ďťż
Wštki |
Granice nieśmiertelności
Ildamaran - Pon 09.04.2007, 20:32:26 " />Czy da się znaleźć i rozwalić panią Bólu? Chętnie bym to zrobił przed przejściem gry. Zmodyfikowałem trochę temat i nie zamykam go, bo to dość ciekawe zagadnienie - Seldon. Seldon - Pon 09.04.2007, 21:37:11 " /> Ildamaran napisał(a): Ildamaran - Wto 10.04.2007, 08:21:29 " />ok, dzięki, ale to szkoda w sumie że nie można jej znaleźć. chociaż to dziwne, bo na innej stronie były jej staty. Seldon - Wto 10.04.2007, 09:13:33 " />Statystykami w świecie Planescape nie należy się sugerować. Zakładam, że mówisz o stronie oficjalnej gry. Statystyki ww. Lothara też tam znajdziesz ale walczyć z nim nie ma sensu. Te postacie są po prostu zbyt potężne, by Bezimienny mógł się z nimi mierzyć. Ildamaran - Wto 10.04.2007, 11:54:51 " />no ok, ale po co staty P. Bólu skoro nie można jej nawet spotkać? Ingmar - Wto 10.04.2007, 11:59:27 " /> Ildamaran napisał(a): Loki Lyesmyth - Wto 10.04.2007, 12:00:47 " />żeby było weselej po co ci statsy kobolda skoro go i tak zabijesz dwoam ciosami w najgorszym wypadku? Rubenos - Wto 10.04.2007, 16:54:54 " /> Seldon napisał(a): Ildamaran - Wto 10.04.2007, 18:20:06 " />oprócz lothara i p. bólu są jakieś istotki wyższe?? Loki Lyesmyth - Wto 10.04.2007, 18:54:20 " />nie nie ma Ildamaran - Śro 11.04.2007, 15:19:18 " /> Ingmar napisał(a): Pizza Pie - Śro 02.05.2007, 21:17:02 " />Nie, nie możesz jej ugryźć. Przykro mi. A odnośnie śmiertelności Bezimiennego. Otóż przecież wiadomym jest, że w momencie jego śmierci nie zabiera mu jego duszy (bo jego dusza-Wiekuisty, jest z jego ciałem rozdzielona) - co jednocześnie uznawane jest za śmierć, tylko ginie ktoś inny (jakiś wyjątkowo pechowy człowieczek zostaje pozbawiony duszy za Beziego). Silas - Czw 03.05.2007, 15:56:25 " /> Pizza Pie napisał(a): Loki Lyesmyth - Czw 03.05.2007, 16:05:04 " />nei rozmawiałeś z daionara w fortecy żalu? wiesz skąd sie wzieł yte wszystkie cienie? to dusze zmarłych tych którzy musili ponieśc śmierć zamiast beziego Silas - Czw 03.05.2007, 16:11:46 " /> Scream PredaTooR napisał(a): Ingmar - Czw 03.05.2007, 18:16:32 " /> Silas napisał(a): Silas - Czw 03.05.2007, 18:27:19 " />Chyba jednak wiele osób mnie nie zrozumiało - nie chodziło mi o osoby ginące, tylko o dane świadomości Bezimiennego znajdujące się w jego ciele... Po jego (tak jakby) śmierci, dana świadomość ginie i zostaje zastąpiona następną. Sprawa ludzi, którzy giną z powodu Beziego to coś zupełnie innego... (a więc strzeliłem gafę ^^) Loki Lyesmyth - Czw 03.05.2007, 18:34:51 " />ale o ty komentowałes więc to ty żle zrozumiałes my cie tylko z błędu wyprowacamy a tak wogle to jak myślicie jaki były inne wcielnia poza tymi 4 najważniejszymi? VORADOR - Pią 04.05.2007, 07:27:17 " />Sądzę, że wiele razy zginoł od tak sobie przypadkowo, w jednym był bardzo bliski celu ponieważ również dotarł do Fortecy żalu ale z jego dawnej drużyny przeżyli jedynie Dakkon i Morte. Dodatkowo Dakkon dostał tak mocno wpierdziel, że aby go postawić na nogi Bezimienny musiał mu przywrócić wolę do życia wtedy też dał mu ów kamień zasad. Pod koniec gry możemy, wyzwolić Dakkona spod jażma tych zasad, które sami mu nadaliśmy wtedy też staje się silniejszy. Daionarę spotykamy na początku i jest już tylko duchem, łucznika. Podejrzewam, że jakby teraz znowu Wiekuisty wygrał Bezimienny już nigdy by do niego nie dotarł. Błąkałby się w poszukiwaniach co jakiś czas zatracałby się i zaczynał od nowa. Jak wiadomo, wiekuisty dopadłby Triasa, wiedźma już nieżyła. Możliwe, że wtedy pojawiłyby się inne potężne postacie które by chciały nam pomóc, np ta kobieta w masce, która trzęsie całym Sigil. Prawdopodobnie Wiekuisty podbiłby jakąś sferę ponieważ, stawał się coraz to potężniejszy był nieśmiertelny ponieważ był oddzielony od ciała. Był bytem doskonałym składającym się z samej duszy, nic dziwnego że nie chciał się połączyć. Silas - Pią 04.05.2007, 08:54:23 " /> VORADOR napisał(a): Loki Lyesmyth - Pią 04.05.2007, 09:06:26 " />pozatym dakkon NAJPIERW dostałe wpeirdziel i to rpze Praktyczne wcielenie odstał KRĄG , to same ktora sie dostało do fortecy żalu ale mnie interesuje jaki jeszcze były wcielnie poza PRaktycznym,paranoiczynym , naszym i pierwszym. morte opowiada nam historie dwóch VORADOR - Sob 05.05.2007, 19:43:10 " />Przewaga Wiekuistego była taka, że on nie zapominał nie tracił pamięci a co za tym idzie liczył na to, że zagoni bezimiennego w ślepy zaułek a sam rozprawi się z całym Sigil. To było całkiem możliwe, każda martwa dusza do niego trafiała, każda która gineła za bezimiennego. Tak więc prawdopodobnie to były siły inwazyjne które zbierał. Istnieje taka opcja, że poprostu chciał się cieszyć swoją niesmiertelnością a bezi nie dawał mu spokoju, tak więc likwidował świadków. To, że Bezi = Wiekuisty to jasna sprawa ale Bezi musiał do tego momentu dojść z wielkim trudem, pozatym Wiekuisty trochę go zlekceważył, jak zabił jego drużynę zaczoł trochę się popisywać jak to w grach bywa. Franqey - Nie 08.07.2007, 11:27:54 " />O ile dobrze zrozumiałem mechanizmy świata planescape , to należy najpierw się zastanowić nad granicami śmiertelności w ogóle . Skoro ludzie po śmierci często trafiają na wojnę krwi , a jeszcze żywi mogą się na nią nająć , a w dodatku sfery są ze sobą połączone, to śmiertelność jako taka przedstawia się tam zupełnie inaczej. Końcowy filmik pokazuje że Bezi tak naprawdę nie został wyzwolony. Co zaś się tyczy połączenia jego ze swoją śmiertelnością , to był z nią cały czas połączony czego dowodzi zakończenie. Cały czas stanowili jedno. Tym niemniej każdy z nich posiadał oddzielną świadomość. Co więcej Bezi po każdej śmierci zyskiwał nową. Co zaś się tyczy granic , to nie twierdzę że zabicie bohatera przez Lothara itp , jest wynikiem przecięcia jakiejś więzi , czego dowodzi choćby Ostrze mogące zabić nieśmiertelnego. Uwarzam natomiast że oba te rodzaje śmierci wynikały raczej na wszmocnieniu tej więzi. Silas - Pon 09.07.2007, 13:24:01 " />Chodzi po prostu oto, że bez względu na to czy jest się żyjącym bytem, czy też martwym to i tak w końcu trafi się na Wojnę Krwi. Choć zasadniczo to myślę, że nie dla wszystkich jest to przeznaczone (vide kara dla tych, którzy czynili źle). A jeżeli chodzi o granice nieśmiertelności - ciało Bezimiennego nie jest niezniszczalne. Stąd też istnieje możliwość jego zniszczenia, a co za tym idzie zakończenia egzystencji. Skoro istnieje też więź między Bezim, a Istotą Wiekuistą to też w wyniku zniszczenia któregoś z nich, ginie i ta druga osoba. BTW: Ciekawe jak by wyglądał pojedynek Pani Bólu z Lotarem. bartold - Sob 23.02.2008, 23:20:01 " /> Silas napisał(a): Seldon - Sob 23.02.2008, 23:37:51 " /> bartold napisał(a): bartold - Nie 24.02.2008, 16:01:59 " />A no to fakt... Ciekawe, czy by przetrwał takie coś, gdyby wierzył że jest niezniszczalny. Wiara czyni cuda, więc... Wymagałoby to pewnie tylko jakiejś schizofrenii.^^ caGe - Sob 24.05.2008, 20:42:55 " />Granice nieśmiertelności istnieją. Mówi chociażby o tym fakt, iż gdy znajdujemy się w Fortecy Żalu, możemy zginąć tylko jeden raz. Za drugim razem nasza przygoda kończy się. Inna sprawa, to wspomniana powyżej sytuacja zerwania więzi pomiędzy Wiekuistym a Bezimiennym, na skutek czego obaj straciliby życie. Te granice są w sumie często nie do przekroczenia przez większość bytu w Sigil, czy nawet w innych sferach, które zwiedzamy (mowa o Baator, Tartarze). Jest parę istot, które potrafią przełamać naszą nieśmiertelność (z naszej wiedzy wynika, iż są to dwie osoby: Lotar i Pani Bólu). Również w Fortecy są pewne ograniczenia naszej nieśmiertelności. Ciekawa sprawa jest tego rodzaju, że w Tormencie nieśmiertelność pokazana jest jako klątwa, coś, co jest rzeczą niechcianą i paradoksalnie rzeczą utrudniającą życie, ale to już osobny wątek. Luena - Sob 24.05.2008, 20:45:12 " />A to nei jest tak, że możesz w FŻ umrzeć tylko tyle razy, ile się towarzyszy miało? caGe - Sob 24.05.2008, 20:46:06 " />To jest prawdopodobne, bo grałem solo ^^. Ale tak, czy siak, istnieją tam owe granice Luena - Sob 24.05.2008, 21:16:53 " />Raczej jednak, bo nawet mówili, że przedtem był ktoś, kto umierał za Bezia ^^ I robił się cieniem. Wrathu - Nie 22.06.2008, 13:45:10 " />Kiedyś chyba udało mi się trochę zabrać Lotarowi Furią Otchłani, ale potem od razu ginąłem xD Próbowałem też tego na Pieścimetalu, ale gra się wyłączała. Tak, Pieścimetal i głos Skarbca Dziewiątego Świata też są "nieśmiertelni" (tzn. mają bardzo dużo hp i odporności niebiańskie że tak powiem) nie należy też zapominać o Deionarze, ale razem z wcześniej wspomnianymi postaciami nie atakują (a szkoda ; ) Sauron - Sob 21.11.2009, 11:29:09 " />Jak nawet bogowie się boją Pani Bólu to taki Bezi nie ma do niej żadnego polotu. Jaquan - Sob 21.11.2009, 12:04:01 " />Bo nawet bogowie są śmiertelni. Ale Beziego chyba nie tak łatwo zabić skoro ostrze nieśmiertelnego mogło zrobić to jedynie w miejscu odciętym od sfer. A zresztą gdyby dało się Bezimienniego tak po prostu zabić... To po co zamykano by go w labiryncie? Zresztą diabli wiedzą czym jest Pani Bólu. Cytując grę może nawet być czterema wiewiórkami z nałożonym czarem iluzji i pierścieniem lewitacji xP coran - Czw 21.01.2010, 23:52:05 " />Hmmm a ja raz 'zginąłem' w mieście nieumarłych. Jeśli się pogadało z Krwawą Merry (tak mi sie zdaje że się ona nazywała ), przenosiła nas ona do Milczącego Króla... Po odkryciu sekretu 'przywódcy' miasta, który dawno już nie jest nieumarłym, a zwykłym, martwym ciałem... Jednym z rozwiązań jest zastąpienie go na jego tronie, które jest jakąś wymyślną pułapką, i nie da się z niego zejść/ albo staje się sparaliżowanym... na wieki. Można też użyć ostrza od Pieścimetala na sobie. Zdaje mi się, że gdzieś w grze było powiedziane, że z każdym kolejnym wcieleniem, powoli coraz bardziej traci możliwości odzyskiwania wspomnień, i szansę na dotarcie do 'źródła'. A więc gdyby i to wcielenie 'zginęło', to każde następne coraz bardziej błąkało by się po odmętach sfer, nie będąc w stanie zrozumieć swojej sytuacji. Zdaje mi się że jego zdolność regeneracji jest nieograniczona, i nie polega tylko na odnawianiu TEGO ciała, a odradzaniu się nawet w innych sferach/wcieleniach (oczywiście z tatuażami i zanikiem pamięci). Ps. apropo tematu nieśmiertelności... http://d20npcs.wikia.com/wiki/Death,_CR_373 Cytuj: Suiseiseki - Pią 22.01.2010, 14:25:56 " /> Cytuj: coran - Pią 22.01.2010, 15:28:13 " />Jest ciekawe. Wiadomo że średnio z wykorzystaniem jakimkolwiek, ale wizja śmierci 'śmierci' mnie zainteresowała. Opisanie takich wręcz 'filozoficznych' rzeczy za pomocą systemu D&D i nadanie mu statystyk bywa zabawne. **** Wracając do tematu. Rytuał nadający Bezimiennemu nieśmiertelność, utworzyła Ravela. Podejrzewam że masa istot potężniejszych od niej być może byłaby w stanie ją przerwać. W grze było powiedziane że nawet Pani Bólu boi się Raveli, i musiała ją uwięzić w bodajże najlepszym labiryncie. Nie można oceniać możliwości istoty, po jej skuteczności w bezpośredniej walce z Bezimiennym. Nawet jeśli Ravela jest dużo słabsza od Pani Bólu (która nie była w stanie Raveli zabić- tylko zamknąć w tym swoim labiryncie... a i to nieskuteczne- przecież Ravela wyszła poza labirynt, wcielając się w Mebbet, Martę Szwaczkę, Ei Vene i cholera wie kogo jeszcze, pojawiała się we wspomnieniach i cały czas realizowała swój plan... czekając na to aż Bezimienny do niej (po nią?) przyjdzie), to nie znaczy że Pani Bólu będzie potrafiła nad wywołanymi przez Ravelę siłami zapanować. Bez rozerwania więzi z Wiekuistym, a więc zniweczenia rytuału Raveli, Bezimienny nie może umrzeć. Nawet jak Galerii Osobliwości zostaje zmieniony w kamień, automatycznie odradza się w innym miejscu. Kremacja, ani żadne fizyczne obrażenia nie zagrażają jego nieśmiertelności. Wiadomo że spotkanie z cieniami jest na tyle groźne że powoduje utratę wspomnień i wtłoczenie nowego 'wcielenia'... które z czasem są coraz słabsze, i mają coraz mniejsze szanse na dojście do 'źródła'. Powoli dążą w kierunku bycia skazanym na wieczne błąkanie się w kolejnych, coraz bardziej ułomnych wcieleniach. Być może Lothar i Pani Bólu nie są w stanie zniszczyć zaklęcia Raveli- są tylko na tyle groźni że potrafią zniszczyć to wcielenie Bezimiennego (a więc teoretycznie odrodzi się on, ale gracz będąc jego wcieleniem już nie będzie brał w tym udziału). Wcześniej napisałem że wg mnie w grze jest powiedziane że Pani Bólu nie jest potężniejsza od Raveli. Zakończenia dla śmierci zadanej przez Lothara i Panią Bólu są takie same, a więc teoria o kolejnym 'wcieleniu' jest chyba prawdziwa. Suiseiseki - Pią 22.01.2010, 15:44:07 " /> Cytuj: coran - Pią 22.01.2010, 16:16:32 " />Hmmm a fakt. Ten pomnik w Galerii Osobliwości (który zamarł z arcypotężnym zaklęciem na końcu języka), w ramach wdzięczności kończy je na nas. ^^ A to chyba 'zwykłą' śmierć powodowało. Marissa powoduje koniec gry? W takim razie petryfikacja nie oznaczałaby śmierci, tylko paraliż- jak tron Milczącego Króla... tak mi się wydaje. Ja pamiętam że Marissa zmieniała lim lima w skałę, żeby mnie zmieniała to nie kojarzę. Przecież niemożliwe żeby przez tysiące wcieleń, ani razu ciało bezimiennego nie zostało zniszczone w jakiś sposób. Suiseiseki - Pią 22.01.2010, 16:36:47 " /> Cytuj: Skowron - Pią 22.01.2010, 18:07:49 " />Nie, petryfikacja, to petryfikacja, czekasz aż Cię odpetryfikują/zabiją żeby można było się poruszać/odżyć. Suiseiseki - Pią 22.01.2010, 18:10:08 " />A możesz się odrodzić wtedy w nowym wcieleniu, czy jesteś skazane na to? oh wait BTW, jeśli cię rozłupią za petryfikacją, to nie odrodzisz się Rey - Pią 22.01.2010, 18:13:48 " />Super Glue i czar zamiany kamienia w Ciało? Skowron - Pią 22.01.2010, 18:15:59 " />Ta jego nieśmiertelność nie ma sensu, wymyśliliśmy już z 5 sposobów jak go zabić _^_ coran - Pią 22.01.2010, 18:27:23 " />Jeśli rozłupanie w stanie petryfikacji/sama petryfikacja = śmierć... to Bezimienny się odrodzi, co najwyżej w nowym wcieleniu i straci wspomnienia (= koniec gry dla gracza, ale nie dla bezimiennego ) Rany Sui, ty i twoje teorie... Bezimienny jest *nieśmiertelny* i sama Ravela mówiła że nie może umrzeć póki żyje Wiekuisty- czyli jego śmiertelność. Teoretycznie stały paraliż oznaczałby koniec Bezimiennego. Ale wtedy dopadną i rozszarpią go Cienie, albo sam Wiekuisty, dla którego niekończące się 'śmierci' Bezimiennego są źródłem mięsa armatniego. A wtedy znów: game over dla gracza, ale nie dla Bezimiennego... Nowe wcielenie, nowe wspomnienia i nowa tułaczka. Taki fajny i głęboki motyw z tą nieśmiertelnością, poszukiwaniem wspomnień/źródła i wieczną udręką... a ty tu wkręcasz bajki, że bezimienny może *ostatecznie* zginąć na 10.000 sposobów. Nie w tak trywialny sposób... jeeez myślcie ludzie (szczególnie Sui ) To nie jest Piła albo Oszukać Przeznaczenie... tylko całkiem niegłupia historia... i *udręka* Bezimiennego nie skończy się losowo... ps. akcentowanie słów gwiazdkami wziąłem właśnie z Planescape'a Suiseiseki - Pią 22.01.2010, 18:28:50 " /> Cytuj: coran - Pią 22.01.2010, 18:32:20 " />Bzdety gadasz. Śmierć na stałe w sensie końca gry, ale na pewno nie Bezimiennego. Ps. zobacz mój poprzedni komentarz. Suiseiseki - Pią 22.01.2010, 18:52:35 " /> Cytuj: Rey - Pią 22.01.2010, 19:08:11 " />A w instrukcji od BG pisze, że Mądrość i Charyzma wpływają na rzuty obronne, a ta druga na ilość czarów czarownika. coran - Pią 22.01.2010, 19:29:45 " /> Cytuj: Rey - Pią 22.01.2010, 19:44:20 " />Przyzwyczaj się, Sui tak zawsze. Poza tym zastanawia mnie jedno - co z Cieniem Pani Bólu, który jednak robi Beziemu ała? Jak on działa? Ma ktoś tego opis? Poza tym Beziego dałoby się wyeliminować unieruchamiając go permanentnie - Labirynt dla przykładu ;] Suiseiseki - Pią 22.01.2010, 19:47:48 " />Mylisz się, ja cię nei czytam w ogóle. :3 coran - Pią 22.01.2010, 20:28:17 " /> Cytuj: Jaquan - Pią 22.01.2010, 20:28:37 " />Rey jak się przekonujemy w P:T to nawet labirynt nie mógł posłużyć do całkowitego unicestwienia Bezimiennego. W końcu nasze wcielenie w grze było drugim, które zostało wysłane do tego samego miejsca. I chyba poprzedniemu też udało się dać nogę. No chyba, że zginęło tam ale wtedy skąd wzięlibyśmy się w Sigil. Bezi jest najbliższy nieśmiertelności jak tylko się da. coran - Pią 22.01.2010, 20:31:01 " />O właśnie! Ravela sama stwierdziła że jedyny sposób na skończenie 'udręki' to odnalezienie swojej śmiertelności- czyli Wiekuistego. Powiedziała że nie istnieje inny sposób. Rey - Sob 23.01.2010, 13:47:57 " /> Cytuj: Jaquan - Sob 23.01.2010, 14:38:59 " />Jak widać na przykładzie z gry oraz przykładzie Raveli nie ma takiego xP Aramandil - Czw 12.08.2010, 15:18:19 " />Hmmm... może ja dorzucę tutaj swoje 3 grosze. Od przejścia Planescape: Torment ostatni raz dzieli mnie kilka lat (a i tak mój tata zrobił to przede mną - fail), ale jak czytam te teorie o kremacjach, petryfikacjach, broni jądrowej i betonowych bucikach to aż się nóż w kieszeni otwiera, a uwierzcie mi - to potrafi zaboleć. Nie wiem, jak bardzo pobieżnie należy potraktować tą grę, żeby nie skleić faktu, że Bezimienny JEST NIEŚMIERTELNY. Z tego wynika cała zabawa dla nas a jak ktoś mądry napisał, nawet, jeśli gra kończy się dla gracza to na pewno nie kończy się dla bezimiennego. Z tym, że on staje się z każdym kolejnym "zgonem" istotą coraz bardziej ułomną i daleką od dotarcia do sedna sprawy. Myślę, że kiedy przejmujemy kontrolę nad poczynaniami Beziego jest to już jeden z "ostatnich gwizdków", żeby był w ogóle w stanie rozwikłać zagadkę swojej (nie) śmiertelności. Ravela Szaradna jako jedna z kluczowych dla naszych przygód postaci bardzo ładnie nam to w tym labiryncie uświadamia... dla niektórych taka mała rada - jeśli chcesz traktować Planescape:Torment jak jakiegokolwiek innego cRPG'a porównując statystyki i jadąc dialogi po łebkach to najlepiej daruj sobie. A przynajmniej daruj sobie takie gadki, które dla miłośnika tej gry będą jawną herezją. Może nie podparłem swojej wypowiedzi żadnymi nowymi argumentami, ale przynajmniej wypowiedziałem swoje zdanie tak odmienne od dzieci Neo, które zasiadły do tej cudownej produkcji. A zaraz płytka ląduje w napędzie i lecę z Bezim od nowa Pozdrawiam Ar Skowron - Pią 13.08.2010, 18:17:20 " /> Cytuj: |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |