ďťż
Wštki |
Edukacja - rzecz konieczna?
Aryon - Pon 07.01.2008, 00:57:19 " />Chodzimy do szkoły, ale niezbyt często zastanawiamy się nad tym, czy aby ogrom pracy wkładany w edukacje ma jakiś sens, wszak przytłaczająca część wiedzy zdobyta w szkole będzie po prostu zbędna w przyszłym zawodzie. Na co przyszłemu fizykowi znajomość twórczości niewydarzonych grafomanów? Na co humaniście znajomość funkcji trygonometrycznych, którą notabene program wymusza? Zostaje na nas wymuszana znajomość rzeczy najzwyczajniej w świecie zbędnych, nikt nie zastanawia się, dlaczego, bo tak było od zawsze i prawdopodobnie będzie. Wypowiedzcie się! Przyklejam. Mamy tutaj przyklejony temat o UFO, więc o edukacji powinien być również - Frost. Soanseth - Pon 07.01.2008, 01:20:04 " />Dzięki Ci za ten temat Poczekam i dowiem się jakie inni mają zdanie na ten temat... a potem się wtrącę Frost - Pon 07.01.2008, 01:39:28 " />Edukacja dla mnie nie jest rzeczą konieczną, a to z prostego względu: nie potrzebuje się zazwyczaj w pracy ludzi wyedukowanych. Edukacja to wiedza, która jest szeroko rozumiana, szeroko pojęta i szeroko rozciągnięta, a w konkretnej robocie, na konkretnym stanowisku jest potrzebna konkretna wiedza. Ta znowuż zazwyczaj nie ma nic wspólnego z wiedzą ogólną. Można być erudytą, ale na stanowisku budowlańca elokwencja zazwczaj niewiele się przyda, a bez konkretnego wykształcenia budowlańczego (czy jak się toto zwie) to się zdziała niewiele (chyba, że chodzi o rozbiórki, ale wiadomo, że nie o to mi chodzi ). Ogółem, za mało jest poświęcone konkretom w Polsce, a za dużo pierdołom. Seldon kiedyś się tam "rzucał" o chemię, że niby jest potrzebna, bo skąd niby "ten" czy "tamten" mają wiedzieć, że "to" i "to" jest szkodliwe. Więc tutaj stawiam kontrargument: zakład pracy takie podstawy tłumaczy. Trzeba być nierezolutnym idiotą, żeby nie wiedzieć, że do pojemnika z czaszką się łapy nie wsadza. To są znaki, które się rozpoznaje instynktownie, a chemia ma tutaj tyle do powiedzenia, co moja matka na to, czy idę do szkoły, czy nie. Do tego dochodzi mój nowiuśki w woj śląskim zawód techniczny, czyli TI, którego w mojej szkole jestem eksperymentem i jestem cholernie nie zadowolony z kadry. Najpierw: nauczyciele, którzy umieli niewiele. Potem nie umieli prawie nic i uczyli się z nami. Potem jedna tempa nauczycielka, która nawet DOSa nie umie, a na studiach niby wykładała (biedni studenci z tym paszkwinem), a teraz tacy, którzy myślą, że umią, a wydaje im się do tego, że my też w cholere umiemy. Dzięki, tyle z edukacji mam. Jak nie zostanę pisażem albo wokalistą to już widzę swoja przyszłość jako orabiacza śledzi w Finlandii... Soanseth - Pon 07.01.2008, 02:43:32 " />Widzę Frost że mamy to samo zdanie^^ Jak niektórzy już wiedzą, rzuciłem szkołe w wieku 16 lat, zaraz po skończeniu gimnazjum.Uświadomiłem sobie wtedy pewną rzecz.Po co zapier.dalać do szkoły dzień w dzień, skoro i tak będę miał z tego w przyszłości wielkiego członka, łagodnie mówiąc. Szkoła, gdyby nie przedmioty takie jak np. polski czy angielski, w ogóle bym chyba nie chodził.Polski wiadomo podstawa nie? a angielski po prostu lubie i wiem że bez niego za granicą ani rusz + internet. Do podstawówki chodziłem chętnie bo wiedziałem że uczą mnie "ważnych" rzeczy.Gimnazjum poszło mi ledwo i to nie ze względu na to że jestem głupi czy jak , tylko większość przedmiotów była zbędna i nie wnosiła niczego nowego do mojego życia itp. Chodziłem jeszcze przez okrągły miesiąc do zawodówki, chciałem iść na piekarza Wszystko pięknie ładnie gdyby nie to że po raz kolejny będą mi wpajać nie potrzebne życiu wiadomości, owszem były też przedmioty odnoszące sie do mojego "przyszłego" zawodu, a mianowicie piekarza ale i to nie pomogło żeby został w szkole.Praktyki były "super" i nawet mnie nie zniechęcało to że musiałem wstawać o 5:00 żeby być na czas w robocie.Ogółem, było spoko.Jakby to powiedzieć... wiedziałem co mnie czeka w przyszłości.Będę zapieprzał dzień w dzień na budowie, żeby zarobić na chleb.Więc po co ta zasrana szkoła?? Mam kilku znajomych którzy kończyli studia, ba, byli nawet w stanach.Powiadają że tam nauka odbywa się inaczej niż u nas. Nie pamiętam w jakim to kraju było ale czytałem że dzieci w tym kraju już w bardzo młodym wieku, wybierają sobie "drogę" a mianowicie to , czego się będą uczyć i co im się przyda w zawodzie.No, ale tak to tylko za granicą, bo u nas w Polsce C.H.U.J wielki a nie edukacja. Rozpisałem się^^ Mój pierwszy tak długi post na Insi Nie wiem czy cokolwiek sensownego napisałem ale coś znajdziecie do komentowania. Orish - Pon 07.01.2008, 09:32:14 " />Polska edukacja ma dzięki twojemu C.H.U.J.owi jednych z najlepiej wykształconych ludzi na świecie. Choć teraz powoli się to będzie zmieniało przez *cudowną* reformę edukacyjną. No ale o tym to chyba najwięcej Morgiana może powiedzieć. Dalej... szkoła nie uczy tylko wiedzy, ale też odpowiedniego myślenia. A każdy typ myślenia w życiu się przydaje, zarówno ten matematyczny, jak i humanistyczny. Też się jeszcze niedawno zastanawiałem, po co mi te wszystkie lekturki, skoro są ciekawsze książki, i dopiero jakiś czas temu, na jednym z pierwszych wykładów psor nam to wyjaśnił. No chyba, że ktoś chce siedzieć w Anglii na zmywaku. Wtedy przyznaję mu rację! Szkoda nie jest mu do niczego potrzebna. Frost - Pon 07.01.2008, 09:41:40 " /> Cytuj: N. T. van der Hert - Pon 07.01.2008, 14:38:00 " />moim zdaniem (zauważ!) frost troszkę spudłowałeś. biologia i geografia Ci się przydadzą choćby po to, żebyś nie zakładał takich tematów, jak wcześniej o epoce lodowcowej ^^ wybacz mi szczerość (pisałeś mi na prv, że cenisz tę wartość, więc nie powinieneś mieć obiekcji), ale teza, którą tam zawarłeś, już nawet dobrze nie pamiętam jaka, nigdy nawet nie przyszłaby Ci do głowy, gdybyś rzeczywiście się przyjrzał biologii, teorii doboru naturalnego etc. ale ja Ci nie zamierzam udowodnić, że robisz tragiczny błąd traktując te przedmioty jako niepotrzebne - cały zachód tak działa. zwróćcie uwagę na słowo "działa". co innego, że moja koleżanka w Anglii pracując w restauracji (jako k e l n e r k a ) przykręca śrubki, bo panowie Anglicy kończyli szkołę z hotelarstwa i jakichś pierdół i nikt nigdy ich nie nauczył do czego służy śrubokręt. nieco banalny przykład, ale analogie możesz znaleźć w każdej dziedzinie: coś bliżej Ciebie - wyobraź sobie przyszłego geodetę, który cały czas olewa informatykę, bo po cholerę mu, jak on będzie mierzył grunt? skutki potrafisz sam przewidzieć. tak, jak chyba orish napisał - uczysz sie nie koniecznie po to, żeby posiąść tę wiedzę, którą Ci do dyńki wkładają, tylko po to, żeby wytworzyć schemat funkcjonowania i myślenia. mnie to też wkurza, ale prawda o ludziach jest taka, że najlepiej robią różne rzeczy rutynowo i właśnie rutynowego myślenia Cię uczą. to, że ginie indywidualizm, to inna rzecz - sprawny umysł będzie potrafił się przed tym obronić. a inna rzecz, że mamy takie normy, że nie wiedzieć niektórych rzeczy, to po prostu wioska. Platon pisał, że rozwijać się należy w każdej dziedzinie... trzeba wziąć poprawkę na to, że za jego czasów wiedza z wielu zakresów zamykała się w jednej książce, i wyjdzie może taki wniosek, że interesować się należy wszystkim, osiągnąć mistrzostwo - w kilku bądź jednym... tako rzecze van der hert Seldon - Pon 07.01.2008, 14:49:47 " /> Soanseth napisał(a): Frost - Pon 07.01.2008, 15:11:53 " /> Cytuj: Cannabis - Pon 07.01.2008, 15:29:09 " />Ciekawy temat, a jak IMO większość tego co mają te nasze "podstawy" edukacji jest zbyteczna, niepotrzebna itd. Dobra rozumiem matematykę żeby cokolwiek policzyć, nauczyć się pisać i czytać i to IMO już wystarczy. Potem żeby się orientować co nieco w tym co nas otacza uczymy się czegoś jeszcze, ale dla przykładu to jak zbudowany jest pantofelek to powiedzcie mi szczerze po co to komu? Jedziemy dalej, jakieś wierszyki czy nie wierszyki, Dziady, Tadki, Kordiany i cała reszta ekipy. Czy to mi pomoże w życiu? Czy mi je uratuje? Nie i nie czuję najmniejszej potrzeby posiadania wiedzy na temat tych autorów i ich "Arcydzieł". Podobne podejście mam też do historii, bo szczerze powiedziawszy mnie to w większej części nie rajcuje i zanudza - oczywiście są jakieś okresy, którymi się interesuję aczkolwiek jest tego niewiele. Orish - Pon 07.01.2008, 15:45:44 " />No litości, gdybyśmy się historii nie uczyli, to byle oszołom nam wciśnie, że Hitler był cacy i tylko czekać, aż będziemy mieli u nas faszyzm. Seldon - Pon 07.01.2008, 15:48:15 " /> Frost napisał(a): N. T. van der Hert - Pon 07.01.2008, 15:48:30 " /> frost napisał(a): Oress - Pon 07.01.2008, 15:50:46 " />jak to większość nie jest potrzebna? sam fakt posiadania jakiejkolwiek wiedzy na dany temat jest plusem, i często nawet nie zdajemy sobie sprawy ze takie coś jest nam potrzebne, a same studia są nakierowaniem na to co chcesz w przyszłości robić, i nawet jak po nich zostajesz robotnikiem czy coś w tym stylu - choć trzeba sie na prawdę postarać żeby po studiach nie zdobyć normalnej pracy - to i tak wole być wykształconym robolem, wiedza przydaje sie w życiu i nie chodzi mi tu wyłącznie o pieniądze... Cytuj: N. T. van der Hert - Pon 07.01.2008, 15:52:29 " /> oress napisał(a): Silas - Pon 07.01.2008, 16:08:48 " /> Cytuj: Cannabis - Pon 07.01.2008, 16:12:31 " /> Orish napisał(a): Seldon - Pon 07.01.2008, 16:35:16 " /> Cannabis napisał(a): Silas - Pon 07.01.2008, 16:38:28 " />Seldon, to się realizuje inny plan zajęć - osoby dzieli na grupy i po sprawie ( grupa, która uczy się podstaw i grupa relizująca szerszy materiał). Dobrą sprawą są fakultety i gdyby takie np. wprowadzić dla chętnych w gimnazjach, podejrzewam, że od razu zrobiłoby się przyjemniej. Seldon - Pon 07.01.2008, 16:44:54 " /> Silas napisał(a): Silas - Pon 07.01.2008, 16:51:28 " /> Cytuj: Oress - Pon 07.01.2008, 16:57:07 " /> Cytuj: Silas - Pon 07.01.2008, 17:01:57 " /> Cytuj: Oress - Pon 07.01.2008, 17:03:04 " /> Cytuj: Silas - Pon 07.01.2008, 17:05:31 " />Nie, nie. Nic bardziej mylnego - moja matka dla przykładu, choć była dobrą uczennicą dziś już rzadko co pamięta z materiału realizowanego w szkole. Wiedza nie wykorzystywana w życiu po prostu zanika. Idąc dalej - część niepotrzebnie się przerabia, bo i tak jest niepraktyczna. Seldon - Pon 07.01.2008, 17:35:40 " /> Silas napisał(a): Cannabis - Pon 07.01.2008, 17:42:32 " /> Cytuj: Seldon - Pon 07.01.2008, 17:57:03 " />O sportowcach może nie mówmy, bo takich co to się nie muszą uczyć, bo zostaną sławnymi sportowcami to w Polsce na każdym podwórku kilkunastu biega. Frost - Pon 07.01.2008, 19:20:25 " />Ugh, nie chce mi się tego wszystkiego czytać Cytuj: Silas - Pon 07.01.2008, 19:28:37 " /> Cytuj: Joneleth - Pon 07.01.2008, 20:56:53 " /> Cytuj: Saiya-jin - Pon 07.01.2008, 21:15:44 " /> Cytuj: Joneleth - Pon 07.01.2008, 21:38:49 " />Sądzę, że długo, biorąc pod uwagę, iż większość młodych ludzi z założenia wybiera pracę umysłową. Ludzi od fizycznej pracy będzie po prostu coraz mniej, więc i płace będą musiały być porządne. Enselor - Pon 07.01.2008, 21:58:25 " />Nie chce mi się rozpisywać na to wszystko co do tej pory powiedzieliście, mam tylko jedno pytanie, czy naprawde was jara mieszanie cementu przez 50 lat dzień w dzień, jak dla mnie przechujowa perspektywa. Soanseth - Pon 07.01.2008, 22:19:53 " /> Oress napisał(a): Oress - Pon 07.01.2008, 22:24:21 " />sporo? 2000 maks, chyba ze jesteś kierownikiem budowy etc, jak dla mnie nie jest to jakaś ekstra perspektywa zważywszy ze więcej nie wyciągniesz, będziesz mógł sobie żyć spokojnie może ale z takimi pieniędzmi to raczej nie poszalejesz. Cytuj: Soanseth - Pon 07.01.2008, 22:28:18 " /> Oress napisał(a): Enselor - Pon 07.01.2008, 22:29:39 " /> Cytuj: Soanseth - Pon 07.01.2008, 22:32:29 " />Nie każdy budowlaniec jest taki sam.... wrzucasz ich do tego samego worka co mendy i nieuków. Oress - Pon 07.01.2008, 22:35:45 " />to za 20 lat pogadamy jak dożyje oczywiście i nie zjedzą mnie te hemoroidy Enselor - Pon 07.01.2008, 22:40:39 " /> Cytuj: Orish - Pon 07.01.2008, 22:41:05 " /> Soanseth napisał(a): Soanseth - Pon 07.01.2008, 22:46:02 " />Nie łap mnie Orish za słowa... Według was, budowlaniec to zakała i degenerat+pijak i menda.... a i jeszcze nierób. Orish - Pon 07.01.2008, 22:48:17 " />Dla mnie po prostu człowiek bez ambicji, no ale może niektórzy nie mają potrzeby robienia kariery. Oress - Pon 07.01.2008, 22:49:00 " />nie, nie wszyscy są tacy sami, ale na razie nikt z nas nie może zrozumieć dlaczego mając do wyboru kilka dużo ciekawszych opcji obrałeś najprostsza- a taka jest prawda poszedłeś na zwykłą łatwiznę - ale i najgorsza z możliwych drogę, oczywiście zaraz powiesz ze mogłeś wybrać gorzej i zostać np menelem, ale ja takich argumentów nie przyjmuje. sory... N. T. van der Hert - Pon 07.01.2008, 22:49:36 " /> cann napisał(a): Soanseth - Pon 07.01.2008, 22:54:51 " />Może i najprostsza, ale wielkiego wyboru nie mam. Zawsze chciałem być "projektantem" gier komputerowych, że się ta wyrażę. Nie da rady bo z matmy byłem cienki od małego i jechałem zawsze na dwójkach a informatyka w szkołach utrudniała mi robienia rzeczy z tym związanych. A budowlaniec to nie jest zła perspektywa, są gorsze np.cieć albo parkingowy na kijowej ulicy. Orish - Pon 07.01.2008, 22:58:15 " />Soanseth, może będę hipokrytą, bo niedawno to samo o mnie mówiono, ale po prostu: ty sobie nawet nie dałeś szansy. Ot co. Soanseth - Pon 07.01.2008, 22:59:15 " />Wiem jak jest w kraju i co mnie czeka... krótko. Oress - Pon 07.01.2008, 23:01:25 " />wybór jest chyba zawsze i zależy wyłącznie od ciebie, a jak byleś slaby z majcy to trzeba było więcej pracować nad sobą- kiedys Seldon chyba napisał ze każdy człowiek ma takie same predyspozycje do przyswajania wiedzy, czasami potrzeba po prostu ciężkiej pracy żeby to potem zaowocowało - tak pomęczyłbyś sie te parę/paręnaście lat siedząc czytając książki i popijając kawkę/herbatę w ciepłym łóżko a tak będziesz przez cale życie popierdzielal za cegłami - co lepsze? (pytanie retoryczne oczywiście) Cytuj: N. T. van der Hert - Pon 07.01.2008, 23:02:16 " />to nie to... na hebraistykę przyjmują wszystkich - wystarczy zdać maturę, nie ważne z czego, może być z WOSu, anglika i polskiego. a fakultet naprawdę podnosi wartość CV... Enselor - Pon 07.01.2008, 23:09:10 " />Oj Oress co sie glupio pytasz przecierz wiesz, ze najprosciej jest powiedziec, ze jest ciezko i sie nie da. Soanseth - Pon 07.01.2008, 23:10:45 " />Oress... ja w ogóle to jestem od urodzenia(chyba) uprzedzony do tego ekhm... kraju. U nas w kraju nie mam przyszłości jako takiej.Człowiek haruje całe dnie przez 35 lat a potem 500 zł renty.Uczysz się , nie wiadomo ile, kończysz studia i takie tam a potem do MacDonalda bo w tym kraju ludzie nie mają dla ciebie pracy z twoim wykształceniem(Ferduś się odzywa xD).Potem na zmywak i tym podobne albo wyjazd z kraju za chlebem... cała przyszłość Seldon - Pon 07.01.2008, 23:16:44 " /> Soanseth napisał(a): Oress - Pon 07.01.2008, 23:19:09 " /> Cytuj: Enselor - Pon 07.01.2008, 23:21:02 " />Pieprzysz jak potłuczony, moja Matka zaczynała pracować jako zwykła nauczycielka na stażu, teraz po 15 latach dzięki ciężkiej pracy jest dyrektorką w tej szkole gdzie zaczynała pracować. Da się ? Da, tylko trzeba chcieć. Ale tobie prościej jest powiedzieć że po studiach czeka cię zmywak i 500 zł renty. Jesteś po prostu leniwy i bez żadnych ambicji. Marnujesz sobie życie chłopie. Soanseth - Pon 07.01.2008, 23:41:12 " />Podam wam przykład... Moja matula pracowała w zakładzie 15 lat i co? miesiąc temu ją zwolnili bez konkretnego powodu, tak poprostu. Ma skończone studia a pracowała jako prasowaczka... i tyle się opłacały studia. Ja nie marnuje sobie życia... ono już jest zmarnowane, przez to że się tu urodziłem Ambicji nie mam i jestem leniwy. Oress - Pon 07.01.2008, 23:44:54 " /> Cytuj: Seldon - Pon 07.01.2008, 23:55:05 " />Zacznijmy od Oressa. To nie chodzi o to ile jesz tylko o to ile spalasz. Zapisz się np. na basen albo na siłkę i zapłać z góry za dłuższy okres. Jak będziesz słyszał w głowie "zabuliłem więc muszę iść" to pomoże. Soanseth napisał(a): Enselor - Pon 07.01.2008, 23:56:06 " /> Cytuj: Oress - Pon 07.01.2008, 23:58:24 " /> Cytuj: Soanseth - Wto 08.01.2008, 00:01:55 " />Studia=kijowa robota za kijowe pieniądze Tak to widze Seldon - Wto 08.01.2008, 00:09:16 " /> Soanseth napisał(a): Soanseth - Wto 08.01.2008, 00:12:52 " />Stróż na parkingu+ zaje.biście małe pieniądze Oress - Wto 08.01.2008, 00:15:29 " />dobra skoro jakiś dobrych kontrargumentów nie masz to może skończymy rozmowę, bo do pustego to nawet Salomon nie naleje. Ty marnujesz sobie życie, my dawaliśmy tylko lekko do zrozumienia ze nie robisz najlepiej, ale w myśl zasady moje życie, moja sprawa rob co chcesz. Soanseth - Wto 08.01.2008, 00:18:12 " />I tak chyba będzie najlepiej... bo już mnie nudzi ta rozmowa. Silas - Wto 08.01.2008, 17:00:26 " /> Cytuj: Joneleth - Wto 08.01.2008, 18:09:40 " /> Cytuj: Cannabis - Wto 08.01.2008, 18:19:45 " />No tak kasa ładna, ale jak wiadomo takie zawody są sezonowymi, a i interes nie zawsze się kręci - ale to w zasadzie dotyczy wszystkich branż. Seldon - Wto 08.01.2008, 18:28:08 " /> Silas napisał(a): Orish - Wto 08.01.2008, 19:04:52 " />Chciałbym zauważyć, że rynek pracy również podlega prawom popytu i podaży. Teraz jest duży popyt na pracowników fizycznych, których jest mało, dlatego płace są dla nich korzystne. Ale za kilka-kilkanaście lat sytuacja się odwróci. Wielu młodych ludzi poleci na budowlańców i sytuacja się odwróci, a płace drastycznie zmaleją. Joneleth - Wto 08.01.2008, 19:35:25 " /> Cytuj: Seldon - Wto 08.01.2008, 21:29:49 " /> Joneleth napisał(a): N. T. van der Hert - Wto 08.01.2008, 22:51:55 " />silas, napisałeś, że Cytuj: Seldon - Wto 08.01.2008, 23:26:25 " />1) Gimnazjum to jest tak zwany trudny wiek. Gromadzenie 2-3 razy większej liczby luda w tym wieku w jednym budynku to lekkie nieporozumienie. Np. w mojej budzie w starym systemie było 2x4 klasy na rocznik (7 i 8 klasa). W nowym było 3x10 klas na rocznik. Jest różnica ? Jak miałeś 5 psycholi w szkole to szło to kontrolować, jak masz 40 to już nie bardzo. 2) Autorytet nauczycieli (tak, tak niektórzy takowy mają). Jak gościa upomni kobieta, którą zna jako tako od 8 lat, od pierwszej klasy, to chyba trochę inaczej zareaguje niż jak mu zwróci uwagę ktoś z kim ma lekcje od roku raz w tygodniu. Już pomijam fakt, że jak mu jako 7 latkowi łezki obcierała, bo go "kolega z klasy" uderzył, to jednak nie zwymyśla jej jak poniekąd zupełnie obcej osoby. 3) W ten sposób o rok przedłużono nauczanie podstawowe, obcinając przy tym materiał. Innymi słowy ludzie zamiast brać się za jakieś ciekawsze rzeczy w szkole średniej siedzą dodatkowy rok w gimnazjum przerabiając niepotrzebnie rozwodniony materiał. 4) Nauczyciele tracą kontakt z uczniem. Jedni dla drugich stanowią anonimowy tłum. Przykład: 1000 uczniów, setka belfrów, więc szansa że tak jak dawnie nauczyciel zna sporą część uczniów (nawet tych których nie uczy) po imieniu jest znacznie mniejsza niż przedtem. itd.itd. N. T. van der Hert - Wto 08.01.2008, 23:36:32 " />aż tak mam narąbane? ^^ martwisz mnie... edit: seldon napisał(a): Frost - Śro 09.01.2008, 21:39:29 " /> Cytuj: Seldon - Śro 09.01.2008, 22:16:16 " /> Frost napisał(a): Frost - Śro 09.01.2008, 23:40:23 " /> Cytuj: Aryon - Czw 10.01.2008, 19:36:37 " /> Cytuj: Orish - Czw 10.01.2008, 19:46:00 " />Szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie dziennikarza, który nie zna podstaw matematyki czy fizyki. I później będzie taki wciskał ludziom, że w Czarnobylu wybuchł uran xP Aryon - Czw 10.01.2008, 19:52:42 " /> Cytuj: N. T. van der Hert - Czw 10.01.2008, 19:57:45 " />masz całkowitą rację - dziennikarze z "faktu" nie znają. i dlatego pracują w "fakcie"... Orish - Czw 10.01.2008, 20:02:26 " />Katastrofa Czarnobylu jest w programie liceum. A trygonometria to matematyka, a nie fizyka. W fizyce też się przydaje, ale to bardziej na poziomie rozszerzonym jest. Nie pamiętam dokładnie, bo w pierwszej klasie miałem rozszerzenie, a w drugiej podstawę. Liceum = podstawy. Bez podstaw ani rusz. Aryon - Czw 10.01.2008, 20:05:02 " />Ja nie mówię o dziennikarzach z faktu - ja mówię o dziennikarzach w ogóle. Jak myślisz - ilu z nich miało w LO 5 z fizyki? Po prostu olewam coś, co jest mi zbędne, a Wy mi tu z uporem godnym lepszej sprawy próbujecie uświadomić, że bez znajomości trygonometrii będę dziennikarskim zerem wciskającym ludziom kit o eksplozji uranu, na dodatek pracującym w fakcie. Cytuj: N. T. van der Hert - Czw 10.01.2008, 20:26:53 " />nie, nie - nie oburzaj się tak. mnie chodzi tylko o to, że ja bym się wstydził, jakbym dziecku nie potrafił powiedzieć co to jest sinus... tylko tyle. kolejny dobry tekst mojej babki od matmy: "i co? jak cię wnuki zapytają o co chodzi, to też powiesz, że cię wtedy w szkole nie był?" Aryon - Czw 10.01.2008, 20:40:29 " />Czym jest sinus mniej więcej wiem, co więcej - uważam, że wiedzę teoretyczną dziennikarz jednak posiadać powinien (oczywiście w zakresie podstawowych informacji), ale na co, do diabła, będzie mi potrzebna w przyszłym zawodzie znajość tych tysięcy wzorów (hwdp=cosalfa), tudzież umiejętność rozwiązywania zadań w stylu "Lina zaczęła zsuwać się ze stołu, gdy 1/3 jej długości znalazła się poza jego krawędzią. Oblicz siłę tarcia" (słowo w słowo wyrecytowałem z pamięci zadanie z ostatniej kartkówki) Orish - Czw 10.01.2008, 20:48:27 " />Bo ci, którzy ustalają program doskonale sobie zdają sprawę, że ponad 50% licealistów co najmniej kilka razy zmienia zdanie co do swojej przyszłości i nie ma żadnej gwarancji, że akurat pan X się do tych ponad 50% nie zalicza. Aryon - Czw 10.01.2008, 21:04:20 " />No tak, ale podział na humanistów i preferujących przedmioty ścisłe jest chyba wystarczająco klarowny, by nie pozostawiać wątpliwości, co do faktu, że przeciętny uczeń klasy humanistycznej nie zechce z sobie tylko wiadomych pobudek przenieść się do mat-fizu. Nie rozumiem więc, po co muszę opanować fizykę w stopniu dalece większym, niż to konieczne... (Póki co waham się jeszcze, czy aby nie iść na prawo, albo może zostać zawodowym żołnierzem, ale dziennikarstwo chyba najbardziej mi odpowiada.) Frost - Czw 10.01.2008, 21:14:42 " />Ja nie wiem, czy panowie Łoryś&Van Dzia wiedzą, jak wygląda w rzeczywistości praca dziennikarza. Dziennikarz nie musi znać się na fizyce, matematyce, chemi czy też innych durnotach w ogóle mu de facto nie przydatnych. Owszem, posiadanie rozleglejszej WIEDZY OGÓLNEJ na różne tematy jest przydatne, ale na studiach dziennikarskich nie wykładają Ci fizyki, chemi czy matematyki, tylko politologię, historię polityki (czy jakoś tak to leciało) itp. To z matematyką, fizyką, czy też chemią ma wspólnego tyle, co black metal z paris hilton... Aryon - Czw 10.01.2008, 21:18:55 " /> Cytuj: Orish - Czw 10.01.2008, 21:22:31 " /> Cytuj: Aryon - Czw 10.01.2008, 21:33:10 " />I tu mnie masz, bo faktycznie ostatnio coś sporo osób przeniosło na mój kochany profil polski-historia-WoS, co nie zmienia faktu, że żaden true-humanista do mat-fizu ci się nie przeniesie, bo byłoby to po prostu samobójstwo... Tak jest już ten świat ułożony, że ze ścisłowca (czy jak to się tam zwie ) humaniste zrobić się da, wprawdzie nie jakiegoś wybitnego, ale jak najbardziej jest to możliwe, natomiast przytłaczająca większość humanistów najzwyczajniej w świecie nie nauczy się matmy, czy fizyki (pomijając jakieś wybitne jednostki... ) w stopniu zadowalającym. Frost - Czw 10.01.2008, 21:36:45 " /> Cytuj: Drazen - Czw 10.01.2008, 21:38:22 " />Primo soan to nie renty tylko emerytury człowieku - -" Orish - Czw 10.01.2008, 21:42:39 " />No co wy nie powiecie Ja w ogóle nie mogę zrozumieć, jak możecie krytykować etap kształcenia, na którym aktualnie jesteście. To tak, jakby przylepić cRPGowi etykietkę "do dupy" po przejściu połowy gry albo wyrobić sobie opinię o zespole po przesłuchaniu kilku kawałków. Za rok czy dwa pogadamy. Poza tym przypominam, że nad edukacją czuwa państwo, któremu zależy na tym, żeby obywatele byli wykształceni. Więc po prostu nie może dopuścić do tego, żeby połowa ludzi zawaliła sobie przyszłość, bo w pewnym momencie zostało zaniedbane jej kształcenie. Frost - Czw 10.01.2008, 21:50:35 " />Oj Orish Orish... jak Ty teraz niemiłosiernie pieprzysz od rzeczy xD Jesteś cały rok ode mnie starszy, panie "staruszku", a Twój punkt widzenia jest wyjątkowo dziecinny Cytuj: Orish - Czw 10.01.2008, 21:53:22 " />Jestem po maturze, panie wszechwiedzący, i to już dobre kilka miesięcy. I mój punkt widzenia jest zadadniczo odmienny od tego, jaki był rok czy dwa lata temu. Aryon - Czw 10.01.2008, 21:54:02 " /> Cytuj: Oress - Czw 10.01.2008, 22:01:47 " />ej sory ale wy wypisujecie pierdoły, Frost ty akurat tez System edukacyjny w Polsce stoi na bardzo wysokim poziomie, a sam fakt tego ze np. nie znajdujesz pracy po studiach czy po szkole średniej/technikum nie jest absolutnie wina edukacji - zastanówcie sie chłopaki a te wektory o których wspominał Silas - tak Siluniu są potrzebne bo robiąc te głupie zadania rozwija ci sie mozg, logiczne myślenie o te sprawy, nie będę wam wmawiał i polemizował, ale może kiedyś do tego wszyscy dojdziecie ze uczenie sie o wektorach, czytanie tych lektur jednak coś daje - przepraszam za brutalne porównanie ale popatrzcie sobie na posty Seldona osoby studiującej i Soansetha osoby po gimnazjum - widać różnicę? chodzi mi to o zdolność miedzy innymi logicznego myślenia, łączenia faktów etc |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |