ďťż
 
 
 
 

Wštki


Diuna



Bortasz - Nie 29.01.2006, 11:56:27
" />mam pytanie czy ktosi czytał ta ksiazke. Bo to pierwsza jaka zwłasnej nie przymusznej woli przeczytałem i uważam ją za świetna.




Vrenth - Nie 29.01.2006, 21:19:29
" />czytałam 3krotnie, aktualnie właśnie czytam "dzieci diuny", bo ostatnio wróciłam do serii i może dotrwam do końca, bo kolejne tomy nieco nużące. jedna z lepszych sf, które czytałam, a fanką gatunku raczej nie jestem...



Morgiana - Pon 30.01.2006, 12:24:36
" />Rzadko tak myśle, ale w tym przypadku wole film



Bortasz - Pon 30.01.2006, 12:33:52
" />A który?? Sa dwa jeden stary z świetną rolą stinga, a drugi nie dawno nakręcili, swietne efekty specjalne i tyle. Ja wole starszą wersje świetna gra aktorów i klimat.




Morgiana - Pon 30.01.2006, 12:47:21
" />Stary, ze Stingiem właśnie. Nowego nie widzialam.



Bortasz - Pon 30.01.2006, 13:11:09
" />Stara jest świetna. Nową widzialem jedynie spojrzenie ibada jest zrobione swietnie reszta efektów specjalnych trzyma poziom ale są za jaskrawe i niezbyt gra aktorow mi przypadła do gustu. Najgorsze jednak spotkało Sardaukarów. Zmieniono ich w Francuskich FIRCYKOW bo tak tylko mozna okreslici wygląd jaki mają w tej ekranizacj:
różowy kolorek bufiaste rękawy i berety z jakimiś pawimi piorami.
Chorror. Nie wiele pozostało z tej formacji.



Vrenth - Pon 30.01.2006, 21:37:18
" />ja nowej wytrzymałam jakieś 10 minut. stara, mimo że widać że stara, jest ok. wytrzymuje porównanie z książką, jak mało który film. szkoda, że kolejne części książki coraz bardziej zniechęcają...



Seldon - Pon 30.01.2006, 21:44:11
" />Chyba się wyłamię ale stwierdzę ,że po obejrzeniu starej ekranizacji się załamałem. Natomiast nowa, Harrisona, była bardzo przyjemna i szczerze mówiąc dużo lepiej oddawała klimat książki. Lynch nakręcił Diunę tak jakby wcale książki nie czytał.

Co do Sting'a , to aktorsko może to było niezłe ale do Herbertowskiej postaci się miało nijak. Feyd Rautha był wyrachowany , potrafił być okrutny ale Lynch zrobił z niego czubka ,a to już totalne nieporozumienie.

O "Głosie" rozwalającym podłogę już nie wspomnę , bo mnie szlag trafia



Bortasz - Wto 31.01.2006, 12:44:28
" />No morze Lynch troche przesadził ale i tak wole mroczną starą niz cukierkową nową, SARDAUKARZY!!!. ze glos rozwalał kamienie przesadzili totalnie, ale stara miała ten Klimat to cos w sobie czego zabrakło nowej.



Seldon - Wto 31.01.2006, 13:00:44
" /> Bortasz napisał(a):



Morgiana - Wto 31.01.2006, 13:56:43
" /> Cytuj:



Bortasz - Wto 31.01.2006, 14:09:02
" />kwestia gustu ja wole Diune Lyncha. Nowa miała ciekawe efekty specjalne jednak jak zobaczyłem Sardaukaruw, zdaje sie że to przedewszystkim oni mnie zniechecili do Harrisonowej wersji.

Ps. Chyba mieliśmy tu o ksiązkach Dyskutowaci??
Więc zapytam tak ktora częsci sie wam najbardziej podobała Która najgorzej i dlaczego??



Amagi - Wto 31.01.2006, 21:25:27
" />Czas sprowadzić rozmowę na pierwotne tory:

Przeczytałem 3 części (Diuna, Dzieci Diuny, Bóg Imperator Diuny) i muszę stwierdzić, że obok Sagi Endera to jedne z najlepszych s-f, jakie kiedykolwiek przeczytałem.
Znakomicie napisane, skomplikowane, dużo mowy o moralności, filozofii, itd. Na prawdę świetne książki, chociaż trzeba przyznać, niełatwo się je czytało. Z chęcią przeczytałbym kolejne, ale nie potrafię ich dorwać, mowa o starym wydaniu, przełożonym przez Marka Mastalerza, bo jak słyszę o Łozińskim i jego "piaskalach", zamiast czerwiów pustyni, to aż mnie skręca. :/
Najlepsza część? Z tych przeczytanych przeze mnie, bezapelacyjnie Bóg Imperator. Pokręcona, najwięcej wątków filozoficznych, daje dużo do myślenia.



Bortasz - Wto 31.01.2006, 21:34:12
" />dziekuje za powrót na własciwe tory
Bóg Imperator był swietny przyznaje, ale dla mnie najlepsza była pierwsza częsci dla tego ze Odkrywalem powoli wspaniał świat intryg, polityki, zdrady, i calej tej otoczki jaka maja wokoł siebie przywodcy.



MichalinaM - Pon 25.09.2006, 21:47:34
" />Diunę czytałam nawet nie wiem ile razy, ale całą sagę tylko raz. Pozostałe części, jak dla mnie, nie mają charakteru pierwszej częci. Stają się coraz bardziej od niej oderwane i pokręcone. chociaż jako dziecko uwielbiałam oglądać ich fantastyczne okładki które w tej chwili już takiego entuzjazmu nie wzbudzją ale dla kilkuletniej dziewczynki to był szał...



Seldon - Pon 25.09.2006, 22:34:56
" />Zapomniałem tu opisać wrażenia po zetknięciu z Bogiem -Imperatorem Diuny. Powiem krótko: ta książka jest nudna ! Może nie jakoś extremalnie ale jednak.
W porównaniu z pierwszą częścią akcja wlecze się niemiłosiernie, postacie jakby rozmyte, niby są ale nie ma za bardzo do kogo się przywiązać. Po pewnym czasie zauważa się, że na następnej stronie mógłby ich tam wszystkich szlag trafić,a czytelnika niewiele by to obeszło.
Głównym, spasionym do granic obrzydliwości, elementem przynudzającym jest Leto. Wszechwiedzącemu robalowi się nudzi, czytelnikowi się nudzi, autorowi niestety też się chyba nudziło.
Nie jest to niestety to czego oczekiwałem. Ogólne oderwanie czasowe od reszty sagi nie wyszło fabule na dobre. Być może to ja zacząłem być bardziej krytyczny ale niestety Herbert znacznie obniżył loty. W Dzieciach Diuny "leciał" nierówno, raz wysoko, raz trochę za nisko ale czytało się nieźle. Bóg- Imperator natomiast jest efektem gwałtownego pikowania w dół, ku bezkresnym równinom przeciętności.



MichalinaM - Wto 26.09.2006, 17:37:47
" />A dobrneliście do Heretyków i Diuna Kapitularz? Najlepsze jest zakończenie...bo tak naprawdę Herbert brał się za następną, ale nie dał rady (bo zmarł) Nic się tak naprawdę nie wyjaśnia. Wszystko robi się coraz bardziej zakręcone do granic ludzkiej wytrzymałości. Moim zdaniem lepiej by zrobił jakby zatrzymał się na Części pierwszej, która jest nowatorska i naprawdę wciągającą. Super intryga i tak naprawdę książka polityczna...wspaniały, wciągający świat Arrakis. dobrze zbudowani bohaterowie...niestety często jest tak, że kontynuacje nie wychodzą...

Seldon edit: To jest post numer 49 000



Seldon - Wto 26.09.2006, 17:50:49
" /> MichalinaM napisał(a):



MichalinaM - Śro 27.09.2006, 11:31:26
" />Po przeczytaniu pierwszej części miałam już wyrobione pewne, przyznaje dość wysokie, oczekiwania w stosunku do każdej kolejnej...właściwie traktowałam D jako powieść szpegowską, polityczną. odkrywającą mechanizmy władzy...co nie znaczy, że nie byłam zafascynowana Głosem czy Fremenami... i miałam nadzieję, że Herbert pójdzie tą ścieżką w kolejnych książkach. wybrał, jak dla mnie niepotrzebną, filozoficzną otoczkę odbierając opowieści lekkość...nie mówie, że wszystkie książki mają być lekkie, ale od tej akurat tego oczekiwałam,
A tak wogóle jakie macie tłumaczenie? Występuje u was Fremen czy Wolanin (ble)



Seldon - Śro 27.09.2006, 12:18:25
" /> MichalinaM napisał(a):



Amoen - Śro 27.09.2006, 13:17:28
" />Wolanie? Heh... niech zgadnę. Łoziński wziął się za tłumaczenie Diuny.



Seldon - Śro 27.09.2006, 13:22:06
" /> Amoen napisał(a):



MichalinaM - Śro 27.09.2006, 14:51:16
" />Ja trafiłam jeszcze na Ród Atrydów - Preludium do Diuny Brian'a Herberta... porażka totalna i na całej linni. a tłumaczenie Jerzyński (?), ale także z profanacją w postaci Wolan. co to wogóle za pomysł. Fremen = free man, ale żeby od razu robić z tego Wolan (niby od wolności). tragedia!!!



Seldon - Śro 27.09.2006, 15:36:36
" /> MichalinaM napisał(a):



MichalinaM - Śro 27.09.2006, 21:45:16
" />a ma jeszcze jakieś pseudo? wolabym sie tak boleśnie nie naciąć. pewne rzeczy powinny być karalne. złe tłumaczenie karane np.: publicznymi przeprosinami wszystkich urażonych czytelników fatalna okładka przymusowym kursem dla rysowników



Seldon - Śro 27.09.2006, 22:45:49
" /> MichalinaM napisał(a):



Vrenth - Pią 29.09.2006, 15:06:10
" />Wolanie, tak? super! po przeczytaniu Władcy Pierścienia (z Łazikiem, rzecz jasna) nie lubię tego faceta.

a co do diuny to pierwsza część genialna, rzecz jasna, mesjasz w innym stylu ale całkiem niezły. w Dzieciach irytował mnie Leto (ja w ogóle dzieci nie lubię, więc nic dziwnego). Boga Imperatora zmęczyłam ostatnio (chyba 2 razy utknęłam w środku) i uważam za niedopracowanego. Heretyków chyba raz zaczęłam, ale nie miałam siły, następnym razem zacznę ich po prostu oddzielnie, nie czytając wszystkiego (z Bogiem Imperatorem w szczególności).

Ale kontynuacje irytują mnie głównie klonami Duncana. No, może raz niech będzie w Mesjaszu, bo on jest naprawdę niezły. Ale nic więcej. Właściwie nie wiem, czy zacznę Heretyków, bo został mi pewien niesmak po Bogu Imperatorze...



Amoen - Pią 29.09.2006, 18:22:04
" />Ja osobiście tłumaczenie WP, Łozińskiego uważam za świetne, jednak ten typ translacji, niezbyt pasuje do powieści nie-fantasy. Cóż jeszcze wymyślił imć, Łoziński podczas tłumaczenia Diuny?

Co do samego cyklu, to dawnooo temu miałem okazje czytać Diune, i szalenie mnie się podobała. Choć mam dostęp do kolejnych części, na niej poprzestałem.



MichalinaM - Sob 30.09.2006, 11:26:46
" /> Amoen napisał(a):



Rubenos - Sob 12.01.2008, 00:03:03
" />Skończyłem przed chwilą "Diunę", którą pochłaniałem w zabójczej szybkości. Kapitalna fabuła, upleciona w pokaźną sieć intryg, w której to zawieszeni są interesujące persony. Człowiek aż się garnie, do sięgnięcia po kolejne części, musząc jednak niestety zrezygnować z powodu niepożądanych splotów wydarzeń.

Jakie wam skojarzenia przynosiły wielkie rody/mieszkańcy powieści w kontekście historii?

Dla mnie, oprócz oczywistych analogii Fremenów do kultury judaizmu i kultury Islamskiej, Harkonnerowie przywodzili na myśl, ZSRR oraz Imperium Rzymskie. Z jednej strony mam tutaj imię Barona, czy opis ich rodzimej planety, podczas wizyty Imperatora, a z drugiej praktyki walk na arenie, sprawy niewolnictwa etc.



Legion - Czw 14.02.2008, 21:33:22
" />Diune czytałem ładnych parę lat temu i wywarła na mnie niezapomniane wrażenie. Chciałem przeczytać kolejne tomy ale niestety zawsze trafiałem na tłumaczenie Sami Wiecie Kogo . Na szczęście teraz mam w posiadaniu Mesjasza i nie omieszkam przeczytać tej książki;].

Co do ekranizacji Lyncha była straszna. Natomiast nowa hmmm jak dla mnie scenografia sztucznością zajeżdżała.



Enselor - Nie 30.03.2008, 15:30:14
" />Tak odświeże troche temat, kupiłem ostatnio Diune w tłumaczeniu jakiegoś Marka Marszała. Pierwszy raz o gościu słysze, i tu moje pytanie. Zna się facet na swoim fachu, czy robi takie jaja jak Łoziński?



magellic - Pon 31.03.2008, 06:32:00
" />Jeżeli fakty, że jako pierwszy przetłumaczył "Diunę" na polski (1986) i jest uznawany za jej najlepszego tłumacza cię przekonują, to tak, zna się.



Enselor - Pon 31.03.2008, 11:52:33
" />Dzięki uspokoiłeś mnie, po Władcy Pierścieni z łazikiem jestem wyczulony na tłumaczy



Mongward - Pią 15.08.2008, 08:51:32
" />Uch, ja całą Diunę przeleciałem dość szybko.
Paradoksalnie, najdłużej mi schodził pierwszy tom samej "Diuny". A potem poszło z górki.
Osobiście za najlepsze części (oprócz pierwszej) uznaję "Mesjasza Diuny", "Diunę: Kapitularz" i "Heretyków Diuny".
Dwie ostatnie głównie ze względu na baszara Tega. Naprawdę go polubiłem, zwłaszcza za jego kreację w ostatniej części.

Co tu dużo mówić, zważywszy, że Herbert był swoistym człowiekiem renesansu, trudno sie dziwwić, ze przeniósł to na karty ksiązki. Mamy ekologię, sosjologię, biologię, psychologię, pewnie jestcze trochę logii sie znajdzie.
Mnie ksiażka olśniła. Za najgorszą część uznaję "Dzieci Diuny". Nie wiem jak wy, ale to ona jest najnudniejsza. Był sobie mały Leto, otumaniony przez przodków uznał, że trzeba ratować świat i poszedł się gzić z piaskopływakami a potem zaczął rozwalać kanaty. Xcuse me? To nadal Diuna jes?
Bóg-Imperator jest o wiele lepszy. Chciaż jest wiecej rozważań niż akcji, to wciąż jest to siążka ciekawa. I nie "nudna" tylko "monotonna".



Makkovar - Sob 30.08.2008, 20:34:38
" />?! Ja się tu nie wypowiadałem? Hmmm, może przed tą awarią...

Diunę przeczytałem już bardzo dawno, a do tego nie całą serię, gdyż nie posiadam ostatnich tomów (przeczytałem Diunę, Mesjasza, Dzieci oraz Boga-Imperatora), więc nie pamiętam lub nie znam załej treści. Pierwszy tom był naprawdę wspaniały, trochę ciężki (również dosłownie...), ale to nawet tym lepiej. Pod jego wpływem zacząłem się zastanawiać nad wieloma rzeczami (czas, sens życia i takie tam ). Drugi tom trzymał poziom, jednak następne stawały się coraz mniej ciekawe, zarówno pod względem opowiadanej historii jak i poruszanych kwestii. Jeśli kiedyś dorwę się do kolejnych tomów to chętnie sprawdze, czy ta tendencja się utrzymała.



Orick - Śro 04.03.2009, 20:47:14
" />Pierwsza część mnie zachwyciła. Fascynujące, polityczne intrygi. Doskonałe postacie (może poza wyidealizowanym Paulem, ale w końcu to Muad'dib), świetne dialogi. Przy tej książce pierwszy raz miałem takie nieco inne odczucie: Zazwyczaj, gdy jakaś książka szalenie się mnie podoba, nie potrafię przestać o niej myśleć, czytam ją i czytam. Tym razem jednak było inaczej - za każdym razem, gdy otwierałem stronice Diuny, nie czułem wielkiego entuzjazmu, mimo to, od książki odrywałem się dopiero po paru godzinach czytania. Coś niesamowitego.

Druga część mnie poważnie zawiodła. Chuda, wątek jakiś taki... płytki. Niby ta intryga na dworze przeciwko Paulowi, niby tragizm Irulany, ale jakoś to wszystko wydawało mi się cały czas zbyt chaotyczne, przedstawione w zbyt powierzchowny sposób. Nie jest to książka zła, broń Boże przed takim stwierdzeniem, lecz spodziewałem się czegoś więcej.



Quarmug - Sob 26.12.2009, 20:13:55
" />Ja czytam pierwszy tom w przełożeniu Marka Marszała. Moje wrażenie jest taki, jak się to zaczyna czytać to wydaje się strasznie toporne i pogmatwane. Natomiast, gdy już się człowiek oderwie jest o 200 stron w przód



Loki Lyesmyth - Wto 05.01.2010, 10:18:13
" />hehehe pogmatweane mówisz?
poczytaj sobie boga imperatora TO jest pogmatwane :p
generalnie im dalej w las tym więcej drzew, i nie przejmuj się tomem 2 i 3 oba są zauważalnei słabsze od reszty



Tixon - Sob 15.05.2010, 09:42:41
" />Diuna... I żadnych zachwytów, co więcej odrobina rozczarowania. Przede wszystkim nie kupuję tego świata - wizja autora z monopolistyczną na podróże kosmiczne Gildią, sami Freemeni i ich zwyczaje, czy też Bene Gesserit jest dla mnie nieprzekonująca.
Dalej, niezmiernie wkurzające były przemyślenia postaci, na które można było się co krok, natknąć. Jedna wypowiedź i każdy kto ją słyszy musi ją przeanalizować, pomyśleć nad nią, a narrator nam usłużnie podaje.
Fabularnie jest różnie - kilka motywów jest ciekawych np. ekologia planety, ale już motyw wybrańca to przegięcie - raz można to znieść, ale tu co chwila okazuje się, że główny bohater jest niezwykły w każdej dziedzinie, ot chodząca doskonałość - szlachetny, dobry, z umysłem geniusza, doskonale wyszkolony, władający tajemnymi mocami, przystojny, czuły kochanek, przywódca religijny, prorok, polityk. Aż rzygać się chce.
Fabularnie bez większych zaskoczeń, ale i bez rozczarowań.
Wkurzająca jest maniera autora do potrójnych flint, jedna wewnątrz drugiej, o czym wspomina przy niemal każdej intrydze. Przy czym żadna z nich nie jest jakaś przesadnie bystra.
Diuna - 7/10



Seldon - Sob 15.05.2010, 13:15:44
" /> Cytuj:



Tixon - Sob 15.05.2010, 13:39:22
" /> Cytuj:



Seldon - Sob 15.05.2010, 15:15:37
" /> Cytuj:



Tixon - Sob 15.05.2010, 17:11:54
" /> Cytuj:



Seldon - Sob 15.05.2010, 17:19:41
" /> Cytuj:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • szpetal.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • funlifepok.htw.pl

  • Sitedesign by AltusUmbrae.