ďťż
Wštki |
Najtrudniejsza/najfajniejsza/najprostsza potyczka w grze
Thomasso - Pon 21.12.2009, 10:52:52 " />Taki temacik. Opiszcie, ktora walka w grze byla dla Was najtrudniejsza, tudziez najprostsza, lub po prostu najfajniejsza i dlaczego? Podawajmy przy tym sklad druzyny, ewentualna taktyke, poziom czlonkow ekipy. UWAGA! Mozliwe spoilery (z wiadomych wzgledow). Poki co w grze odwiedzilem las elfow, Lothering, wieze magow, Redcliff gdzie uratowalem Connora, udalem sie niedawno do Denerim w poszukiwaniu urny. To wlasnie w Denerim rozegrala sie najtrudniejsza potyczka (poki co oczywiscie). Dlaczego i jak do niej doszlo? Ano coz... Leliana nie od parady jest w druzynie w zasadzie od poczatku - rozbraja pulapki, otwiera skrzynki i... okrada kazdego, kogo mozna No i zdybali mnie. Podczas lazenia po miescie trafilem na calkiem spora grupe straznikow, ktorzy obwiescili mi, ze maja mnie za zlodzieja i zaraz zgine. No sporo ich bylo. Niby mieso armatnie i zwykli zolnierze, ale duzo. 6 albo wiecej lucznikow/kusznikow rozstawionych w 2-3 lokacjach w grupach po 3. Drugie tyle (jesli nie wiecej) piechociazy. Bylo ciezko. Glownie dlatego, ze walka inicjowana z dialogu, a wiadomo, ze wtedy nasza grupka stoi razem. Najgorsi byli ci lucznicy - stosowali jakies ogluszajace strzaly, ktore ogluszaly cala moja druzyne. Druzyna w skladzie - Ja (mag, mistyczny wojownik, 13 lev), Alistair (12 lev), Morrigan (12lev), Lelianna (12 lev, nastawiona na lucznictwo). Na szczescie piechota rzucila sie na Alistaira, ktory jako tank dawal rady, na granicy bo na granicy, ale zdarzal popijac "połszyny", ewentualnie moj mag go nieco doleczal. Dwoch piechociazy zatrzymalme czarem Pole silowe (Morri i moj go maja), kolejny (zolty) trafil pod Wiezienie. Moj gostek zaja sie lucznikami - na pierwsza grupe poleciala Kula ognia, na druga ta ognista burza. W opisie wyglada, ze szlo prosto, ale tak nie bylo. Strasznie sie meczylem z ta walka. Morrigan padla niestety (przez moja nieuwage) w polowie potyczki. Alistair otoczony wrogami w zasadzie nie walczyl tylko co chwila popijal napoje leczace (za slaby pancerz?), choc chyba wlasnie spelnial swoja role - na nim sie skupili wszyscy. Lelli odstrzeliwala sukcesywnie po jednym. Mag po smierci Morri w zasadzie tez przestal sie liczyc jako wsparcie bojowe - lucznicy sie na nim skupili i efekt byl taki, ze jedynym czarem jaki uzywal bylo leczenie . Juz myslalem, ze bedzie reload, ale udalo mi sie rzutem na tasme pierdyknac w lucznikow "fajerbolem", pomiedzy jednym leczeniem, a drugim. Po pozbyciu sie lucznikow poszlo juz w miare latwo. Bilans - Morri polegla, reszta postaci skonczyla walke majac moze z 10% zdrowia, 0 many, zuzylem chyba z 10 malych i normalnych napojow leczacych i tylez fiolek lyrium. Grrrrr.... Moglbym napisac, ze najtrudniejsza byla walka z Flemeth, na ktora poszedlem 1 poziom dosw. pozniej (postaci na 13 lev), ale nie byla trudna, choc jej nie pokonalem ostatecznie - odpuscilem sobie. Walka ta byla monotonna raczej, schematyczna do bolu. Zakonczyla sie fiaskiem, glownie dlatego, gdyz braklo mi napojow leczacych i lyrium, a przeciwnikowi zostalo ok 1/3 zdrowia. Sklad jak powyzej, jedynie za Morri wstawilem Wynn. Magowie stali z dala w rozsypce i leczyli Alistaira, ktory staral sie naparzac Flemeth, Lelli jak zwykle - szyla z luku. Wkurzajace bylo to, ze Alistair w zasadzie nie byl w stanie walnac Flemeth przynajmniej 2 razy z rzedu, zawsze go jakos odrzucala. Moj mag padl dosc wczesnie, po tym jak go przyciagnela do siebie i walnela tym swoim firebalem. Ogolnie mowiac, szlo opornie i powoli. Jakbym mial ze setke leczacych i tylez lyrium, to pewnie bym ubil gadzine Najbardziej wkurzajace w sumie to jest to, ze na takie cholery to zadne czary nie dzialaja, bo ma odpornosci jakies kosmiczne. Ironia jest to, ze nawet czary, ktore niby maja takiemu wrogowi odpornosci poobnizac, nie dzialaja, podobnie jak nie dzialaja na nia Wiezienia, czy inne usypiajace/paralizujace. Paranoja. To niby jak ja ubic? Jakies sugestie? Czy moze 13 lev postaci to jednak za wczesnie??? Walka z ozywiencami. I to tymi z nagrobkow z lasu efickiego, jaki i z tymi z fiolek - w sumie proscizna. Z tymi z fiolek mozna sobie poradzic juz na 7-8 lev postaci. Byle by miec jakiegos maga z zamrazajacym stozkiem. Gorzej z tymi z nagrobkow, bo nie wystepuja solo. Tu podstawa jest Pole silowe, w ktorym mozna zamknac bossa i wycofac sie daleko wyciagajac jego obstawe, ktora mozna pozniej spokojnie wykonczyc. Nastepnie wracamy do bossa i tam juz taktyka taka, jak na tych ozywiencow z fiolek. Ciekawi mnie, czy w Denerim, jakbede lazil po miescie, to beda minie ci straznicy (za kradzieze) dalej atakowac w takiej ilosci??? Jak tak, to przesrane... zuzyje majatek na napoje lecznicze i lyurium :/ Oceansoul - Wto 22.12.2009, 10:09:53 " />Poziomu nigdy nie zmniejszałam, choć kilka razy byłam blisko. Najtrudniej wspominam mimo wszystko końcową walkę, bo moje doświadczenie ze smokami było zerowe - poprzednie gady zostały przeze mnie oszczędzone. Jeśli chodzi o początkowe walki, które sprawiały mi trudność, to można do nich zaliczyć choćby walkę na dziedzińcu w zamku Redcliff, ale była to moja pierwsza lokacja po Lothering, a początkowo słabo rozwijałam magów. Tak więc potrzebowaliśmy kilku prób. Jeśli chodzi o bossów lokacji, to w zamku, w wieży magów i w lesie wszędzie poszło gładko, padali za pierwszym razem. Najtrudniejsza była więc moim zdaniem Matka Lęgu, która padła za drugim . Jeśli chodzi o walkę z Branką, to też przy drugim podejściu się udało, kluczem było czasowe wyłączanie z walki połowy wrogów, żeby nie siedzieli mi na plecach ^^. Za drugim razem pewnie zwiększę poziom trudności, i postaram się zabić smoki. Przynajmniej taki jest plan . michal_w - Wto 22.12.2009, 12:08:29 " />Walka ze smokami w DA to czysta rutyna. Na Flemeth wystawiałem dwóch wojowników (np. Alistair i Oghren), Wynne i kogoś z łukiem. Ekipa rąbie i strzela a mag stojący w bezpiecznej odległości utrzymuje całość przy życiu. Przy prochach Andrasty jest podobnie, woj zapewnia smokowi zajęcie gdy reszta (magowie/łucznicy) rozwala go na odległość. W przypadku niskiego poziomu HP przynęty wrzucamy na nią pole siłowe i spokojnie leczymy, głupie bydle dalej bezskutecznie atakuje. Na kłopoty finansowe polecam wizytę u krasnoludów. Już na jednym zadaniu pobocznym można zarobić ponad 50 szt. złota, nie mówiąc o tonach przedmiotów jakie po drodze wpadną nam w ręce. Po Lothering zawsze odwiedzam wieżę magów i krasnoludy. W efekcie mam całą drużynę w komplecie i kupę kasy, żyć nie umierać Z Matkę Lęgu też bardzo łatwo można poradzić sobie na odległość przy pomocy magów. Odpalamy jakieś czary obszarowe (np. zamieć) a reszta ekipy zapewnia osłonę. Walka z Branką był raz trudna, raz bardzo łatwa. Element kluczowy = Morrigan + pole siłowe, wycinamy obstawę a sama Branka to już żaden kłopot. PS: W wieży magów można potknąć się o miecz dwuręczny +10 obrażeń na smoki. Gorin - Wto 22.12.2009, 17:10:59 " />Moja najtrudniejsza walka to jak na razie matka lęgu. Męczyłem się z nią z 10 razy - słabo rozwijałem Morrigan. Skład: Ja dwuręczny krasnolud, Sten, Morrigan, i ALister. Nie mogłem dać rady. Morriganowe najlepsze zaklęcie w tamtym momencie to stożek zimna. Wkurzyłem się, chyba z 3 ndnie nie grałem. Później zmieniłem Alistera na Lili. Poszło za drugim razem Zodiac - Wto 22.12.2009, 23:59:41 " />Szczerze powiedziawszy problemow wiekszych nie mialem z niczym Arcydemon padł za pierwszym razem ... jedynie matka lęgu sprawiala lekki klopot ale to potem ogarnolem bo mialem zle taktyke ( najpierw full nuke na bossa byl ). Problem tez spotkalem z tą wojowniczka w zamku Arla Howe robiac misje uratowania krolowej anory ( o ile dobrze pamietam, chodzi mi o zdrajce ktory wymordowal krola wysokozu ( human szlachcic)) gdy krolowa anora mnie oklamala, Ciezko bylo ale 5 prob i padła Najlepszy tip dla graczy da : nie skonczona ilosc sproszkowanego lyrium mozna kupic w wiezy kregu maginow, a elfi korzen w lasach bracillan wiec daje to nam nie skonczona ilosc mikstur ;P oczywiscie odkrylem to jak przeszedlem gre <lol2> Avis - Śro 23.12.2009, 21:45:29 " />Ja tez mialem powazne problemy w walce z ta laska, ktora przychodzi z cala masa zbrojnych po uwolnieniu królowej - bez zmienienia na easy nie dalbym rady - masa ciezko uzbrojonych kusznikow z gradem strzal to jakas masakra. Aitsu - Śro 23.12.2009, 22:30:40 " /> Avis napisał(a): Rey - Czw 24.12.2009, 18:34:15 " />Pierwszy poważny problem - demon gnuśności na szczycie wieży maginów. Pierwszy raz - zabił mnie z zaskoczenia. Drugi ostatnie wcielenie mnie zaciukało ;] Trzeci - zużyłem wszystkie czary na pierwsze wcielenie i jak drugie zrobiło bum kilkoma czarami to mi 2 osoby, w tym Wynne, padły. Jakoś nie chciałem się babrać dalej. Kolejny raz - na początku padł Sten -> Load. No i za ostatnim razem już jakoś poszło, dopiero ostatnie wcielenie jakoś rąbnęło 4!!! razy pod rząd wybuch magii, później zamieć w taki sposób, że nie potrafiłem znaleźć niezazamieciowanego skrawka terenu. Ostatecznie był heroiczny pojedynek moja maginka vs. duch. A problem był w zasadzie jeden - odporności. Sukinkot jest odporny na ogień i wiezienie astralne czyli jedyne ataki mojej maginki ;] Ostatecznie dużo pomogły przemiany w golema ;] Avis - Czw 24.12.2009, 21:16:09 " />Akurat demona gnusnosci pokonalem bazujac tylko na zmienionych formach - do kazdej formy demona jest jakas forma, ktora mozesz przybrac, zeby byc silniejszym od niego. A co do latwych walk - bylem baaaaaaaaardzo zawiedziony poziomem finalowej walki. A jak potem sie jeszcze dowiedzialem ze byly rozstawioe balisty dla ulatwienia (sam ich nie znalazlem jakos) to po prostu zenada... Rey - Pią 25.12.2009, 16:44:40 " />Hmm, jest pierwsza zagwózdka. Najpierw przy Uldredzie miałem problem, bo jak mnie kilka demonów gnuśności i sam Uldred ucapiły to było ciężko, ale jak nauczyłem się korzystać z Litanii - poszło jak po maśle. Tak naprawdę pierwszą przeszkodą zastała Flemeth czy jak tam ta Wiedźma z Głuszy ma na imię. Ale podszedłem do niej bez taktyki i bez mikstur, jak mi Sten awansuje, żeby dorosnąć do nowego miecza i kupię sobie wreszcie mikstury lyrium to zobaczymy kto jest sprite, a kto pragnienie ;] Tak swoją drogą - Pole Siłowe nie ma rzutu obronnego - każdy potwór w nim zamknięty przestaje się ruszać. Wprawdzie na tych najsilniejszych trwa po 10-15 sekund, ale i tak, żeby się wyleczyć i ew. uciec starczy aż nadto. Zodiac - Pią 25.12.2009, 18:42:53 " /> Aitsu napisał(a): Oceansoul - Pią 25.12.2009, 18:46:26 " /> Cytuj: Zodiac - Pią 25.12.2009, 18:49:43 " /> Oceansoul napisał(a): Grim - Sob 26.12.2009, 10:23:25 " />Walczył ktoś z Gaxkangiem Nieokiełznanym? LuckQ - Sob 26.12.2009, 16:15:16 " />Oj tak narazie 3 postaciami go zabiłem i nie jest wcale taki trudny...^^ Avis - Nie 27.12.2009, 17:45:15 " />Ja chyba zabilem wszystko w tej grze, bo raz sobie zagralem postacia, ktora po prostu lubila widok krwii (mag krwii of course). Moze mi ktos przypomniej kim byl Gaxkan Nieokielznany? Mam slaba pamiec do imion, a ten mi sie kojarzy tylko z BG2. Grim - Nie 27.12.2009, 21:36:22 " />On był w jednym z domów w Denerim. Trzeba było znaleźć podczas podróży dokumenty podróżnika. Jak go zabiłeś to dawał ''wyjące ostrze'' i ''ściane pustki''. Nawiasem mówiąc najlepszy miecz i tarcza jak grasz bez dodatków. Avis - Pon 28.12.2009, 10:01:04 " />O kurcze, a gdzie sa takie dokumenty? Ja nie znalazlem. Grim - Pon 28.12.2009, 12:06:47 " />W lesie Brcilian są najważniejsze dokumenty przy ciele podróżnika w świątyni. Resztę znajdziesz podczas zwiedzania innych lokacji. Zwracaj uwagę na dokumenty i notatki podróżnika. Po znalezieniu kilku takich notatek zaktualizuje się zadanie. Avis - Pon 28.12.2009, 21:30:28 " />A to nie sa takie, co je mozna sprzedac za 10s? Thomasso - Wto 29.12.2009, 09:40:08 " /> Avis napisał(a): Nezehej - Wto 29.12.2009, 10:12:48 " />Ja wczoraj w Orzammarze w Głębokich Tunelach natknąłem się na tego przerośniętego pająka (wspomniana Matka Lęgu pewnie). No kurde nie mogłem tego z 10 razy jak nie więcej pokonać i zrezygnowałem. Dzisiaj drugie podejście. Mam w ekipie Mojego łucznika, Shale, Morrigan i krasnoluda. To jest 12-13 poziom u wszystkich. Jak na razie nie było żadnych problemów a z tym dziadek jest dość duży a przecież poziomu trudności nie zmniejszę. Chyba zacznę wykańczać te pajączki, które ona nasyła a potem zajmę się nią osobiście. Thomasso - Wto 29.12.2009, 10:18:27 " /> Nezehej napisał(a): Nezehej - Wto 29.12.2009, 10:28:31 " />No to jest pewnie kto inny To jest ten pająk w tunelach, który jest przy dzienniku Patronki, przywołuje inne pająki (więc mi się skojarzyło z matką lęgu), nie pamiętam dokładnie nazwy. W kazdym razie wkurza mnie on strasznie. Nicky - Wto 29.12.2009, 11:49:13 " /> Cytuj: Rey - Wto 29.12.2009, 12:42:41 " />Pewnie EXP obliczony jest do ok. 40. Hmm, dzisiaj kolejne podejście do Flemeth chyba sobie zrobię. Zastanawia mnie jedno - ja mam 11-12 poziom, a dopiero idę do Głębokich Ścieżek (mam skończone prawie całe Denerim i Wieżę Maginów), więc jakim sposobem ktoś po Dalii i dużej części Ścieżek ma poziom więcej? Nezehej - Wto 29.12.2009, 22:27:25 " />Co do Demona Gnuśności to ile on ma postaci przybranych? Bo ubijam kilka i później jednak ginę gdyż ciągle odradza się w innej wersji... Suiseiseki - Wto 29.12.2009, 22:55:42 " />5. Używaj formy golema, przydatna jest Thomasso - Śro 30.12.2009, 09:21:34 " /> Reynevan napisał(a): Arry - Śro 30.12.2009, 13:55:27 " />To ja też cosik napiszę. Najtrudniejszym starciem był pierwszy ożywieniec z filakterium (Niższy poziom ruin w Brecilionie), miałem coś koło 8 lvl'a i grałem na koszmarze, to mnie truposz zmasakrował. Musiałem wrócić później. Co do demona gnuśności w pustce (wieża maginów), to, padł za pierwszym razem, bez większych problemów utłukłem jego wszystkie formy (raz mi Sten padł, ale Wynne go ożywiła), ogólnie gra nie jest trudna. Rey - Śro 30.12.2009, 17:12:09 " /> Cytuj: Mith - Pią 01.01.2010, 03:39:27 " />Tak się tylko chciałam pożalić, że nie mogę sobie poradzić z Loghainem x.x Arry - Pią 01.01.2010, 12:38:28 " />Ja go zaciukałem Morrigan Jak się ma (Uwięzienie+Stożek mrozu+Pole Siłowe)powtórzone kilka razy i gość padł bez problemu. Nicky - Pią 01.01.2010, 13:02:24 " />A dla mnie najtrudniejszą potyczką będzie... napisanie solucji. Nie wiem, kto się tego podejmie, ale to pokaże, jak bardzo skomplikowana jest ta gra Valygar - Pią 01.01.2010, 13:23:20 " />[lekki offtop mode on] <Podnosi nieśmiało rękę> Na razie nawet nie wiem za bardzo jak się do tego zabrać... [lekki offtop mode off] Nezehej - Pią 01.01.2010, 19:46:43 " />Mam takie pytanie: czy w lesie robiąc zadanie dla elfów można napotkać jakieś trudności? Po pomocy wszystkim innym nacjom została mi jeszcze pomoc elfom i nie wiem czy mam się nastawić na jakieś trudne walki etc\. Arry - Pią 01.01.2010, 19:51:08 " />Cóż. Jest smok... dość prosty, chyba, żeby pójść tam zaraz na początku i grać na koszmarze. I jest ostatnia walka, ale to wystarczy głównego bosa uciukać i cała reszta daje ci spokój... więc nie, nie ma trudnych walk... no ale ja uważam tę grę za łatwą, więc mogę być mało obiektywny. Suiseiseki - Pią 01.01.2010, 19:52:28 " />Trzech revenantów na raz, ale to chyba tyle. Bo tam nawet walki jest mało. Nezehej - Pią 01.01.2010, 19:53:20 " />No właśnie. Ja sie smoków boję, próbowałem je ubić kilka razy (ten ze świątyni i Flemeth) i praktycznie im żadnych ran nie zadałem. Rey - Pią 01.01.2010, 20:34:09 " />Flemeth padła jak mucha. Życia ma babina w ciul i trochę za przeproszeniem, ale poszło gładko. Z czego 1/3 zabrałem jej samym Mainem -reszta padła. Boli tylko fakt, że nie miała w sobie kompletnie nic. Do tego taki myk na smoki - silniejsza maść przeciwko odparzeniom, znaczy balsam ciepła. Te jej ataki zabierały mi po kilkanaście punktów życia, a nie po 60 jak wcześniej! Arry - Pią 01.01.2010, 21:06:40 " />Nezhej, tego smoka z ruin, na poziomie "Łatwy" (jak włączyłem, żeby zobaczyć różnicę ), to tłukłem około 20s. Nie ma się co przejmować. Kilka czarów typu zamrożenie (czy raczej stożek zimna), możesz też zastosować uwięzienie (To chyba się nazywa Miażdżące Więzienie), kilka słabszych czarów ofensywnych, i trochę tłuczenia i po smoku. Najgorsze są tam pułapki, ale przy odrobinie szczęścia można je ominąć nie wiedząc, że się tam w ogóle znajdują. Nezehej - Sob 02.01.2010, 19:29:10 " />No cóż postaram się je ubić. Ale to za kilka godzin. Ps. Dla tych co mówią, że DA jest niegrywalny i się szybko odechciewa. O 21 włączyłem grę w celu "Zrobienia jakiegoś szybkiego questa".Jest 3:36... I jeszcze jedno : w jaki sposób poradzić sobie z Arcydemonem? Koleś dość wytrzymały jest jednak, do tego te posiłki pomiotów... Ostrzeliwuje go z balist ale szybko mi postacie padają... Grim - Nie 03.01.2010, 09:17:24 " />Na arcydemona proponuje wezwac do pomocy magów ewentualnie łuczników Zak - Nie 03.01.2010, 09:19:59 " />Mi pomagały krasnoludy, smok w nie naparzał a oni się praktycznie nie kończyli ^^ Nezehej - Nie 03.01.2010, 11:10:02 " />Magów rozwaliłem w ich wieży więc mam templariuszy, elfy się skończyły na poprzednich planszach więc zostało ich chyba 10 więc chyba wezwę krasnoludy...ale z tego co widzę to one zadają po 1 pkt obrażen... Vrenth - Śro 13.01.2010, 13:06:48 " />Bardzo przyjemną walką był smok z góry z prochami Andrasty. Chociaż wymagająca była bardzo - mag (uzdrowiciel dusz), Wynne, Alistair, Shale. Moja postać z Wynne atakowały czymkolwiek i na zmianę uzdrawiały. Przy czym i tak jedną wskrzeszałam raz, drugą dwa razy. Na koniec został sam Alistair i to też z połową życia, więc nawet byłam zdziwiona kiedy mu się w idealnym momencie trafienie krytyczne udało. Dopiero teraz (17 poziom) walki zaczynają być proste. Do tej pory z większością sobie nie mogłam poradzić. Nie mam jakiejś kiepskiej drużyny, a Matka Lęgu, czy wspomniana Królowa Pająków wymagały 5-7 podejść. Walka z Brandą też była bardzo ciężka i głównie polegała na ucieczce magiem przed nią i zamrażaniu kolejnych golemów z nadzieją, że mag nie padnie za szybko. Rey - Śro 13.01.2010, 14:45:35 " />W tej grze na normalu nie ma Trudnych walk, są tylko kłopotliwe - jedyna przy której zmniejszyłem poziom trudności to ta z Brandą właśnie, ale wczytałem tego save'a i zmieniając tylko ustawienie drużyny (Leliana wyleciała, na jej miejsce wszedł Sten, więc skład to magini, Wynne, Oghren i Sten) rozwaliłem ich za trzecim podejściem. Po prostu wcześniej po trzeciej próbie się poddałem i nawet mi się kombinować z moim ulubionym Polem Siłowym nie chciało - teraz właśnie ono pomogło, a już przy drugiej próbie byłem o krok, wstyd przyznać, ale zabił mnie Golem, kiedy już Branda i reszta przyjemniaczków padła ;] Tak naprawdę to po tej walce (Orzammar był drugi) była tylko jedna walka, której nie przeszedłem maksymalnie za drugim podejściem - ta z ożywieńcem maga z Tevinter w Lesie, lekko mnie facio zaskoczył za pierwszym razem, a za drugim zabiła mnie taktyka - cała trójka uparcie lazła w Burzę Ognia, a moja magini walnęła w nich jeszcze Kulą Ognia - została sama przeciwko całej grupie w zasadzie. Później już poszło jak po maśle. Najbardziej rozśmieszyła mnie walka z Loghainem - spodziewałem się, że będzie niezłym pakerem o randze Bossa (pomarańczowy kolor), a okazał się chińczykiem z marną ilością życia - padł w mniej niż pół minuty i nawet do mnie nie dobiegł. Do tego szanowny pan Smok padł za drugim podejściem - za pierwszym wytłukły mnie te pomioty, które się pojawiają w środku walki - tak naprawdę stanowią one wielokrotnie większe zagrożenie niż arcydemon. Vrenth - Czw 14.01.2010, 21:58:01 " />Wzruszyła mnie finałowa walka, bo była piękna. Spodziewałam się niezwykle potężnego smoka, przypuszczalnie odpornego na wszystko i do tego na magię. Gdzie tam! Walka wyglądała głównie tak, że Alistair, Oghren, krasnoludy i kilku ludzi walczyli z pomiotami (Zevran bohatersko poległ po chwili walki). Natomiast moja czarodziejka z drobną pomocą Irvinga powoli wykańczała Arcydemona. Żeby było śmieszniej, używałam zaklęć: klątwa podatności, uścisk mrozu, błyskawica, wyssanie życia, żywa bomba. Jak widać, wszystkie początkowe, nawet nie podchodziłam do smoka, tylko rzucałam te na zmianę z grupowym leczeniem drużyny i łykaniem mikstur z lyrium i okładów leczniczych. No dobra, jakieś dwa razy rzuciłam stożek lodu na wrzeszczoty, które moi nieuważni wojownicy przepuścili. A walka z Loghainem wyglądała: paraliż, jakieś trzy czary wymienione wyżej i wielki przeciwnik się poddaje. A miałam poważne wątpliwości, czy dobrze zrobiłam walcząc z nim magiczką. michal_w - Pią 15.01.2010, 11:21:26 " />Dragon Age może być ekstremalnie łatwy/trudny w zależności jaką postacią i drużyną gramy. Mag np. ze Stożkiem zimna, Nawałnicą, Masowy paraliżem, Uderzeniem many, Polem siłowym i Miażdżącym więzieniem przejedzie przez grę bez problemów ale spróbujmy zagrać np. wojownikiem-łucznikiem, nawet na poziomie Normalnym - masakra. Balans w tej grze chyba nie istnieje. PS Bardzo bym chciał teraz zobaczyć miny tych osób, które po pokazach przedpremierowych rozsiewały pogłoski o super trudnych walkach ze smokami. Avis - Pią 15.01.2010, 11:56:02 " />Zgadzam sie z Michalem. Teraz przechodze gre w teamie Shale (nastawiona na ten tryb prowokowania i przeżywalności), ja mag (jeszcze bez specjalizacji i nie mogę się narazie zdecydować. Na pewno bedzie melicafrem, ale nie wiem co jeszcze), Wynne i Morrigan - wymiatamy z miejsca wszystko, Bossowie dostaja ze wszystkich mozliwych oslabiaczy, a potem deszcz dps-a. Gram na koszmarze i nie mam zadnych problemow. Yoda - Czw 21.01.2010, 00:35:33 " />Nigdy nie obniżałem poziomu, cała grę przeszedłem na poziomie normalnym. Najtrudniejsza walka? Tutaj zaskoczenie. Walka w hospicjum jednym mainem Z racji tego, że grałem po raz pierwszy, miałem dość słabo wykształconego maga i nie miał on żadnych obszarówek. Kilka razy musiałem wczytać, zanim mi się udało ich ubić Matka Lęgu poszła za drugim razem, trochę taktyki i leży. Generalnie baaardzo pomocną postacią jest Shale. Zdecydowanie jedna z potężniejszych. Obijała smoki, magów, całe grupy pomiotów aż miło Tarosatoshi - Sob 06.02.2010, 12:24:17 " />Dla mnie najtrudniejsza była Matka Lęgu, ta na Głębokich Ścieżkach. PRzez otoczenie miałem zniszczone morale (ja jako gracz) do tego ona, wraz ze wsparciem była bardzo bardzo toporna... Najfajniejsza? Nie było chyba takiej, najbardziej podobała mi się walka w Denerim, wyzwolenie królowej. Ja naprawdę sądziłem że można ich pokonać hie hie hie. Skończyło się w więzieniu. A najłatwiejsza. Nie wiem, nie było takiej. Wszystkie... chociaż nie. W Orzammarze na arenie. Bułka z masłem. Ukrycie w cieniu cios w plecy i tak w kółko hiehiehie. Bieganie w kółko po arenie aż się umiejętność naładuje. Avis - Sob 06.02.2010, 14:33:25 " /> Cytuj: Tarosatoshi - Sob 06.02.2010, 18:22:22 " />No tak, ja jechałem 'na pałe' że się tak wyrażę. Nie trafia się do paki? Orish - Sob 06.02.2010, 20:27:31 " />Hmm, a ja w ogóle nie wiedziałem, że jest opcja przegranej. Wyciągnąłem kapitankę i pokonałem osobno (za którymś razem, z wielkim trudem), a potem już łatwo - standardowo Zamieć itp. Tarosatoshi - Sob 06.02.2010, 21:21:17 " />Akurat nie miałem Moriganki a sam byłem łotrzykiem. Ściana czekających kuszników, to nie jest to co skrytobójcy lubią najbardziej. Tak czy inaczej zobaczyłem czerwone niebo. Avis - Sob 06.02.2010, 22:05:10 " />Jak wygrasz, to po prostu idziesz dalej. Fajna, ciezka walka. Jedyna w grze, gdzie trzeba na serio lombinowac. Nicky - Nie 07.02.2010, 12:50:28 " /> Orish napisał(a): Thomasso - Pon 08.02.2010, 15:51:49 " /> Avis napisał(a): Avis - Pon 08.02.2010, 19:56:46 " /> Cytuj: Arry - Pon 08.02.2010, 21:17:19 " />Ja tam wygrałem tą walkę mając w teamie z magów jedynie Morrigan. Najpierw uciekłem do wiezienia naszej szlachetnie oswobodzonej, a później wrzucałem im do komnaty Burzę z piorunami (na konsole pioruny mogą być w wersji tekstowej!) i zamieć, a to co przyszło tłukłem resztą teamu. trzeba było rzucić z 4 takie komba, ale się udało bez strat Avis - Pon 08.02.2010, 21:20:07 " />Ale ja tu caly czas mowie o "uczciwym" pokonaniu tej wycieczki. Arry - Pon 08.02.2010, 22:06:52 " />A od kiedy wywabianie jest nieuczciwe? Nie chcę nawet słuchać o uczciwości od kogoś, kto stawia na środku pola bitwy Shale, ściąga na nią całą uwagę, włącza jej wszystkie wzmocnienia, unieśmiertelnia ją polem siłowym i spamuje wokół niej wszystkim czym się da... Avis - Wto 09.02.2010, 10:28:30 " />Sledzisz mnie czy jak A tak serio, to uwazam ze wywabianie jest wykorzystanie bugow w grze, bo to odrealnienie gry - sadzisz ze oni by tam tak stali jak te slupy? A dobre wykorzystanie czarow... No coz, to po prostu dobra taktyka Ale rozumiem ze mozna sie ze mna nie zgadzac, bo z drugiej strony wywabianie jest uswiecona tradycja wiekszosci cRPGow michal_w - Wto 09.02.2010, 10:57:51 " />Wywabianie to jeszcze nic, prawdziwy hard core to rzucanie czarów przez ściany. Odpalamy trzęsienie ziemi, kilka obszarówek i jest po walce. W ten sposób czyścimy bez stresu dowolne lochy. PS Jedyna gra jaką kojarzę, w której nie działało wywabianie pojedynczych przeciwników to Drakensang, zawsze ruszała na nas cała grupa. Jaquan - Wto 09.02.2010, 11:08:00 " />Avis to twoje dobre wykorzystanie gry to również bug bo przeciwnicy nawet po sto pięćdziesiątym ciosie atakują ten sam cel mimo iż widzą, ze nie daje to efektu. Więc obj na równi wykorzystujecie bugi. Polinick - Wto 09.02.2010, 11:21:50 " />Gry jeszcze nie skończyłem, ale matka lęgu jest dla mnie tak trudna, że po prostu tam utknąłem. Nie da rady, no, nie da rady. Jaquan - Wto 09.02.2010, 11:38:35 " />Graść rad. Spoiler:[Odsłoń]Jak wyskoczą macki olej grubą zaznacz wszystich i przypuść zmasowany atak na macki i ew pomioty (za drugm razem pojawiają się jak krzyknie). Z dystansu matula jest dość słaba (ma tylko flegmę zadającą pewne obrażenia od natury) więc możesz ją ostrzeliwać spokojnie jak wyrąbiesz przeszkadzajki. Jeśli atakujesz ją z bliska najlepiej rob to jedną postacią. Łatwiej utrzymać ją przy życiu. W walce przydaje się Wynne a to z powodu jej kamiennej pięści. Idealny czar jak poczwara chwyci kogoś z twoich. Ew cios tarczą czy inne powalająco ogłuszające. A jak będzie na skraju śmierci dla odmiany olej pozostałe przeszkadzajki i zarąb matkę. Polinick - Wto 09.02.2010, 11:55:54 " />No dzięki. A co do Wynne... no nie żyje :| Jaquan - Wto 09.02.2010, 14:29:24 " />No to zastąp kamienną czymkolwiek innym umiejącym powalić lub ogłuszyć. Ew paraliżuj Mith - Wto 09.02.2010, 14:36:02 " />Ja sobie radziłam uciekając od pomiotów... Po lewej stronie matki lęgu jest kawałek przestrzeni, podłużny i cienki, na który można wejść. Matka co prawda potrafi nawet poprzez skały walnąć Cię jadem, ale zawsze pomioty będą w miarę przed Tobą, a nie ze wszystkich stron. Ale tu też trzeba się liczyć z łucznikami i dobieganiem do następnych celów. Jaquan - Wto 09.02.2010, 14:42:10 " />Najgorsze u matki są jej macki i pomioty. Jak te wyeliminujesz szybko mamusia jest cienka chyba, że użyje chwytu. Nigdy nie lubiłem wrogów z tą umiejętnością i im podobnymi... Zawsze biją najsłabszego i kończy sę to śmiercią. Dlatego wszelkie powalacze lubię. Vrenth - Wto 09.02.2010, 16:50:54 " />Ja za pierwszym podejściem łotrzykiem też utknęłam na długo. Potem magiem już jakoś poszło (używałam całą grę stożka zimna i prawie niczego innego). Macki są irytujące, bo się pojawiają najczęściej koło maga. Ale Morrigan ze stożkiem zimna powinna wystarczyć - celuje np. w Matkę Lęgu i kilka macek, reszta drużyny zajmuje się pozostałymi. Nie działa na długo, ale zawsze to coś. Mith - Wto 09.02.2010, 16:55:37 " />A próbował ktoś użyć obszarówki na Matce, wycofując drużynę z zasięgu działania i ubijać pomioty? Da się w ogóle? Tak teraz mi to do głowy wpadło, ale nawet nie wiem, czy się zmieści jakaś zamieć etc Vrenth - Wto 09.02.2010, 17:06:37 " />Chyba próbowałam, ale nie bardzo się da. Obszarówka nie wejdzie tak, żeby nie trafić w drużynę. Ewentualnie zostawało bardzo mało miejsca i reszta drużyny mogłaby tylko stać i czekać aż się czar skończy. No i obrywać od Matki Lęgu. Mith - Wto 09.02.2010, 17:08:05 " />Ale czy nie da się rzucić obszarówek z centrum "poza" planszą? Żeby np. połową zahaczały o Matkę Lęgu? Wydawało mi się, że da się... Będę musiała to sprawdzić. Rey - Wto 09.02.2010, 17:32:02 " />Też się głowiłem nad tym - da się zrobić, albo tak by walnęła w matkę i wszystkie macki nie raniąc teamu, albo tak by walnąć w mamuśkę i 3 macki przy okazji odcinając jedną drogę pomiotom i by było miejsce na woja tłuczącego mamuśkę poza czarem. W ten sposób sam ją ubiłem ;] Lady Argo - Nie 14.02.2010, 11:01:41 " />dotychczas póki co najbardziej męczyłam się z Jarvią, tą z kartelu w kurzowisku.. aaaaa i smoki - żadnego jeszcze nie pokonałam. ale nie gram shale..i gram pierwszy raz więc kto wie co mi jeszcze gra przyniesie?? Thomasso - Pon 15.02.2010, 11:29:12 " /> michal_w napisał(a): Lady Argo - Pon 15.02.2010, 12:30:30 " /> Lady Argo napisał(a): Thomasso - Pon 15.02.2010, 13:12:40 " /> Lady Argo napisał(a): Orish - Pon 15.02.2010, 13:18:07 " />A ja mam takie pytanie, częścią jakiego zadania jest walka z Flemeth? Chodzi o rytuał Morrigan? Arry - Pon 15.02.2010, 13:26:29 " />Nie, chodzi o zadanie z czarnym grimuarem (znajdujesz go w wieży kręgu). Po przekazaniu go Morrigan ona go zaczyna badać, a podczas którejś z wizyt w obozie zaczepia nas i mówi o tym co znalazła w nim. Wtedy można wykonać zadanie z Flemeth. Dodam, że do babsztyla trza się udać bez Morrigan w ekipie. Grim - Pon 15.02.2010, 16:58:05 " />Wróce do smoka w azylu. Na pałę z nim. Łatałem go równo mną czyli wojownikiem, Oghrenem i Lilianą, a Wynne leczyła. Potyczka nie trwała dłużej jak 2 min. Flemeth to samo, łatwizna. Tu nie ma takiego poziomu jak BG2ToB i NWN2. Arry - Pon 15.02.2010, 17:32:14 " />Ja myślę, że dla niektórych, najtrudniejszym przeciwnikiem w Dragon Age (I chyba nie tylko) jest ortografia i poprawne nazewnictwo postaci, którymi się steruje... Wczoraj walczyłem z Flemeth w teamie Ja - Mistyczny Wojownik/Mag Krwi Shale - golem Alistair - Templariusz/Berserker Leliana - Bard Walka nie była trudna, bo najpierw Shale w trybie Kamiennej Aury stała i była tłuczona - pozwalając reszcie teamu prowadzić swobodny ostrzał. Gdy golem (golemica?) padł(a) to wysłałem na front Alistaira, a gdy i tego zła wiedźma z głuszy utłukła, to moja postać (zakuta w zestaw zbroi smoczej krwi) wzięła na klatę kilka ataków pozwalając Lelianie ukatrupić babsztyla. Jaquan - Pon 15.02.2010, 17:41:32 " />Ja zwykle walczę z Flemeth ekipą trzech strzelców i ktoś do bicia. Kluczowym członkiem drużyny jest Wynne bo jako jedyna ma kamienną pięć. A na co to? By odratować nieszczęśnika, który wpadnie w paszczę gada. Zawsze nienawidziłem tego talentu bo zwykle obrażenia są na tyle duże, że smok trzyma postać do śmierci. Ataki na smoki całą grupą wojowników niby dają efekt ale są... Mało ekonomiczne bo więksi przeciwnicy w tym i smoki mają mocne zmasowane ataki. A łatwiej uleczyć jednego niż całą drużynę. Arry - Pon 15.02.2010, 18:07:25 " />Najłatwiejsza walka? Z ekipą Kolgrima przed chwilą. Uderzenie Many - dwóch magów nie żyje. Stożek zimna - Kolgrim i jeden z kultystów zamrożeni. Gdy Kolgrim się odmroził to paraliżem go - jeden z kultystów padł (dobrali się do niego Alistair i Shale). Lodowe Uderzenie i Magiczny pocisk, żeby pomóc Lelianie z jej przeciwnikiem i dziewczyna od razu się przełącza na Łuk i Kolgrima z Zabójczej Strzały. Coby się chłopak zbytnio nie zainteresował łuczniczką, to Shale dorzuciła Mocne Uderzenie, a ostatni cios zadał Alistair mieczem. Walka trwała może 30s Polinick - Śro 17.02.2010, 09:19:02 " />Straszyliście tą Brandą, a była bardzo, bardzo łatwa. Najpierw raz-dwa wybiłem golemy, a Oghrena, którego okładała jego małżonka leczyłem lekko. Potem cała siła na Brandę, którą się sporo pomroziło. Wszechobecne żyły lyrium zbytnio tę walkę ułatwiły, łatwizna. Garrador - Pią 19.03.2010, 15:39:48 " />A ja właśnie powiem, że walka z Brandą przy kowadle pustki był dla mnie najtrudniejsza w całej grze. Walczyłem naprawdę BARDZO długo. Najpierw ze starą taktyką, co nie przynosiło żadnych efektów, do tego golemy i kopiowanie się Brandy... dopiero po zmianie taktyki często zostawała tylko sama patronka, która i tak wyżynała resztki żyjących. W końcu udało się ją pokonać, chociaż także ledwo. A najprostsza? Ulred czy jak mu tam było, ten ze szczytu wieży maginów. Walka trwała może minutę/dwie, nikt nie stracił życia, zresztą zostali tylko lekko poranieni. No i Loghain był banałem - mój mag zamrażał go i walił wszystkimi spellami. Przeciwnik padł po drugim zamrożeniu, a spodziewałem się czegoś na prawdę trudnego i wymagającego - niby taki bohater to był... Trzeba przyznać, że Morze Ognia i Burza razem wzięte są naprawdę silne. Do tego atak jakąś kulką ognia... Sir_Galahad - Sob 20.03.2010, 20:22:09 " />Grając magiem żadna walka nie sprawiła mi problemów. Zamrożenie robi swoje. 3/4 potyczek kończyłem bez żadnych strat poza paroma okładami leczniczymi. Grając łotrzykiem poziom się zwiększał. Walka z Loghainem była dość ciężka... sam acydemon także był niczego sobie. Jednak mimo stopnia trudności tych potyczek, nie ponosiłem dotkliwych strat i pojedynków nie powtarzałem. Najłatwiejsza walka ? Mag krwi, ukrywający się w obcowisku w Denerin. Gram na poziomie normalnym. Pussik - Pon 29.03.2010, 06:47:07 " />Ja w Origins grałam na poziomie normal i jeśli chodzi o bosów, to tylko 4 było jako tako trudnych (nikt nie padł, ale walka trwała ponad minutę ). Najtrudniejsze walki były raczej spontaniczne, gdzie było dużo różnych pomiotów, a ja byłam nieprzygotowana. Choć przeważnie za drugim podejściem przechodziłam nawet i takie. Tylko jedna była walka, gdzie moja drużyna zginęła więcej jak raz i było to aż 5x! Mianowicie w ostatniej misji, jak wbiłam do Fortu Drakon (najwyżsyz poziom na otwartej przestrzeni).. były tam dwa smoki, kilku emisariuszy i masa łuczników wśród pomiotów. Mój skład to: mój mag, morrigan, shale i oghren. Moja taktyka to: TAKTYKA: Jak wbijam drzwiami, na lewo kula ognia moim magiem, na prawo morrigan zamraza 3 łuczników. Dalej sen na tych co stoją dalej, przy smoku, jednocześnie wzywam magów jako wsparcie. Shale raz miotła głazem a dalej robiła za tanka. Jeśli chodzi o bossów to jedynie Ożywieńce na wczesnych levelach, Ogr z wieży Ishl, Flemeth Zmiennokształtna, Sir Cauthrien, Gaxkang, Wielki smok ze szczytu i Arcydemon byli na tyle mocni, by ich w ogóle zapamiętać. Jednak żadne nie sprawił problemów. Rozczarowanie: Największym rozczarowaniem wśród bossów był ten Prastary mroczny pomiot w głębokich ścieżkach (związany z questem Powierzchniowiec godzien podziwu) oraz Bestia z Pustki (związana z questem Rozdarty na strzępy). Awakening - Przebudzenie: Z Dodatku Awakening, fajni bossowie to Królowa Czarnych Mokradeł, Baronowa (która wygląda tak samo jak Bestia Pustki) no, Mroczny Teurg i Dowódca ogrów. FILMIKI z walk, youtube: Walka z Sir Cauthrien (poziom normal), może się komuś przydać: http://www.youtube.com/watch?v=5WHFaTDRGpo Opętany dowódca Ogrów (poziom nightmare): http://www.youtube.com/watch?v=nx1vuzHnHEk Mroczny Teurg (poziom nightmare): http://www.youtube.com/watch?v=2ifr8KwAM4Q michal9o90 - Nie 16.05.2010, 08:15:22 " />grałem na normal, i tak, wszyscy wypisujecie o jakiś extra trudnościach WTF? o czym wy wogóle mówicie? matka lęgu, przecież to banał był, 5 min mi to zajęło, Flemeth? jakieś 2 min 30s Skąd mieliście trudności, jeszcze nie przeszedłem całej gry, ale nie miałem problemów z żadnym bosem, wystarczy idealnie dobrany pancerz i umiejętności, magowie u mnie dzięki specjalizacji mistyczny wojownik, mogą nosić zajebiste pancerze i broń, w drużynie zawsze mam neria (mag), AListair (wojownik), Leliana (łotrzyk) i Wynne (mag) i wszystko idzie jak po maśle, AListair, używa dwóch broni lub zmieniam na tarcze i broń, leliana albo dwa miecze, albo łuk, wspomaga drużyne pieśniami, a wynne jest zajebista w leczeniu (Aura oczyszczenia i jade i też używa dwóch broni), a o nerii nawet nie wspomnę cała masa zaklęć wspomagających ją lub drużynę, plus zaklęcia obszarowe lub działające na pewien obszar jak morze ognia, albo zaraźliwa żywa bomba. Więc pytam się skąd te wasze trudności, jak naprzykład gdzieś na jakimś forum czytałem, że ktoś 5 razy walczył z flemeth WTF? Prosimy zważać na słownictwo i dbać o poprawność językową - Orick Jaquan - Nie 16.05.2010, 11:13:09 " />Na normalu zwykle nie ma trudności. Na wyższym poziomie to już inna kwestia a o ile się nie mylę większość osób gra tu na koszmarze czy przynajmniej trudnym. Wtedy pojawiają się kłopoty. Sam przeszedłem grę już trzy razy (za każdym inną postacią) i nie przypominam sobie bym którąś z walk z bossem przeszedł od tak (wyjątkiem jest Zavran od kiedy zauważyłem, że można po prostu wyssać mu całą manę). Mimo, że wiem co należy robić. Podniesienie poziomu trudności na pewno da ci trochę wyzwań. Saiya-jin - Nie 16.05.2010, 12:55:04 " /> Polinick napisał(a): michal9o90 - Nie 16.05.2010, 13:02:08 " />problem w tym że ja bym nie pisał o tym, gdyby chodziło o wyższe poziomy, może nei na tym forum, ale na innym gdy przeglądałem dziesiątki stron o dragon age, to wiele osób miało trudności na normalu i to ogromne trudności, dlatego właśnie tak napisałem. No ale jak ktoś mało gra w takie gry, albo tak jak niektórzy pisali szli na flemeth przy 13 czy 14 poziomie, no to życzę powodzenia maks20 - Czw 20.05.2010, 12:05:30 " />A ja zacząłem dwa dni temu dopiero, więc jestem całkowicie maluczki. I takież problemy na razie, ale jednak : dość słabo wyekwipowaną drużyną z magiem o kiepskich czarach , nie mogę pokonać Ogra na najwyższym poziomie Wieży...I nie mogę znaleźc sposobu ) Moze ktoś pomoże nowicjuszowi? Alan Wolf - Czw 20.05.2010, 12:14:22 " />Jedyny problem sprawiała mi chyba tylko Flemeth - po prostu poszedłem na nią z bardzo niskim poziomem. Ogólnie gra jest za łatwa. Od tak bez przygotowania można pokonać większość przeciwników. Najfajniejsza? Wszystkie walki z grupami słabych potworków. Fajnie wygląda jak wszystkie masowo giną od obszarówki ^^ Najłatwiejsza? Matka lęgu.... łatwizna że o ja nie mogę... miałem w drużynie Wynn, Alistaira, Oghrena i moją postać (łotrzyk) i przeszedłem za pierwszym razem... Jaquan - Czw 20.05.2010, 15:44:24 " /> maks20 napisał(a): Saiya-jin - Czw 20.05.2010, 16:08:23 " /> Alan Wolf napisał(a): Zak - Czw 20.05.2010, 16:10:39 " /> Cytuj: |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |