ďťż
Wštki |
Azumi
Amagi - Sob 01.05.2004, 20:45:07 " />Ciekawi mnie, czy ktoś z was widział japoński film pt. "Azumi"? Nie będę opowiadał, o czym on jest, bo właściwie to zepsułbym niespodziankę tym, którzy go jeszcze nie widzieli. Powiem tyle, że jest on podobny pod pewnymi względami do "Ostatniego Samuraja", a wg. mnie i moich kolegów, "Azumi" jest o wiele lepszy. I tu nie chodzi o same sceny walki, których w filmie nie brakuje, ale o głębie i pewne ponadczasowe wartości, które są w filmie ukryte. Kto widział ten film, mam nadzieję wie, o co mi chodzi. Jeden z moich kolegów powiedział tak na temat "Ostatniego Samuraja": - "Jest to tylko film o Tomie Cruise'ie"- tak do końca nie podzielam jego zdania, ale rzeczywiście, w O.S. brakowało głębii, chociaż sceny walk były na wysokim poziomie. (ale samymi walkami człowiek nie żyje. Z filmu trzeba czasem coś wynieść, albo nawet utożsamić się z bohaterami.) Jak już mówiłem, "Azumi ma wszytko to, co ma O.S., a nawet jeszcze coś. Np. świetną muzykę, ciekawą fabułę oraz głębie i ponadczasowe wartości, o których już wpominałem. Na koniec: Kto nie widział tego filmu, to gorąco zachęcam do jego obejrzenia. A kto już widział.... zapraszam do dyskusji na jego temat. Koyot - Sob 01.05.2004, 23:05:24 " />Niestety film Ostatni samuraj bardzo mnie rozczarował, był tak przewidywalny że aż nudny i jedyne na co mozna było popatrzec to sceny walki. Czy amerykanie zawsze musza robic takie pompatyczne filmy, w ktorych patriotyzm (tym razem chociaz nie amerykański) leje sie litrami??? A gdzie można obejrzec ten japonski film, o ktory piszesz??? Amagi - Nie 02.05.2004, 08:33:16 " />Z tego, co wiem, to nie był on wyświetlany w kinach, ale podobno można go zdobyć na DVD w dwóch wersjach: oryginalnej (japońskiej, którą polecam) i Deluxe (wycięto pewne sceny {chyba, bo tej wersji nie widziałem, ale o niej czytałem na jakieś stronce}) Zawsze też można spróbować go ściągnąć z Internetu, ale nie wiem, z jakiej stronki, bo ja miałem film z płytki od kumpla. Amagi - Pon 24.05.2004, 18:45:16 " />Heh, widzę, że temat nie jest zbytnio "oblegany", ale wiem, jak można rozruszać tutaj dyskusję. Aha, przepraszam za wysłanie drugiego posta pod rzad, ale to jest sposób na rozruszanie tematu. Mianowicie: Azumi można porównać do Kill Billa, a ten film jest na pewno bardzo znany. Więc: co sadzicie o Kill Billu?? Jakie były Wasze wrażenia po obejrzeniu filmu i czy doszukaliście się w nim głębii?? Ja tam osobiście do filmu podchodzi3em bardzo sceptycznie (czytałem w wielu źródłach, że film jest do bani), ale po obejrzeniu nie popieram tej decyzji. Fakt, film do najlepszych nie należy, fabuła jest trywialna, wręcz infantylna, marne dialogi (oprócz kilku madrych słów Hattori Hanzo) i za krótki (na razie mówię TYLKO o jedynce). Ale film ma kilka dużych plusów. Po pierwsze: GENIALNA muzyka Po drugie całkiem widowiskowe walki Po trzecie: niektóre postaci budza sympatie i maja w sobie g3ebie ( o niej troche pó1/4niej, jak dyskusja sie rozwinie) Więc moja ocena na tamat filmu jest taka: film średni, nie wybija się za bardzo, ma kilka plusów, ale ma też duże wady. Oceniajac go w skali od 1 do 10, dałbym mu 6+, góra 7. A co Wy o nim sadzicie?? Jak Wy go oceniacie?? Zaqpraszam od dyskusji. BTW: A jeżeli ktoś widział Azumi i Kill Billa, to można tutaj oba filmy porównać i ocenić. Kzaar - Wto 27.07.2004, 16:06:39 " />Widzialem "Kiil Bill 1" oraz "...2" i raczej nie porownywalbym go z "Azumi" To dla mnie filmu z zupelnie innej szuflady> "Kill Bill'a" pomine bo nie o nim temat traktuje. "Azumi" to dla mnie japonska manga tylko nie przedstawiona jako anime lecz jako normalny film z zywymi ludzmi. Oczywiscie wszystkie specyficzne cechy gatunku Anime (czy jak to sie nazywa bo super znawca nie jestem) sa zawarte Jest bohaterka z nikad ktora dysponuje nietypowymi jak na zwyklego smiertelnika zdolnosciami (mistrzyni miecza), troche to przypomina "Ghost in shell". Jest kilku bossow ktorych trzeba wyeliminowac i sa oczywiscie przeciwnicy glownej bohaterki. Wierne slugi swoich bossow-tutaj najbardziej mangowy jest koles-pies, ktory nie tylko gada jak czlowiek ale ma mocna zarosnieta twarz i jak dostaje wpierdy to skample jak szczeniak. Ogulnie dobre sceny walki. Ci co ogladali film napewno zwrocili uwage na stroj tytulowej Azumi. Nie nosi ona kimon, lecz mini spodniczke niczym w kreskowce "Czarodziejki z Ksiezyca". Oczywiscie jest masa watkow duchowych o ile ktos czyta miedzy wierszami. Jak dla mie miecze troche za duze byly. W innych filmach jednak te katany sa krotsze, tutaj tworcy filmu pojechali na maxa i glowne popstacie walcza mieczami typu:ostrze 2 metry +pol metra rekojesci-cos tu nie gra. Ale film warty obejrzenia.Polecam tym ktorzy lubia ogladac walki, lubia mange lub cokolwiek zwiazanego z japonia. "Ostatni Samuraj" nie dorasta do piet "Azumi". Owszem jest w "OS" kilka scen walki-dobrych scen dobrej walki. Ale w hollywood mozna wyrezyserowac wszystko, rzadziej sie zdarza dobra fabula i jak zwykle maja tam najgorsze zakonczenia w calej branzy filmowej-czyli albo fabryka z nieszczelnymi rurami parowymi albo pompatyczne kupa mosci panowie "zabierzemy naszych chlopcow do domu". To tyle i pozdrawiam. Amagi - Śro 28.07.2004, 20:58:26 " />Heh, a już myslałem, że ten temat przepadł, bo nikt w nim nie pisze. Fajnie, że znalazł się ktoś, kto ten film oglądał. Kzaar, masz rację, ten film to typowo japońska produkcja, która nie odstępuje od japońskich standardów, ale sądzę, że można ten film i tak z Kill Billem porównać. Więc napisz conieco o K.B. również w tym dziale. Słusznie zauważyłeś, że w filmie występuje masa wątków duchowych, które są ukryte i trzeba ich szukać. Co do wielkości mieczów nie zgadzam się z Tobą. Jak przeczytałem Twojego posta, to szybko przejrzałem film (głównie walki) i wcale te miecze nie są takie wielkie. Zważ na to, że Japończycy są stosunkowo niscy. Przeciętny Japończyk ma 160-170 cm wzrostu.... Sceny walk..... taaaaak, są na prawdę dobre i realistyczne. Nie można też nie wspomnieć o nowatorskich ujęciach kamery podczas niektórych walk. Sam miód... To tyle. PS: Teraz już wiesz, skąd wziął się mój nick, co nie?? :] PS. 2: Fajny avatarek Kzaar. PS. 3: Jakie są Twoje ulubone postaci z filmu?? Bo moje, jak widzisz po nicku to Amagi i Ukiha. Zwłaszcza ten drugi jest fajny. Bardzo go lubię. hABER - Śro 28.07.2004, 22:09:28 " />Ja również widziałem "Azumi" jakiś czas temu i musze stwierdzić że film był nawet niezły.Jednak wydawało mi się, że podczas niektórych starć miecz widocznie mijał ofiare o dobrych "pare" centymetrów a ta gineła ( wiem że się czepiam ). Mnie najbardziej podobał się początek - pokazane takie beztroskie treningi i wygłupy a tu nagle najlepsi kumple mają się powycinać nawzajem ( lubie gdy mnie film zaskakuje - a ostatnio coraz ciężej o to ). Kzaar - Czw 29.07.2004, 11:55:07 " />Faktycvznie zupelnie nie wzialem pod uwage wzrostu azjatow. To dlatego miecze wydaja sie za duze. Co do mieczy minimalnie mijajacych ofiare to sie nie dopatrywalem. Ale panowie o ile jestescie fanami sztuki walki i pokazywania ich na ekranie to co powiecie o filmach gdzie chinczycy nawalaja sie "mieczami" ktore robione sa chyba ze sprezyn, albo z blachy do wiat przystankowych (wyginaja sie na wszystkie strony)-takie motywy mnie kompletnie rozwalaja. K.B. skoro nalegasz Film mi sie bardzo podobal. Jest to polaczenie wieelu gatunkow wg mnie ale taki jest wlasnie styl pana QT. Jest motyw miecza i "uswiecenie" z jakim kazdy samuraj traktuje swoj orez. Zgodnie z kodeksem bushido kazdy samuraj wiedzial iz zycie jest tylko droga do smierci. Od samuraja zalezalo jak wiele sie nauczy podczas zycia o tym jak (w jakim stylu) te smierc nalezy przyjac. Widze tu dwie opcje albo jest to manga opowiedziana przez pana QT, bo w koncu Czarna Mamba to Azumi. Ten koles w masce (KB1) i jego armia, tajemniczy Bill, Mistrz (KB2-postac najbardziej zwalajac mnie z nog-sposob w jaki zaczesywal brode zywcem z karate komedii Jackie Chana)oraz pozostale zabojczynie to wszystko postacie posiadajace cechy bohaterow mangowych. Jednak ta druga strona medalu, w koncu to produkcja amerykanska, cala ta groteskowosc. Sposob zadawania smierci. Przedstawienie bohaterow np. gwizdzaca pielegniarka, brat KB-to postacie nie mangowe tylko brukowo amerykanskie. Imo film jest baaardzo dobry (lubie dobre filmy a Tarantino takie robi) ale jest to poprostu film "z innej beczki". Wracajac do Azumi, podobal mi sie Ninja, koles-pies, i facet ktory walczyl dwoma mieczami. Niestety odpadl o ile pamietam na samym poczatku po tym jak Mistrz powiedzial ze teraz musza przejsc ostateczny test (a zapowiadalo sie tak pieknie). Ciekawa postacia byl tez zwolniony z wiezienia zabojca, ktory pierwszy raz musial sie bronic dopiero przy starciu z Azumi-oczywiscie nie wyszedl calo z tej potyczki. Wg mnie ten koles mial lekko pedalski image, moze za dlugo siedzial. Ciesze sie ze Ci sie moj avatar podoba-juz myslalem ze przejdzie bez echa BTW, jak juz jestesmy w tym temacie, czy widzieliscie Conan'a Destroyer'a?? Chce nawiazac do walki z Conan'em i Kapitanem Strazy Palacowej. Bardzo ciekawa potyczka, oczywiscie miecz dwureczny Conan'a vs chyba dlugi miecz+puklerz przymocowany do lewego przedramienia Kapitana. Co myslicie o tym pojedynku? Pozdrawiam.[/quote] Amagi - Czw 29.07.2004, 19:37:35 " />Heh, ja co do Kill Bill'a się wypowiedziałem i wcale nie uważam tego fimu za taką rewelację. Argumenty są kilka postów wyżej. hABER wspominał o mijających się mieczach. Fakt, są takie momenty, a do tego dopatrzyłem sie sceny, jak koleś był zakrwawiony, a jeszcze nie nadeszło cięcie.... Co do tego mordercy-wariata: ja go nie lubiłem... kompletny porąb i psychopata. Słusznie zauważyłeś, miał nieco pedalski image, jego ostry makijaż kojarzył mi się z Mansonem. Pamiętasz tą scenę, jak jeden z dzikusów z miasta ( Gamo, jak sądzę ) chwycił go za... no.....eeee.... cojones , a ten na spokojnie odciął mu rękę?? Genialne. Co do kolesia z dwoma katanami...przecież on przeżył starcie z przyjacielem... on sie chyba Hyuga nazywał, a poza tym to on sie później zakochał w jednej z artystek, pamiętasz?? On zginął dopiero z rąk tego wariata. A Conan Destroyer'a niestety nie widziałem... Kzaar - Pią 30.07.2004, 09:03:37 " />Azumi tylko raz widzialem wiec moglem sie pomylic z tym co ma oburecznosc i walka dwiema broniami Co do tego psychopaty to faktycznie image mial zniechecajace ale tak zupelnie pedalsko nie byl zrobiony. To w gruncie rzeczy bardzo przemyslana postac. Ubrany na bialo a w reku czerwona roza (czy co to byl za kwiatek). W kulturze dalekiego wschodu bialy to kolor zaloby, a wiec mozna go zinterprtetowac jako ten co rozdaje smierc. A kwiatek?, ku pamieci zamordowanym? W naszej kulturze biel to kolor niewinnosci. Ja to widze tak, facet jest chodzaca smiercia ktora jest niewinna w swej sprawiedliwosci, a kwiatek symboluzuje zboczenie zawodowe smierci, ktora przestala zabijac tylko tych ktorzy juz maja swoje lata za soba, ale rowniez tych ktorzy lata maja przed soba. Kwiatek jako symbol sympatii w tym wypadku darowany ulubiencowi jest symbolem szybkiej i strasznej zguby. Ten pedalski zabojca to bardzo mangowa postac o artystycznej duszy. Polecam Conan'a Barbariana oraz Destroyera (ten drugi lepszy), oraz The Red Sonia. Arnold gra tutal postac Kull'a z Atlantydy ale niedoswiadczeni ogladacz czesto mylnie interpretuja jestgo obecnosc i czesto nazywaja film Conan-The Red Sonia co jest absolutna nieprawda. W filmach tych mozna obejrzec "rzemioslo wielkiego miecza". Sa to juz stare obrazy ale warte zapoznania sie z nimi. Pozdrawiam. |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |