ďťż
 
 
 
 

Wštki


[ME2] Wyższe poziomy trudności



Rey - Pon 02.08.2010, 09:12:03
" />Po pierwszej grze na Weteranie, gdzie moje Widmo łoiło niesamowicie i padło może z 10 razy przez całą grę zacząłem grać na Najwyższym poziomie trudności oraz, na potrzeby sprawdzenia czegoś, na najniższym.

Wnioski:
Najniższy - Shepard wcale nie jest, jak by się wydawało, nieśmiertelny. tutaj ułatwienie jest w stronę przepakowania, bowiem strzał w głowę z ciężkiego pistoletu rozwala Mecha bez problemu. Biotyka trwa godzinami, a dowolny skill zadający dmg zabija dowolnego przeciwnika.

Weteran - gra jest normalna, Widmo łoi równo, a sytuacje gdzie trzeba się schować za osłoną by odnowić życie są częste, zdarzają się co najmniej raz-dwa razy na walkę. Wrogowie mają osłony i tarcze, których praktycznie brak na Najniższym poziomie trudności (chyba Kadet), a dopiero po wymaksowaniu wszystkich ulepszeń, skilli, Kamuflażu Zabójcy i posiadaniu Wdowy strzały w łeb zaczynają zabijać od razu. Wcześniej z reguły jeden słaby przeciwnik to jeden strzał, jeden średni to dwa, jeden silny to dwa-trzy w głowę lub nawet 4 w tors. Przy czym średnim po headshocie zostaje często 1/10 życia. Medi-żele jednak są raczej nieużywane, bo pada się przez nieuwagę, a nie brak umiejętności, trudno więc by ktoś "pamiętał" o MŻ kiedy nie pamięta o schowaniu się.

Szaleniec - obecnie jestem po zdobyciu Archanioła i powiem tyle - ta gra to prawdziwy HC! Jeden strzał w głowę zabija Shepard, wrogowie łoją ogniem ciągłym, jest ich dużo więcej (przy obronie Archanioła na początek jest 6 mechów i nadchodzą dwójkami, na Weteranie od początku szli po jednym), do tego absolutnie każdy ma tarczę. Głupi mech "wymaga" 2 strzałów w łeb z Wdowy, żeby go zatłuc, żołnierz nieraz 3 (po 2 zostaje mu ułamek, najlepsze są tutaj Vorche, którym zostaje... 1 życia. Tzn. znika im pasek życia, ale dalej chodzą i wystarczy dowolny cios, strzał, czy wybuch by ich zatłuc.

Skille zadają śmieszny dmg, i nadają się raczej na dobijanie, ale z racji powszechności Tarcz i osłon po prostu trzeba wszystkich przeciążać, odkształcać itd. bo inaczej nie ma szans. MŻ są dobrem rzadki, ale koniecznym, przy czym... często nieprzydatnym. Dwa strzały nas zabijają, więc często po prostu w jednej chwili jest za wcześnie, żeby go użyć, a w drugiej... sami rozumiecie.

Od początku gry padłem już kilkadziesiąt razy, bo po prostu TRZEBA mieć taktykę na każdą walkę. Przy biciu się z Garmem trzeba dokładnie wypracować kogo zabić najpierw, kogo później, kto może wejść na górę, a kogo lepiej odstrzelić własnym kosztem, żeby Archanioł przeżył. Masakra, bo w miejscu gdzie się zaczyna jest 5 Vorchy, salarian, dwoje krogan i Garm. Przy walce 1v1 bez osłon każdy z nich by z Shepard wygrał, bo po prostu ma więcej hp i mocniejszy dmg xD

Gra na Szaleńcu jest wyzwaniem jakich mało, ale satysfakcja i dreszczyk emocji, gdy jakimś cudem za 15stą próbą ma się 10 headshotów pod rząd, 10 razy otarło się kilkoma hp o śmierć i fartem uciekło przeciwnikowi sprzed lufy, są niesamowite.

Na koniec tylko dodam, że Kamuflaż taktyczny zamiast 9 sec trwa może 3, a moce biotyczne mające jakoby trwać po kilkanaście, trwają kilka. Te trwające kilka, są w zasadzie "chwilowe" (kto zna D&D ten zrozumie) ;]

Gram Szpiegiem na 27 poziomie. Na szczęście po pierwszych kilku misjach dostajemy już nasz stary sprzęt. Tylko bibeloty do kajuty i technologie trzeba wykupić od nowa.

A jakie wy macie doświadczenia z gry?




Tallos - Pon 02.08.2010, 13:22:04
" />Ja przeszedłem na Weteranie i Hardkorze, na Szaleńcu grałem krótko. Ten ostatni to rzeczywiście rzeźnia - towarzysze giną raz dwa, nawet się ich wskrzeszać nie opłaca. Warto też wspomnieć, że ekstremalni silni na trzech pierwszych poziomach trudności biotycy później się już prawie nie przydają, bo ich moce nie działają na przeciwników z osłonami - czyli wszystkich.



michal_w - Wto 03.08.2010, 22:10:08
" />Szaleniec to bułka z masłem. Bierzemy Strażnika i mamy rzut, kriowybuch, przeciążenie, odkształcenie. Nic więcej do szczęścia nie potrzeba a końcówka jest banalnie prosta. Niestety, po przejściu na tym poziomie gra straciła cały urok.



Rey - Śro 04.08.2010, 06:24:31
" /> Cytuj:




Tallos - Śro 04.08.2010, 08:10:39
" />Nie no, my bierzemy Strażnika. Ale masz rację, power-gaming ssie.



michal_w - Śro 04.08.2010, 22:49:08
" />Ciężko tu mówić o prawdziwym power-gaming, po prostu jedna klasa wymiata druga ssie. Żadne tam wymyślne rozwijanie i kombinowanie. Raczej wina twórców, jak zwykle ostatnimi czasy.



Arry - Śro 18.08.2010, 09:50:22
" />No nie wiem. Ja gram na żołnierzu i nie powiem, żeby było jakoś super łatwo. Ale faktem jest, że ME1 przeszedłem już chwilę temu, a ten nowy interface mnie lekko dezorientuje. Dodam, że gram szpiegiem - jeżeli to ma jakieś znaczenie.



Rey - Pią 20.08.2010, 13:59:54
" /> Cytuj:



Shiroken995 - Nie 05.09.2010, 21:41:19
" />Przechodzę grę 4 raz. Wcześniej 2 razy na weteranie, 1 na hardcore i teraz na szaleńcu.

Weteran - średnio, ani trudno, ani (zbyt) łatwo. Grało się miło, wróg grzecznie stoi za osłonami i nie manewruje. Towarzysze są dość skuteczni. Dobry wybór na pierwszą sesje z ME2.

Hardcore - znacznie trudniej niż wcześniej (mimo żołnierza na 30lvl od początku). Wróg znacznie silniejszy, używa rodzajów amunicji. Zombie, Varreny i mechy zyskują lekki pancerz. Misja na statku zbieraczy to męczarnia (przynajmniej pierwsza walka - kilkanaście sond, pomioty, Zwiastun, który daje popalić). Skuteczność naszych towarzyszy mocno spada, choć dalej przydatni. Doświadczenie i importowana postać mile widziane.

Szaleniec - pierwsza misja dziwnie łatwa. Następna daje popalić. Wcześniej trwałem długo przy ostrzale wroga - teraz wystarczą 3-5 sekund i mam 10% życia. Przeciwnik używa różnorakiej amunicji, wysokiej jakości pancerzy, tarcz, barier - potrafi sobie je nawet zregenerować, gdy całkiem tracę go z oczu, ma też bardzo mocne dmg... i jest dziwnie inteligentny... teraz nie stoi na pozycji za barykadą i strzela. O nie - teraz się zbliża i omija moją barykadę (szczególnie Zwiastun, który ma mocnego kopa mocy). Towarzyszę giną niemal w każdej walce... nieraz nie zdołają dobiec do osłony (wyjątkiem jest Grunt, który ma 600hp). Szkoda medi-żelu na ich wskrzeszanie, ale niezwykle przydatni do odwrócenia uwagi - nic poważniejszego nie zdziałają. Teraz nawet Horyzont zrobił się ciężki (po wyjściu z bunkra) a co dopiero będzie ze statkiem zbieraczy, do którego dochodzę, a który już na hardcore był męczarnią. BĘDZIE SIĘ DZIAŁO!!!
Tylko dla bardzo doświadczonych graczy z wysokolevelową importowaną postacią.

(Taktyka na szaleńca) Zwiastun + sondy + pomioty = GAME OVER. Jak go wykiwać? Zwiastun ma super-giper-hiper bąbel mocy, który nas wystawia na ostrzał (na szaleńcu jedna taka akcja i nas łatwo dedają). Jest on powolny i samonaprowadzający, ale na tyle głupi by zgubić drogę do nas. Wystarczy stojąc przy osłonie poruszać się trochę w lewo i prawo a nas ominie (zazwyczaj). To naprawdę bardzo pomocne przy Zwiastunie.

Zawsze grałem żołnierzem.



Tallos - Śro 22.09.2010, 09:25:18
" /> Cytuj:



Shiroken995 - Czw 30.09.2010, 14:31:07
" />Heh, cóż w sumie to racja - na weteranie wróg grzecznie stoi z daleka, nie podchodzi, headshoot to nie problem.

Szpieg ma co prawda spowolnienie przy celowaniu co mu się chwali, ale jeśli twój kumpel grał żołnierzem (tak zakładam, bo chyba tylko on i szpieg mogą używać snajperek), to też ma taką umiejętność spowolnienia czasu, tyle że szpieg zawsze przy celowaniu ze snajperki i tylko z niej, a żołnierz może uruchomić przy każdej broni w dowolnym momencie (ale to umiejętność, więc trzeba chwile odczekać aż załaduje się, ale po użyciu trwa trochę dłużej niż u szpiega przy celowaniu).

Cytuj:



Tallos - Czw 30.09.2010, 14:37:58
" />Według MEwiki czas chłodzenia Przypływu adrenaliny jest mniejszy niż czas trwania, więc teoretycznie można go używać cały czas. Chyba ze to błąd owej wiki.

Szaleniec odmienił moje massefectowe życie. Chciqałem przejść każdą klasą, ale żeby nie było za trudno, to zacząłem na twardzielu. I jest za łatwo.



Shiroken995 - Nie 10.10.2010, 16:00:36
" />Bo tak naprawdę to Szaleniec jest trudny tylko do połowy gry (przynajmniej importowana postacią).



Alan Wolf - Czw 14.10.2010, 20:43:00
" />No i się zaczęło. Grałem pierwszy raz na weteranie i przeszedłem grę praktycznie bez deda... śmieszne ale prawdziwe. Nie chciało mi się stopniować poziomu trudności i przechodzić najpierw koszmar, a potem szaleńca, więc poszedłem od razu na głęboką wodę. I tu jest problem... Przeciwnicy dają w kość niemiłosiernie, mają takiego defa, że bez odpowiednich umiejętności i amunicji to każdy mnie rozwala. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak przydatne są podpalenia, odkształcania itd. Bez nich ani rusz!

Gram żołnierzem i jestem na etapie ratowanie Tali (tak się to pisze?). Jestem przy kolosie gethów i zwyczajnie dostaję po dupie... nie mogę się praktycznie ruszyć z miejsca, ale zabić też mnie trudno... pokonują mnie liczebnie i to tylko przez to, że robię głupie błędy (np zapomnę się schować...).



Tallos - Czw 14.10.2010, 21:14:18
" />Po pierwsze i najważniejsze - idź prawą stroną. Najgroźniejsze są gethy z miotaczem płomieni, ale użycie na nich przeciążenia (jak masz) po zjechaniu osłon zabije ich od razu.



Alan Wolf - Pią 15.10.2010, 07:17:01
" />Dobry efekt daje też spalenie (Doktorek je ma). Wybuchają na miejscu i ranią na dodatek innych. I nie jestem aż tak głupi co by nie iść prawą stroną. Zwyczajnie jest ich trochę za dużo...



Shiroken995 - Nie 17.10.2010, 14:38:55
" />Ja tu na szaleńcu ze 2 razy dedłem przy kolosie, bo Gethy mnie flankowały, więc mam dla ciebie radę, gdy już dotrzesz do punktu snajperskiego, najlepiej samemu walić kolosa (droga na prawo rzecz jasna), a jednego członka drużyna dać, by osłaniał tyły (strona z której przybyłeś) a drugiego dać, by ochraniał przód (od strony ściany budynku, gdzie chowa się Tali). Dużo nie zwojują, ale są świetnym mięsem armatnim.



Alan Wolf - Nie 17.10.2010, 16:24:08
" />Już sobie z tym poradziłem. Właściwie poradziłem sobie z całą grą... Statek zbieraczy był dziecinnie prosty, ani razu nie zdechłem... A tyle złego o nim słyszałem. Teraz tylko odblokować ostatniego achiwmenta i gra w pełni zaliczona ^^



Tallos - Nie 17.10.2010, 18:06:19
" /> Cytuj:



Alan Wolf - Nie 17.10.2010, 18:33:31
" />Niet. Potrzebuję jeszcze tylko uratować wszystkich z samobójczej misji.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szpetal.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.