ďťż
 
 
 
 

Wštki


Wierszem pisane



Quarmug - Śro 08.06.2005, 13:48:42
" />Czy nieraz nachodzi was ochota na napisanie jakis rymów, czegoś na temat waszej codzienności? Jeśli tak, to super, spiszcie to i tutaj umieście swoje wiersze, nie przejmujcie cię jak coś wam nie wyjdzie, inni potraktuja was lekko (chyba).

PS. Proszę któregoś ze skrybów niech przykleji ten temat aby nie zginał, w natłoku opowiadań.

Ja sam, aby zachęcić innych daję swój własny wiersz.

"Ciemność"

Ciemności moc onieśmiela mnie,

dlatego podejmuje staranie,

aby w ciemności żyć,

w jej chłodzie ochydne ciało ukryć.

Ciemnosci tylko służyć chcę,

lecz codzień ją tracę,

bo w porrannym brzasku,

ulega słońca blasku.




Orick - Sob 11.06.2005, 07:15:52
" />Hmm.... Ciekawy i mnroczny wiersz. Ostatnie linijki skojarzyły mi się z wampirami. Jeśli chodziło ci o podzielenie się z nami jakimiś własnymi odczuciami to chyba nie wyszło, a jeżeli chciałeś zrobić wśród nas pewien nastrój, to wyszło ci to perfekcyjnie.



Ivan - Sob 11.06.2005, 09:43:34
" />JA NIGDY NIE NAPISAŁEM POWAŻNEGO WIERSZA ;] Macie mój najnowszy [s]hit.

Crab Battle by Ivanhow [czyli ja]

Za górami, za lasami
Za siedmioma, kolorowymi rzekami
Szedł sobie wojownik, wielki i potęzny
Tak jak z siedmiu mężów męzny
Spotyka kraba, małego, czerwonego
Pewny siebie powiedizał: zjeżdżaj kolego
Lecz krab nie popuścił. Stał i patrzył na niego
Tak jakby czekał, na coś bardzo złego
Wojownik się przeraził, opozycji kraba
Myślał, że ucieknie, jak płochliwa baba
A tu prosze, stoi godny przeciwnik
Uniósł szczypce wysoko. Wojownik zamilkł
Uderzył w niego swym mieczem, krab się obronił
Rozwalając wielką broń, duchowo męża poronił.
Ten wpadł w szał straszliwy, mordu chciał dokonać
Wyjął nóż i się rzucił. krab powinien konać
Lecz ten odskoczył i zaatakował wroga
Ale jego celem nie była, ani reką, ani noga
Pozbawił mężczyzny oka
Niczym wielka sroka
Ten zaczął szlochać i bardzo głośno wyć
I szybko przed siebie, szybko zaczał isć.
Krab powróciłdo domu, do swojej rodziny
Aby jej przekazać najnowsze nowiny.

Możecei sobie pooceniać :>



Quarmug - Sob 11.06.2005, 11:59:16
" />Mój wiersz jest szczerze mówiąc pisany o mnie, nie lubie zbytnio światła, zazwyczaj siedzę w ciemnym pokoju z zasłoniętymi oknami, a jak juz wychodzę na dwór to albo zakładam kaptur na głowę albo okulary przeciw słoneczne . Z pór dnia najbardziej lubię noc, świt i zachód slońca, ale dzień ble.

Pirek tówj wiersz jest fajny, bo dowcipny i ciekawie napisany, chyba niedługo wstawię sobie do avatara kraba.




Orick - Sob 11.06.2005, 13:52:22
" />Pitrek - Genialny " Wierszyk". Wesoły, dźwięczny i miły dla ucha. Ciekawa " fabuła" że ta to określę. Bardzo dobry.



Ivan - Sob 11.06.2005, 14:31:18
" />Dzieki za dobre oceny :p Szczerze to pisałem go dla beki i skończyłem po 10 minutach Myślałem o fantasy i wzorcem był dla mnie filmik Crab Battle z http://www.newgrounds.com Opowiadałon o tym samym prawie, ale było to w jaskini i z krabem walczył Snake z Metal Gear Solid. Polewka na maxa! :]

EDIT. Tutaj macie link: http://www.newgrounds.com/portal/view/239227
klikacie watch this movie i ogladacie



OsaX Nymloth - Czw 09.03.2006, 20:21:11
" />Życie...marność nad marnościami
Śmierć...załość nad załościami

Bez sensu istnienia, bez bitew wielkich
Bez bitew pól krwią splugawionych
Epickich walk, rycerzy dzielnych
Bez brawury, twierdz zniszczonych

Wędruję przez to życie, ze śmierci życzeniem
Na ustach szepcączych bezgłośnie
Umysł mój...mym własnym więzieniem
Patrze za siebie: ach, jakże załośnie

Życie swoje wiodłem, ileż błędów popełniłem
Bez nadziei...bez emocji...bez celu
Bez uczuć wszelakich, śmierć własną przeżyłem
Widzę poprzez mgłę, ludzi wielu

Lecz nie widzę wszystkiego, wiele jest zakryte
Przed oczami, które darmo horyzont obserwują
Szukając tego co ukryte...
Od człowieka do człowieka, czegoś wypatrując

Śmierć nadchodzi. Widzę ją
Kiedy przyjdzie pora z radością tchnienie wydam ostatnie
Zobaczę człeka, który jest mną
Tak marnym...tak pustym właśnie!

Do tej pory walczyć nakazuje ma wiara
Ból czyni silniejszym...nicość mi przeznaczona
Me poświęcenie...największa ofiara
Koniec już, godzina ma dawno już wyznaczona

cóż...niezbyt ciekawe rymy ułożyłem
Niezbyt się nad nimi trudziłem
Stan duszy mej oddać chciałem
Lecz chyba lepiej napisac miałem
Więc nie przejmować się
Gadaniem głupca.



Vrenth - Pon 19.06.2006, 23:17:09
" />czasem coś mi się uda napisać, więc postanowiłam się pochwalić jakby komuś było mało, to odsyłam na http://fatcat.ftj.agh.edu.pl/~kwolska/2.html
wiersz biały, bo nigdy nie mogłam się przekonać do rymów...

o samotności

tak wiele minęło już chwil
wciąż widzę zakochane pary
wciąż boli, niestety, ta przeszłość
nieustannie tęsknię za miłością
straconą z własnego wyboru
tęsknię, lecz nie żałuję
gdyby się czas nagle cofnął
wybrałabym dokładnie tak samo
wcale nie tęsknię za lękiem
wcale nie tęsknię za kłótnią
ja nie chcę ponownie być raniona
tak tęsknię za zwykłą miłością
przyjaźnią z czułym spojrzeniem
lekkim dotykiem dłoni na policzku
świadomością, że nie jestem samotna
że ktoś na świecie jest mi bliski
że ja mu bliska jestem
czemu skazana jestem na smutek?
niech czyjś pocałunek odpędzi złe wspomnienia
niech mi pomoże zapomnieć o łzach
które nadal płyną z mych oczu



Saiya-jin - Czw 19.04.2007, 09:24:10
" /> Cytuj:



Brehedor - Pon 28.05.2007, 20:52:28
" />Witajcie:) Chciałbym wam pokazać wiersz któy napisałem ok 4 miesiące temu. Może nie jest najwyższej jakości, a rymy troszeczkę na siłę, ale chciałem tutaj przekazać sens utworu a nie wykazać się zdolnościami poetyckimi, bo takowych nie posiadam:P

Spoglądam za okno, wszystko szare jak zawsze,
Niebo pochmurne, wilgotne powietrze,
Nie ma chęci do życie, nie ma już Boga,
Przeszły czasy rozmyślań, prosta przede mną droga.
Wewnątrz nie ma już ścisku, serce nie kłuje,
Mimo wszystko spokojny się czuje,
Wychodzę z domu, słońce wygląda zza chmur,
Życie staje się piękne, trudy przesłania mi mur,
Przechadzam się drogą, spaceruję powoli,
Uśmiecham się, że w głowie się nie pierdoli,
Jestem wesoły, rozpromieniony, serdeczny,
Wszystko jest radosne w dzień tak słoneczny,
Niebo przecina wielobarwna tęcza,
Nikt mojego rozumu już nie zadręcza,
Idę dalej, nie wierzę, wszystko normalne,
Jestem uprzejmy, ale olewam kodeksy moralne,
Koniec z udawaniem Bożego rycerza,
Koniec z mocą wiary i duchowego oręża,
Cieszą mnie proste, zwykłe sprawy,
Idę zakosztować jakiejś strawy,
Nie ma już modlitwy przed śniadaniem,
Czci dla boga wieczorem i nad ranem,
Jestem normalny, to koniec fanatyzmu,
Rozmyślań, pisma świętego, egzorcyzmów,
Nie widzę już aniołów schodzących z przestworzy,
Kocham bliźnich, nie dostrzegam wytworów bożych,
Stałem się człowiekiem nieprzeciętnym, ale normalnym,
Zarazem pozostałem niebanalny,
Lecz na jak długo??
Czy wytrzymam nie być bożym sługą??

Proszę o opinie. Z góry dziękuję:)



Loki Lyesmyth - Wto 29.05.2007, 04:13:02
" />Dobre
5 na 6



tsumetai - Czw 14.02.2008, 19:41:25
" />ja też mogę się swoją "twórczością" podzielić, a co
W prawdzie nie wiem do czego to podciągnąć...um...wierszem to trudno nazwać...

***

Jej oczy wydały mu się czarne. Nie tak zwyczajnie czarne, były jak gasnące dziury.

Błyszczały złośliwie stanowiąc jedyne światło.

Wpatrywał się łakomie w ten obraz, który w odpowiedzi niebezpiecznie falował przed nim...

Dziury zdawały się poruszać.

Płomienie unosiły się i z szaleństwem opadały stygnąc na parę sekund w badawczym spojrzeniu, po chwili zapalały się na nowo.

Nie widział jej twarzy, jego wyobraźnia zmusiła dziewczynę do uśmiechu.

Chciał, by był prawdziwy...

W ciemności płynął szept - rozdzierał ciszę na strzępy niczym znoszone ubranie.

Chłopak zwiesił wzrok w miejscu, gdzie jak uznał znajdowały się dłonie postaci.

Nie zamierzał zmuszać go do wędrówki w górę...

***

Jej słowa kaleczyły go okropnie, gorąca krew napłynęła mu do ust.

***

Śmiała się z niego i teraz mógł to zobaczyć...

< Dlaczego to robisz? > powiedział bezgłośnie poruszając ustami, zamknął je szybko pragnąc uciszyć formujące się w odpowiedź myśli.

Wiedział....

***

Światło jarzeniówek brutalnie rozbiło go o ścianę rzeczywistości.

***

Poczuł na sobie ciepły dotyk, podążył wzrokiem za ręką na ramieniu...

Orzechowe oczy wpatrywały się teraz w niego zadając setki bezdźwięcznych pytań.

Uśmiechnął się w odpowiedzi...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szpetal.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.