ďťż
Wštki |
Incepcja
coran - Pią 20.08.2010, 20:15:45 " />Interpretacja filmu... Kopiuję z mojego tematu na filmwebie. Cytuj: Ardeth - Pią 20.08.2010, 21:28:31 " />Tu jest więcej osób, które się z Tobą zgodzą coran - Pią 20.08.2010, 21:48:09 " />No wiem, wiem. Nie chciałem się tam dopisywać - nie po to drugi raz szedłem do kina, żeby odpowiadać na 300 komentarz, na który pewnie nikt mi nie odpowie. Wolę własny temat otworzyć, tym bardziej że mam nieco inne spojrzenie, i inne uwagi. Ardeth - Pią 20.08.2010, 22:05:05 " />Ja już sam nie wiem co sądzić o filmie, bo niewątpliwie Twoje uwagi mają pewien sens, ale... no właśnie cały czas się waham, bo to tylko pewien sens. Uważasz, że cały film jest snem Cobba? coran - Sob 21.08.2010, 09:07:26 " />Niekoniecznie cały. Tego właśnie nie wiem. Myślę że np. kiedy wybudził się ze snu razem z Mal, był w rzeczywistości. I że Mal naprawdę zginęła. Ta jego obsesja na punkcie Mal (a Mal oznacza zło lub błąd), z której Ariadna (projektantka labiryntów, jej imienniczka w mitologii znajdowała wyjście z labiryntu) pomaga mu się wydostać. A podał mu ją Profesor, czyli ojciec Cobba. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że... skoro ojciec jest szczęśliwy, tak samo cały zespół (w tym Ariadna), a Mal (błąd/zło) znika... to jest już rzeczywistość. Bączek zatraca równowagę - wcześniej kiedy się kręcił, nie drgnął ani o milimetr - to powinna być rzeczywistość. Ale gdzie jest początek snu... Zdaje mi się że gdy spotyka się z Profesorem, a ten proponuje mu Ariadnę, nie śnią. Ale głowy nie dam. Orick - Sob 21.08.2010, 09:20:56 " />A ja mam wrażenie, że ostatnie sceny to nadal limbo. Cały film nie był snem, ale od momentu obudzenia się na plaży na końcu, w jakiś sposób Cobb zaczął kreowac rzeczywistość, w której jest ze swoimi dziećmi. Nie było przecież pokazane, jak Cobb wybudza się z limbo i z pozostałych poziomów. Tylko nie wiem, jak wykreował tyle postaci, skoro samo limbo było pokazane jako pustkowie. Danielos von Krausos - Sob 21.08.2010, 12:22:27 " /> Cytuj: coran - Pon 23.08.2010, 19:56:42 " />Rzecz w tym, że limbo jest inną rzeczą niż sny, i można się z niego wybudzić bezpośrednio, bez wracania do poprzednich snów. W ten sposób wybudził się Cobb i Saito, to byłaby najdziwniejsza rzecz na świecie, gdyby misja została zakończona, cały zespół po koleji budził się w samolocie, ale byłby to już sen Cobba. No i jednak zginął w limbo, zastrzelony przez Saito. To jak, wciąż jest w limbo? Poza tym - limbo jest tylko tym, co zostawił ostatni przebywający w nim. Cobb był jeszcze przed akcją filmu, pozostawił po sobie plażę. Saito "wybudował" rezydencję. Niemożliwe żeby Cobb nagle znalazł się w innym miejscu, idealnie pasującym do pomyślnie rozwikłanej misji, z resztą zespołu. Eeeee to brzmi idiotycznie. **** mały update (zaszło trochę zmian, choć teoria nieruszona): Cytuj: Saiya-jin - Wto 24.08.2010, 09:21:34 " /> Cytuj: coran - Wto 24.08.2010, 10:50:50 " /> Cytuj: Saiya-jin - Wto 24.08.2010, 11:22:19 " />malum to po łacinie zło. Francuski - język romański. Nie pamiętam czy u Becketta nie było postaci staruchy o imieniu Mal (albo Mel). |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |