ďťż
Wštki |
Zamach z 11 września
skylinegtr - Sob Mar 31, 2007 10:27 am Znalazłem to na peb.pl , wklejam tutaj bo zatkało mnie gdy to przeczytałem.. Troche długie ale warto.. 11 WRZEŚNIA 2001 – (NOWY JORK, USA) SAMOLOTY I WIEŻOWCE Jedenastego września 2001 roku świat z przerażeniem oglądał transmisję na żywo z Nowego Jorku. Oto dwa potężne wieżowce zostały zaatakowane z powietrza. O godzinie ósmej czterdzieści sześć czasu Eastern Daylight porwany przez terrorystów uzbrojonych w nożyki do otwierania pudeł, samolot pasażerski American Airlines Boeing 767-223ER lot nr 11 lecący z prędkością 490 mil na godzinę, uderzył w północną ścianę Północnej Wieży; jednego z siedmiu budynków kompleksu World Trade Center pomiędzy 94-tym a 98-mym piętrem. Niósł ze sobą około 10.000 galonów paliwa. Z tego właśnie wieżowca cudem ocalał paszport jednego z porywaczy. On, i tylko on wyszedł z tej katastrofy cało. Wypadł z kieszeni porywacza, przetrwał zderzenie z wieżą, wybuch, eksplozję paliwa, płonący w wieżowcu pożar i bez żadnych uszkodzeń czy choćby osmaleń wylądował na ulicy. W ciągu 102 minut od uderzenia samolotu do zawalenia się wieży większość będących w WTC1 osób zdołała uciec. Jednak nikt od 91-szego piętra w górę nie ocalał. Co najmniej 37 osób wyskoczyło z budynku nie widząc innej drogi ucieczki od toksycznych palących płuca oparów. Windy nie działały, uciekano więc klatkami schodowymi gdzie panowały pożary, w strachu przed którymi wiele osób pomknęło na dach w nadziei że tak jak w 1993 roku podczas ataków bombowych na WTC zabierze ich śmigłowiec, który wtedy uratował 28 osób. Niestety tym razem nic takiego nie nastąpiło. Drzwi były zaryglowane i uwięzieni w potrzasku ludzie do ostatniej chwili czekali na odsiecz, która nigdy nie nadeszła. W tej piekielnej pułapce zginęli w płomieniach lub w trakcie zawalenia się konstrukcji. Dlaczego jedenastego września nie wysłano śmigłowców na ratunek? Osiemnaście minut później, o godzinie dziewiątej zero trzy, porwany przez porywaczy uzbrojonych w nożyki do otwierania pudeł, samolot United Airlines Boeing 767-222, Lot 175, lecąc z prędkością 500 mil na godzinę, uderzył w Południową Wieżę Światowego Centrum Handlowego, pomiędzy 78-mym a 84-tym piętrem. O dziewiątej pięćdziesiąt dziewięć nagle zawaliła się Południowa Wieża WTC, wytwarzając przy tym wielki tuman gruzu i miałkiego duszącego białego kurzu, który pokrył Manhattan. W chwili jej zawalenia w instytucie na Uniwersytecie Columbia zarejestrowane zostało uderzenie sejsmiczne o sile 2.1 w skali Richtera. O godzinie dziesiątej dwadzieścia osiem, po dziewięciosekundowym upadku, zawaliła się Wieża Północna WTC, powodując tąpnięcie o mocy 2.3 w skali Richtera Mimo, że zaprojektowano wieże tak, aby przetrwały uderzenie Boeing’a 707; największego w czasie, kiedy budowano kompleks samolotu pasażerskiego na świecie, administracja amerykańska tłumaczy upadek wieżowców tym, że z powodu zapalenia paliwa stopniała stal i to nadwerężyło konstrukcję. 767 potrafi maksymalnie unieść tyle paliwa co Boeing 707. Oto świat był świadkiem największego w historii (zarejestrowanego na taśmie i do tego transmitowanego na żywo) masowego morderstwa dokonanego przez rząd na obywatelach własnego kraju. FAŁSZYWY OSAMA Winę za z zimną krwią i kalkulacją przygotowany przez rząd, wojsko i CIA atak zrzucono na nie istniejącą, a w najlepszym wypadku utworzoną przez CIA (zwaną również CIA-dą) Al-Quaidę - watahę muzułmańskich terrorystów, za dowód medialnej hipotezy stawiając jedynie nagranie wideo w którym niezwykle gruby, choć w rzeczywistości w tym czasie bardzo chory i wychudzony, „Bin Laden” o afrykańskich rysach twarzy i szerokim nosie przyznał się do odpowiedzialności za ataki. Dodatkowo fałszywy Osama, chyba dla niepoznaki, wbrew posiadanym przez CIA informacjom co do jego zwyczajów, miał na paluchu złoty sygnet, drobiazg surowo zakazany w Islamie, którego Osama był podobno gorącym wyznawcą. Osama, jak donosi CIA był leworęczny. Natomiast ten z filmu pisał coś na kartce prawą ręką! Słabo u nich z synchronizacją danych. Mogliby się najpierw skonsultować przez fałszerstwem. Pentagon wyprodukował “angielskie tłumaczenie” przemowy fałszywego Osamy, które było jedynym dowodem jaki podała administracja Busha na to, że, według nich, stojący za zamachami terroryści pochodzą z Afganistanu. 11 września 2001 roku prawdziwy Osama Bin Laden został przyjęty do szpitala wojskowego, gdzie otrzymał pomoc medyczną od tego samego wojskowego personelu medycznego, który tego samego wieczoru poprzysiągł wsparcie w wojnie z terrorem. ZAPIS SEJSMICZNY W dniu 11 września 2001 roku na Uniwersytecie Columbia, 34 km na północ od Nowego Jorku, sejsmolodzy zanotowali dziwną aktywność sejsmiczną, która do dziś nie została oficjalnie wyjaśniona. Wraz z uderzeniem każdego z samolotów, w obydwu wieżach nastąpiły serie wybuchów w ich podziemnych częściach. Niezwykłe trzęsienie ziemi zostało zapisane przez instrumenty przed i na początku upadku każdej z wież; oraz w trakcie dziesięciosekundowego upadku Południowej Wieży o godzinie dziewiątej pięćdziesiąt dziewięć i dziewięciosekundowego upadku Północnej Wieży o godzinie dziesiątej dwadzieścia osiem. Były to krótkie, „ostre” wybuchy; bo tylko one ukazują tego typu zapis, jaki ujrzeli naukowcy z Palisades na Uniwersytecie Columbia, a nastąpiły na długo zanim gruz konstrukcji dotknął ziemi. Sejsmolog Thirne Lay z Uniwersytetu w Kalifornii użył zwrotu „ostra /szarpana/ kreska o krótkim trwaniu” do opisu podziemnych eksplozji nuklearnych! Nie było to trzęsienie ziemi spowodowane samym upadkiem wież. Ten moment akurat był ledwie odnotowany przez sejsmografy. Zadziwiająca, wysoka aktywność sejsmiczna miała miejsce jeszcze przed początkiem zawalenia się wież i w trakcie ich upadania! Jej powodem mogła być tylko detonacja setek tysięcy kilogramów materiałów wybuchowych, konwencjonalnych lub nie, którą słyszało i widziało setki, a być może tysiące świadków, których zeznania o wybuchach emitowano tylko w dniu ataków i to jedynie przez jakieś pięć do dziesięciu godzin po pierwszym ataku. Aby spowodować trzęsienie ziemi o mocy 2,3 w skali Richtera potrzeba 2,7 ton TNT. Aby spowodować trzęsienie ziemi o mocy 2,1 potrzeba 1,4 tony TNT. Wybuchy nagrane zostały na setkach prywatnych filmów. Na zachowanych taśmach widać olbrzymie chmury wyrzucanego przez eksplozje dymu i wyraźnie słychać wielokrotne głośne wybuchy. Widać szybko unoszące się do góry i na boki tysiące ton cementu, azbestu i innych tworzyw wchodzących jeszcze przed chwilą w skład budynków. Obłoki drobnego pyłu i dymu pojawiające się w trakcie zawalania się każdego z wieżowców przerastają swą wielkością