka
Zarówno w jednej jak i drugiej grze stoi na bardzo wysokim poziomie i myślę że zasłużenie remis.
1:1

Grafika:
Rzut izometryczny to rzut izometryczny. Ukrywa wiele niedokładności, a przede wszystkim jest dużo lżejszy w odbiorze. M&M7 niestety boli, kanciaste budynki, armie klonów maszerujących po mieście (owszem, w BG też to jest, ale różnorodność jest niepórwnywalnie większa).

2:1 dla Baldura.

Fabuła i świat przedstawiony.
Ja bym to rozdzielił na dwie części Ponieważ pod względem fabuły, Baldur's Gate powala, epickość, świetnie wykreowane postacie, dialogi. Z kolei świat przedstawiony lepiej sprawuje się w Might and Magic. Owszem, Baldur to Forgotten Realms, jeden z najlepiej rozbudowanych światów w RPG i cRPG, ale twórcy BG ograniczyli kanoniczność do minimum. Z kolei M&M, w całej tej swojej prymitywności, wciąga w świat, zaczynami interesować się otoczeniem. Mógłby być remis, ale BG ma przewagę nad M&M, właśnie przez te postacie

3,5:2

System rozwoju postaci

Tutaj BG może się schować, racja. Might and Magic ma prosty, a zarazem rozbudowany system rozwoju postaci

3,5:3

Czyżby zatem gry te były prawie równe? Nie, ponieważ w moim przekonaniu, twoje zestawienie jest bardzo subiektywne. Brakuje mi np:

Grywalność
Dzięki rzutowi izometrycznemu, grafika BG ma dużo większą żywotność. Pikseloza i marne efekty nie rażą tak bardzo, jak w przypadku M&M. Sama rozgrywka również sprawuje się w BG dużo lepiej - walki są dynamiczne, mamy pełną kontrolę nad nią, ciągle musimy interweniować, zmieniać położenie postaci, przeszkadzać wrogom w rzucaniu czarów, obierać nowe cele. Każdy członek drużyny atakuje kogoś innego.
M&M tutaj kuleje. Każdemu do łapy dajemy łuk i większość walk można przejść w przyjemny sposób. Nie, nie tego oczekuję od gry cRPG

4,5:3 dla Baldura

Zapewne też znalazłoby się parę innych kryteriów, w których to dzieło Black Isle było lepsze niż dzieło 3DO.



Seldon - Pon 02.03.2009, 13:09:11
" /> Cytuj:



Iselor - Pon 02.03.2009, 13:56:52
" /> Orick Raven napisał(a):



Orick - Pon 02.03.2009, 14:44:29
" /> Iselor napisał(a):



caGe - Pon 02.03.2009, 14:45:57
" /> Iselor napisał(a):



Orick - Pon 02.03.2009, 14:47:17
" />Grafika to raczej rzecz przyzwyczajenia niż gustu, coś w tym jest, co napisał caGe ;]



Iselor - Pon 02.03.2009, 14:52:47
" />I stanęliśmy w miejscu. No cóż, dla mnie oba tytuły są wybitne, być może moja tolerancja dla grafiki i "ciężkich" interfwejsów mi w tym pomaga:D



caGe - Pon 02.03.2009, 14:58:50
" />Ale tu nie chodzi o tolerancję, tylko, jak napisałeś, o to, że grafika to kwestia gustu. Grafika jest lepsza w nowym PoPie czy w M&M VII? Wiadomo, że w tym pierwszym. Chyba że ktoś woli piksele, no to wtedy to już może rzeczywiście kwestia gustu.



Iselor - Pon 02.03.2009, 15:48:56
" />Chodzi po prostu o to że jednemu brzydka grafika przeszkadza tak że gra nie może a drugiemu wcale i nie zwraca na nią uwagi.



Joneleth - Pon 02.03.2009, 16:40:39
" /> Cytuj:



Iselor - Pon 02.03.2009, 17:09:27
" />Faktycznie, świata się nie ratuje:)



Soanseth - Pon 02.03.2009, 17:12:22
" /> Cytuj:



Joneleth - Pon 02.03.2009, 19:36:39
" />Jak Ci się ten temat nie podoba, to go nie czytaj, a jak jesteś masochistą, to pretensje miej do siebie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szpetal.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.