ďťż
Wštki |
[Wiedźmin] "O Geralcie słów kilka..." [k-siorzysko]
k-siorzysko - Wto 09.03.2010, 08:55:44 " />-Znak wiedźmiński masz? Nieznajomy znów sięgnął w rozcięcie kaftana, wygrzebał okrągły medalion na srebrnym łańcuszku. Na medalionie wyobrażony był łeb wilka z wyszczerzonymi kłami. - Imię jakieś masz? Może być byle jakie, nie pytam z ciekawości, tylko dla ułatwienia rozmowy. - Nazywam sie Geralt. - Może być i Geralt. Z Rivii, jak wnoszę z wymowy? - Z Rivii. Rycina przedstawiała rozczochrane straszydło na koniu, z ogromnymi ślepiami i jeszcze większymi zębami. W prawej ręce straszydło dzierżyło pokaźny miecz, w lewej wór pieniędzy. â Wiedźmak â zamamlała babka. - Przez niektórych wiedźminem zwany. Wzywać go niebezpiecznie barzo, wżdy trzeba, bo gdy przeciw potworu a plugastwu niczym nie uradzi, wiedźmak uradzi. Baczyć aby trzeba coby wiedźmaka nie dotykać, bo od tego oparszywieć można. A dziewki przed nim kryć, bo wiedźmak chutliwy jest ponad miarę wszelką chocia wiedźmak wielce chciwy a na złoto łasy â mamrotała babka, mrużąc oczy â nie dać onemu więcej jak: za utopca srebrny grosz abo półtorak. Za kotołaka: srebrne grosze dwa. Za wąpierza: srebrne grosze cztery⌠Rzeźnik z Blaviken, Biały Wilk, Geralt z Rivii - kilka przydomków odnoszących się do tej samej postaci - zrodzonego w wyobraźni Andrzeja Sapkowskiego najemnego zabójcy potworów. Jako dziecko został przygarnięty przez wiedźminów, których zadaniem było chronić ludzi przed niebezpieczeństwem czającym się w lasach, na cmentarzach, mokradłach i uroczyskach. Jako że zawód to ryzykowny, chcieli odpowiednio wcześniej zająć się wychowaniem silnych i godnych następców. Od najmłodszych lat przyzwyczajony do trudów i niewygód, zaznajomiony z mieczem równie boleśnie i dokładnie, jak w swoim późniejszym życiu z prawdami, jakimi rządził się współczesny mu świat, Geralt wyrósł na świetnie wyszkolonego, niebezpiecznego wojownika. Ciało poddane działaniu mutagenów zmieniło się w płynnie działający mechanizm - ceną za to była bezpłodność i utrata pigmentu odpowiedzialnego za kolor włosów. Próbę Traw - eksperyment, z którego - jako jeden z nielicznych - wyszedł obronną ręką, zakończył z kosmykami białymi niczym mleko. Ich barwa w niedługim czasie stała się jego znakiem rozpoznawczym. Straszydła z pyskiem opatrzonym szczęką pełną ostrych zębów raczej nie przypominał, ludowe przekazy w tej kwestii nie okazały się zbyt rzetelne. Geralt po wyruszeniu na wiedźmiński szlak cieszył się bowiem niemałym powodzeniem u płci przeciwnej - nazwanie go więc mężczyzną atrakcyjnym nie byłoby przesadą. Chociaż bardziej przesądzała o tym jego odmienność, pociągająca tajemnica, niż rzeczywista estetyka zewnętrzności. Blizny przecinające twarz zamiast szpecić - dodawały mu tylko męskości, zasępione oblicze wzbudzało trudną do opanowania ciekawość, której zaspokojenie najczęściej miało finał w zacisznej alkowie. Nosił się w sposób dość skromny i charakterystyczny dla wykonywanej przez niego profesji. Pod płaszczem nosił wytarty skórzany kubrak, sznurowany pod szyją i na ramionach. Kiedy ściągnął swój płaszcz, wszyscy zauważyli, że na pasie za plecami miał miecz. Całości dopełniał magiczny, wiedźmiński medalion, wyobrażający zębaty, wilczy łeb, który wibrując, ostrzega noszącego przed nadciągającym niebezpieczeństwem. Było to o tyle pożyteczne żelastwo, że pozwalało w porę uniknąć niespodziewanego ataku - czasem nawet wyostrzony refleks nie zabezpieczał przez bliskim spotkaniem z pazurami potwora, tudzież zazdrosnej niewiasty. - Nieładny wyraz twarzy ma to zwierze. Co to takiego? - Znak cechowy. Jednak najważniejszymi atrybutami były dwa ostre jak brzytwa ostrza skrzyżowane na, pooranych pozostałościami po walkach, plecach. Broń różniło od siebie zarówno ich przeznaczenie, jak i kruszec, z którego zostały wykonane. â Jak widzisz, noszę dwa. Każdy wiedźmin ma dwa miecze. Nieżyczliwi mawiają, że ten srebrny jest na potwory, a ten z żelaza na ludzi. Nie było w tym nic dziwnego, w Wyzimie prawie wszyscy chodzili z bronią, ale nikt nie nosił miecza na plecach niby łuku czy kołczana. Zwracał uwagę także sposób, w jaki wiedźmini nosili broń - nie była przechowywana w pochwie przypiętej do pasa, a przewieszona przez plecy, co ułatwiało i przyspieszało wyjmowanie oręża. Smaczku postaci dodaje charakter, nie dający się wpisać w żadne utarte schematy. Od początku niepokorny i zamknięty w sobie Geralt staje przed wyborami, od których zależy nie tylko przyszłość jego bliskich, ale także całego świata. Walka z Przeznaczeniem, skomplikowana relacja uczuciowa z pewną piękną czarodziejką, widmo wojny i śmierć depcząca po piętach - to wszystko spada na barki jednego, udręczonego wiedźmina. Dlatego nie powinien dziwić ten wyjątkowy rodzaj zgorzknienia i skłonność do ironizowania, właściwa ludziom inteligentnym i dotkliwie doświadczonym przez los. â Zbyt się różnimy, by się zrozumieć. Ty jesteś możnym magiem z Kapituły, który osiągnął jedność z Naturą. Ja jestem włóczęgą, wiedźminem, mutantem, który jeździ po świecie i za pieniądze wykańcza potwory. Zdolność do poświęceń, rozterki natury moralnej i uczuciowe przywiązanie do bliskich mu osób nie pozwala wierzyć w słowa podobne do tych zacytowanych wyżej. Rivski zabójca potworów jest jedną z najciekawszych postaci, jakie kiedykolwiek pojawiły się w literaturze fantasy. Ma wszystkie te cechy, których poszukuję u dobrze skonstruowanego bohatera - zapadające w pamięć, zmuszające do przemyśleń, nie dające się łatwo określić i ocenić jako dobre lub złe. Z powodu niemożności przewidzenia ścieżek, jakimi zechce pójść Geralt, podróż z tą postacią jest wciągającą ucieczką od zastanej rzeczywistości do świata pełnego niebezpieczeństw. Cytowane fragmenty pochodzą ze zbiorów opowiadań pt. "Ostatnie życzenie", "Miecz przeznaczenia" oraz Sagi o Wiedźminie. Autorem wszystkich powyższych pozycji jest Andrzej Sapkowski. Arry - Wto 09.03.2010, 13:08:03 " /> Cytuj: k-siorzysko - Wto 09.03.2010, 13:12:17 " /> Cytuj: Gorin - Wto 09.03.2010, 13:32:03 " /> Cytuj: Arry - Wto 09.03.2010, 14:30:24 " /> Cytuj: Saiya-jin - Śro 10.03.2010, 13:20:24 " /> Cytuj: k-siorzysko - Śro 10.03.2010, 13:33:49 " />Napisz to Sapkowskiemu. Saiya-jin - Śro 10.03.2010, 14:11:35 " />A na pewno wszystko dobrze przepisałaś? (To po pierwsze). Po drugie: autorzy często piszą... kiepsko. Widziałem teksty z "Pamiętnika literackiego" sprzed korekty (a pisują tam humaniści z tytułem doktora co najmniej!). Po trzecie: korekta też nie jest doskonała i zawsze jakiś błąd puści. k-siorzysko - Śro 10.03.2010, 14:20:12 " /> Cytuj: Saiya-jin - Śro 10.03.2010, 14:23:28 " /> Cytuj: Gorin - Śro 10.03.2010, 14:24:07 " /> Cytuj: Saiya-jin - Śro 10.03.2010, 14:28:35 " /> Cytuj: k-siorzysko - Śro 10.03.2010, 14:31:23 " />To nie jest bardzo stara książka. Różne rzeczy może twierdzić dany autor, nie wiem czy czymś takim można się sugerować. Przecinki poprawię, chociaż do żadnej z tych wersji nie jestem w 100% przekonana. Polinick - Śro 10.03.2010, 14:38:06 " /> Sajan napisał(a): Saiya-jin - Śro 10.03.2010, 15:45:50 " /> k-siorzysko napisał(a): Oceansoul - Czw 11.03.2010, 20:08:07 " /> Cytuj: k-siorzysko - Nie 04.04.2010, 20:18:32 " />Poprawione. |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |