ďťż
 
 
 
 

Wštki


Dyskusja o sztuce



Kaśś - maja 6th, 2010, 7:26 am
aha.. no to powiem Ci szczerze,że po Twoich pracach nie wygląda byś rysowała 7 lat.. ja również zajmuję się rysunkiem od tylu lat.. chodziłamswego czasu na kółka, zajęcia i warsztaty..
rysując tak długo powinnaś wiedzieć, że nie rozmazuje się ołówka podczas cieniowania! tylko dobiera się odpowiednią grubość do tego.. również kontury są zbyt mocno zarysowane.. prace są "płaskie".. brakuje przestrzenności, zaplanowania i kompozycji..
na początek radziłabym Ci poćwiczyć studiuim postaci.. robić szybkie 5-10 minutowe szkice.. popewnym czasie zauważysz znaczną różnicę..no i proporcje, nad tym również pracuj.. radziłabym Ci robić "linie pomocnicze", one bardzo dużo dają..




Guziczek1511 - maja 6th, 2010, 3:31 pm

aha.. no to powiem Ci szczerze,że po Twoich pracach nie wygląda byś rysowała 7 lat.. ja również zajmuję się rysunkiem od tylu lat.. chodziłamswego czasu na kółka, zajęcia i warsztaty..
rysując tak długo powinnaś wiedzieć, że nie rozmazuje się ołówka podczas cieniowania! tylko dobiera się odpowiednią grubość do tego.. również kontury są zbyt mocno zarysowane.. prace są "płaskie".. brakuje przestrzenności, zaplanowania i kompozycji..
na początek radziłabym Ci poćwiczyć studiuim postaci.. robić szybkie 5-10 minutowe szkice.. popewnym czasie zauważysz znaczną różnicę..no i proporcje, nad tym również pracuj.. radziłabym Ci robić "linie pomocnicze", one bardzo dużo dają..
Do czego dobiera się odpowiednią grubość
A dlaczego rozcierać nie można? To właśnie rozcieranie i wcieranie (węgla,ołówka) sprawia,że praca nie jest cytuje : "płaska".
Ja lubię kontury i bardziej graficzne rysunki.Może autorka tez lubi mocniejsze zarysowanie postaci,co sprawia że owa postać nie ginie.
Kontury nie są złe.

A teraz do autorki tematu. Kup sobie gumkę chlebową,ona bardzo pomaga w nadawaniu głębi



Kaśś - maja 6th, 2010, 3:39 pm
odpowiednią grubość odbiera się do cieniowania ołowkiem HB niestety, nic nie zdziałamy, natomiast 6B lub 8B uzyskamy piękną głębię oraz kontrast

kidyś, początkowo również rozcierałam ołówek, ale zostałam za to nie raz skarcona. niestety,ale rozmazywaniem do niczego nie dojdziemy, chyba że jest to praca robiona węglem, lub pastelami suchymi to wteedy rozcierani jest oczywiste



Guziczek1511 - maja 6th, 2010, 3:47 pm
Każdy ma swój styl a Ci co krytykują za rozcieranie nie znają się i tyle. W rysunku i malarstwie reguły są po to aby je łamać. Zależy od papieru na którym rysujemy,dobrze obyty rysownik poradzi sobie nawet z ołówkiem HB. W rysunku i malarstwie reguły są po to aby je łamać, bo dzięki takim krokom znajdujemy techniki i sposoby rysowania(malowania) z którymi czujemy się najlepiej.




Dillex - maja 6th, 2010, 4:11 pm
Zgadzam się z Guzikiem Też nie raz mnie opierniczano za rozcieranie ołówka tak, jakby to jakaś zbrodnia była. Przez jakiś czas sama, przykładem nauczycieli, też opierniczałam innych za rozcieranie, że się nie robi tak i w ogóle. Ale przyszedł moment w którym przestały mnie obchodzić jakiekolwiek zasady. Każdy rysuje tak, jak mu wygodnie. Jeśli każdy rysownik czy malarz będzie się stosował do ogólnie przyjętych zasad popadniemy w marazm!

Do autorki tematu: gumka chlebowa i więcej ołówków Myślę, że dobrze byś się poczuła z węglem albo suchymi pastelami I rysuj, rysuj jak najwięcej!



Guziczek1511 - maja 6th, 2010, 4:19 pm
Dillex wie co dobre Czarny węgiel



Aare - maja 6th, 2010, 8:34 pm

Każdy ma swój styl a Ci co krytykują za rozcieranie nie znają się i tyle. W rysunku i malarstwie reguły są po to aby je łamać. Zależy od papieru na którym rysujemy,dobrze obyty rysownik poradzi sobie nawet z ołówkiem HB. W rysunku i malarstwie reguły są po to aby je łamać, bo dzięki takim krokom znajdujemy techniki i sposoby rysowania(malowania) z którymi czujemy się najlepiej.
A masz jakieś wykształcenie artystyczne, że decydujesz o tym kto się w tej sprawie nie zna a kto zna? Rozcieranie ołówka, zwłaszcza na takim poziomie rysowania jak zaprezentowała koleżanka i przy takiej technice jest absolutnie błędem.

Dobrze obyty rysownik nie tylko nie będzie się użerać z ołówkiem HB, ale będzie umiał zastosować odpowiednią technikę do odpowiedniego tematu.

Co do łamania.. Kiedy łamie się reguły, bo się ich nie zna lub nie chce się nauczyć stosować to to jest ignorancja. Kiedy reguły się zna, UMIE stosować, a mimo to się je łamie wtedy wchodzi w grę ekstrawagancja, która i tak jest dosyć kontrowersyjna nawet w środowiskach artystycznych.

Tak naprawdę to jasne, że możesz robić co chcesz i jak chcesz nawet niepoprawnie, jeśli rysujesz dla siebie i nie obchodzi cię czy jest do dobre, a kiedy już POKAZUJE się prace, to trzeba się liczyć z opinią innych, jakakolwiek by nie była, zwłaszcza, że tutaj pojawiła się konstruktywna krytyka, a nie bzdury..

kasieniowo - mocne uwagi, dobre i słuszne

kati575 - masz fajną, lekką kreskę niestety są błędy, ale to standard, zwłaszcza, że jak mówisz nigdy nie uczyłaś się rysować.. a jeśli Cię to kręci to warto wziąć się za naukę w tym kierunku nawet samouctwo jest wskazane warto jest czytać, dyskutować na forach rysowniczych, najlepiej z ludźmi którzy się na tym naprawdę znają, bo jak sama widzisz, ile ludzi, tyle opinii

Ja za eksperta bynajmniej się NIE uważam, ale nie lubię jak ktoś, kto nie ma pojęcia o temacie generalizuje i mówi "ci co tak mówią to się nie znają"..

Ykhm. Wybaczcie nerwowość.

Naprawdę czasem bywam milsza xD



Marta_xxx - maja 7th, 2010, 3:12 pm
Ooo podobają mi się te domy



Guziczek1511 - maja 8th, 2010, 6:07 pm

A masz jakieś wykształcenie artystyczne, że decydujesz o tym kto się w tej sprawie nie zna a kto zna? Rozcieranie ołówka, zwłaszcza na takim poziomie rysowania jak zaprezentowała koleżanka i przy takiej technice jest absolutnie błędem.

Dobrze obyty rysownik nie tylko nie będzie się użerać z ołówkiem HB, ale będzie umiał zastosować odpowiednią technikę do odpowiedniego tematu.

Co do łamania.. Kiedy łamie się reguły, bo się ich nie zna lub nie chce się nauczyć stosować to to jest ignorancja. Kiedy reguły się zna, UMIE stosować, a mimo to się je łamie wtedy wchodzi w grę ekstrawagancja, która i tak jest dosyć kontrowersyjna nawet w środowiskach artystycznych.

Tak naprawdę to jasne, że możesz robić co chcesz i jak chcesz nawet niepoprawnie, jeśli rysujesz dla siebie i nie obchodzi cię czy jest do dobre, a kiedy już POKAZUJE się prace, to trzeba się liczyć z opinią innych, jakakolwiek by nie była, zwłaszcza, że tutaj pojawiła się konstruktywna krytyka, a nie bzdury..

kasieniowo - mocne uwagi, dobre i słuszne

kati575 - masz fajną, lekką kreskę niestety są błędy, ale to standard, zwłaszcza, że jak mówisz nigdy nie uczyłaś się rysować.. a jeśli Cię to kręci to warto wziąć się za naukę w tym kierunku nawet samouctwo jest wskazane warto jest czytać, dyskutować na forach rysowniczych, najlepiej z ludźmi którzy się na tym naprawdę znają, bo jak sama widzisz, ile ludzi, tyle opinii

Ja za eksperta bynajmniej się NIE uważam, ale nie lubię jak ktoś, kto nie ma pojęcia o temacie generalizuje i mówi "ci co tak mówią to się nie znają"..

Ykhm. Wybaczcie nerwowość.

Naprawdę czasem bywam milsza xD
Droga Dziewczynko.
Skąd wiesz,że ja się na tym nie znam ?? Znasz mnie ?? Wpadasz tu,zaczynasz się wymądrzać i gadasz tak,że trudno Ciebie zrozumieć.Jeśli miałaś zły dzień,nie wyżywaj się na innych,naucz się inaczej rozkładać swoją złość.

Wyobraź sobie,że jest "dobry rysownik" i nie ma w danym momencie innego ołówka niż HB...może to dla Ciebie zbyt trudne ale uwierz jest to możliwe...i da się rysować HB

Powiem tylko tyle,że gdybyśmy nie zaczęli łamać reguł i zasad...to dalej towarzyszyłoby nam malowanie na kamieniu



Polannd - maja 8th, 2010, 8:17 pm
A ja zawsze myślałam że artysta powinien być kontrowersyjny, łamać schematy itd. O głupia ja. Zresztą gdyby nie łamanie schematów to jeśli o malarstwo chodzi nadal z jaskini byśmy nie wyszli. Co do autorki tematu skoro masz 14 lat to jest nieźle. Rysuj dalej Dillex i Guzio racje mają



Aare - maja 8th, 2010, 8:29 pm

A masz jakieś wykształcenie artystyczne, że decydujesz o tym kto się w tej sprawie nie zna a kto zna? Rozcieranie ołówka, zwłaszcza na takim poziomie rysowania jak zaprezentowała koleżanka i przy takiej technice jest absolutnie błędem.

Dobrze obyty rysownik nie tylko nie będzie się użerać z ołówkiem HB, ale będzie umiał zastosować odpowiednią technikę do odpowiedniego tematu.

Co do łamania.. Kiedy łamie się reguły, bo się ich nie zna lub nie chce się nauczyć stosować to to jest ignorancja. Kiedy reguły się zna, UMIE stosować, a mimo to się je łamie wtedy wchodzi w grę ekstrawagancja, która i tak jest dosyć kontrowersyjna nawet w środowiskach artystycznych.

Tak naprawdę to jasne, że możesz robić co chcesz i jak chcesz nawet niepoprawnie, jeśli rysujesz dla siebie i nie obchodzi cię czy jest do dobre, a kiedy już POKAZUJE się prace, to trzeba się liczyć z opinią innych, jakakolwiek by nie była, zwłaszcza, że tutaj pojawiła się konstruktywna krytyka, a nie bzdury..

kasieniowo - mocne uwagi, dobre i słuszne

kati575 - masz fajną, lekką kreskę niestety są błędy, ale to standard, zwłaszcza, że jak mówisz nigdy nie uczyłaś się rysować.. a jeśli Cię to kręci to warto wziąć się za naukę w tym kierunku nawet samouctwo jest wskazane warto jest czytać, dyskutować na forach rysowniczych, najlepiej z ludźmi którzy się na tym naprawdę znają, bo jak sama widzisz, ile ludzi, tyle opinii

Ja za eksperta bynajmniej się NIE uważam, ale nie lubię jak ktoś, kto nie ma pojęcia o temacie generalizuje i mówi "ci co tak mówią to się nie znają"..

Ykhm. Wybaczcie nerwowość.

Naprawdę czasem bywam milsza xD
Droga Dziewczynko.
Skąd wiesz,że ja się na tym nie znam ?? Znasz mnie ?? Wpadasz tu,zaczynasz się wymądrzać i gadasz tak,że trudno Ciebie zrozumieć.Jeśli miałaś zły dzień,nie wyżywaj się na innych,naucz się inaczej rozkładać swoją złość.

Wyobraź sobie,że jest "dobry rysownik" i nie ma w danym momencie innego ołówka niż HB...może to dla Ciebie zbyt trudne ale uwierz jest to możliwe...i da się rysować HB

Powiem tylko tyle,że gdybyśmy nie zaczęli łamać reguł i zasad...to dalej towarzyszyłoby nam malowanie na kamieniu



Polannd - maja 8th, 2010, 8:48 pm


1.To, że trudno jest Ci mnie zrozumieć, nie decyduje o zrozumiałości mojej wypowiedzi. Przeciwnie - mówi o tym, jak Tobie wychodzi rozumienie.

2.A w sztuce dla zwykłego odbiorcy liczy się przede wszystkim efekt wizualny, a nie ekstrawagancja rysownika.

3.Malowanie na kamieniu towarzyszy nam nadal, a dodatkowo jest ubogacone o różne formy. Poza tym nieadekwatny przykład: rozwoj sztuki jaką znasz był związany z rozwojem technicznym, z nowymi możliwościami dzięki nowym materiałom. To nie było łamanie reguł. Zastanów się nad tym.

Ad. 1 No niekoniecznie. Bardzo często decyduje. Chyba że rozmawiasz z osoba opóźnioną (do których Guzik zdecydowanie nie należy)
Ad2. Taaa? A czymże jest ten "zwykły odbiorca"? I też się nie zgadzam bo ekstrawagancje rysownika mają wpływ na efekt wizualny.
Ad.3 Cóż za bzdura. rozwój techniczny to jedno a łamanie reguł to drugie. (często rozwój sztuki się wiązał z rozwojem technicznym ale nie zawsze). Wychodzi na to że pojęcia o sztuce to nie masz niestety.

PS. a i czasami bywam milsza



Vampie - maja 8th, 2010, 9:11 pm

Zgadzam się z Guzikiem :) Też nie raz mnie opierniczano za rozcieranie ołówka tak, jakby to jakaś zbrodnia była. Przez jakiś czas sama, przykładem nauczycieli, też opierniczałam innych za rozcieranie, że się nie robi tak i w ogóle. Ale przyszedł moment w którym przestały mnie obchodzić jakiekolwiek zasady. Każdy rysuje tak, jak mu wygodnie. Jeśli każdy rysownik czy malarz będzie się stosował do ogólnie przyjętych zasad popadniemy w marazm!

Do autorki tematu: gumka chlebowa i więcej ołówków :) Myślę, że dobrze byś się poczuła z węglem albo suchymi pastelami :) I rysuj, rysuj jak najwięcej! :thumbsup:

No to powiem wam, dlaczego nauczyciele zabraniają rozcierania - bo większości początkujących wydaje się, że tym sposobem uzyskują głębię i realizm, tymczasem rysunek na ogół staje się rozmazany i nieczysty, autor skupia się na rozcieraniu zamiast na zastanawianiu się jak rysować, żeby oddać naturę. Jeśłi sam rysunek jest zły, zawiera błędy, to rozcieranie nie uczyni go lepszym. Poza tym w praktyce prace ołówkiem, jeśli się ich nie utrwali fiksatywą, rozmazuję się jeszcze bardziej przy przechowywaniu.
Myślę, że przy perfekcyjnym rysunku nikt nie ma za złe autorowi rozmazywania.



Polannd - maja 8th, 2010, 9:13 pm
Vampie hańba Ci rozmazywać nie wolno NIGDY nic nie zrozumiałaś po przeczytaniu takich zacnych porad?



Guziczek1511 - maja 8th, 2010, 9:15 pm
Taaaa z pustego to i Salomon nie naleje

A niby jak mam do Ciebie mówić?? Kasieniowo znam z forum, i nie uważam abym ją obraziła,więc nie zgrywaj Robin Hooda. Sądze,że gdyby była urażona to sama by się do tego ustosunkowała. Wpadłaś tu,i ze źle zrozumianej wypowiedzi robisz rumor.

Solidne argumenty... już je napisałam,w pierwszej "obraźliwej"-(tak to nazwałaś) wypowiedzi,i nie będę się powtarzać.

Hmmm....za co mam podziękować, i z czego brać przykład...bo tu moich prac nie ma

"Co
do Twojego ukochanego 'dobrego rysownika'. Tak, sytuacja opisana przez
Ciebie jest oczywiście możliwa. Ale przecież nie jesteśmy tu, żeby
wyciągać każde możliwe ekstremum. A w sztuce dla zwykłego odbiorcy
liczy się przede wszystkim efekt wizualny, a nie ekstrawagancja
rysownika."
Czyli używanie ołówka HB uważasz za ekstrawagancję. I nie mów mi,że zwykły odbiorca nie zwraca uwagi na ekstrawagancje artystów.

"Malowanie
na kamieniu towarzyszy nam nadal, a dodatkowo jest ubogacone o różne
formy. Poza tym nieadekwatny przykład: rozwoj sztuki jaką znasz był
związany z rozwojem technicznym, z nowymi możliwościami dzięki nowym
materiałom. To nie było łamanie reguł. Zastanów się nad tym."
Nie
mieszaj techniki z plastyką,bo to dwa odległe bieguny. Jeśli nie
rozumiesz mojego kontekstu wypowiedzi związanego z epoką kamienia
łupanego,to nie dodawaj do tego bezsensownego argumentu.
"
I..
jeżeli chcesz dyskutować dalej, to proszę raczej o rzetelną dyskusję,
bez argumentów typu 'ad personam'. Uwierz mi, kiedy skupisz się na
solidnych argumentach to dodawanie sobie animuszu przez lekceważące
"Dziewczynko" nie będzie Ci potrzebne.."
I z tej wypowiedzi,wynika że to Ty obraziłaś się o odpowiedź która była kierowana do "Kasieniowo".



Aare - maja 8th, 2010, 9:17 pm


1.To, że trudno jest Ci mnie zrozumieć, nie decyduje o zrozumiałości mojej wypowiedzi. Przeciwnie - mówi o tym, jak Tobie wychodzi rozumienie.

2.A w sztuce dla zwykłego odbiorcy liczy się przede wszystkim efekt wizualny, a nie ekstrawagancja rysownika.

3.Malowanie na kamieniu towarzyszy nam nadal, a dodatkowo jest ubogacone o różne formy. Poza tym nieadekwatny przykład: rozwoj sztuki jaką znasz był związany z rozwojem technicznym, z nowymi możliwościami dzięki nowym materiałom. To nie było łamanie reguł. Zastanów się nad tym.

Ad. 1 No niekoniecznie. Bardzo często decyduje. Chyba że rozmawiasz z osoba opóźnioną (do których Guzik zdecydowanie nie należy)
Ad2. Taaa? A czymże jest ten "zwykły odbiorca"? I też się nie zgadzam bo ekstrawagancje rysownika mają wpływ na efekt wizualny.
Ad.3 Cóż za bzdura. rozwój techniczny to jedno a łamanie reguł to drugie. Wychodzi na to że pojęcia o sztuce to nie masz niestety.

PS. a i czasami bywam milsza



Vampie - maja 8th, 2010, 9:26 pm
Z tym rozwojem sztuki - akurat malarstwo naskalne bywało lepsze od np. sztuki średniowiecza. Nie wiadomo o jego twórcach prawie nic - może i złamali jakieś reguły? Może np. były reguły, że wolno malować tylko niektóre rzeczy, albo że wolno malować tylko na skałach? :D
Chyba Polannd nie chodziło o to, że sztuka rozwija się tylko przez łamanie reguł, bo chyba zgodzisz się, że gdy nie łamie się reguł sztuka brnie w ślepą uliczkę - przykładem starożytny Egipt, Bizancjum, sztuka arabska... Rozwój techniczny też się liczy, ale przecież ludzie zazwyczaj najpierw używają nowych technik do starego stylu, później wypracowują nowy.
Do rozwoju sztuki w ogóle przyczynia się wiele czynników.



nemaiin - maja 8th, 2010, 9:31 pm
W starożytnym Egipcie mamy nawet idealny przykład jak na rozwój sztuki wpływało łamanie reguł, chodzi mi o okres panowania Echnatona, kiedy to sztuka egipska poszła w dość zaskakującym kierunku



Guziczek1511 - maja 8th, 2010, 9:32 pm
"Z tym rozwojem sztuki - akurat malarstwo naskalne bywało lepsze od np. sztuki średniowiecza. Nie wiadomo o jego twórcach prawie nic - może i złamali jakieś reguły? Może np. były reguły, że wolno malować tylko niektóre rzeczy, albo że wolno malować tylko na skałach? "

Albo reguła "malowania tylko jednym palcem" :D i zakaz krzyżowania palców,podczas malowania



Polannd - maja 8th, 2010, 9:34 pm
1. A ile osób potrzebujesz? Zresztą Guzio napisała że "trudno zrozumieć" a nie że nie zrozumiała. Ja bym się przyczepiła do takich tworów jak to np. "w grę ekstrawagancja, która i tak jest dosyć kontrowersyjna" ekstrawagancja z założenia jest kontrowersyjna.
2. negatywny efekt wizualny? A co do tego kto co uważa za ładne jeden "statystyczny" będzie uwielbiał jelenie na rykowisku, inny zachwyci się Basquiatem więc akurat to czy ktoś się zna nie musi mieć wpływu na to co będzie mu się podobało. Ja się sztuką specjalnie nie interesuję ( tak uważam) a jednak jelonki mi się nie podobają.
3. Jakie ad personam przecie nigdzie Cię nie nazwałam słowami powszechnie uznawanymi za obraźliwe. Mówisz że to co innego? "rozwoj sztuki jaką znasz był związany z rozwojem technicznym, z nowymi
możliwościami dzięki nowym materiałom. To nie było łamanie reguł.
Zastanów się nad tym." nie wiem no zapomniałaś co napisałaś? Nie jestem specjalistką od malarstwa jaskiniowego. Ale z pewnością są tu osoby którym będzie się chciało Ci objaśniać. Zresztą biblioteki są. Sama poszukaj.



Vampie - maja 8th, 2010, 9:39 pm

W starożytnym Egipcie mamy nawet idealny przykład jak na rozwój sztuki wpływało łamanie reguł, chodzi mi o okres panowania Echnatona, kiedy to sztuka egipska poszła w dość zaskakującym kierunku
A powtarzanie według wzorców, jak w niektórych egipskich wytworach czy np. sztuce prawosławnej prowadzi do zniekształceń i wypaczeń.



-kopciuszek- - maja 8th, 2010, 9:42 pm
Kompletnie nie znam się na malarstwie. Ale przyznam, że Waszą dyskusję miło poczytać. Konkretnie i na poziomie.



Vampie - maja 8th, 2010, 9:50 pm
Z większością wypowiedzi Aare zgadzam się, z wyjątkiem tego o rozwoju sztuki. Poza tym to ona pierwsza wyjechała do Guziczka z wykształceniem artystycznym, stąd zapewne reakcja Polannd.
trudno mi oceniać o jakie oceny chodzi autorce wątku, może najlepiej niech sama powie.



-kopciuszek- - maja 8th, 2010, 9:50 pm

To właśnie rozcieranie i wcieranie (węgla,ołówka) sprawia,że praca nie jest cytuje : "płaska".Z tym się zgodzę. Na tym chyba polega uzyskanie efektu głębi przedstawianej sceny.



Aare - maja 8th, 2010, 9:52 pm
Vampie hańba Ci rozmazywać nie wolno NIGDY nic nie zrozumiałaś po przeczytaniu takich zacnych porad?



Aare - maja 8th, 2010, 9:57 pm
Z większością wypowiedzi Aare zgadzam się, z wyjątkiem tego o rozwoju sztuki. Poza tym to ona pierwsza wyjechała do Guziczka z wykształceniem artystycznym, stąd zapewne reakcja Polannd.
trudno mi oceniać o jakie oceny chodzi autorce wątku, może najlepiej niech sama powie.



Vampie - maja 8th, 2010, 10:01 pm
No, ja wciąż obstaję przy mojej wersji, że nie tylko postęp techniczny stoi za rozwojem sztuki.
Myślę, że główne czynniki są raczej psychologiczno-społecznej natury. Po pierwsze, człowiek musi sobie wyobrazić, co chce przedstawić, w jaki sposób to zrobić. Odbiór społeczny jest na pewno bardzo ważny. Jeśli społeczność ceni działalność artystyczną, to więcej osób ją uprawia, oraz bardziej się udoskonala aby konkurować z innymi. Jeśli społeczeństwo zabrania wizualnego przedstawiania, albo gardzi taką działalnością, to odpowiednio wpływa to na liczbę osób zabierających się za sztukę. I dalej też działają różne czynniki, w końcu nie bez powodu największe rewolucje w sztuce dokonały się na początku XX wieku. Również interakcja z innymi kulturami ma ogromny wpływ, vide wpływ sztuki grecko-rzymskiej na resztę świata w czasach Imperium Rzymskiego, albo choćby reakcję artystów europejskich na sztukę wschodu, głównie japońską w XIX wieku.



Aare - maja 8th, 2010, 10:03 pm

No, ja wciąż obstaję przy mojej wersji, że nie tylko postęp techniczny stoi za rozwojem sztuki.
Myślę, że główne czynniki są raczej psychologiczno-społecznej natury. Po pierwsze, człowiek musi sobie wyobrazić, co chce przedstawić, w jaki sposób to zrobić. Odbiór społeczny jest na pewno bardzo ważny. Jeśli społeczność ceni działalność artystyczną, to więcej osób ją uprawia, oraz bardziej się udoskonala aby konkurować z innymi. Jeśli społeczeństwo zabrania wizualnego przedstawiania, albo gardzi taką działalnością, to odpowiednio wpływa to na liczbę osób zabierających się za sztukę. I dalej też działają różne czynniki, w końcu nie bez powodu największe rewolucje w sztuce dokonały się na początku XX wieku. Również interakcja z innymi kulturami ma ogromny wpływ, vide wpływ sztuki grecko-rzymskiej na resztę świata w czasach Imperium Rzymskiego, albo choćby reakcję artystów europejskich na sztukę wschodu, głównie japońską w XIX wieku.

Tak zaczęłaś jakbyś się ze mną nie zgadzała xD
Przecież ja myślę tak samo, tyyyyylko zwracam uwagę, że postęp techniczny warunkuje rozwój sztuki. Bez niego nie byłoby możliwości łamania tych wszystkich reguł..



Christina - maja 8th, 2010, 10:09 pm
Ooo rany dziewczyny nie kloccie sie, autorka watku moze nie umie malowac zawodowo i perfekcyjnie, ale to jej pasja, a skoro to lubi to niech maluje, a tylko spokoj nas uratuje. Amen :whistling: ;)



Vampie - maja 8th, 2010, 10:09 pm
Akurat autorka wątku cieniowała bardzo mało. Widziałam naprawdę strasznie "wylizane" i rozmazane prace. Ale tak, jak napisałam wcześniej, rozcieranie jest odradzane początkującym nie bez powodu. Np. w tym portrecie kobiety - nie ma sensu cieniować, szczególnie że rysunek jest schematyczny. W takim stylu lepiej było by chyba popracować nad konturem albo zadziałać kolorem. Ale autorka wątku jest raczej na etapie, w którym ćwiczy się sam rysunek.

Moja rada - jeśli lubisz czerpać inspirację z innych prac, kup jakąś książkę o kopiowaniu, albo rysunku krok po kroku. Wtedy połączysz przyjemne z pożytecznym.



Vampie - maja 8th, 2010, 10:13 pm

No, ja wciąż obstaję przy mojej wersji, że nie tylko postęp techniczny stoi za rozwojem sztuki.
Myślę, że główne czynniki są raczej psychologiczno-społecznej natury. Po pierwsze, człowiek musi sobie wyobrazić, co chce przedstawić, w jaki sposób to zrobić. Odbiór społeczny jest na pewno bardzo ważny. Jeśli społeczność ceni działalność artystyczną, to więcej osób ją uprawia, oraz bardziej się udoskonala aby konkurować z innymi. Jeśli społeczeństwo zabrania wizualnego przedstawiania, albo gardzi taką działalnością, to odpowiednio wpływa to na liczbę osób zabierających się za sztukę. I dalej też działają różne czynniki, w końcu nie bez powodu największe rewolucje w sztuce dokonały się na początku XX wieku. Również interakcja z innymi kulturami ma ogromny wpływ, vide wpływ sztuki grecko-rzymskiej na resztę świata w czasach Imperium Rzymskiego, albo choćby reakcję artystów europejskich na sztukę wschodu, głównie japońską w XIX wieku.

Tak zaczęłaś jakbyś się ze mną nie zgadzała xD
Przecież ja myślę tak samo, tyyyyylko zwracam uwagę, że postęp techniczny warunkuje rozwój sztuki. Bez niego nie byłoby możliwości łamania tych wszystkich reguł..



-kopciuszek- - maja 8th, 2010, 10:25 pm

Według mnie czynniki społeczne bardziej hamują rozwój sztuki. Jakie czynniki masz na mysli?



Guziczek1511 - maja 8th, 2010, 10:27 pm


"Tak, u dobrego rysownika uwazam. Za to u przedszkolakow i pierwszoklasistow nie Zwraca, ale jeśli mu się coś 'nie spodoba', to artysta nie wybroni tego samą innowacyjnością.. "
Ja uważam,że sztuką jest zrobić coś z niczego. I będę bronić ołówka HB.

Nie
zgadzam się z tym, że to dwa odległe bieguny. A mówiłam o rozwoju
technicznym w znaczeniu powstawania nowych materiałów, dzięki czemu
teraz rysujemy na papierze, a nawet cyfrowo - plastycy tego nie
wymyślili, prawda? A korzystają? Korzystają. No, to chyba już wiemy o
czym mowa
I
wiem, co miałaś na myśli, ale chciałam Ci udowodnić, że to nie tylko
łamanie reguł pociąga za sobą takie zmiany, ale przede wszystkim ich
doskonalenie.
Grafika komputerowa to oddzielny temat i tu jest logiczny rozwój techniki.
Dla mnie to dwa odległe bieguny.
Plastyka
wiąże się z ciepłem,uczuciem,namiętnością,złością itp. A reguły
związane z technikami malarskimi,same się proszą aby je złamać. Przez
co uczymy się na własnych błędach i mamy możliwość samemu decydować czy
dana reguła była warta złamania.
Technika(rozwój techniczny) ulepsza różne materiały,ale nie ma wpływa na efekt końcowy obrazu.

"Jak
ją podzielam to piszę w obronie także swojego zdania, a jeśli Ci
przeszkadza to, że to robie, to nie wiem dlaczego ciągniesz dyskusję?"
Bo to lubię





Kaśś - maja 9th, 2010, 5:33 am
nie chce się z wami kłócić. chcę wam tylko pokazać na przykładzie, o co chodzi z tym rozmazywaniem ołówka.
wyżej mamy pracę naszej autorki, a teraz podsyłam wam pracę mojej koleżanki

nie jest ona specem od rysowania, jest samoukim, tak jak koleżanka wyżej. praca pochodzi z 2007 roku i wtedy miała 16 lat.

i powiedzcie mi teraz, że rozmazywaniem ołówka, można otrzymać głębię, sprawić by praca nie była płaska. owszem, jasne, że się otrzyma taki efekt, ale jak zabirze się za to profsjonalista, lub osoba dobrze obyta z rysunkiem i znająca jego podstawy.
ołówka nie wolno rozmazywać, bo wtedy nie widać krski, a krska jest jedną z podstatotych rzeczy. każdy, jakby to ująć "artysta" rysuje po swojemu, tak jak jemu się podoba, ma inny styl. ale aby nadać ten styl, tą oryginalność, to rozmazywanie w tym nie pomoże. bo narysować parę krsk i je rozetrzeć to mój brat 9 letni potrafi. ale żby stworzyć pracę cieniowaniem, kreskami to już nie lada wyczyn, to już jest talent

zastanówcie sie dziewczyny i teraz kontemplujcie



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 11:18 am
Kasieniowo na jakim formacie rysowała Twoja koleżanka ?



Kaśś - maja 9th, 2010, 1:57 pm
na małym formacie, A3



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 5:11 pm
Ja rysowałam na formatach B2 i B1, na tak dużym formacie nie sposób uniknąć rozmazania ołówka.(przez przecieranie można uzyskać wiele fajnych efektów,również głębie)

Przy rysowaniu delikatnych rysów twarzy i do złagodzenia kontrastu,zawsze przyda się przetarcie ołówka palcem.

Kasieniowo,Ty rysujesz,malujesz??



Kaśś - maja 9th, 2010, 5:35 pm
rysowałam przez 6 lat obecnie mam roczną przerwę.

zapytaj się profesjonalisty odnośnie rozcierania ołówka. niech to będzie nawet nauczycielka w szkole od sztuki. ja się wystarczająco dużo na ten temat nasłuchałam. zarówno od nauczycieli, instruktorów, jak i rysowników, na których byłam wystawach i się zamieniło kilka słów



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 5:42 pm
Ja wystarczająco słuchałam uwag na temat moich rysunków i reguł jakie trzeba przestrzegać, nawet dyskusje z moimi wykładowcami nie potrafiły mnie przekonać(chodzi mi o te rozcieranie)
I wiem z doświadczenia,że brak ich przestrzegania często wychodzi na dobre.
Nawet w książkach na temat rysunków jest mowa o przecieraniu ołówka.



Kaśś - maja 9th, 2010, 6:07 pm
niekiedy jednak nie można przejść pbojętnie obok rad ekspertów i się po prostu pogodzić z tym, że ktoś inny ma rację. nie chodzi tutaj o pójście na łatwizn, jaką jest rozceranie, ale też o sam efkt końcowy, gdzie liczy się estetyka pracy. praca musi być czytelna,a nie zamazana. cieniowanie nie polga na rozcieraniu, ale na umiejętności posługiwania się ołówkiem.

pokazałabym Ci moje prace, ale wszystkie oddałam do pracowni, gdzie sie uczyłam rysować. jednak jeśli w najbliższym czasie coś "stworzę" to pokażę .
a Ty mogła byś pokazać swoją jakąś pracę?



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 6:15 pm
Gdyby to było złe, to można się pogodzić.
Ja mam swoje racje i nikt mnie nie przekona
Jak znajdę jakąś fotkę to wrzucę

Nie mówię tu o rysunkach technicznych które muszą być czytelne.
Jeśli rysujesz, malujesz musisz to czuć i jeżeli czujesz,że na tym kawałku wtarcie ołówka da idealny efekt...to to robisz(przynajmniej ja tak robię)



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 6:26 pm




to rysunek wykonany za pomocą tuszu.



Vampie - maja 9th, 2010, 6:50 pm

Według mnie czynniki społeczne bardziej hamują rozwój sztuki. Jakie czynniki masz na mysli?



Zuoo - maja 9th, 2010, 6:51 pm
Taaa spróbuj na B1 wycieniować wszystko bez rozcierania, moznaby się zakwasów nabawić.

Ja Wam powiem co o tym sądzę. Rysowania, malowanie itd to jest sztuka, twoja osobista wizja...
Np moja kobieta od rysunku ma jobla na punkcie kompozycji. Wszystko ma być tam gdzie trzeba. Ciągle mnie upomina, że w moich pracach jest wszystko za bardzo lewo, albo za bardzo w rogu, albo za czarno, albo za pusto albo coś. Ale ja tak lubię! I już! Lubię brak równowagi! Brzydzę się symetrią. To co tworzę ma się podobać GŁÓWNIE mi! Po to to robię! Jak bym chciała robić coś żeby się podobało innym, to by nie była żadna sztuka tylko komercja. Podobnie jest z muzyką, jak zespół gra co chce, to nie zarabia. Jak chce byc popularny, to musi grać to co lubi lud.
Ja rysuję dla siebie (tak jak pewnie większość) tutaj! Mam mieć przyjemność z rysowania i efekt końcowy ma mi się podobać. Jeśli mam ochote sobie rozetrzeć cokolwiek, choćby piętą, to se to zrobię! Jak mam ochotę namazać wszystko w lewym górnym rogu, albo pomalowac niebo na czarno, a trawę na czerwono, to to robię, bo mnie to bawi, a efekt ma zachwycać mnie i tylko mnie. Tyle.



Vampie - maja 9th, 2010, 6:54 pm

nie chce się z wami kłócić. chcę wam tylko pokazać na przykładzie, o co chodzi z tym rozmazywaniem ołówka.
wyżej mamy pracę naszej autorki, a teraz podsyłam wam pracę mojej koleżanki

nie jest ona specem od rysowania, jest samoukim, tak jak koleżanka wyżej. praca pochodzi z 2007 roku i wtedy miała 16 lat.

i powiedzcie mi teraz, że rozmazywaniem ołówka, można otrzymać głębię, sprawić by praca nie była płaska. owszem, jasne, że się otrzyma taki efekt, ale jak zabirze się za to profsjonalista, lub osoba dobrze obyta z rysunkiem i znająca jego podstawy.
ołówka nie wolno rozmazywać, bo wtedy nie widać krski, a krska jest jedną z podstatotych rzeczy. każdy, jakby to ująć "artysta" rysuje po swojemu, tak jak jemu się podoba, ma inny styl. ale aby nadać ten styl, tą oryginalność, to rozmazywanie w tym nie pomoże. bo narysować parę krsk i je rozetrzeć to mój brat 9 letni potrafi. ale żby stworzyć pracę cieniowaniem, kreskami to już nie lada wyczyn, to już jest talent :)

zastanówcie sie dziewczyny i teraz kontemplujcie :)
Dla mnie tam nie ma głębi, ale ja mam specyficzne postrzeganie sztuki. Krótko mówiąc, walor mnie mało interesuje, zwracam uwagę głównie na kontur. Ale jeśli chodzi o ten obrazek zakwefionej postaci, to myślę, że przydało by się więcej ćwiczeń według reguł akademickich, a nie pieczołowitego cieniowania.



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 6:59 pm
"Taaa spróbuj na B1 wycieniować wszystko bez rozcierania, moznaby się zakwasów nabawić."

o to to to... już nie wspomnę o formacie B2



Vampie - maja 9th, 2010, 7:00 pm

Taaa spróbuj na B1 wycieniować wszystko bez rozcierania, moznaby się zakwasów nabawić.

Ja Wam powiem co o tym sądzę. Rysowania, malowanie itd to jest sztuka, twoja osobista wizja...
Np moja kobieta od rysunku ma jobla na punkcie kompozycji. Wszystko ma być tam gdzie trzeba. Ciągle mnie upomina, że w moich pracach jest wszystko za bardzo lewo, albo za bardzo w rogu, albo za czarno, albo za pusto albo coś. Ale ja tak lubię! I już! Lubię brak równowagi! Brzydzę się symetrią. To co tworzę ma się podobać GŁÓWNIE mi! Po to to robię! Jak bym chciała robić coś żeby się podobało innym, to by nie była żadna sztuka tylko komercja. Podobnie jest z muzyką, jak zespół gra co chce, to nie zarabia. Jak chce byc popularny, to musi grać to co lubi lud.
Ja rysuję dla siebie (tak jak pewnie większość) tutaj! Mam mieć przyjemność z rysowania i efekt końcowy ma mi się podobać. Jeśli mam ochote sobie rozetrzeć cokolwiek, choćby piętą, to se to zrobię! Jak mam ochotę namazać wszystko w lewym górnym rogu, albo pomalowac niebo na czarno, a trawę na czerwono, to to robię, bo mnie to bawi, a efekt ma zachwycać mnie i tylko mnie. Tyle. :P

Hm. chyba każdy ma inną definicję sztuki. Dla mnie sztuka to jest to, co przemawia do innych. Twórczość dla siebie to rozrywka.

No to może powinniśmy porozmawiać o polskich nauczycielach plastyki :D
Oni wszyscy na ogół mają podobne obsesje - nie rozcierać, nie zostawiać pustej przestrzeni na kartce (to jest akurat wyjątkowo debilna zasada), kompozycja taka, a nie siaka, kolorystyka stonowana (w końcu nauczycielka w liceum przyznała mi rację, że czasem wszystkie barwy tęczy na obrazie wypadają dobrze).

Ja tam się z tymi regułami na ogół nie zgadzam, ale rysunek akademicki to jedno, a samemu można i tak zrobić to co się chce w domu.



Vampie - maja 9th, 2010, 7:03 pm

Ja rysowałam na formatach B2 i B1, na tak dużym formacie nie sposób uniknąć rozmazania ołówka.(przez przecieranie można uzyskać wiele fajnych efektów,również głębie)

Przy rysowaniu delikatnych rysów twarzy i do złagodzenia kontrastu,zawsze przyda się przetarcie ołówka palcem.

Kasieniowo,Ty rysujesz,malujesz??

Jakie to jest duże?
Oczywiście, że da się uniknąć, na większych formatach używa się na ogół grubszych ołówków albo robi linie szerszym pędzlem, flamastrem. Zawsze można jakoś wybrnąć.



Vampie - maja 9th, 2010, 7:07 pm
Aha - taka mała rada. Jeśli nie lubicie cieniować kreska po kresce, to spróbujcie ołówkiem akwarelowym. Tani, łatwy w użyciu.



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 7:08 pm
Moja plastyczka z podstawówki, miała manię robienia poprawek na czyimś rysunku, co mnie strasznie denerwowało
Za to mój "ulubiony" profesor nie lubił grubej kreski i mocnych kontrastów,więc nie lubił też mnie i moich prac :] przez co zajęcia z nim to była katorga. Za to ostatnia nauczycielka potrafiła obiektywnie spojrzeć na każdą pracę,powiedzieć co jest złe i co dobre(według niej)...i odejść.
Pozwalała samodzielnie podjąć decyzję i nic nie narzucała.



Zuoo - maja 9th, 2010, 7:11 pm
Wiesz co, Vampierzu, z tą sztuką to w ogóle dziwna sprawa jest. Bo przecież każdy ma inny gust. Jeden lubi jelenie na rykowisku, splecione łabądki na tle zachodu słońca, a drugi jakieś konstrukcje z puszek, albo trzy kolorowe kreski na białym tle
Ja się chyba trochę źle wyraziłam, bo to co ja se tam mażę, to absolutnie do żadnej sztuki nie da sie porównać. Tylko ta dziewczyna, co zakładała tamten temat, pisała, że po prostu lubi rysować i pokazała swoje obrazki. Ja tez po prostu lubię rysować i jakby mnie ktoś tak się czepiał tego rozmazywania, to bym się zdenerwowała. Bo czyż nie po to się tworzy żeby mieć z tego przyjemność? Ja akurat nie rozmazuję, ale np uwielbiam wszystko z jednej strony I jak se nabazgram i kobita od rysunku każe mi dorobić tło, to się wściekam! To ma być bez tła i już! Raz jak rysowaliśmy postać (koleżanka stała na krześle ) i wszystkim nam kazała "wykończyć dzieło" - czyt, domazać tło, to cmentarz narysowałam i nietoperze Nie była zachwycona



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 7:15 pm

Ja rysowałam na formatach B2 i B1, na tak dużym formacie nie sposób uniknąć rozmazania ołówka.(przez przecieranie można uzyskać wiele fajnych efektów,również głębie)

Przy rysowaniu delikatnych rysów twarzy i do złagodzenia kontrastu,zawsze przyda się przetarcie ołówka palcem.

Kasieniowo,Ty rysujesz,malujesz??

Jakie to jest duże?
Oczywiście, że da się uniknąć, na większych formatach używa się na ogół grubszych ołówków albo robi linie szerszym pędzlem, flamastrem. Zawsze można jakoś wybrnąć.



Vampie - maja 9th, 2010, 7:18 pm

Moja plastyczka z podstawówki, miała manię robienia poprawek na czyimś rysunku, co mnie strasznie denerwowało :pinch:
Za to mój "ulubiony" profesor nie lubił grubej kreski i mocnych kontrastów,więc nie lubił też mnie i moich prac :] przez co zajęcia z nim to była katorga. Za to ostatnia nauczycielka potrafiła obiektywnie spojrzeć na każdą pracę,powiedzieć co jest złe i co dobre(według niej)...i odejść.
Pozwalała samodzielnie podjąć decyzję i nic nie narzucała.

Zabiłabym za dorysowywanie coś na cudzych rysunkach bez zgody.
Mi zawsze mówili, że mam za delikatną kreskę i właściwie jak spojrzałam na to parę miesięcy później, to się zgodziłam. Ale to chyba dlatego, że jestem przyzwyczajona do małych formatów i na dużych trochę się gubiłam zazwyczaj.

A teraz podzielę się z wami jedną z moich traum:
Zrobiłam rysunki ze szkolnego przedstawienia do szkolnej gazetki. Były naprawdę udane, poprosiłam, żeby mi je oddali, jak skończą. Technika robienia gazetki była taka, że wycięte obrazki kładło się obok tekstu, to kserowało i powielało dalej. Po wydaniu gazetki otrzymałam moje rysunki pociągnięte grubym czarnym flamastrem, w dodatku krzywo, bo "nie chciało odbić". BTW na kopiarce są takie specjalne guziczki do regulacji czułości kontrastu.



nemaiin - maja 9th, 2010, 7:19 pm

"Taaa spróbuj na B1 wycieniować wszystko bez rozcierania, moznaby się zakwasów nabawić."

o to to to... już nie wspomnę o formacie B2
pfff... cienias na pierwszych zajęciach ze wstępu do projektowania mieliśmy pokryć różnorodnym walorem arkusz 50x70, to B2 chyba, w 2 godziny pomijając, że to stan datowy format, jaki używaliśmy na rysunku, spokojnie dało się walorować, a żeby nie rozmazywać ołówka wystarczy rysować bez opierania dłoni o kartkę albo podłożyć sobie dodatkowy papierek. Osobiście nie lubię rozmazywać ołówka, za to suche pastele... ahhh... kocham je rozcierać, właściwie gdybym miałą je sproszkowane w słoiczkach, tak żeby móc nużać w nich palce i maziać po papierze, byłabym wniebowzięta



Vampie - maja 9th, 2010, 7:22 pm

Ja rysowałam na formatach B2 i B1, na tak dużym formacie nie sposób uniknąć rozmazania ołówka.(przez przecieranie można uzyskać wiele fajnych efektów,również głębie)

Przy rysowaniu delikatnych rysów twarzy i do złagodzenia kontrastu,zawsze przyda się przetarcie ołówka palcem.

Kasieniowo,Ty rysujesz,malujesz??

Jakie to jest duże?
Oczywiście, że da się uniknąć, na większych formatach używa się na ogół grubszych ołówków albo robi linie szerszym pędzlem, flamastrem. Zawsze można jakoś wybrnąć.



Zuoo - maja 9th, 2010, 7:22 pm
Ja dopiero na lekcjach rysunku (które zaczełam w zeszłym roku) dowiedziałam, że nie umiem rysować Mimo to bardzo to lubie i zawsze cieszy mnie to co mi wyjdzie
Brata mam artystę, więc myślałam, że to w krwi się jakoś przenosi, ale doopa Zapytam go z ciekawości, co on sądzi o tym rozcieraniu



Vampie - maja 9th, 2010, 7:25 pm

"Taaa spróbuj na B1 wycieniować wszystko bez rozcierania, moznaby się zakwasów nabawić."

o to to to... już nie wspomnę o formacie B2 :rolleyes:
pfff... cienias :whistling: na pierwszych zajęciach ze wstępu do projektowania mieliśmy pokryć różnorodnym walorem arkusz 50x70, to B2 chyba, w 2 godziny :wacko: pomijając, że to stan datowy format, jaki używaliśmy na rysunku, spokojnie dało się walorować, a żeby nie rozmazywać ołówka wystarczy rysować bez opierania dłoni o kartkę albo podłożyć sobie dodatkowy papierek. Osobiście nie lubię rozmazywać ołówka, za to suche pastele... ahhh... kocham je rozcierać, właściwie gdybym miałą je sproszkowane w słoiczkach, tak żeby móc nużać w nich palce i maziać po papierze, byłabym wniebowzięta :rolleyes:



nemaiin - maja 9th, 2010, 7:25 pm
a co do rysowania po twoim rysunku taki urok prowadzących, jak mi piony zaczynały wyprawiać dzikie harce, a proporcje szły na spacer to byłam nawet wdzięczna, że ktoś mi to poprawił



Zuoo - maja 9th, 2010, 7:29 pm
Moja też maże po rysunku. Nie lubię tego, więc tłukę po palcach. Na szczęscie się nie obraża, bo jest fajnym człowiekiem. Wczoraj nawet po zajęciach, ze względu na moją nogę, odwiozła mnie do domu.



nemaiin - maja 9th, 2010, 7:33 pm
wiem Vampie, ale moja autokorekta w foksie robi dziwne rzeczy, bo mi podkreśliła nurzać i zmieniła na nużać, a jakim cudem mi przerobiło standardowy na stan datowy też nie wiem.
Wracając do tematu dwa semestry rysunku ołówkiem sprawiły, że przez kilka lat nie mogłam na niego patrzeć, mieliśmy tragiczne prowadzące na pierwszym roku, dzięki ich staraniom cofnęłam się w rozwoju, a do poziomu w rysunku jaki miałam przed egzaminem ciągle nie doszłam



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 7:37 pm

[quote="'Guziczek1511',index.php?page=Thread&postID=31486#post31486"]Ja rysowałam na formatach B2 i B1, na tak dużym formacie nie sposób uniknąć rozmazania ołówka.(przez przecieranie można uzyskać wiele fajnych efektów,również głębie)

Przy rysowaniu delikatnych rysów twarzy i do złagodzenia kontrastu,zawsze przyda się przetarcie ołówka palcem.

Kasieniowo,Ty rysujesz,malujesz??

Jakie to jest duże?
Oczywiście, że da się uniknąć, na większych formatach używa się na ogół grubszych ołówków albo robi linie szerszym pędzlem, flamastrem. Zawsze można jakoś wybrnąć.



Vampie - maja 9th, 2010, 7:37 pm

a co do rysowania po twoim rysunku taki urok prowadzących, jak mi piony zaczynały wyprawiać dzikie harce, a proporcje szły na spacer to byłam nawet wdzięczna, że ktoś mi to poprawił
Eee, martwe natury to tak. Chodzi mi głównie o postaci albo coś własnego.



Vampie - maja 9th, 2010, 7:38 pm

[quote="'Vampie',index.php?page=Thread&postID=31628#post31628"][quote="'Guziczek1511',index.php?page=Thread&postID=31486#post31486"]Ja rysowałam na formatach B2 i B1, na tak dużym formacie nie sposób uniknąć rozmazania ołówka.(przez przecieranie można uzyskać wiele fajnych efektów,również głębie)

Przy rysowaniu delikatnych rysów twarzy i do złagodzenia kontrastu,zawsze przyda się przetarcie ołówka palcem.

Kasieniowo,Ty rysujesz,malujesz??

Jakie to jest duże?
Oczywiście, że da się uniknąć, na większych formatach używa się na ogół grubszych ołówków albo robi linie szerszym pędzlem, flamastrem. Zawsze można jakoś wybrnąć.



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 7:38 pm

pfff... cienias
raczej leniuch który dba o swoją biedną,małą raczkę



Vampie - maja 9th, 2010, 7:40 pm

wiem Vampie, ale moja autokorekta w foksie robi dziwne rzeczy, bo mi podkreśliła nurzać i zmieniła na nużać, a jakim cudem mi przerobiło standardowy na stan datowy też nie wiem.
Wracając do tematu dwa semestry rysunku ołówkiem sprawiły, że przez kilka lat nie mogłam na niego patrzeć, mieliśmy tragiczne prowadzące na pierwszym roku, dzięki ich staraniom cofnęłam się w rozwoju, a do poziomu w rysunku jaki miałam przed egzaminem ciągle nie doszłam X(
To pewnie chęć dostania sięna wymarzone studia oraz radość z zakończenia szkoły dodały ci skrzydeł! :D

Niszcz maszyny zanim zniszczą nasz! Cholerne komputry myślą, że znają polski lepiej od nas! Nienawidzę tego...



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 7:40 pm

a co do rysowania po twoim rysunku taki urok prowadzących, jak mi piony zaczynały wyprawiać dzikie harce, a proporcje szły na spacer to byłam nawet wdzięczna, że ktoś mi to poprawił



Vampie - maja 9th, 2010, 7:41 pm

a co do rysowania po twoim rysunku taki urok prowadzących, jak mi piony zaczynały wyprawiać dzikie harce, a proporcje szły na spacer to byłam nawet wdzięczna, że ktoś mi to poprawił



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 7:43 pm

[quote="'nemaiin',index.php?page=Thread&postID=31659#post31659"]a co do rysowania po twoim rysunku taki urok prowadzących, jak mi piony zaczynały wyprawiać dzikie harce, a proporcje szły na spacer to byłam nawet wdzięczna, że ktoś mi to poprawił



Vampie - maja 9th, 2010, 7:51 pm
Widziałam wiele prac na B1, B2 i wcale nie trzeba rozmazywać ołówka. Prawdę mówiąc, niektórzy szrafowali tak idealnie równolegle, że człowiekowi ręce opadają...



Guziczek1511 - maja 9th, 2010, 8:01 pm

Widziałam wiele prac na B1, B2 i wcale nie trzeba rozmazywać ołówka. Prawdę mówiąc, niektórzy szrafowali tak idealnie równolegle, że człowiekowi ręce opadają...No to widocznie ja nie mam do tego talentu
Za to mam smykałkę do rozcierania



Vampie - maja 9th, 2010, 8:15 pm

Widziałam wiele prac na B1, B2 i wcale nie trzeba rozmazywać ołówka. Prawdę mówiąc, niektórzy szrafowali tak idealnie równolegle, że człowiekowi ręce opadają...No to widocznie ja nie mam do tego talentu :P
Za to mam smykałkę do rozcierania :D



Polannd - maja 10th, 2010, 10:41 am

Moja plastyczka z podstawówki, miała manię robienia poprawek na czyimś rysunku, co mnie strasznie denerwowało
Za to mój "ulubiony" profesor nie lubił grubej kreski i mocnych kontrastów,więc nie lubił też mnie i moich prac :] przez co zajęcia z nim to była katorga. Za to ostatnia nauczycielka potrafiła obiektywnie spojrzeć na każdą pracę,powiedzieć co jest złe i co dobre(według niej)...i odejść.
Pozwalała samodzielnie podjąć decyzję i nic nie narzucała.
Ach nie ma jak panie od plastyki Mi ciągle robiła uwagi że kolory za mocne ( pfff) , że to nie jest tło to jest otoczenie, i jedyne czego nas nauczyla to perspektywa i zniebieszczenie na końcu tejże. A i tak wygyrywałam konkursy plastyczne ( buahaha ) i nie mogła mnie baba ścierpieć. Ale mi to raczej abstrakcje wychodzą.



Guziczek1511 - maja 10th, 2010, 2:18 pm

Moja plastyczka z podstawówki, miała manię robienia poprawek na czyimś rysunku, co mnie strasznie denerwowało
Za to mój "ulubiony" profesor nie lubił grubej kreski i mocnych kontrastów,więc nie lubił też mnie i moich prac :] przez co zajęcia z nim to była katorga. Za to ostatnia nauczycielka potrafiła obiektywnie spojrzeć na każdą pracę,powiedzieć co jest złe i co dobre(według niej)...i odejść.
Pozwalała samodzielnie podjąć decyzję i nic nie narzucała.
Ach nie ma jak panie od plastyki Mi ciągle robiła uwagi że kolory za mocne ( pfff) , że to nie jest tło to jest otoczenie, i jedyne czego nas nauczyla to perspektywa i zniebieszczenie na końcu tejże. A i tak wygyrywałam konkursy plastyczne ( buahaha ) i nie mogła mnie baba ścierpieć. Ale mi to raczej abstrakcje wychodzą.



-kopciuszek- - maja 10th, 2010, 5:26 pm
Czytając Wasze wypowiedzi widzę, że Wharton miał chyba rację w swoim "Werniksie" pisząc, że "..artyści z reguły nie do końca są w stanie wsłuchać się i zaakceptować opinię innych artystów, bo wibracje i zakłócenia są za duże." (coś w tym stylu).
Co do rozcierania - przemawia do mnie argument:
Cytat za Vampie: "No to powiem wam, dlaczego nauczyciele zabraniają rozcierania - bo większości początkujących wydaje się, że tym sposobem uzyskują głębię i realizm, tymczasem rysunek na ogół staje się rozmazany i nieczysty, autor skupia się na rozcieraniu zamiast na zastanawianiu się jak rysować, żeby oddać naturę. Jeśłi sam rysunek jest zły, zawiera błędy, to rozcieranie nie uczyni go lepszym."
Rozcieranie jest ok, pod warunkiem, że nie jest jedyną drogą do uzyskania oczekiwanego efektu. Ale, jak wspominałem, nie znam się na rysunku, poza tym, że coś mi się podoba, a coś nie. Mam w rodzinie malarza, (chyba dość znanego na Pomorzu) lubię przy okazji rodzinnych imprez, pooglądać sobie jego dzieła.
Sam dość biegle rysuję, ale w AutoCADzie .



Zuoo - maja 10th, 2010, 5:44 pm
No bo Vampie ma pewnie racje
Zresztą Vampie ma zawsze rację Nie cierpię jej za to



Vampie - maja 10th, 2010, 5:49 pm

No bo Vampie ma pewnie racje ;)
Zresztą Vampie ma zawsze rację :rolleyes: Nie cierpię jej za to :D

:robi skromną minę: :i kocha cie, za twoją spostrzegawczość: :D



Dillex - maja 10th, 2010, 11:12 pm
Tak se czytam i czytam i przypomniałam sobie, że miałam chodzić na zajęcia z rysunku do mojego opiekuna roku... I jakoś tak... Zapomniałam. W sumie może to i dobrze, zmęczyło mnie i znudziło rysowanie. I to już w liceum.
Ostatnio miałam siostrze pomóc jakiś tam rysunek zrobić to myślałam, że umrę.
Ale podziwiam każdego, kto rysuje od lat i wciąż ma do tego zapał.



Vampie - maja 11th, 2010, 8:22 am

Tak se czytam i czytam i przypomniałam sobie, że miałam chodzić na zajęcia z rysunku do mojego opiekuna roku... I jakoś tak... Zapomniałam. W sumie może to i dobrze, zmęczyło mnie i znudziło rysowanie. I to już w liceum.
Ostatnio miałam siostrze pomóc jakiś tam rysunek zrobić to myślałam, że umrę.
Ale podziwiam każdego, kto rysuje od lat i wciąż ma do tego zapał.

Tiaa... skąd ja to znam...



solka81 - maja 12th, 2010, 1:23 am
Dokladnie. Ja musze miec przyplyw weny tworczej i spokoj wewnetrzny zeby rysowac. A kiedys uwielbialam rysowac portrety. No coz, czasy sie zmienily.



kati575 - maja 13th, 2010, 3:35 pm
Jezeli chodzi o moje dalsze rysunki, to nan zamiar namalowac cos na plotnie farba olejna w weekend... Jak to zrobie to na pewno tutaj wsadze ten obraz



marlena_smc - maja 22nd, 2010, 2:09 pm
Co do pierwszej części tego wątku (wojnę o rozmazywanie) - może to naiwne podejscie z mojej strony, ale w rysunku chodzi głównie o to żeby sprawiał nam on przyjemność. Rozmazywanie nie jest grzechem dopóki nie zaplanujemy sobie że rysunek ma być naszą zawodową przyszłością. Bo wtedy juz każdy będzie nas za to po łapach walić.
Sama sobie szkicuję jakieś dwa lata, dla czystej przyjemności. Czasami sobie na tym zarobię jeśli znajdzie się ktoś chętny na portret.
Bez wykształcenia, 100% samouk.
Ale widząc że są tu bardziej obyte Panie to pozowle sobie zapytać o jedna rzecz.

http://marvena.digart.pl/digarty/ tutaj jest kilka moich prac (jedna praca tylko dla pełnoletnich pań!! ).
Może ktoś zasugeruje mi jak to rozwijać, wytknie błędy itp. zależy mi na szczerej krytyce.



Vampie - maja 23rd, 2010, 3:26 pm

Co do pierwszej części tego wątku (wojnę o rozmazywanie) - może to naiwne podejscie z mojej strony, ale w rysunku chodzi głównie o to żeby sprawiał nam on przyjemność. Rozmazywanie nie jest grzechem dopóki nie zaplanujemy sobie że rysunek ma być naszą zawodową przyszłością. Bo wtedy juz każdy będzie nas za to po łapach walić.
Sama sobie szkicuję jakieś dwa lata, dla czystej przyjemności. Czasami sobie na tym zarobię jeśli znajdzie się ktoś chętny na portret.
Bez wykształcenia, 100% samouk.
Ale widząc że są tu bardziej obyte Panie to pozowle sobie zapytać o jedna rzecz.

http://marvena.digart.pl/digarty/ tutaj jest kilka moich prac (jedna praca tylko dla pełnoletnich pań!! :P ).
Może ktoś zasugeruje mi jak to rozwijać, wytknie błędy itp. :) zależy mi na szczerej krytyce.

Podobają mi się, mają swój styl.
Jeśli chodzi o uwagi krytyczne to zastanawiam się czy ten efekt hiperrealizmu jest zamierzony - jeśli tak to ok, jeśli nie - spróbuj zaznaczać drugi plan nieco słabiej, mogłabyś też spróbować bardziej różnicować walor, ale to tylko zależy od tego, jaki efekt chcesz uzyskać, bo tak jak jest, też jest ok - przynajmniej jak dla mnie.
A moja główna uwaga, to taka, że chyba rysunki są robione ze zdjęć, mogłabyś skorzystać na ćwiczeniu rysunku z natury i wyobraźni.



kati575 - maja 30th, 2010, 5:56 pm
Swotnie rysujesz



marandile - lipca 24th, 2010, 10:37 am
Ja jestem przeciw rozcieraniu. Też kiedyś rozcierałam, ale pani na plastyce powiedziała, że jeżeli chcemy się tym zajmować na poważnie, to zapomnijmy o rozcieraniu. Aczkolwiek jeżeli ktoś to robi dla siebie, dla własnej przyjemności, to niech sobie rozmazuje, ale ja bym takiej osoby dobrym rysownikiem nie nazwała.



Ever_Never - sierpnia 22nd, 2010, 11:54 am
Kocham eksperymenty, ale...
Rozcieranie ołówka sprawia że prace wyglądają.... żałośnie. Szczególnie postacie martwa natura... no.... WSZYSTKO po prostu wyglada źle. Jeśli ktoś rozmazuje to dowodzi to tego że nie umie robić gradienitów ołówkiem i że zwyczajnie nie chce mu się kreskować ( co wygląda 12000000000000 razy lepiej).

Ja bawie się różnymi technikami. Np. łącze pastele z temperą. brzmi dziwnie ale efekt jest śliczny w czarno-białych pracach, tempera nadaje obrazowi fakturki .
Kocham tusze, akwarele i prace na wieeeelkich formatach ogromnymi pędzlami. Uwielbiam rozmach w pracach moich i innych.



Dillex - września 16th, 2010, 9:49 pm

Ja jestem przeciw rozcieraniu. Też kiedyś rozcierałam, ale pani na plastyce powiedziała, że jeżeli chcemy się tym zajmować na poważnie, to zapomnijmy o rozcieraniu. Aczkolwiek jeżeli ktoś to robi dla siebie, dla własnej przyjemności, to niech sobie rozmazuje, ale ja bym takiej osoby dobrym rysownikiem nie nazwała.
"pani na plastyce powiedziała"
Też mi autorytet. Każdy rysuje jak chce, jeśli ktoś ma pewną rękę i talent to może se nawet płótno poślinić, o!



Zuoo - września 22nd, 2010, 4:04 pm
Heh, tak jak wcześniej pisałam, sztuka to sztuka. Jeśli mam ochotę rozetrzeć farbę na kartce kolanem, albo lewym łokciem stojąc przy tym na jednej nodze, to tak zrobię, tyle.
Mówię czysto teoretycznie, artystką nie jestem, ale paru artystów znam i są nimi tylko dlatego, że postępują właśnie zawsze tak jak chcą.



Guziczek1511 - września 24th, 2010, 9:47 pm

Ja jestem przeciw rozcieraniu. Też kiedyś rozcierałam, ale pani na plastyce powiedziała, że jeżeli chcemy się tym zajmować na poważnie, to zapomnijmy o rozcieraniu. Aczkolwiek jeżeli ktoś to robi dla siebie, dla własnej przyjemności, to niech sobie rozmazuje, ale ja bym takiej osoby dobrym rysownikiem nie nazwała.
"pani na plastyce powiedziała"
Też mi autorytet. Każdy rysuje jak chce, jeśli ktoś ma pewną rękę i talent to może se nawet płótno poślinić, o!



Vampie - września 29th, 2010, 8:34 am
No cóż, więszość plastyków w tym kraju powiedziałaby, że najpierw trzeba się nauczyc rysować normalnie, a potem można przyklejać do płótna parasole, albo odciskać własne ciało umazane farbą na płótnie



Zuoo - września 29th, 2010, 9:52 am
To tez fakt, ale z drugiej strony jest wielu artystów, którzy nigdy nie kształcili się w swoich dziedzinach.
Niektórzy po prostu rodzą się z ogromnym talentem, czy to plastycznym, czy aktorskim, piosenkarskim, czy jeszcze jakims innym
Moze to i wyjątki, ale istnieją.



ZjemCiOczy - września 29th, 2010, 4:50 pm
Zuo. Na przykład ja.
Wygrywałam przeróżne konkursy, ale nie ciągnie mnie do tego.



Vampie - października 9th, 2010, 8:02 pm
Konkursy czego?



ZjemCiOczy - października 10th, 2010, 10:17 am
Konkursy, gdzie trzeba było śpiewać,



Vampie - października 10th, 2010, 10:33 am
Jaki to ma związek z tym, co napisała Zuoo?



ZjemCiOczy - października 10th, 2010, 12:25 pm

To tez fakt, ale z drugiej strony jest wielu artystów, którzy nigdy nie kształcili się w swoich dziedzinach.


Może nie jestem artystką. Nigdzie się nie kształciłam, ale mam już tak od urodzenia, po prostu dobrze śpiewam.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szpetal.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.