największe nowojorskie drapacze chmur. Wydmuchiwane i wyrzucane, i jakby wypychane ręką olbrzyma z głębi budynków fale eksplozji wybijają okna i ściany tuż przed i w trakcie zawalania się wieżowców. Bystre, „wypluwane” czarne „dymki” i pomarańczowe „ogieńki” powstałe w trakcie wybuchów pojawiają się o dziesięć pięter pod goniącą je olbrzymią, spektakularną białą pogonią zamienionych w pył opadających budynków. Prędkość tych wyrzucanych „podmuchów” pyłu przekracza 200stóp/6 metrów na sekundę. Gruz w kłębach miałkiego pyłu w który zamieniał się budynek wyrzucany jest na odległość od 70do 100 metrów do góry i poziomo. Na planecie Ziemia przy przyśpieszeniu grawitacyjnym 9,81 m/s2 jeśli coś się rozpada i zawala, to leci raczej w dół, a nie do góry. Żeby zmienić kierunek musi być wyrzucone z jakąś siłą. Tą siłą w eksplozjach były odpalone ładunki wybuchowe. Słowem, widowisko lepsze niż efekty specjalne rodem z Hollywood. Potem te wielkie kłęby pyłu zeszły wraz z budynkami na dół na ulice i goniły przerażonych ludzi połykając ich i oblepiając mikroskopijnymi drobinkami wszystkie zakamarki ich ciał, wdzierając się do oczu, ust i płuc. Obłoki tego pyłu o wysokości kilkuset metrów, a szerokości może kilku kilometrów poruszały się po Manhattanie jak ponury żniwiarz. Trudno przypuszczać by jakikolwiek pożar mógł wywołać tego rodzaju eksplozje. De facto jest to niemożliwe. Niemożliwe, żeby z powodu pożaru tysiące ton stali, betonu i szkła zamieniły się w pył w przeciągu kilku sekund! Manipulowane odgórnie stacje telewizyjne dołożyły wszelkich starań, aby świat nie usłyszał ani nie zobaczył wybuchów poprzedzających upadek wieżowców i skrupulatnie wyczyściły archiwa z dnia 11 września z fonii, a innych taśm nie dopuściły na anteny. EKSPLOZJE I POŻARY Strażacy i pracownicy wież, którym udało się wyjść cało z katastrofy - świadkowie upadku wież, zeznają, że słyszeli przed zawaleniem się budynków wybuchy. Gary Gates, strażak: ”Wybuch, jak się później dowiedziałem, miał być początkiem zawalenia się. Budynek wydawał się wybuchać z obu stron. Patrzyłem na jego front, i wszystko co widziałem, to obie strony budynku wybuchające i rozchodzące się jak czubek wulkanu.” Kevin Gorman strażak; „Kiedy patrzyłem w kierunku wież zanim wieża numer 2 się zawaliła, widziałem błyski na niskich poziomach.” Gregg Hansson, strażak, „Wtedy usłyszałem potężną eksplozję. Pomyślałem, że wybuchła jakaś bomba.” Janice Olszewski, kapitan, „Myślałem, że była to eksplozja lub jakieś urządzenie, bomba, wybuchający samolot.” Daniel Riviera – ratownik z ambulansu: „Najpierw myślałem, że to profesjonalne wyburzanie, kiedy podkładają ładunki wybuchowe na wszystkich piętrach i wtedy słychać takie „Pop, pop, pop, pop, pop, pop.” Sądzę, że to było to.” Phillip Morelli, robotnik, stwierdził że pierwsza eksplozja która nastąpiła jednocześnie z uderzeniem pierwszego samolotu rzuciła go na podłogę najniższego piętra podziemnej części WTC. Zaraz po niej nastąpiła druga eksplozja, która znów rzuciła go o ziemię i wysadziła w powietrze ściany. Kiedy przechodził do Wieży Południowej nastąpiło uderzenie drugiego samolotu, a wraz z nim nowa podziemna detonacja. Artykuł z miesięcznika Chief Engineer magazine przytacza zeznania naocznych świadków pracujących na drugim podziemnym piętrze wieżowca nr 1 (WTC sięgało ośmiu pięter pod ziemią), między innymi Mike Pecoraro, który mówi o nagłej przerwie w dostawach prądu, trzęsieniu ziemi oraz wybuchach które usłyszał zaraz potem. „Poczuliśmy zapach benzyny. Myślałem, że jakiś samochód zapalił się piętro wyżej” powiedział Mike Pecoraro pracownik olbrzymiej maszynowni obsługującej budynek, a odnosząc się do garaży znajdujących się nad nimi. We Will Not Forget W oparach dymu wraz z kolegą pobiegli szukać swoich współpracowników w warsztatach poniżej garaży, znaleźli tylko dziury zamiast ścian, chmury gryzącego pyłu i wysadzone w powietrze wielkie ważące kilkaset kilogramów (300 funtowe) metalowe drzwi. Brakowało 50-tonowej prasy hydraulicznej, a parking samochodowy zniknął. Pecoraro powiedział „W tym momencie jedynym uszkodzeniem budynku było uderzenie samolotu jakieś 95 pięter wyżej, co nie mogło spowodować tak gwałtownych eksplozji pod ziemią.” Ponieważ wieże były zakotwiczone w podłożu skalnym, trzęsienie spowodowane uderzeniem byłoby największe blisko miejsca kolizji stopniowo osłabiając się po dotarciu do sztywnego zaczepienia przy dnie. Jednakże podziemne zniszczenia, które opisuje nie mogły być rezultatem tylko /samego trzęsienia – nic innego niż eksplozja nie mogło zredukować zawartości warsztatu do gruzów.” Dr. Shyam Sunder, Główny Śledczy: “Paliwo z odrzutowców prawdopodobnie wypaliło się w mniej niż dziesięć minut. A to co się paliło przez następną godzinę, półtorej, było w większości zawartością budynków.” Strażak z klatki schodowej wieży nr 1 ze sprawozdania z czasu zawalenia: „Ta olbrzymia niesamowita siła podmuchu i gruzu dosłownie weszła na schody, strąciła mój hełm i powaliła mnie na podłogę.” “Co kilka minut słychać, grzmiący pomruk, zupełnie jak dźwięk eksplozji i następny kawał gruzu spada na ulicę” raport na żywo, CNN. Po zawaleniu się wież, głęboko pod gruzami, z satelitów widać było olbrzymie „plamy” żaru których temperatura sięgała 700 stopni Celsjusza, a które utrzymywały się przez wiele dni, i tygodni. Strażacy w końcu dotarli tak głęboko, że dalej nie mogli już zejść, a pożary nadal trwały. 19 grudnia 2001, po ponad trzech miesiącach które upłynęły od ataków, pożary wciąż płonęły. Ugaszono wszystkie naziemne ogniska ognia, ale strażacy nie mogli poradzić sobie z pożarami podziemnymi. Wozy strażackie bez ustanku polewały nie chcące zgasnąć płomienie hektolitrami wody. Intensywność płomieni spowolniała pracę strażaków. „Nie możecie sobie wyobrazić ile wody tam wpompowano”, powiedział Tom Menley z Uniformed Firefighters Association, największego związku strażaków. „To tak, jakby stworzyć gigantyczne jezioro”. *** WTC 7 O godzinie szesnastej dziesięć w budynku nr siedem siedmiobydunkowego kompleksu World Trade Center wybuchły dwa małe pożary, które można by ugasić przy pomocy ręcznej gaśnicy, lub działających spryskiwaczy, i które jakoby „złapały ogień” od budynku nr 1. To jest o tyle mało prawdopodobne, że budynek 7 był położony najdalej na północ, a od budynku nr 1 oddzielał go budynek nr 6, który nie został uszkodzony przez pożary, (choć został poważnie zniszczony przez spadające zwały gruzu spowodowane detonacjami ładunków wybuchowych w wieżowcach WTC) 47-mio piętrowy Budynek nr 7 został ewakuowany. Niemniej jednak już po ponad godzinie zawalił się. Oficjalnie do dziś nie podano przyczyny zawalenia się tego budynku. O przypadku WTC 7 nie poinformowały żadne głównonurtowe media. W Polsce jakimś cudem również przeoczono te informację, mimo, iż była o niej często mowa w różnych europejskich środkach masowego przekazu. Wibracje sejsmiczne zarejestrowane przez Uniwersytet Columbia w chwili upadku tego 47 piętrowego budynku były wielkości jednej dziesiątej w porównaniu do sił zarejestrowanych przy upadku Bliźniaczych Wież. Niejaki Larry Silverstein, Żyd, pod szyldem Silverstein Properties nabył kompleks, a właściwie wydzierżawił ma 99 lat budynki WTC o szacowanej wartości 8 miliardów dolarów na niespełna dwa miesiące przed atakami za zaniżoną sumę 3.2 miliarda dolarów do zapłacenia w przeciągu 99 lat (grubo zaniżoną, nie tylko z powodu obecności rakotwórczego azbestu w konstrukcji budynków), z czego zapłacił tylko 161 milionów wstępnej opłaty, a kompleks World Trade Center od razu ubezpieczył na sumę siedmiu miliardów dolarów. W ubezpieczeniu zaznaczył klauzulę o ewentualnym ataku terrorystycznym (normalnie praktycznie nie do zdobycia w ubezpieczeniach, i niepraktykowane), w wyniku którego zawalić by się miały budynki, wtedy cedując sfinansowanie odbudowy budynków na ubezpieczyciela. Oczywiście, gdyby Silverstein miał zburzyć i odbudować budynki we własnym zakresie kosztowałoby to go grube miliardów dolarów, włączając w to usunięcie rakotwórczego azbestu. A musiał to zrobić bo wiele biur z powodu znajdującego się w konstrukcji budynków azbestu nie było wynajętych, a co za tym idzie ich wynajmowanie przestawało być opłacalne. Silverstein świeżo upieczony właściciel kompleksu World Trade Center po atakach „muzułmańskich terrorystów” otrzymał 3,5 miliarda dolarów mimo iż ubiegał się o podwójne odszkodowanie (dwa budynki – dwa przypadki „ataku terrorystycznego” po 3,5 miliarda od sztuki plus dodatki dawać miało siedem i pół miliarda dolarów). Plus 2 miliardy na Freedom Tower – Wieżę Wolności jak ma się nazywać nowy budynek – od Władz Portowych. Wcześniej w lutym 2002 dostał 861 milionów dolarów odszkodowania od Risk Insurances na odbudowę budynków w miejscu na którym stał budynek nr 7, który stał się trzecim budynkiem w historii, jaki zawalił się od pożaru (nie uderzył weń samolot), zaraz po Wieżach nr 1 i nr 2 kompleksu WTC, które zawaliły się tego samego dnia jako pierwsze w historii z powodu pożarów. Silverstein nie poddaje się i nadal wytacza sprawy różnym firmom o odszkodowania. Silverstein upiekł kilka pieczeni na jednym ogniu; dostał ubezpieczenie kilkaset razy wyższe niż kwota którą zapłacił za budynki, nie musiał płacić horrendalnych pieniędzy za wyburzenie nie spełniających dzisiejszych standardów bezpieczeństwa budynków pełnych azbestu i jeszcze dostał miłą sumkę na ich odbudowę. Pozbycie się azbestu z drapacza chmur to niebezpieczna i koronkowa robota. Ilustracją tego niech będzie przykład budynku przy Broad Street 55 w Nowym Jorku gdzie koszt usuwania azbestu wyniósł 70 milionów dolarów, co wyniosło pięć razy więcej niż koszty postawienia konstrukcji. W trakcie budowania wieżowców mieszanka azbestu i cementu w ilości kilkuset ton została użyta jako zabezpieczenie przed pożarami. Azbest został zakazany kiedy budowa WTC 1 i 2 była już na ukończeniu - w roku1971. Ten sam azbest w niezmienionym tonażu w postaci miałkiego, w większości niewidocznego ludzkim okiem pyłu, po wybuchach trzech budynków WTC przedostał się do atmosfery i zanim rozprzestrzenił się po całym globie był obecny w nowojorskim powietrzu przez tygodnie, a nawet miesiące. „Azbest dostaje się do płuc powodując w nich zniszczenia i doprowadzając do raka wiele lat, lub nawet dekad później. Jest niebezpieczny ponieważ robotnicy mogą przynieść go do domu, wystawiając swoje rodziny na ryzyko” - powiedział Michael Huncharek, specjalista w dziedzinie azbestu, onkolog w Marshfield Clinic Cancer Center w Marshfield, Wisconsin. Kiedy jeszcze olbrzymia chmura dymu wybijała nad WTC, a azbest fruwał sobie po Manhatanie, ludziom pozwolono wrócić do mieszkań i biur. Specjalnie wycofano firmę która przy użyciu nowoczesnego sprzętu wykryła duże stężenie włókien azbestu w powietrzu TLM (transmission electron microscopy) i zastosowano zabytkowy sprzęt PLM (polarized light microscopy), który wykrywał tylko jeden procent wysokiego poziomu azbestu." Co o tym sądzicie?? Słyszałem ze Amerykanie "stworzyli" pierwsze krogi Armstronga po ksiezycu.. Bozz - Sob Mar 31, 2007 10:46 am Według mnie bujda... A co do tych kroków Armstronga - Był kiedyś o tym program na Discovery i wszystkie wątpliwości zostały rozwiane [Amerykanie byli na Księżycu i koniec] Maciak Plock - Sob Mar 31, 2007 11:15 am Także wydaje mi sie ze to bujda. (1 raz o tym słyszę) zYGuś - Sob Mar 31, 2007 6:07 pm pretekst do zatakowanie iraku. JEDREK - Sob Mar 31, 2007 8:21 pm Sądze że że amerykanie sami rozwalili wtc po to żeby zaatakować irak chodziło im tylko o ropę i jakby nie było wojny to gospodarka by upadła teraz podobno wybierają się do iranu bo iran chce sobie zrobić kilka głowic atomowych a oni maja około 5000 tys i czyją się zagrożenie to straszne LucaS - Sob Mar 31, 2007 9:16 pm na pewno cos w tym jest ... http://www.smog.pl/wideo/4695/cala_praw ... _wrzesnia/ zYGuś - Sob Mar 31, 2007 9:56 pm chcyliście to macie XD chcieli to mają wojne ale wiecie co ten widok nadal mroźi krew w żyłach po tylu latach... tirex52 - Nie Kwi 01, 2007 6:24 am Może bujda ale prezydent troszkę się ucieszył jak mógł zaatakować irak jonny - Nie Kwi 01, 2007 8:42 am jakby nie było wojny to gospodarka by upadła Tak jest , wojna musi być co jakis czas , to najlepszy motor gospodarki na wiele lat . No i oczywiście ropa . Dlaczego USA zaatakowały Irak ? Bo ma Ropę a nie żeby wyzwolić lud z pod władzy tyrana . Taki sam tyran rządzi w Korei Północnej , ale "Koalicja" nie będzie tam interweniować , powód nic nie ma do zagarnięcia nawet ryżu. Ot cała prawda , kasa, kasa , wpływy dla niej USA zrobi wszystko , to największy terorysta na świecie , szkoda że my bierzemy w tym udział . Smutne że żyjemy w takim świecie. pp3088 - Nie Kwi 01, 2007 9:05 am jakby nie było wojny to gospodarka by upadła Tak jest , wojna musi być co jakis czas , to najlepszy motor gospodarki na wiele lat . No i oczywiście ropa . Dlaczego USA zaatakowały Irak ? Bo ma Ropę a nie żeby wyzwolić lud z pod władzy tyrana . Taki sam tyran rządzi w Korei Północnej , ale "Koalicja" nie będzie tam interweniować , powód nic nie ma do zagarnięcia nawet ryżu. Ot cała prawda , kasa, kasa , wpływy dla niej USA zrobi wszystko , to największy terorysta na świecie , szkoda że my bierzemy w tym udział . Smutne że żyjemy w takim świecie. |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |