ďťż
 
 
 
 

Wštki


Ulubione cRPG



Ahelor - Nie 06.02.2005, 19:06:27
" />Ogłaszam nieoficjalny ranking gier cRPG tego forum.
W razie gdyby brakowało jakiejś gry to proszę pisać!

Póki co nie ma opcji "Inna" ponieważ bardzo prawdopodobne że kolejne opcje się pojawią.
Jeśli nie am twojej ulubionej gry to napisz post w tej sprawie, a nie głosuj.
Oczywiście gry uznane za nie do końca cRPG nie zostaną dodane (Diablo, Sacred, itp).




Feanor - Nie 06.02.2005, 19:10:10
" />Oddałem właśnie swój głos - na BG2.
Hmm to ma być "TEST4: Oblivion" ?
Ps Ja się boję ankiety edytować bo już mieliśmy z Orishem z jedną utrapienie :].
[Ahelor edit: hehehe, naprawione. Mi tam sie nic nie dzieje]



Khalidor - Pon 07.02.2005, 07:11:20
" />Oddałem swój głos na BG, bo uważam tą grę za przełomową i ma lepszy klimat od BG2.



Merelle - Pon 07.02.2005, 17:10:50
" />Hm.... mogę zadać głupie pytanie?
Skąd niby mamy wiedzieć, czy NWN 2 się nam spodoba? ;)

----
1-sze miejsce: BG 2
2-gie miejsce: Fallout 2




Jeggred - Pon 07.02.2005, 17:15:33
" /> Merelle napisał(a):



Orish - Pon 07.02.2005, 17:31:14
" />Nie no zgadnijcie na co zagłosowałem Oczywiście że 2 etaG s'rudlaB... eee... Baldur's Gate 2 Ta gra jest po prostu bezkonkurencyjna.



Feanor - Pon 07.02.2005, 17:45:07
" />Co do TES 4 i NwN 2 to to pewnie taka opcja na przyszłość (mogłoby być też BG3). Bo może akurat ktoś już teraz na nie zagłosuje . To że wiadomo o nich na razie dość mało to nieważne szczegóły (głównie o NwN dalej wiadomo mało) .
No i później mogłyby wyniknąć jakieś problemy z edytowaniem ankiety .



MaSaKrA - Pon 07.02.2005, 18:06:09
" />Mi tak samo się podobały Gothic II i Baldur's Gate II. Zastanawiałem się chwilę, które z tych wybrać ale już niech będzie że zagłosuje na Baldura, ale to tylko dlatego że dzięki nim możemy się przenieść do Zapomnianych Krain, świata który ostatnio bardzo lubię.



Seldon - Śro 09.02.2005, 15:09:16
" />Miałem ciężki wybór między BG i Planescape:Torment ....naprawdę

No cóż niech będzie ....Planescape:Torment rządzi !!!!



Ahelor - Śro 09.02.2005, 20:05:11
" />Dodałem te NWN2 i TES4:O żeby potem nie trzeba było ich dodawać
Poza tym są już ludzie gtórzy grali w betę Obliviona.

Co do wyboru to ja głosowałem na BG1. To on zmienił moje życie. Może i BG2 jest lepsze, ale bardziej wspominam czasy BG1.



Nefilim - Pon 14.02.2005, 08:00:57
" />Ja zagłosowałem na Morrowinda, choć takie rankingi są stresujące. Co się człek natrudzi zanim jedną, jedyną grę wybierze. Walczyłem z myślami długo: P.Torment, BG, Fallout, a może Gothic? No i w końcu Morrowind. Zresztą nie byłem jedyny Dlaczego?
1) za prawdziwie epicki rozmach - tutaj swoboda poczynań występuje niemal w krystalicznej formie, jest tak daleko posunięta, że nieraz nuży
2) za fabułę, uniwersum i całą stronę fabularną (questy, gildie, organizacje itp., stworzono, a raczej rozwinięto koncept systemu społecznego, politycznego itp.)- wszystko logiczne, spójne, fascynujące, ja po prostu zatraciłem się w tej grze,
3) za szatę graficzną - czegoś tak pięknego w cRPG wcześniej nie było - owszem w rolplejach grafika nie jest najważniejsza, ale w połączeniu z fabułą, konstrukcją świata gry poraża (różnorodność terenów, niesamowite twierdze dwemerów i daedryczne świątynie, osady i miasta o różnych stylach architektonicznych itp)
4) klimat - na niego składają się wszystkie elementy gry,
5) system rozwoju postaci - może nie rewolucyjny, ale logiczny i mający wiele współnego z doświadczeniem życiowym,
6) możliwości dane graczowi - od systemu walki, przez alchemię po zaklinanie.
7) and many, many more
Możliwe, że Oblivion pobije Morrowinda, ale poza tym tytułem nie widzę konkurenta. Nie znaczy to oczywiście, że Morrowind nie ma wad. Ma i niemałe, ale po przemyśleniu tematu jest to mój Nr 1. Żadna inna gra, z którą miałem do czynienia nie dała mi takiej satysfakcji.

I jeszcze jedno odnośnie stwierdzenia, które padło na początku
Cytuj:



Orick - Wto 15.02.2005, 15:07:12
" />Ja wybrałem ( Tam, tam, tam, tam, tam, tam!) - Baldur's Gate 2! Po prostu hit. Torment też jest niezły, ale trochę źle wyważony ( jak już w jakiejś lokacji była walka, to przez jej resztę się tylko walczyło).



Nefilim - Wto 15.02.2005, 15:45:36
" />Ponawiam pytanie do Faenora. Dlaczego Wizardry 8 nie jest typowym RPGiem? Ciekawi mnie to z uwagi na rewolucyjność spostrzeżenia



Feanor - Wto 15.02.2005, 18:15:35
" />A faktycznie, sprawdzałem i to rzeczywiście cRPG, ale byłem pewien, że bardziej przypomina action RPGa .



Nefilim - Wto 15.02.2005, 18:32:11
" />Uspokoiłeś mnie, bo już myślałem, że jakieś zwidy mam A swoją drogą polecam, bo to niesamowita gierka. Niedawno (no jakieś 2 miechy temu) wyszła w zestawie Playa za 2 dychy z innymi mniej ciekawymi grami. Kiedyś dystrybuował ją CD Projekt. Może gdzieś jeszcze ją znajdziecie. To rewelacja, naprawdę. Gra się sześciosobową drużyną, ale widok jest FPP, więc widzisz świat z oczu kompanii. Do tego grafika 3D. W dodatku walka odbywa się w turach. Niesamowicie grywalne są te tury, opcji jest sporo. Same uniwersum to połączenie fantasy (magia,biała broń, artefakty itp.) z s-f (akcja rozgrywa się na jakiejś planecie w kosmosie, statki kosmiczne w tle historii, broń rodem z s-f). Od groma jest ras, klas, atutów itp. Cacko. Niesamowite uniwersum, mroczna, fascynująca fabuła. Wśród klas pojawia się np. bard, lord (właściwie to paladyn, odpowiedniki kapłanów np. biskup, jest walkiria, samuraj, ninja, łotrzyk, o klasach zbrojnych nie wspomnę, bo jest ich sporo, a najlepszy jest gadżiter - taki co to troche techniką się posługuje - trochę jak w Arcanum, ale znacznie lepiej). No i to raczej zamknięcie klasycznej i kto wie czy nie najlepszej serii cRPG z lat 80-tych jeszcze.



Kzaar - Śro 16.02.2005, 08:46:03
" />Czy ktoś z wasgrał już w Neverwinter Nights 2
Dajcie znać.
Pozdrawiam



Feanor - Śro 16.02.2005, 09:21:44
" /> Kzaar napisał(a):



Nefilim - Śro 16.02.2005, 14:36:25
" />Przecież ledwo się zaczęły prace nad NWN 2 Jeszcze trochę poczekamy. Do końca roku na pewno.

Wysłany Sro 16.2.2005 16:58:46:

Wracając jeszcze do Wizardry 8. Twórcą serii było kanadyjskie studio SirTech, a najsłynniejsze tytuły z serii firmował niejaki D.W.Bradley. Od jakiegoś czasu Mr Bradley pracuje usilnie nad grą Dungeon Lords, o której pewnie słyszeliście. Dzisiaj znalazłem zestawik 59 screenów z tej gry. Ma pojawić się wiosną
http://newspics.rpgdot.com/galview.php?level=3&sort=&from=0&d2=762&d3=Screenshots&d4=&d5=



Bonkus - Śro 16.02.2005, 19:41:05
" />Głosowałem na Fallouta 2. Ta gra po prostu miażdży swoim klimatem. Swiat w niej pokazany jest najbardziej "realnie" ze wszystkich cRPG (ech te bur... domy publiczne, prochy itp.)



Kzaar - Pią 18.02.2005, 09:28:11
" />Właśnie o to mi chodzi. Jeżeli NWN2 jest w fazie produkcji i nikt nie grał w tę grę to jak można ją z czymkolwiek porównać i tym samym zamieszczeć w ankiecie
Pozdrawiam.



Feanor - Pią 18.02.2005, 10:07:16
" /> Ahelor napisał(a):



Kzaar - Pią 18.02.2005, 10:57:32
" />Rozumiem, ale jest chyba jakiś czas trwania tej ankiety
Zresztą dobra to Twoja ankieta więc może być wieczna i może być wg Twoich zasad. Zwracam honor, oddaje głos na ID2 i czekam na wyniki.
Pozdrawiam.



Feanor - Pią 18.02.2005, 11:09:27
" />To nie moja ankieta tylko Ahelora .
Ale po co jakiś czas trwania? Chodzi o to żeby zagłosowało w niej jak najwięcej ludzi.



Chaykin - Pon 11.04.2005, 16:30:23
" />Fallout 2 - mistrzostwo, bije na głowę wszystko, nawet swojego wielkiego poprzednika. :] Tuż za nim Baldur's Gate 1 i 2 (nigdy się nie zdecyduje, która lepsza, bo po prostu nie mogę).



DrizztDoUrden - Pią 06.05.2005, 17:22:36
" />Zagłosowałem właśnie na BG, gdyż przez moje nastawienie psychiczne (kupiłem kilka dni po polskiej premierze za 139 zł) grałem przez kika tygodni jak opętany. Co prawda be zwiększych rezultatów, dopiero niedawno przeszedłem, ale zawsze coś .



Quarmug - Pią 06.05.2005, 17:55:50
" />Baldur 2 rulez, ta gra naprawiła wiekszość błędów z poprzydniech gier FR.



Fenrir - Wto 17.05.2005, 17:49:50
" />Ja za gothic haha nie ma to jak górnicza dolina

Ps: Przecież oblvion niewyszedł na sprzedaż to dlaczego zamieszczasz go w ankiecie?



Allena - Wto 17.05.2005, 17:58:02
" />Ja tam kocham gothica :] .....zagłosowałam na 1.



Frost - Wto 17.05.2005, 18:20:47
" />A ja pamietam ze glosowalem w tym topicu ale jakos nie ma mojego postu.....hmmm zaje***cie dziwna sprawa.



Arom - Czw 19.05.2005, 18:45:22
" />Morrowind jest najlepszy i tyle co powiem!



Mikel - Czw 16.06.2005, 13:46:29
" /> Khalidor napisał(a):



Darkstone - Czw 07.07.2005, 18:03:29
" />Po co w ankiecie jest Oblivion skoro jeszcze nie wyszedł, głosowałem za Gothikiem II jest the beast, fabuła jest dobra



Insha - Wto 02.08.2005, 20:48:29
" />Oczywiście zagłosowałam na BGII Chociaż na Icewind Dale I i II, Neverwinter i BG też bym zagłosowała.



Arom - Wto 02.08.2005, 21:08:07
" />Daras.., nie wiem poco oblivion z tym sie zgadzam ale z drugim NIE. Gothic II niema wypaśnej fabuły, bo jeden zeby zabic smoki (jasnee), uratować ŚWIAT(zajechało Etnarem).Ta fabuła była wykorzystywana w 100 bajkach, i 100 scenariuszach RPG(przed powstaniem gothica II bo pamiętam)w czesci I byla o wiele lepsza(choc te ratowanie świata jest dobijające)



Krysiul - Wto 02.08.2005, 22:01:57
" />Ja nie mam ulubionego cRPG- w tym gatunku jest dużo różnorodnych gier często w ogóle do siebie niepodobnych, każdy dobry cRPG ma swój niepowtarzalny klimat oraz coś, czego nie ma druga tego typu gra, a co mi bardzo odpowiada.



Hellscream - Śro 03.08.2005, 09:47:00
" />Zastanawiam sie między Morowindem a Planescape:Tournament



Krysiul - Śro 03.08.2005, 17:36:06
" />Torment ma na pewno najlepszą fabułę



Hellscream - Pią 05.08.2005, 14:37:33
" />To napewno



JL - Nie 28.08.2005, 19:43:55
" />Najlepszym CRPG jest zdecydowanie System Shock 2, ale brak go na liście dlatego głosowałem na Gothica.
Powody:
- nowatorska fabuła
- inteligentie zaprojektowany świat
- realistyczne postacie
- emocjonująca walka
- klimatyczna grafika

Warto dodać Summonera i wspomnianego System Shocka 2.



Arom - Nie 28.08.2005, 19:48:55
" />Nie wcaleni Torment nie ma NAJLEPSZEJ fabuły, wy to chyba macie 5 lat i nie graliście w.....BALDURS GATE 2 tylko was zarżnąć torment lepszy fabularnie ?! nigdy!



Seldon - Nie 28.08.2005, 20:33:20
" /> Arom napisał(a):



Paul - Wto 30.08.2005, 10:49:52
" />Grałem w Tormenta niedawno i owszem fabuła jest wspaniała(napewno lepsza od tej z BG2).Co do ulubionych cRPG to
1.Icewind Dale-gra ma wspaniały klimat i bardzo mnie wciągnęła do tego stopnia że pszeszedłem ją 7 razy
2.Planescape Torment-urzekła mnie fabuła i nietypowość tej gry
3.Fallouty-również za klimat i wielką swobodę poczynań postaci.
Jeżeli do cRPG można zaliczyć jRPG to dorzucę tu jeszcze FF7,FF8,FF9,Chrono Trigger.



Derlom - Sob 08.10.2005, 19:06:16
" />Ja zagłosowałem na BG2 i Gothica ponieważ Bg2 to wyrąbista gra i wciąga a Gothic t chyba nie musze mówić



aldona - Nie 23.10.2005, 08:30:32
" />Ze wszystkich crpg, w jakie grałam, najbardziej podobało mi się Arcanum.
Połączenie magii i technologii było dla mnie objawieniem. Oprócz tego mnóstwo smaczków, aluzji oraz zróżnicowanie tekstów głównej postaci, w zależności od inteligencji...
Arcanum rulez!



Medivh - Nie 23.10.2005, 10:25:45
" />Planescape wymiata! Nie będę wymienial powodów, bo były już wymienione



Xyntar - Pią 30.12.2005, 21:23:26
" />BG2, bez komentarza . Dzięki BG2 zainteresowałem się cRPG-ami . Gdy pograłem w bg2 zaraz kupiłem BG. Dopiero niedawno wykopałem u kolegi Planescape i mam zamiar go teraz przejść. Jest tylko 1 ale... Mam nowego kompa i zamierzam pograc w gry o których kiedyś mogłem tylko marzyć



Hassuru Yanakawa - Sob 31.12.2005, 20:51:37
" />Trudne pytanie. Nie łątwo porównać Fallouta do BGII, czy Morrowinda. Minimalnie to kultowa, postapokaliptyczna gra wzieła u mnie górę. Dokładnie mówiąc część druga, którą można przejść wielokrotnie, różnymi postaciami, na mnóstwo sposobów.



Destro (yer) - Nie 08.01.2006, 15:33:17
" />Gothic 2 rulez!! Chociaż zastanawiałem się między 1 a 2 częścią. Planscape:Torment to świetna gra i napradę ma leszą fabulę



Murde'rash - Pią 13.01.2006, 18:15:37
" />Słuchajcie! Moim ulubionym role-playem byłby ten, który właśnie wymyśliłem. Oto on:

Gatunek - cRPG
Historia i geneza świata - Na początku był chaos... chciałoby się rzec. Aczkolwiek było inaczej - wszystko było w jak największym porządku. Właściwie, to istniał tylko sam porządek, zwany Wielkim Ładem. Na niego składały się dwie substancje nieśmiertelne - światło i ciemność. Mimo, że z założenia są dla siebie opozycją, nigdy ze sobą nie walczyły, lecz wspólnie przemierzały bezmiar Wszechświata, jakby poszukując swej drogi ku przeznaczeniu i odkryciu swego sensu istnienia. I tak ich wędrówki trwały, trwają i zapewne będą trwały przez wieczność, albowiem są one substancjami nieskończonymi.
Z czasem jednak ze światła wyłoniła się inna materia. Z założenia miała być drugą nieskończoną wiązką światła, mającą na celu poszerzyć przeszukiwanie Wszechświata. Nie udało się to jednak zupełnie - zgodnie z niepisanym starożytnym prawem Ładu Oczywistego mogą istnieć tylko dwie substancje nieskończone. Świadome swego niebezpieczeństwa, Światło i Ciemność zdecydowały zniszczyć nowy twór i przywrócić równowagę Ładu Oczywistego. Jednakże nowa materia okazała się zbyt silna; światło i ciemność nie umiały walczyć, sposobu na unicestwienie nie było. Nowa materia rozwinęła się i przekształciła w pierwszego boga - Shas'vre, zwanego Stworzycielem.
Shas'vre, jako pierworodne dziecko światła odziedziczył po nim wiele. Tak samo jak światło, był (i jest) nieśmiertelny; aczkolwiek nie był nieskończony. Jego przeznaczeniem nie było przemierzać Wszechświata w poszukiwaniu sensu istnienia. Jego umysł był zbyt ograniczony, by poświęcać się wyłącznie temu. Po za tym, krępowało go Prawo Oczywistego Ładu. Ze względu na pojawienie się nowej materii, zmieniło się ono diametralnie - postrzegało Shas'vre oraz każdą ewentualną nową materię jako bezwzględne niebezpieczeństwo, coś co należałoby najlepiej zniszczyć, albo przynajmniej zmniejszyć do minimum jego ingerencję. Aczkolwiek ani Niepisane Prawo (będące prawem niematerialnym, odwiecznym, niezaprzeczalnym i nieskończonym) ani światło i ciemność nie były zdolne do niszczenia czegokolwiek. Takie coś należało do sfery "przyziemnej" - jak wszystkie uczucia, wartości, cele, prawa skończone, moralność, emocje. Wszystko poza szukaniem swego sensu istnienia było zbyt przyziemne, aby angażować w to sferę nieskończoną. Dlatego Shas'vre mógł istnieć. I choć pozbawiono go wartości nadrzędnej, mianowicie możliwości poszukiwania swego sensu istnienia (określanego też jako Dobro Najwyższe). Jego możliwości zredukowano do wyłącznie sfery "przyziemnej", która właśnie wtedy powstała - równolegle z narodzinami Shas'vre.
Nie mogący skorzystać z Dobra Najwyższego i osiągnięcia swego nadrzędnego spełnienia z tym związanego, Shas'vre postanowił wykorzystać wszystko to, co wykorzystać mógł. Z początku robił to niechętnie, mając w pamięci odrzucenie go przez Prawo Ładu i własną matkę. Z czasem jednak zaczęło mu się to podobać. Najpierw Shas'vre stworzył "stworzenie", czyli pierwszą wartość umysłową. Wszystkie inne wartości powstały właśnie ze "stworzenia". Potem narodziły się Umysł, Rozum, Rozwaga, Racjonalność i Proporcja. Wszystko to zawarł w sobie Shas'vre i to napełniło go dumą i satysfakcją, pierwszymi emocjami. Korzystając ze swojej zawartości bóg ten zaczął tworzyć dalej, aż stworzył wszystkie znane nam emocje, wartości i odczucia. Ogromnie był z tego dumny.
Z czasem jednak napełnianie siebie kolejnymi wartościami, w tym wiedzą i doświadczeniem,przestało go zaspokajać. Postanowił więc podjąć Ryzyko - jedyną rzecz, z którą kiedyś miała styczność warstwa nieskończona. A ryzyko oznaczało nie tyle co możliwość poświęcenia, co możliwość stworzenia nowej materii. I udało się. Shas'vre stworzył swoją pierwszą materię - a było nią Słońce. Powstało ono na podobieństwo swego stwórcy i tak jak on jest ono nieśmiertelne, acz skończone. Samo Słońce jednak nie było niczym, tylko kulą z bliżej nieokreślonego materiału. To nie satysfakcjonowało Shas'vre i poprosił on swą matkę Światło, aby przeniknęła przez nie. Ta posłuchała i sporo energii na dziele swego syna zostawiła, a energię tą Wiecznym Ogniem nazwano i nim to właśnie płonie Słońce, rozprzestrzeniając dodatkowo energię świetlną (nie Światło) po wszechświecie, co uśmiechało się zarówno Shas'vre, jak i Światłu. Jednakże ze względu na prawo równowagi Słońce świeciło tylko przez pół okresu zwanego dniem, zaś potem przygasało i dawało ciemnościom spowić okolice.
Słońce nie podobało się jednak ani Prawu Ładu, ani ciemności. Dodatkowo do ich materii zaczęła wnikać sfera przyziemna, którą stworzył bóg Shas'vre. Po niedługim okresie wszystkie rzeczy nieskończone były spaczone emocjami i wartościami, choć nie do końca były tego świadome. Tak więc Ciemność, odczuwając ogromny przypływ zazdrości o Słońce, rozszczepiła się i powstał drugi bóg - Thryxal'la. Ona jednak nie zrodziła się z czystej, niespaczonej energii tak jak Shas'vre. Od urodzenia przesiąknięta była zazdrością, złem, cierpieniem - wartościami, które przede wszystkim odczuwała ciemność. Shas'vre przyjął ją jednak z rzewnym szczęściem i ochrzcił ją swą siostrą. To rozczuliło Thryxal'lę. Shas'vre nauczył ją stworzenia, dobrych emocji. Potem wspólnie, choć niespodziewanie stworzyli wartość zwaną miłością. Tak, obaj bogowie się nawzajem pokochali. Razem postanowili stworzyć coś wielkiego. I udało się. Z nadwyżką. Z miłości tej z narodzili się pozostali znani bogowie - Vendh'u, Celeste, Sephora, Brahnan, Quell'sh i Hokkar. I oni również byli nieśmiertelni. I ich wszystkich nauczono tego, co oni umieli. I wszyscy byli szczęśliwi.
Potem każde z dzieci dostało pole do popisu. Najpierw Shas'vre stworzył Ziemię - duży kulisty kawał z materii, który stanowił pole manewru. Początki dzieła rozpoczęła Celeste; stworzyła ona wielki ocean z kryształowej wody. A jako, że ocean i cała woda były piękne, Shas'vre mianował Celeste boginią wody i tą sferę dał jej na wieczne władanie. Potem do pracy wzięli się inni - Vendh'u stworzył wiatr, chmury i całe niebo, Sephora roślinność, Brahnan złoża mnieralne i metale szlachetne, Quell'sh zaś zwierzęta i różne stwory wszelakie. Hokkarowi powierzono rolę wysłannika - on to teraz co czas jakiś miał obowiązek zstępować na Ziemię i doglądać całego stworzenia. Na samym końcu Shas'vre wraz z dziećmi stworzył pierwsze inteligentne rasy śmiertelne - ludzi, krasnoludów, elfów i niziołków. Oni teraz mieli w spokoju zasiedlić ziemię i żyć w harmonii ze stworzeniem wszelakim, tak jak to określił Shas'vre. W międzyczasie Hokkar, nieco zawiedziony swoją rolą, postanowił dać coś od siebie. Stworzył on Księżyc - materię świecącą bladym blaskiem w nocy oraz gwiazdy, najjaśniejsze i najmniejsze punkty na nocnym niebie. Legendy mówią, że Hokkar, patron wędrowców regularnie co rok dodaje nową gwiazdę na niebo. A jako że i Księżyc, i gwiazdy były bardzo piękne, Ciemność polubiła je i objęła w swoją opiekę, nie mając nic przeciwko ich światłu. I wtedy to harmonia oraz piękno zagościły we wszechświecie...
Ale niestety, nie trwało to długo. Według Niepisanego Prawa Ładu, aby mogła zagościć równowaga, żadna siła -dobra czy zła- nie może przeważać. Gdy na Ład przestały się składać tylko rzeczy nieskończone, ale i też wartości, materia zwykła oraz Bogowie i śmiertelnicy, neutralność została zachwiana i aby ratować Istnienie, Prawo Ładu się mocno zrewolucjonizowało. A było ono na tyle potężne, że stworzyło z niczego własny świat - sferę nieskończoną zwaną 11 piekłami hercyńskimi. W tej sferze narodziły się wartości ultrazłe, takie jak zemsta, chęć mordu; ale przede wszystkim powstały w niej pierwsze śmiertelne, acz zepsute i złe do szpiku kości potwory. Mianowicie były to Demony, diabły i inne wyjątkowo podłe istoty. Ponadto z Wszechobecnej pustki Wszechświata wyłoniło się dwóch nadzwyczaj inteligentnych, lecz równie złych bogów - jeden z nich zwany jest Charonem, drugi zaś Merderaszem. Murde'rash urodził się z jedną misją - unicestwienia wszystkich istot żyjących i zamienienia całej Ziemi w piekło. Nie odważył się jednak nigdy zrobić tego osobiście, ze względu na zagrożenia, jakie stanowili inni bogowie i Shas'vre. Dlatego trwał w 11 piekle hercyńskim i doglądał jedynie swoich demonów; czasem też wysyłał je na Ziemię, w wiadomym celu. Robił to jednak stosunkowo rzadko; zdawał sobie sprawę z tego, że dobrzy bogowie zniszczą kiwnięciem palca każdy jego Demoniczny Legion. Z czasem poczuł się trochę niepotrzebny i zapadł w letarg. Odtąd znowu niezmącona harmonia panowała na Ziemi.
Charon, drugi ze "złych" bogów również miał niewiele do roboty. Powstał głównie z uczuć Rozpaczy, Depresji, Pustki oraz Bólu; na celu zaś miał zarządzanie królestwem zmarłych, będące w istocie pierwszym Piekłem Hercyńskim. Jego sferę panowania jednak niewiele osób odwiedzało - na Ziemi było zbyt szczęśliwie i harmonijnie, aby ktoś umierał. Jedynie co jakiś czas do królestwa zmarłych przychodziło kilka ludzkich duszyczek, którym się zmarło ze starości. Charon jednak w przeciwieństwie do Merderasza nie zapadł w letarg, lecz wciąż pilnował bram swego królestwa i żmudnie przyjmował kolejne nieliczne duszyczki.
Taki obrót spraw nie podobał się Prawu Ładu. Aby zapobiec dalszemu staczaniu się wszelakiego Istnienia w otchłań Nierównowagi, Prawo Ładu postanowiło pierwszy i ostatni raz zwołać Nadzwyczajne Posiedzenie, zwane Soborem Wieków. Ład nakazał stawić się wszystkim nieśmiertelnym i wspólnie wprowadzić zmiany, które miały uratować Istnienie od upadku i przywrócić realną równowagę. Na tym właśnie Soborze, trwającym 100 Eonów, podjęto przełomowe dla świata decyzje:
- zakazano Bogom ingerować w sprawy Ziemian i mieszkańców Piekieł (z wyjątkiem 11tego, gdzie samowolnie rządził Murde'rash). Ingerencja jednak była dopuszczalna pod pewnym warunkiem - kiedy zależało od tego utrzymanie życia na Ziemi lub po uzbieraniu Piasków Wiary.
- Piaski Wiary otrzymywało się za wiarę od śmiertelników. Proporcjonalnie do ilości Piasków Wiary można było pozwolić sobie na większą ingerencję w Świat, acz tylko jednorazową. Potem piaski trzeba zbierać od nowa.
- Wprowadzono opozycję do materii zwykłej, czyli metamaterię, zwaną też magią. Z magii korzystać mogli tylko śmiertelnicy.
- zbudowano 16 Wrót prowadzących z Ziemi do Piekieł Hercyńskich i rozsiano po globie. Przez te wrota możnabyło wysyłać śmiertelników do tych dwóch różnych światów, ale wszystkie te bramy muszą zostać otwarte właśnie przez śmiertelników (za wyjątkiem Pierwszej Bramy, którą otwierał Charon, aby wpuścić zmarłych do swego królestwa).
Od tej pory zmieniło się wiele. Harmonia Ziemska przestała istnieć - wszystkich jej mieszkańców wyposażono w negatywne wartości i uczucia. Narodziły się nienawiści rasowe, wojny, ale też rozwinęła Ziemska inteligencja. Powstały duże miasta, akademie, uczelnie studiowania magii. Co jakiś czas też Ziemię nawiedzały piekielne demony, z którymi ziemianie musieli radzić sobie sami. Narodzili się pierwsi bohaterowie, pierwsze odrębne państwa, dyplomacja, polityka, handel.. A bogowie od czasu do czasu za wiarę zgromadzoną w świątyniach udzielali błogosławieństw.

Mógłbym opisać jeszcze wiele, ale sądzę, że mijałoby się to z celem. Nie będę pisać o wielkich wojnach, jeszcze większych bohaterach i krucjatach. Nie opiszę powstania pierwszych zakonów czy zgrupowań czarodziejów. Za dużo tego. A przecież trzeba przejść do czasów, w których rozgrywa się nasza gra..

Fabuła (właściwa)
Król Cerver, władca Imperium oraz bohater dawno niepamiętanej Wojny o Dominację, umiera w tajemniczych okolicznościach, a w dodatku w jak najbardziej nieodpowiednim do tego momencie. Całe królestwo jest pogrążone w biedzie, na ulicach wybuchają manifestacje i zamieszki; coraz większe wpływy zdobywają złodziejskie gilidie, wykorzystujące skorumpowanych urzędników. Codziennie wybuchają skandale; tajemnice państwowe stały się cennym i dość ogólnie dostępnym towarem na czarnym rynku. Od Imperium odłączyła się Galicja - mały kraj zdominowany przez rebeliantów, którzy powołują własny, niepodległy rząd republikański. Skarbiec Imperium świeci pustkami, państwo jest zadłużone po uszy, po zabójstwie w niejasnych okolicznościach Estrańskiego dyplomaty nałożono na Imperium embargo handlowe. Podatki podniesiono do granic absurdu, zlikwidowano większość cechów rzemieślniczych, co zaowocowało ogromnym bezrobociem. Autorytet króla upadł zupełnie - nikt nie postrzegał go już jako bohatera, ale jako nieudacznika. Buntują się kolonie imperialne; innymi słowy - jeden wielki burdel.
Z tego burdelu korzysta sąsiednie państwo, Daregor. Pod pretekstem udzielenia pomocy i ustanowienia porządku w niespokojnym kraju, Daregor wkracza zbrojnie do Imperium i urządza rzeź; wszyscy nieprzychylni Daregorowi urzędnicy i generałowie Imperium zostają skazani o zdradę. Przywódca armii daregoriańskiej, kapitan Horsh, mianuje się głównym Marszałkiem Imperialnym. Lud Imperium zmuszony jest oddać pokłon nowemu władcy. Sam Król Daregoru, Lord Bright, nie jest zbytnio zadowolony poczynaniami swoich podopiecznych w Imperium, aczkolwiek daje Horshowi wolną rękę. Korzystając z Glejtu Wszechmocy, jaki uzyskał od Króla, Daregorianin dokonuje dalszych czystek w rządzie i organizuje masową propagandę. Całe społeczeństwo żyje w ciągłym strachu i rozpaczy. Wprowadzono godzinę policyjną, tymczasową konstytucję stabilizacyjną (której autorem był Horsh) i zakazano używania magii pod karą śmierci. Armię przekształcono w Milicję Wojskową i nakazano utrzymać "porządek" w państwie. Korzystając z przywilejów z konstytucji stabilizacyjnej, nowopowstała milicja rozpanoszyła się po całym Imperium i poczęła stosować terror masowy - zabijano dla zabawy, gwałcono, podpalano wioski, wymuszano haracze. Wszystko w pozorach prawa. Z gilidiami złodziejskimi zawarto umowę - wydzielono strefy wpływów, wyjątkowo niekorzystne dla złodziei, którzy musieli bezspornie zadowolić się dzielnicą portową Stolicy (Mortech) i kilkoma wsiami na południu.
Królestwo Esteru, z niepokojem przyglądające się zmianom w Imperium (z którego właściwie została tylko nazwa) postanowiło działać. Niestety nie stać ich było na otwarty konflikt zbrojny. Najpierw więc pod pozorem współpracy z reżimem Horsha Ester zdjął embargo handlowe, a potem całe zyski z eksportu przekazywał rebeliantom z Galicji, walczących od początku z reżimem. Dalej położone królestwa, jak np. Vardor, Twierdza Północy czy elfickie Shikhto nie zaangażowały się specjalnie w kampanię przeciw reżimowi, choć wiedziały, że Horsh jest niebezpieczny nie tylko dla swego nowego domu. Były wprawdzie próby naciskania na króla Daregoru, lorda Brighta, aby wycofał swoją armię z Imperium, ale po pierwsze - król poświęcał uwagę czemuś innemu, a po drugie - było za późno. Horsh stał się zbyt silny i posiadał zbyt wielką armię.
Co było tak ważne, że przykuło uwagę Lorda Brighta zostawiając cały Imperialny Burdel w tle? Na to odpowiemy sobie w trakcie gry. A w grze wcielimy się w... następcę tronu Imperium.

Król Cerver nie umarł bezpotomnie. Miał 3 synów - Eldara, Clasha i Makaveliego oraz córkę Ginewrę. Całe czworo rodzeństwa Cerver oddał w dzieciństwie pod wychowanie starego znajomego, Czarodzieja Silvariusa z Dębowego Gaju. Według starej przepowiedni (która notabene jest wyjątkowo niejasna i różnie interpretowana), ktoś z nich jest wybrańcem bogów, i on właśnie przekształci Imperium w harmonijne królestwo. Podczas wydarzeń opisanych wcześniej, najstarszy z rodzeństwa (Makaveli) ma 19 lat, a najmłodszy (Clash) 16. Po usłyszeniu tragicznych wieści z Imperium (śmierć Cervera) oraz zapoczątkowaniu rządów przez Horsha bez oglądania się na następców tronu, Silvarius rozzłościł się strasznie. Ale najbardziej wnerwiała go jego niemoc - Towarzystwo Szkarłatnych Czarodziejów, do którego należał, było apolityczne w czasach pokoju i nie mogło się mieszać w sprawy królestw, jeżeli nie było otwartego konfliktu. Ponadto żaden z następców tronu nie miał jeszcze doświadczenia w walce, dowodzeniu armią, rozwiniętych umiejętności magicznych czy po prostu wsparcia ludu. Silvarius postanowił podjąć drastyczne kroki. Powiedział następcom tronu o śmierci ich ojca, o przepowiedni i uciskanym ludu Imperium. Potem wysłał ich do Akademii Walki w Twierdzy Północy i nakazał wrócić, kiedy będą gotowi stawić czoło zagrożeniu.

Rozgrywka Grę zaczynamy stworzeniem własnej postaci. Historia utworzonego przez nas bohatera nie jest zbytnio istotna i nie będzie np. wątku "odkrywania swojej przeszłości", którą nasz hero od początku zna. Zresztą nie jest za ciekawa - ot, potomek ubogiego szlachcica, posiadacza ziemskiego z Twierdzy Północy (która nie jest tylko zamkiem, ale całkiem sporym terytorium) wyrusza w świat aby dorosnąć i żyć na własną rękę, w sercu skrywając rządzę przygód. Oczywiście, nasza przeszłość będzie trochę inna np. dla elfa czy krasnoluda, ale jak już mówiłem, większego znaczenia to nie ma. Prawdziwą historię dopiero zaczniemy tworzyć..
I właśnie tworzenie tej "bohaterskiej historii" zaczynamy w Akademii Walki Twierdzy Północy, gdzie our hero pobiera nauki fechtunku, manipulacji magią i innych przydatnych rzeczy. Dyplom Akademii Walk jest niezbędnym papierem uprawniającym do opuszczenia terytorium Twierdzy - ten przepis wprowadzono ze względu na niepokojące wieści z okolic Twierdzy, które podobno są napadane przez różnego rodzaju bestie. "Podobno" to wersja oficjalna dla dziennikarzy (tak, media istnieją w średniowiecznym rpg.. ciekawe urozmaicenie) i społeczeństwa, zapobiegająca niepotrzebnej panice. Tak naprawdę, to dzieją się tam straszne rzeczy - okoliczne wioski zostały wycięte w pień i zalane krwią, co jakiś czas wybuchają w lasach pożary (co jest o tyle dziwne, że ziemie Twierdzy leżą w dosyć chłodnej i mocno zaśnieżonej strefie klimatu), miasta górnicze położone przy górach zamieniły się w osady upiorów. Prasa gdzienigdzie węszy, ale z czasem staje się to zbyt ryzykowne. Granice terytorium Twierdzy są pilnowane podwojoną liczbą strażników, lecz wciąż niewielu wraca z patrolu wciąż żywych (o tak, martwi czasem też wracają..). Najgorsze jest to, że sprawcy tego wszystkiego są bliżej nierozpoznani.
Wróćmy do naszego herosa i Akademii. W owej szkole walk z czasem poznajemy czwórkę "głównych bohaterów" (w końcu historia głównie opiera się na ICH losie). Każdy z nich ma odrębny charakter i profesję - tak więc Eldar jest spokojnym, rozważnym i obdarzonym dosyć specyficznym (tzn. mało śmiesznym) poczuciem humoru kapłanem, Makaveli jest skorym do brawury i upartym, aczkolwiek trochę naiwnym Wojownikiem, Ginewra sprawnie władającą łukiem i kochającą zwierzęta (zresztą mocno przewrażliwoną na tym punkcie) łowczynią, zaś Clash.. hmm. Jest postacią najbardziej barwną z tego grona - sprytny, zawsze uśmiechnięty, rozgadany, a także bardzo sarkastyczny (uwielbia nabijać się z humoru Eldara), ze sztuką kłamstwa opanowaną do perfekcji, dość często irytujący (gęba się nie zamyka...), a miejscami cyniczny. Jako życiową profesję wybrał sobie fach złodziejski, co zresztą niedziwne w jego przypadku. Mimo że dość często gra na nerwach rodzeństwu, jest dla nich nikim innym, jak kochanym małym braciszkiem. Po prostu wzór rodzeństwa, możnaby rzec.
Zapewniam, że w trakcie gry mocno zżyjemy się z tą grupką (a może nawet przeżyjemy miłość?Kto wie..). A teraz aby nie zdradzać za dużo z akcji (w której niczego dobrego nie za braknie - nieprzewidzianych zwrotów akcji, motywów zemsty, zdrady, potężnych artefaktów, groźby końca świata, tysięcy npcetów itp.), przejdę do następnego zagadnienia...

Mechanika Gra, tak jak zdecydowana większość rpegów, przedstawiona byłaby z widoku TPP z opcjami przybliżania i oddalania. W naszej drużynie mogłoby się znajdować maksymalnie 6 osób plus ewentualne środki transportu (konie, osły, smoki?) i tzw. chowańce (pupile czarodzieja, druida lub kogokolwiek). Jeżeli chodzi o interfejs, to byłby podobny do tego z Knights of the Old Republic, aczkolwiek zastosowałbym trochę odmiennych elementów. System Walki - finezyjna, wartka akcja, bogata we wszelakie combosy porównywalne np. do tych z konsolowych bijatyk (tj na przykład walka bronią ręczną okraszona kilkoma kopniakami, łokciem i efektownym zrzuceniem komuś na łeb żyrandola; wydaje się to mocno skomplikowane, ale jest jak najbardziej realne i nie będzie koniecznie wymagało pada, zapewniam). Według najnowszych trendów możnaby wprowadzić bullettime - ale jako na przykład efekt wypicia eliksiru szybkości czy działania odpowiednich czarów. Dlatego, iż cała akcja byłaby zbyt szybka na manewrowanie jednocześnie całą ekipą, podczas walki skupiamy się na kierowaniu jedną postacią. A co z resztą paczki? - nasuwa się pytanie. Pozostali bohaterowie dysponowaliby dość dużą inteligencją i mogliby walczyć sami, sposobnie do swoich umiejętności. Jednakże gdyby radzili sobie sami ze wszystkim, gra byłaby zbyt prosta. Dlatego dużą rolę odgrywa komunikacja werbalna - dajemy podopiecznym rozkazy, wołamy o pomoc, prosimy, aby "rzucili się" jakimś eliksirem (w wirze walki może to wyglądać naprawdę efektownie)... ponadto ci, którymi akurat nie sterujemy, również informują nas, gdy są w niebezpieczeństwie i czegoś potrzebują (takie zachowania występują również, oczywiście, u naszych wrogów). Możemy też się spytać kolegów, jak im idzie (np. - Ilu zabiłeś? - Trzech! - A ja siedemnastu..). Jeżeli chodzi o stosowanie magii, to rzucanie czarów i przeciwzaklęć odbywałoby się równie szybko, jak walka mieczem, dopuszczając mieszanie czarów, łączenie ich, puszczanie ofensywnych zaklęć jeden po drugim a pod koniec (kiedy target się niebezpiecznie zbliżył) przeteleportować się lub walnąć jakąś tarczę. To także wydaje się skomplikowane i trudne, ale mówię - trochę hotkeysów, myszka i wprawne ręce oswojone z m.in. Matrixem i Jedi Academy mogą zdziałać cuda. Co nie oznacza, że miałbyś się magiem pchać do przodu w wir walki, broń boże - standardowo czarodzieje najlepiej czują się na tyłach.. Co do walki dystansowej - to nie tylko łuk, kusza i rzucane sztylety wchodzą w grę, ale też pochodznie, tarcze, hełmy (?), podkowy... wszystko, co nasz hero jest zdolny podnieść i rzucić. Ponadto dostępny byłby "tryb snajperski", w którym nasz podopieczny mógłby celować łukiem/kuszą dokładniej z perspektywy pierwszej osoby. To jednak tylko bonus, stanowiący ciekawe urozmaicenie. Co ciekawe, byłoby możliwe strzelanie z łuku różną amunicją - także tą własnej roboty - i w różnych ilościach (do 6 strzał jednocześnie, zależy na ile pozwala broń i nasze umiejętności). Brzmi nieźle, prawda? Niby zalatuje mocno hack'n'slashem, ale zapewniam - to byłby pełnowartościowy Rpg, w którym nie tylko walka przykuwa do monitora, ale też głębia płynąca z rozwiniętej fabuły, mnogość zadań i Npctów, rozległy, urozmaicony świat (od tundry przez puszcze, lasy tropikalne, pustynie, miasta naziemne i podziemne, jaskinie i kaniony, oceany i jeziora) większy od tego z World of Warcraft (a to dopiero ambitne zadanie...), pełna odpowiedzialność za siebie i swoje czyny, możliwość wybrania każdej możliwej życiowej drogi (mógłbyś np. nie tyle co zostać królem i zbawcą świata, ale również pachołkiem demonów z 11piekła, bogiem zniszczenia lub miłości, nowym autorytarnym władcą Imperium, trzymającym surowo władzę w swych rękach)... wszystko co sprawia, że życie potrafi być takie bogate i takie piękne.

Oprawa audiowizualna dlatego, że nie sztuką jest rzec "a grafikę to z Half-life'a 3 i Havoka bym zainstalował" postaram się powiedzieć nieco bardziej konkretnie (podkreślam słowo "Nieco"). Oczywiście grafika niemogłaby odbiegać jakościowo do reszty programu. A w dzisiejszych czasach dobra grafika oznacza zwracanie uwagi na szczegóły. Tak i w mojej grze, działającej na enginie autorskim (to też ambitne zadanie) przede wszystkim skupiłbym się na wyglądzie lasów (każde drzewo oddzielnym obiektem, zero płaskich rozmazanych bitmap), sporej interakcji z otoczeniem i na efektach aury pogodowej - tęcze, wichury śnieżne ograniczające widoczność, burze piaskowe, deszcze i krople spływające po lśniącym metalu napierśnika zbroi, kałuże na brukowanych ulicach i refleksy na wodzie; ponadto też odbijające się w kałużach światła latarni i księżyca, rozległe fale oceanu, ziemia osuwająca się pod ciężarem naszych kroków, płomień trawiący drzewa (rodowodu naturalnego lub magicznego), w którym ujrzeć można cienie naszych postaci, liście i krzaki uginające się po naszej przeprawie przez nie (co ma gwarantować nowy CryEngine)... Jest to zaiste trudne do zrealizowania, ale bynajmniej nie niemożliwe.
Co do audio - to oczywiście brzmienia typowe dla klimatu średniowiecza (znane np. z Warcrafta 3) plus kilka harcorowych elementów Gotyckiego rocka. Zaryzykowałbym skompletowanie soundtracka, na którym znalazłyby się utwory takich wykonawców jak Nightwish, Within Temptation czy Apocaliptyca. Wszystko jak najbardziej wyselekcjonowane i pasujące do gry, nie psujące jej klimatu i umilające rozgrywkę. To także ze względu na oprawę audio często powracałoby się do tej gry. Zresztą płyta ze ścieżką audio to ciekawy wybieg marketingowy...

Multiplayer poza znanymi z innych gier trybami Co-operation, gdzie razem z kumplami przechodzimy niektóre akty, oraz Arena czy Ukradnij Flagę dodałbym nowe tryby. Jednym z nich byłaby Krucjata - kilku bohaterów na koniach i z permanentnym błogosławieństwem (taki czar kapłański) wyrusza w głębie piekieł Hercyńskich, aby wyszukać i zniszczyć boga zła Merderasza. Liczba graczy ograniczona do dwunastu plus tyle samo po drugiej stronie barykady, którzy to mają na celu być strażą przyboczną Murde'rasha i powstrzymać wrogów. Gra taka byłaby swoistym survivalem - jak zginiesz, to nie ma już "reborna" (no chyba, że któryś z kolegów cię wskrzesi). W piekle spotyka się nie tylko demony, ale i też sprzymierzeńców - Inkwizytorów, którzy przyszli tu w tym samym celu co ty i są skłonni przyłączyć się w zamian za uratowanie/pomoc/artefakt itp. Na zadanie nałożonybyłby limit czasowy, więc ten tryb przeznaczonybyłby dla całkowitych hardcorowców (i zarazem rzeźników, bo w Piekłach aż roi się od zastępów rozmaitych maszkar itp.).

Naprawdę z chęcią napisałbym jeszcze więcej, np. rozpisałbym się o innych ciekawych trybach multiplaya. Aczkolwiek uważam, że już napisłem wystarczająco (a nawet o wiele wiele za dużo). Dlatego czekam teraz na wasze opinie..



Oress - Pią 13.01.2006, 18:43:30
" />Oczywiście zagłosowałem na Baldur's Gate I- a to dlatego że jest(a raczej była...)gra przełomowa, która stworzyła cos nowego...i wspaniałego , a co do twojego RPG-a Murde'rashu- hmmm całkiem niezły... mam nadzieje ze cos z niego bedzie - no ale i tak Baldura nie pobije...(bez urazy)



Seldon - Pią 13.01.2006, 18:59:59
" />Heh, no cóż .... marzenie ładne ale niestety przy dzisiejszych możliwościach raczej niemożliwe ( a w każdym razie nieopłacalne) do zrealizowania.
Jako ,że mam skłonność do czepiania się:
- ładna bajka ale dzieci królewskie szkolone razem z potomkiem ubogiego
szlachcica ?? Kto to kupi ??
- Rzucanie czym popadnie (zadając przy tym obrażenia), wykorzystywanie otoczenia w walce itd. itd. , no piękna sprawa , jedno "ale" obecne kompy tego nie udźwigną po prostu. W pełni obiektowe środowisko w grze w dzisiejszych czasach jest niestety nierealne.
- Rozkazy w czasie bitwy, najlepiej jeszcze z wykorzystaniem mikrofonu , nie ?? Albo planujesz walkę nastawioną na łupaninę (czytaj , be quick or be dead) albo chcesz w jej czasie bawić się w Napoleona i wydawać rozkazy, tudzież prowadzić konwersację.
itd.itd.

Sorry za formę ale już parę razy słyszałem ,że jako krytyk doprowadzałbym twórców do płaczu.



Feanor - Pią 13.01.2006, 20:35:59
" /> Seldon napisał(a):



Murde'rash - Sob 14.01.2006, 07:43:05
" />No, widzę że mój rpg wzbudził trochę uczuć (mieszanych). Postaram się odpowiedzieć na kilka uwag:
- środowisko nie musi być "w pełni obiektowe" bo to nie do końca realne jest, ale przynajmniej większość przedmiotów typu meble, beczki, wozy konne mogłby zostać zniszczone. Do rzucania czym popadnie - tutaj też nie dałoby się rzucać np. łebkiem ubitego smoka albo czyimś truchłem, bo to nie tylko z punktu widzenia growego jest nie za bardzo możliwe. Środowisko pozwalałoby na sporą ingerencję w świat ale ograniczoną, i tyle.

- co do rozkazów - to z mikrofonem to fajna sprawa, wiecie? Na multiplayu by się przydało ale tu nie chodzi o żadnego zakichanego napoleona. Rozkazy/wskazówki byłyby w prostym menu jak radio z counter-strike'a (podobnym w każdym razie). W grze zawierałoby się sporo walki, fakt. A rozkazy byłyby tylko dlatego, bo zrezygnowałbym z pauzy. Oczywiście, jak chcesz, to po prostu przełącz się na inną postać i walcz inną (w czasie rzeczywistym). Ale jak atakuje waszą ekipę horda orków, to nie zawsze jest na to czas, więc kiedy widzimy, że ktoś z naszych jest otoczony, biegniemy do niego i rozkazujemy ekipie pomóc. Wszystko trwa niewiele ponad sekundy. I tyle... jeszcze jakieś pytania?



Seldon - Sob 14.01.2006, 11:19:39
" />A i owszem. Z czwórki dzieci wychowywanych przez czarodzieja nikt nie został magiem ?? Dziiiiiwne.



Murde'rash - Sob 14.01.2006, 11:37:08
" />Nadzwyczajniej w świecie nikt z nich nie wykazał się do tego talentem. Aczkolwiek magia jest dostępna - w mniejszym lub większym stopniu - dla każdej klasy, i nic nie stoi na przeszkodzie, by na przykład jako łowca albo wojak nauczyć się kilku sztuczek. Nie byłyby to żadne super-niszczące zaklęcia, ale np. taki teleport, telekineza czy lustrzane odbicie. Coś lekkiego i nie wyczerpującego. Domeną magów jest głównie okultyzm, demonologia, nekromancja, skomplikowane iluzje i przemiany... czyli wszystko to, co za trudne jest dla innych.

Ciekawe, prawda?



Feanor - Sob 14.01.2006, 20:31:10
" />Sporo trudu trzeba było pewnie włożyć w stworzenie całej tej historii. To tak dla własnej satysfakcji, czy masz jakieś inne plany do tego tekstu?



Murde'rash - Nie 15.01.2006, 08:14:15
" />W sumie fajnie by było stworzyć jakiegoś nowego role-playa; aczkolwiek napisałem to pod wpływem chwili (takiej dość długiej chwili), natchniony weną twórczą. No i czuję z tego satysfakcję, to racja;) niedługo jeszcze przedstawię wszystkie klasy postaci oraz jakieś fajniejsze artefakty może... Oczywiście, jeśli was to interesuje...



Feanor - Wto 17.01.2006, 19:32:29
" />Oczywiście. Ale w osobnym temacie najlepiej, aby nie robić zamieszania. Kilka osób zainteresowanych znajdzie się na pewno.



Ingmar - Wto 17.01.2006, 21:28:23
" />Ulubiony RPG, hmm Gothic I- teraz trzeba "tylko" uzasadnić. OKi jeszcze nie tak dawno nienawidziłem RPG, strategii itp.. Cały ten liczbowy/jednostkowy/rzutowy shit wydawał mi się nudny prawie jak szkoła. Wszystko zmieniło się gdy u qmpla pograłem w Gothica. Tak jakoś nagle okazało się, że w RPG też może być ładna akcja/walka, no i jeszcze ta fabuła której mi brakło w HL, CS, QIII czy w Painkillerze. No i fajno potem przeszłerm GII, prawie wszystkie AD&D, Sacreda, nawet Morka i po jakimś czasie trafiłem tutaj. Co nie zmienia faktu, że są RPG których wybitnie nienawidze.



Verxan - Czw 19.01.2006, 11:45:46
" />Dla mnie najlepsza jest saga BG. Jeśli mam już wybierać, to trochę bardziej przypadła mi do gustu 2-ga część



OsaX Nymloth - Czw 19.01.2006, 13:19:24
" />Hm...no to mam wielce zaiste problem.
Na równi stawiam dwie serie:
Fallout - klimat, mechanika, świat, wiele questów i świetna możliwość kreacji postaci
Baldur's Gate - świat, klimat, magię, fabułę...

Obydwie pozycje nalezą bez dwóch zdań do kanonu cRPG, temu nikt nie zaprzeczy.

Dużą dozą sympatii darzę również Icewind Dale, którym był moim pierwszym cRPG w Faerunie, dzięki niemu odkryłem potem Baldury...



Enselor - Czw 19.01.2006, 17:11:16
" />Zdecydowanie postawie na sage Baldurs Gate w jedynce był lepszy klimat , natomiast w dwójce lepsze potwory i artefakty obie gry mnie wciągnęły i do nich co pewien czas wracam ,Icewind Dale już mi się tak niepodobał w jedynce był bardzo fajny klimat jednak było zbyt duzo walki



Verxan - Czw 02.02.2006, 09:38:51
" />Z tych cRPG-ów w które grałem najlepsza jest saga BG z niewielką przewagą 2-giej części. Niewiele ustępuje także ID, ale to już nie ten klimat.



Loki Lyesmyth - Wto 14.02.2006, 19:06:38
" />cóz moim zdaniem rzecz przedstawia się tak.

sia gry tu u mnie biją się trzy pozycje pt z sigil fallout postakopalityczny(czy jakoś tak) oraz gothic number einz.
fabuła to znów te same gry
grafika i tu fallout odpada.
miodność gothic przegrywa choć niewiel. jakoś tak bardziej podoba mie sie plane.

czyli głosujemy na tormenta!



MoszaR - Pią 17.03.2006, 07:02:13
" />Ja zagłosowałem na Baldursa ale wedłóg mnie następny powinien być Gothic (byle1)



Harbull - Sob 08.04.2006, 11:33:41
" />Dwie częsci Baldur's Gate. Zaglosowalem na druga poniewaz jest bardziej rozwinięta



Unthralion - Śro 12.04.2006, 14:59:22
" />Moim zdaniem BG2 i Morrowind .



Arithon - Sob 15.04.2006, 17:39:52
" />Oczywiście saga BG Zagłosowałem na BG2 za to, że jest bardziej rozbudowane, niektóre błędy poprawione, itd. itp.



Areon - Sob 15.04.2006, 17:41:58
" />Trudny wybór. Ale jednak moim cRPG na pierwszym miejscu jest BG1 (napewno nie dwójka)



Atharius - Nie 07.05.2006, 18:08:19
" />Moj glosik rowniez poszedl do BG1. Dlaczego?? Po prostu bylo przelomem...a poza tym, urzeka mnie klimacikiem



Rubenos - Sob 17.06.2006, 19:04:29
" />Kurde miałem na poważny dylemat między BG II a Gothic.Ostatecznie wygrał BG II za miłe wspomniemia, parenaście nieprzespanych godzin i miesięcy wspaniałej zabawy.



Nezehej - Wto 04.07.2006, 11:28:08
" />Najlepsza oczywiście BG 2!!!Potem BG i na trzecim Oblivion .



Valygar - Wto 04.07.2006, 12:16:42
" />Dla mnie najlepszy cRPG to BG II chociaż BG I jest lepsze pod wzgledem terenów. Jest ich tam dużo więcej. A czemu mój głos ostatecznie poszedł na BG II? Potworki w BG I są za słabe (na normalnym poziomie trudności), a na najtrudniejszym niektórzy są za mocni.



Zenon - Sob 29.07.2006, 19:14:11
" />Hmmm... trudne pytanie KotORy i Gothicki są dobre ale chyba najlepsze jest Arcanym, nie wiem dlaczego akurat ta girka ale jakoś najbardziej mi sie podoba.



Draxon - Nie 30.07.2006, 11:24:29
" />Według mnie bezsprzecznie najlepszym cRPG jest Baldur's Gate I. Była to moim zdaniem najbardziej przełomowa gra. Ogromny jak na tamte czasy świat gry, niesamowity klimat, ciekawa fabuła to wszystko sprawia że nie można obok niej przejść obojętnie.



Aria AlThor - Pią 01.09.2006, 08:11:25
" />Jak dlamnie to BgII
Świetna fabuła. dużo Questów pobocznych (Masa) Z dodatkiem jest jeszcze lepiej (chociasz krótki) Ale fajny...[/quote]



Cannabis - Pią 01.09.2006, 14:34:10
" />Hmm a kto dodał tu NWN 2?? I czemu nie ma zwieńczenia sagi Fallouta (F Tactics)?



Mikel - Pią 01.09.2006, 14:41:22
" />Wiesz z tego co mi się wydaje to Tactis był grą taktyczną a nie cRPG



Ingmar - Sob 02.09.2006, 13:19:15
" /> Cannabis napisał(a):



Veronique - Pią 29.09.2006, 15:06:15
" />Każda z tych gier na pewno zasługuje na wysoką ocenę, ja jednak instynktownie wybrałam BG2 - fabuła, klimat, nic dodać, nic ująć.



Balzac - Nie 01.10.2006, 12:23:05
" />Moją ulubioną grą cRPG jest oczywiście Baldur's Gate II. Bardzo mi się podoba, według mnie jest lepsza od BG I.



Valygar - Nie 01.10.2006, 13:30:33
" />Zaglosowałem na BG II. Potem jest BG I ale dwa razy w ankiecie zagłosować nie można BG I też mi się nawet podoba (za fabułę i typowy RPG - nie patrzę aż tak - jak większość - na grafikę) Ale na grafikę też trochę patrze Gdyby BG I miało grafikę jak BG II to zagłosowałbym pewnie na BG I



Balzac - Nie 01.10.2006, 14:29:30
" /> Cytuj:



Valygar - Nie 01.10.2006, 14:37:13
" />Wiem że pokopałem Nie patrzę na grafikę tak jak niektórzy (oni to by kupili nawet największy szjs byle tylko grafika była zarąbista) A w BG I najbardziej zniechęcają mnie liczby 600x800.



Fan i Miłośnik Lionhear - Sob 04.11.2006, 21:44:46
" />mnie zniechęcają postacie w Lionheart a grafa w Lionheart i BG I jest spoko moim zdaniem



Arthas - Pon 06.11.2006, 09:41:03
" />Nie pamiętam, czy się tu wypowiadałem, ale ja wolę Icewinda niż BG2, Baldur's jest na 2 miejscu..po porstu IWD to był pierwszy cRPG w jakiego grałem, i mam do niego sentyment (ile razy już to powtarzałem )



Ignatius Fireblade - Pią 22.12.2006, 14:45:13
" />Mójgłos oddałem na Neverwinter Nights... Grałem w wiekszość z wymienionych gierek i nigdzie fabuła nie robiła na mnie takiego wrażenia. Ta interakcja z bohaterami niezależnymi, opowieści zawrate w gierce... Z całym szacunkiem do Baldura (który wg mne powinien być wzorem dla resty cRPG), nawet on nie oferował takiej gamy możliwosci.



Sinthael - Pią 22.12.2006, 15:50:29
" />Moim ulubionym cRPG jest Neverwinter Nights. Jeszcze żadna gra mnie tak nie urzekła. BG2 był blisko, ale niedorównał NWN'owi. Single był w podstawce nie tak dobry jak w BG2, ale 2 dodatki to nadrobiły. Muzyka została bardzo dobrze skomponowana i buduje klimat gry. Dobrym pomysłem twórców też było dodanie toolseta. Można naprawdę nieźle się w nim bawić.



Ignatius Fireblade - Pią 22.12.2006, 17:29:20
" />Ciekawe, prawda? Dwie osoby najbardiej cenią sobie tą samą grę, ale z róznych, niezbyt pokrywających sie powodów... Cóż, materiał na pracę licencjacką z socjologii gotowy. Bierze ktoś?



Ingmar - Pią 22.12.2006, 18:00:35
" />Ehh i co w tym dziwnego? Ze wszystkich gier osadzonych w DnD również uważam Neverwinter Nights za najlepsze. Po prostu wszystko co jest przydatne do dobrej rozgrywki w niej zamieścili. Jest niezły single z przyjemnymi towarzyszami (Grimgnaw!) i dobrze "wyposażona" przez naturę elfka, która jest jednocześnie główną postacią NPC.
Setki modułów fanowskich, bardzo dobry multiplayer z całą masą ciekawych serverów (P:T, IwD, Diablo ^^). Dwa oficjalne dodatki i sześć modułów premium, znacznie zwiększające możliwości gry. Jedyna wada to brak lepszej fabuły - ta była raczej banalna IMO - oraz "klockowe" lokacje, które ładnie psują klimat.
Co nie zmienia faktu, że głos oddałem na G1, głównie chyba z sentymentu jakim darzę grę.



Ecko09 - Pią 22.12.2006, 23:18:53
" />Moim ulubionym cRPG jest GothicII Noc Kruka lub Gothic 3. Nie wiem, bo jeszcze nie grałem w Gothica 3. Ale raczej bardziej lubie Gothica 3.



Ignatius Fireblade - Sob 23.12.2006, 08:12:52
" />Hehehehe... piekny komentarz, doprawdy. "Nie wiem, bo jeszcze nie grałem w Gothca 3. Ale raczej bardziej lubie Gothica 3."

Na podstawie czego wyciągnąłeś takie wnioski? Filmka? Recenzji? Screenów? Z wydawanem opinii poczekaj, aż zagrasz. Bo może być tak, jak w wypadku Dooma 3 - "Och, ach, jaka cudowna będzie gra! Gierka stulecia!" a tu wyszedł przeciętniak, którego nawet "cudowna" grafika nie potrafiła obronić.



Malcolm - Wto 16.01.2007, 01:48:30
" />A ja odświeżę temat...

jeśli chodzi o najbardziej przełomową grę cRPG to bez wątpienie Saga BG, ale... bo zawsze jest jakieś ale...
Swój głos oddałem na Planescape: Torment
a to dlatego iż był to jedyny z cRPGów, który oferował tak złożone dialogi, ubrane w niesamowitą fabułę, a przy tym każda sytuacja, odczucie, przeżycie były opisywana dodatkowym tekstem tak by gracz mógł w każdej chwili wczuć się w swoją postać.
Jak by to ująć Sagę BG przeszedłem naście, albo i więcej razy, czego nie mogę powiedzieć o Tormencie, jednakże tak niesamowitej gry cRPG jak Planescape już w życiu nie widziałem. Była, jest i póki co będzie najlepszym odwzorowaniem papierowego RPG na ekranie mojego komputera, a miałem do czynienia z dziesiątkami, czy nawet setkami cRPGów.



kubus13 - Czw 18.01.2007, 21:17:46
" />doslownie pusto:)
oddalem swoj glos na arcanum ,poniewaz bardzo wciagnela mnie ta gra aczkolwiek takze bardzo lubie G2 obydwie gry maja doskonala fabule



Ingmar - Pią 19.01.2007, 15:52:08
" /> kubus13 napisał(a):



Tixon - Nie 21.01.2007, 10:35:44
" />Morrowind ze wszystkimi jego wadami.



Gandalf White - Czw 01.02.2007, 10:55:09
" />Ja tam nie mam jednej gry cRPG ulubionej tylko kilka i to są najlepsze gry cRPG jakie wyszły :
- Baldur's Gate Saga i Icewind Dale 1 + dodatki .



Hypnotic - Wto 20.02.2007, 12:35:32
" />Gothic II i Baldur's Gate II



Luena - Wto 20.02.2007, 13:34:14
" />planescape: Torment i Arcanum.



Aerie - Wto 20.02.2007, 14:09:37
" /> Luena napisał(a):
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szpetal.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.