ďťż
Wštki |
[ME2] Najtrudniejsza/najłatwiejsza/najciekawsza walka
Rey - Nie 14.02.2010, 13:50:03 " />Walka w drugiej części jest odrobinę bardziej zróżnicowana niż w jedynce, z racji na szybciej odnawiającą się Biotykę/Technikę, Broń Ciężką i zróżnicowanych przeciwników. W zasadzie trudnych walk za bardzo nie było, były tylko długie i proste. Chyba najwięcej razy padałem w pozornie łatwych lokacjach, bo po prostu leciałem na chama i nie przejmowałem się taktyką. Chyba rekord padł przy pierwszym spotkaniu ze Zbieraczami, Pretorianin miał mnie na dwa strzały wtedy. Za to zdecydowanie najciekawsza była walka końcowa, ta z Sami-Wiecie-Kim. Pierwszy raz w grze amunicja do tego Kolektora Cząstek Zbieraczy mi się skończyła i ostatni raz dostał honorowo - ze snajperki ;] Do tego ta z Miażdżypaszczą mi się podobała. Najlepszy chyba był tekst Kroganina po powrocie "No, teraz przez kilka miesięcy będziemy się zajadać stekami z Miażdżypaszczy. Dzięki, Shepard!". Miłe. Vrenth - Nie 14.02.2010, 18:28:59 " />Walki generalnie były łatwe. Głównie dlatego, że ogólnie wiedziałam, czego się spodziewać, więc miałam dość dobrze dobrane drużyny. Chociaż długo mi zajęło pokonanie pierwszy raz bandy zombie i tych zombie, które strzelają falą (zapomniałam nazwą). Pierwsze spotkanie z nimi na Horyzoncie - ich dwóch i masa zombie. Bez porządnego biotyka w drużynie było bardzo ciężko. Najlepsza była ostatnia walka przy drugim przejściu gry. Szpieg. Amunicję do rakietnicy zużyłam wcześniej na rozwalenie przewodów, magazynków prawie nie było, więc na starcie walki z porządnej broni miałam jakieś trzy strzały ze snajperki. Potem wyczerpałam naboje z ciężkiego pistoletu i załatwiłam go w końcu zwykłym pistoletem. Brzmi śmiesznie, ale czułam się fajnie, bo byłam o krok od zostania tylko z możliwością używania podpalenia. Rey - Śro 17.02.2010, 13:55:42 " /> Cytuj: Tallos - Pią 12.03.2010, 16:18:47 " />Mnie wkurzały głównie zombie i Loki - dużo tego, rzucają się na oślep i napierdzielają ze wszystkich stron. Loki i te latające machiny Zbieraczy (niech mi ktoś ich nazwę przypomni, do artykułu potrzebna ) dawały się we znaki. Zaś na szaleńcu - każda walka to wyzwanie, towarzysze giną w 5 sekund i cała robota spoczywa na mnie. Rey - Pią 12.03.2010, 16:22:39 " /> Cytuj: Tallos - Pią 12.03.2010, 20:44:02 " />Nie, zwiadowca to taki zwykły. Ten duży nazywa się w tym samym stylu, co plugastwo czy obrzydlistwo. Sprawdzę w twojej recenzji, chyba go tam przywoływałeś. Vrenth - Pią 12.03.2010, 20:47:36 " />To latające, co odnawia pancerz? Pretorianin. Pierwszy się pojawia na Pochodzie Wolności na koniec walki. Rey - Sob 13.03.2010, 09:47:47 " />A tak, myślałem, że chodzi o te maleństwa - teraz skojarzyłem. To był Pretorianin, potwierdzam. Kolejne wrażenia z szaleńca - dostałem headshota i padłem po jednym strzale ;] Mniam. Tallos - Sob 13.03.2010, 10:09:13 " />A co powiecie o walce z kolosem gethów? Jak śmigałem pierwszy raz (weteran) to jego gethy sprawiły mi nieziemskie problemy - poszedłem na lewo, a tam sami łowcy. Drugi raz (weteran), dobrałem się doń od prawej - i nie sprawił żadnych problemów. Hazardius - Sob 13.03.2010, 12:00:26 " />Ja od samego początku leciałem na prawą. Wydała mi się najprzystępniejsza. Ale o najtrudniejszej walce powiem jak będę mieć płynnie działającą grę. Na razie grałem na najniższych detalach z zacinaniem się fatalnym. Ale czego nie robi się dla fabuły... x/ Rey - Sob 13.03.2010, 12:39:42 " />Też Weteran. Grało się fajnie, od początku leciałem od prawej i jakoś żadnych problemów nie było - spokojny spacerek po trupach z dziurami między oczyma. A Kolos był sprytny - jak już zaszedłem od boku to się nie naprawiał, tylko naparzał we mnie ;] Ale i tak Snajperka jest najlepsza przeciwko Pancerzom właśnie, więc problemu nie było - kilka strzałów. Tallos - Sob 13.03.2010, 13:48:50 " />Snajperka jest dobra zdaje się na wszystko, a najlepiej na głowy Rey - Sob 13.03.2010, 13:53:22 " />Ano, wszystkie problemy przechodzą jak ręką odjął. Czy raczej głową. W każdym razie masz je z głowy ;] Choć, jak pisałem, na Szaleńcu moja Modlisia jest bezużyteczna, a Wdowy nie mam i pewnie miał nie będę do wiadomego statku. A to źle. Shiroken995 - Nie 05.09.2010, 22:03:14 " />Na weteranie to właściwie nic ciężkiego. Na hardcore to miałem straszne problemy z pierwszą walką na statku zbieraczy (za 3/4 razem dałem radę). Na szaleńcu ciężka była pierwsza walka po wyjściu z bunkra na Horyzoncie. Zwiastun (omijający osłony) + 3 zombi z armorem + sondy + pomiot (wygrałem za 3/4 razem). Boję się pójść na statek zbieraczy, bo obawiam, że wyjdę z niego, z urazem na psychice . |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |