ďťż
Wštki |
[HoW] Końcowa walka
Chrzaszczu - Sob 21.08.2004, 15:36:11 " />Jestem przy końcowej bitwie. Chciałbym prosić was o radę jak najlepiej poradzić sobie z ostatnim przeciwnikiem oraz jego opstawą. Jakiego typu czary najlepiej działają na smoczyce? Kzaar - Sob 21.08.2004, 20:48:17 " />Podczas wali końcowej w "Sercu" moi bohaterowie byli pod wpływem szybkości, emocji: odwaga i nadzieja, prawdopodobnie psalmu, recytacji albo modlitwy oraz swobody ruchu. To tak z grubsza, pozatym można do tego dodać ochronę przed złem i chyba jest też czar ochrona przed peryfikacją. Pamiętam też (bo tę walkę stoczyłem dawno temu ), że kapłan miał zapamiętaną maskymalną liczbę czarów leczących. Należy pamiętać o wszelkiego typu zwojach z czarami zarówno kapłańskimi jak i czarami magika. Ja miałem tendencje do zapominania tej części ekwipunku. W jedynce czary kapłańskie mogli też używać łowca i paladyn. Przeypominam o tym bo zasady tego korzsystania były inne niż w ID2-nie zależały od współczynnika mądrości. Poprostu się je dostawało, wiec warto o nich pamiętać w czasie walki-polecam wszelkiego rodzaju leczenia. Aha zapomniałem dodać-siła byka i kocia zwinność Wyżej wymienione "defensywne" czary są po części na liście kapłana a po części na liście maga. W czasie walki kapłan głównie uzdrawia, ewentualnie walczy, ewentualnie podpakowywuje te czary, które zostały rozproszone ale pamiętam, że raczej brakowało miejsca na zapamiętanie, aż tylu Psalm, recytacja i modlitwa powinny być rzucone w czasie walki aby wrogowie dostali ujemne modyfikatory od tych czarów. Zadaniem maga w czasie walki jest oczywiście rzucanie ofensywnych śmiercionośnych czarów oraz przywołanie potworów. Potwory można przywołać oczywiście przed walką aby mogły być poddane czarom grupowym takim jak choćby przyspieszenie. Jednak tę taktykę zacząłem stosować dopiero w ID2 podczas przywołań nieumarłych kapłana. Wracając do ofensywnych czarów maga, są to:dezintegracja, palec śmierci, błyskawica, kula ognie (trzeba uważac żeby swoich nie spalić), słowa mocy ewentualnie inne ale nazw nie pamiętam już. Ja w moich taktykach raczej nie wykorzystuję "opanowania czyjegoś umysłu" więc wszelkiego rodzaju dominacji, chaosów rozkazów albo zamętów ale nie mówię, że nie podziała. Nakładanie rąk paladyna bardzo przydatne w krytycznych momentach (naprawde krytycznych) z uwagi na szybkość "nakładania". Można użyć raz dziennie Ważna jest "kontrola urodzin" a więc jak ci potworów ubędzie to znowu przywołaj, nie należy bowiem przywołać wszystkich dostępnych , najlepiej tylko 2 lub 3 i dorzucać potem. W walce finałowej pamiętam ludzi-ryby czyli tzw Sekolah (chyba pisze się inaczej trochę) a wśród nich dwoje było czarujących. Trzeba ich w miarę szybko wyeliminować bo potrafią być upierdliwi. Najlepiej podstawić przywołane potwory i zbrojnych żeby biegali wokoło będąc tym samym ceklem zainteresowania. W tym czasie łucznik (co najmniej trzy ataki na rundę powinien mieć) nawala w rybich magów, pomaga mu mag magicznym pociskiem i zmiennobarwną kulą, która w ID1 jeszcze nie byłą spieprzona. Pozostali robią zamieszanie ewentualnie włącaja się do walki (w zależności jak się sytuacja rozwinie). Bardzo możliwe jest, że smoczyca skupi całą swoją uwagę na bohaterze, z którym prowadziła dialog po wejściu bohaterów w głąb sali. U mnie był to paladyn właśnie. Można wtedy nim kręcić się myląc przeciwników a resztą drużyny skupić na jakimś pojedynczym przeciwniku. Kluczem do sukcesu jest tu właśnie skupienie z równoczesnym eliminowaniem czarujących przeciwników. To mniej więcej tyle. Walkę tę stoczyłem już dawno temu ale wiem, że do najtrudniejszych nie należy w sadze ID co nie oznacza oczywiście, że przejdziesz jak po maśle. Życzę powodzenia wojowniku. Zawsze krocz ścieżką sprawiedliwości-jeżeli z niej zejdziesz wtedy wiedz, że cię odszukam. Aluve MadM@N - Nie 22.08.2004, 21:04:05 " />ja przed tą walką użyłem wszystkich wspomagających moich bohaterów mikstur oraz czarów, ale najbardziej przydało sie przyspieszenie. polecam atakowanie tylko i wyłącznie smoczycy, bo po jej pokonaniu pozostaną jedynie mało szkodliwe pachołki i dusza smoka w jakiejś kuli (chyba dobrze pamietam ) Paul - Śro 01.09.2004, 12:15:51 " />rzuciłem na siebie wszystkie czary wspomagające.Sama smoczyca nie jest mocna(choć przyda się ochrona przed zimnem) a na obstawę(shauaginów) wystarczy rzucić 2x Plugawy uwiąd.Miałem drużynę Paladyn poziom 25, Wojownik poziom 27, Łowca poziom 25, Złodziej poziom 30, Kapłan poziom 30, Mag poziom 23 i nie miałem praktycznie żadnych problemów Orish - Śro 01.09.2004, 13:29:25 " />Jak dla mnie to była najprostsza walka końsowa z jaką się spotkałem (może prócz Irenicusa ). Pamiętam, że narzucałem parę klasycznych ochronek, a w walce pakowałem magicznymi pociskami i ognistymi kulami chyba Nie wysiliłem się przy niej zbytnio, chociaż musiałem trochę wycofywać i przegrupowywać moją drużynkę, żeby ją uleczyć. Aha pamiętam jeszcze, że skupiłem się przede wszystkim na smoczycy. Rzeznia - Pią 07.07.2006, 14:02:23 " />Podczas walki końcowej moja bohaterka (wojownik mag złodziej) lvl 25~ miała na sobie tylko przyspieszenie. Na początku jak wiadomo wkraczają ludki i rzucają na Ciebie zdjęcie magi itp. Więc z przyspieszeniem podbiegasz do nich i wyżynasz tych którzy rozpraszają magię. Kiedy już uporasz się z ludkami kolej na smoczyce. Ja zrobiłem to tak - przemiana Talasa czy Talesa : P (podowiły mi się HP) no i później z dyni. Na końcu pokonałem dusze i syćko. Cannabis - Pią 07.07.2006, 15:01:18 " /> Rzeznia napisał(a): Mikel - Pią 07.07.2006, 16:25:58 " />Ja wysłałem jednego członka drużyny (kapłan/iluzjonista) by zajął się świtą smoczycy (miał trochę problemów), a pozostali (wojownik i wojownik/złodziej) okładali smoczyce. jakoś w połowie walki wieloklasowcy zmienili się zadaniami. Wystarczyło, ale chyba któryś zginął (pamiętam ,że kogoś wskszeszałem ale nie pamiętam kogo). Oress - Pią 07.07.2006, 22:21:11 " />ehhh, na tej walce to się dopiero zawiodłem , no cuż zważywszy na to że smoczyca jest dziecinnie prosta i nie stanowiła zagrożenia, to najpierw 2 wojów i kapłan wyzabijali jej marna obstawę, a magowie nacierali czarami na smoczka, bo wybiciu całej obstawy smok miał juz poważne rany, i dobicie go było juz kwestią czasu, a jeżeli chodzi o czary jakie rzucałem na przeciwnika- hmmm z tego co pamiętam to ofensywne ogniste typu kula ognia itp- czyli nic specjalnie nowego- jak pierwszy raz grałem to na najtrudniejszym poziomie zabicie jej zajeło mi jakies 5-7 minut, drugi raz juz z nią nie walczyłem, bo ilekroc przechodziłem Serce Zimy to na tej wyspie gdzie jest smok odechciewało mi sie grac- ogólnie HoW fajny, ale ostatnia lokacja do bani.... Cannabis - Nie 09.07.2006, 21:26:27 " />Widze że ja nic nie opisałem z przebiegu mojej walki. Mi ona sprawiła trudność, ale to dlatego że grałem pierwszy raz w IWD i to od razu na najwyższym poziomie trudności (ale nie HoF ). Nikogo mi nie zabiła ale sprawiła mi dosyć znaczne trudności. Mój woj krasnal musiał się nie raz nałykać miksturek. Główną ofensywną częściąteamu był mag (nawałnica kwasu, lodowa nawałnica, kula z witorlem, ognista kula, magiczny pocisk itd) i druid (groty? chodzi o te kamienie co wychodza z ziemi ).No ale za drugim razem nie miaął ompletnei szans Mogrim - Pią 18.08.2006, 18:16:47 " />Obowiązkowo przyspieszenie, przyda sie ochrona przed strachem. Nie warto sobie zawracać głowy obstawą, magowie/mag powinni używać magicznych pocisków. Arthas - Sob 02.09.2006, 08:12:39 " />No jasne, ona jest banalna, jeśli wcześniej przeszliśmy Trials of the Luremaster to mamy bardzo wysoki poziom mnóstwo czarów najlepsze bronie/strzały itd. No więc ja rzucilem Słuszny gniew wiernych parę najsilniejszych błogosławieństw magiem ochrony np. Siedem oczu. Wchodzę i wojem na chama na nią łowcą oddalam się i z kwasowych strzał kapłanka rzuca symbole beznadziei jakby co uzdrowienie a mag Kwasową mgłę (najlepiej 2 razy, jak gra zacznie się ciąć to znaczy że wygrywamy ) potem jeszcze Zapalającą chmurę i dalej Słowa mocy giń na Sahuaginów i juz było po niej. Ardeth - Śro 15.08.2007, 10:41:08 " />Zabiłem ją wczoraj, sama smoczyca jest prosta, gorsza jest obstawa z Shauginów które robią gigantyczne zamieszanie. Właśnie przez to zamieszanie z unieruchomieniem przez takie zielone wyrastające z ziemii zginął mi złodziej. Mag pakował pociskami mocy mordenkainena i zwykłymi magicznymi pociskami, reszta rzuciła się do walki ja te pnącza (czy jakoś tak) rzucili to wycofałem ekipę i zabijałem to co podchodziło,a potem wystarcza wykończyć resztki. Drużyna przed wejściem została wzmocniona czym się dało. Alla'ya - Pią 16.05.2008, 21:23:38 " /> Ardeth napisał(a): Solinus - Czw 03.07.2008, 20:56:49 " />Hmmm, w IWD I to grałem dawno ale finałową walkę ze smoczkiem pamiętam bardzo dobrze. Męczyłem się z nią chyba z 2 h. Głupi byłem jak to starą, wypróbowaną przeze mnie metodą atakowałem wszystkim tylko w nią aż w końcu najpierw wybiłem obstawę a na końcu ją. Wtedy okazałosię to bardzo łatwe. Więcej się spodziewałem... Al-Tair - Sob 09.01.2010, 11:55:23 " />IMO nie warto rzucać jakichkolwiek czarów ochronnych ani pić mikstur przed wejściem do legowiska Icasaracht, bo kapłanka Sahuaginów i tak na samym początku rzuca rozproszenie magii, a istnieje duże ryzyko, że nie zdążymy przerwać rzucania czaru. Warto też najpierw wypytać Icasaracht o różne bzdury, bo w przeciwnym wypadku smoczyca rzuca coś rodzaju trąby powietrznej, która może ogłuszyć naszych. Taktykę obrałem następującą: Wojownicy (w liczbie 2) ruszyli na Icasaracht, a magowie (również w liczbie 2) zajęli się Sahuaginami. Po tym, jak kapłanka Sahuaginów rzuciła rozproszenie magii, wojownicy łyknęli parę mikstur i wrócili do tłuczenia smoczycy, a moja kapłanka zaczęła rzucać czary ochronne. Jeden z magów przywołał za plecami Icasaracht żywiołaka ognia, a drugi zamknął go w sferze Otiluke'a. Kiedy rybki stłoczyły się wokół żywiołaka, przyszedł czas na czary obszarowe. Polecam szczególnie plugawy uwiąd, bo padają po nim jak muchy, ale zwykłe kule ognia też dają radę. I to wszystko, parę chwil i walka była skończona. |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |