ďťż
 
 
 
 

Wštki


Drakensang River of Time



JanzKijan - Pon 17.05.2010, 20:09:22
" />Znać zainteresowanie dziełkiem Niemiaszków nie za duże...skoro dotąd ani widu o D: River of Time.

W każdym razie...Po lekturze demka gry (niestety w języku germańskim), wrażenia mam następujące: mechanika chyba nie drgnęła od poprzedniej części (również grałem tylkow demko...) nadal jest ciut nieruchawo i chaotycznie (do tego ta fatalna animacja poruszania się głównego dobnrego;-))...tak jedną nogą ala NWN, klimat...nadal troszkę bez jaj...cukierkowo i typowo, fajne projekty lokacji...choć interakcja symboliczna (po co te domy, bramy, wieże, mury...skoro są tylko dekoracją?), walka ciągle nie porywa...oprawa graficzna niezła ale Wiedźmin miał taką 3 lata temu, muzyka o.k. (choć także ciut bez ikry).

Ogólnie nienajgorzej...o fabule się nie wypowiadam...choć zadania z demka nie należą do skomplikowanych...nawet bez znajomości niemieckiego można je bez trudu zaliczyć "w pięć minut".

Zachęcam do rozmowy.

Wiadomo coś o terminie naszej premiery. Gra zapowiada się przyzwoicie choć bardzo standardowo. Ma nawet pewne przewagi nad DA, a to już nieźle;-).




michal_w - Pon 17.05.2010, 22:20:08
" />Mechanika i system rozwoju postaci to dla mnie najlepsza część Drakensang. Przede wszystkim brak sztywnego podziału na klasy i bardzo duże znaczenie atrybutów. Widać, że nie jest to system nastawiony na bieganie po lochach i rąbanie orków/pomiotów. Z wykorzystaniem tego wszystkiego w pierwszej części było niestety nie najlepiej. W demku Rivier of Time zauważyłem dość sporą ilość opcji wykorzystania umiejętności podczas dialogów. Niestety ze względu na zerową znajomość niemieckiego ciężko powiedzieć cokolwiek konkretnego.

Niestety przyszłość serii wygląda nieciekawie:
Radon Labs - Files for Bankruptcy
Cytuj:



Orish - Wto 18.05.2010, 08:03:21
" />Rozwój postaci to jedyny jasny punkt tej serii, ale to nie twórców zasługa. Bardziej liczę teraz na Demonicona, bo ma być w nim parę ciekawych rozwiązań.



michal_w - Wto 18.05.2010, 09:45:30
" />O The Dark Eye: Demonicon na razie niewiele wiadomo poza zwyczajowymi przechwałkami twórców. Oczywiście ma być mrocznie i bluźnierczo, świat ma reagować na postać jaką stworzymy, możliwość rozwiązywania zadań na kilka sposobów itd. Styl prowadzenia walk ma przypominać NWN2 z opcją kooperacji dla kilku graczy. Brzmi nieźle ale dopiero na własnej skórze przekonamy się ile w tym było prawdy.

Dokonania Silver Style Entertainment na polu cRPG ograniczają się do The Fall: Last Days of Gaia. Niestety nie miałem z tym do czynienia, więc nie wiem czego się spodziewać po tej firmie.




JanzKijan - Czw 23.09.2010, 16:39:33
" />...mam to "cudeńko" od 3 dni...uwag kilka w tym temacie...

In plus:

- sposób narracji (prosty, nienachalny...i chwyta;-))
- historia niepolegająca na "ratowaniu/zbawianiu świata";
- duże możliwości w zakresie tworzenia bohatera;
- takież same możliwości w zakresie jego rozwoju;
- świetna oprawa dźwiękowa;
- i zapewne niejedna jeszcze rzecz, której na razie nie zauważyłem;-)

In minus:

- "drewniana" mechanika (to samo co w jedynce, czyli słabiej niż w Dragon Age...jeszcze słabiej);
- znikoma interakcja z otoczeniem (co z tego, że lokacje są nieźle zaprojektowane skoro w 90% stanowią makietę, wypełnioną atrapami mieszkańców)...co stwarza wrażenie sztuczności, które potęgują npc'e udający rozmowy (nieme rozmowy), tawerny udające tawerny (nieme tawerny) czy inne "liche beczki";
- dość archaiczna grafika;
- słabo zrealizowana walka (drętwota, że hej...);

..a dalej zobaczymy. Zachęcam do dialogu;-).



michal_w - Sob 25.09.2010, 16:45:25
" /> JanzKijan napisał(a):



Orish - Sob 25.09.2010, 17:07:32
" />Naprawdę jest aż tak duży skok jakościowy w stosunku do pierwszej części? Przypomnę, że ta obecnie zajmuje (choć niezupełnie zasłużenie) przedostatnie miejsce w naszym rankingu, a mechanika jest jednym z najjaśniejszych jej punktów - co zresztą jest zasługą głównie świetnego systemu TDE, a nie jakiegoś kunsztu twórców.



Oceansoul - Sob 25.09.2010, 17:32:06
" />Właśnie, przyłączam się do pytania Orisha. Mógłby ktoś ocenić drugą część na tle pierwszej? Bo tak to nawet mimo pochwał ciągle mam spore wątpliwości, czy jest sens to tykać. ^^



michal_w - Pon 27.09.2010, 21:39:18
" />Zależy czego się od gry oczekuje. River of Time jest rozwinięciem pierwszego Drakensang. Spore tereny, mnóstwo zadań, gadające postacie, świat bardziej otwarty, lokacje można wielokrotnie odwiedzać a nawet jest to wskazane.
NPC są w pełni udźwiękowieni ale potencjalnych członków drużyny jest mniej, stały skład trzyosobowy i dwie opcjonalne. Potrafią udzielać się podczas scenek gadanych i czasem prowadzą dyskusje między sobą. Oczywiście jak w części poprzedniej umiejętności całej drużyny brane są pod uwagę.
Na nasz start ma wpływ wybór postaci, np. inaczej zaczyna człowiek wojownik a inaczej elf łowca. Wydaje się, że w grze trafiają się opcje dialogowe zależne od naszej klasy/rasy/statystyk/umiejętności ale by powiedzieć coś więcej muszę przejść grę co najmniej dwa razy.
Gra nie pcha nas na siłę do przodu więc jest czas na zwiedzanie i zadania poboczne. Motywu "wybrańca" i "uratuj świat" póki co jeszcze nie spotkałem, czyli jest nieźle.

Jest to typowy i nawet niezły cRPG, ale jeżeli ktoś jest nastawiony tylko na fabułę, "kinowe doświadczenia" i beztroską sieczkę to się może zawieść.



Oceansoul - Śro 29.09.2010, 20:20:28
" />No dobra, nie sądziłam, że mój powrót do grania na PC po jakichś trzech miesiącach przerwy nastąpi przez tę właśnie grę, ale stało się, można się śmiać. ^^
Zaczęło się źle - ściągnęłam demo i okazało się, że nie działa. Znaczy, zainstalowało się, i owszem, ale najpierw ładuje się w sumie z 10 minut, a potem restartuje mi komputer podczas pierwszej walki, zawsze w tym samym momencie. Nie wiedząc więc, czy wina leży po mojej stronie, czy też z tą grą jest coś nie tak, postanowiłam wykorzystać wersję pełną w charakterze dema (a że chcę i tak wersję niemiecką, a nie polską, to w ciemno przecież nie zamówię, skoro może nie działać). Ale dość tego przydługiego wstępu.
Gra działa, o dziwo, ale właściwie to nie wiem, jak długo z nią wytrzymam. Bowiem w żadnej jeszcze grze kamera nie doprowadzała mnie w takim stopniu do furii. Nie przesadzam. Jest tragiczna! Zachowuje się, jakby była pijana, to raz. Idę kawałek do przodu, ona skacze do góry. Daję kolejne dwa kroki, ona w dół. I o ile sterować można nią w prawo i w lewo oraz bliżej i dalej, o tyle kątem nachylenia - już nie. A ten jest zawsze, ale to zawsze nie taki, jak potrzeba. Albo kamera jest nade mną i nie widzę, dokąd idę, albo (zawsze gdy wejdę w trawę) znajduje się przy ziemi i mogę gapić się w zgrabne łydki mojej postaci - dalej jednak nie widzę, dokąd idę. Nie mam pojęcia, jak z taką kamerą ta gra przeszła przez fazę beta.

Ale dobrze, załóżmy (hipotetycznie), że kamera nie jest problemem. Co z samą grą?
Tu, póki co, jest bardzo przyzwoicie. Oczywiście jednym z większych plusów jest dla mnie mechanika, jakaś taka... ambitna(?) na tle innych produkcji ostatnich lat. No i po prostu ją lubię, tu już kwestia gustu. Poza tym, krajobrazy są takie śliczne, że można tak chodzić po tych łączkach i oglądać rzeczkę godzinami. Ptaszki ćwierkają, kury gdaczą, a jak miauczy kot, to nigdy nie wiem, czy to w grze, czy mój własny. O szczegóły jednak nie zadbano - i tak miecz noszony na plecach lewituje nad postacią, a kiedy otwieramy/rozłupujemy beczkę, postać stoi ze trzy metry za daleko. Ale dobrze, pomińmy i to.

Sama historia póki co wyróżnia się na tle innych swoją zwyczajnością. Jak wyżej pisał Michał, póki co nie ma nic o problemach świata, etc. Zero heroizmu! By napisać coś więcej - przygoda, w której bierze udział gracz, to opowieść snuta przez Forgrimma, dla którego zarazem są to wspomnienia. Nasz bohater w całość zostaje wmieszany dość przypadkowo, ale ma także własne cele, o które - przynajmniej na początku gry - również chce zadbać, nie rzuca wszystkiego, by robić coś nie wiadomo po co, dla kaprysu twórców gry. Duży plus.
Potwierdzam też, w zależności od profesji bohatera są w grze pewne zmiany. Kilka pierwszych dialogów przeprowadzonych wojownikiem (zanim demo się wysypało) różniło się od dialogów maga. Także dalej widać, że pewne kwestie dopasowane są do profesji, więc muszą się różnić, gdy gra się kimś innym. To samo tyczy się jednego z początkowych głównych zadań.

Bardzo podoba mi się udźwiękowienie dialogów (w wersji niemieckiej oczywiście), same wypowiedzi NPC-ów też brzmią bardzo naturalnie, wiele postaci mówi w charakterystyczny sposób. Gorzej z wypowiedziami postaci gracza - bardzo, ale to bardzo często do wyboru jest tylko jedna opcja + zakończenie dialogu, co polega na tym, że podchodzimy do postaci X i kolejno pytamy ją: jak się nazywasz, co robisz, powiedz mi coś o mieście, powiedz mi coś o piratach, może mogę coś dla ciebie zrobić?, żegnaj. I tak w koło macieju, aż pogadamy z każdym mieszkańcem. Z każdym, z którym w ogóle można rozmawiać - wiele z nich to tylko zajmowacze przestrzeni, którzy na nasz widok twierdzą tylko coś w stylu "spadaj, kmiocie", albo wręcz makiety, które się nawet nie podświetlają jako ludzie.
Właśnie, makieta. Chyba najbardziej irytujący aspekt (obok kamery, oczywiście). Co z tego, że miasteczko jest urocze i malownicze, jak to tylko ładna makieta? Wejść można do jednej gospody i jednej świątyni. Pozostałe drzwi to tylko malunki naskalne. Jak mnie to denerwuje! Dlaczego w Baldurze albo w Oblivionie można wejść do prawie każdego domu? Część jest otwarta, część zamknięta, w co piątym ktoś da jakieś zadanie, w innym nie będzie chciał gadać, bo wtargnąłeś bez zaproszenia. A tu guzik, domy są, bo są. Równie dobrze akcja gry mogłaby się toczyć w szczerym polu.

Plus za brak ogłupiaczy. Przedmioty się nie podświetlają, a nad NPC-ami z zadaniem nie ma strzałek, etc. Ba, niektóre mini-misje nawet nie pojawiają się w dzienniku. Wyjątkowe jak na grę Anno Domini 2010. Z zadaniami już nie zawsze jest tak dobrze, bo zdarza się tak, że gdy z daną misją związane jest jakieś miejsce, to pojawia się tam świecący na czerwono znak zapytania, krzyczący wręcz "tu, tu jestem, chodź tutaj!". I nie da się tego wyłączyć (chyba?). Można jedynie 'przełączyć' się na inne zadanie w dzienniku, co powoduje, że zaczyna się świecić znak zapytania w innym miejscu.

Co by tu jeszcze... No nic, póki co chyba tyle, muszę teraz przemyśleć, czy rzucić tę grę w diabły, czy też kupić, a potem złorzeczyć przeklętej kamerze przez resztę przygody.



Smok - Pią 15.10.2010, 18:50:08
" />Jak szybko się przenosić do punktów na mapie?? Znaczy wiem że można dzięki przejścią szybka podróż. Ale jest ich nie wiele albo prawie wogóle, nie ma.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szpetal.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.