ďťż
Wštki |
Anihita- forumowa babcia- zaklinająca codzienność
Anihita - kwietnia 18th, 2010, 10:03 am Witam. Jak pewnie większość z Was wie jestem od was âźodrobinęâ starsza;), od niektórych, kilka lat, innych dwa razy, znjadą się tez takie, że pewnie i trzy;) Moją "starość" powiększa to, że jestem też na innym etapie rozwojowym. Większość z Was dopiero startuje w życie, snuje marzenia i plany na przyszłość. Ja już oceniam, co udało mi się z tego zrealizować, a co na zawsze zostanie tylko marzeniem. Nie znaczy to, że przestałam marzyc. Jak już pisałam w innym temacie jestem zwykła, zwyczajna, najzwyczajniejsza. Zaklinam codzienność, bo pośród zwykłych zajęć staram się nie zagubić siebie, wyrwać życiu kawałek dla siebie. Uwielbiam ludzi â obserwować ludzi. Nie, jako konkretne jednostki, ale raczej ich zachowania, motywacje i przyczyny tych zachowań. To taki mój konik. Stąd tez pewnie moja obecność w internetowej społeczności. Jestem straszna gadułą, z dużą rezerwą, potrafię rozmawiać godzinami - przede wszystkim słuchając. Nie zwykłam się tak upubliczniać jak tutaj;) To chyba tyle o waszej staruszce Zuoo - kwietnia 18th, 2010, 10:06 am Ty już przestań z tą staruszką!!! Zdradź wreszcie ile masz lat, bo skłonnam myśleć, że jesteś po 70-tce Uważam, że jesteś wyjątkowo ciekawą osobą, bardzo wyróżniającą się Jak tylko trochę przestanie mnie boleć brzuch, to pomyślę nad jakimiś pytaniami do Ciebie Anihita - kwietnia 18th, 2010, 10:09 am A w życiu się publicznie nie przyznam ile mam lat;) Jestem "kilka" lat starsza od Ciebie;) Zuoo - kwietnia 18th, 2010, 10:11 am No to mnie nie denerwuj, bo i mnie postarzasz Anihita - kwietnia 18th, 2010, 10:13 am Dlatego podkreśliłam te "kilka";) Kaśś - kwietnia 18th, 2010, 11:48 am Odnośnie wieku, to coś wiem.. moja mama jest nastolatką w ciele 40stolatki i chyba dlatego się świetnie ze sobą dogadujemy. Mamy pytanie odnośnie ludzi. Jakimi obserwacjami możesz się z nami podzielić? Co Cię w nich fascynuje, w jakiś sposób przyciąga? a co wręcz przeciwnie? Melisiatta - kwietnia 18th, 2010, 12:34 pm choćbyś miała 100 lat, to Cię kochamy! Elaine - kwietnia 18th, 2010, 1:10 pm Gdybyś miała możliwość spotkania i dyskusji z pięcioma wybitnymi osobami, mogą to być zarówno ludzie żyjący, jak i z odległej przeszłości, kogo byś zaprosiła? I dlaczego akurat te osoby? Jakie tematy dominowałyby podczas konwersacji? Paula - kwietnia 18th, 2010, 3:20 pm ja mam pytanie z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że nei przestałaś marzyć, więc dlaczego nie zrealizujesz tych marzeń? Anihita - kwietnia 18th, 2010, 5:01 pm kasieniowo: Mamy pytanie odnośnie ludzi. Jakimi obserwacjami możesz się z nami podzielić? Co Cię w nich fascynuje, w jakiś sposób przyciąga? a co wręcz przeciwnie? hymm jakby to wyjaśnić, żebym nie wyszła na zwykła podglądaczkę;) Człowiek jest istota stadną i żeby w tym stadzie się odnaleźć musi dostosować się do panujących w nim reguł. W świecie zwierząt jest prościej- jest ustalona hierarchia, każdy zna swoja rolę i miejsce a ludzie .... Ostatnio ludzie bardziej mnie przerażają niż fascynują, zanikły gdzieś jakiekolwiek wartości. Nie chcę tu uogólnień, bo nie o to mi chodzi. Lubie obserwować pojedyńcze jednostki, np ludzi na przystanku, w autobusie, na imprezie - ktoś komuś ustąpił miejsce, ktoś się uśmiechnął, ktoś krzywo popatrzył, dziewczyny w toalecie dyskutują o poderwanych chłopakach- patrzę na reakcje obu stron. Niestety najcześciej jakiekolwiek relacje z iinymi ludźmi nie są bezinteresowne. Szuka w ludziach - ludzi - jeśli już to znajdę- to mnie właśnie fascynuje. Elaine: Gdybyś miała możliwość spotkania i dyskusji z pięcioma wybitnymi osobami, mogą to być zarówno ludzie żyjący, jak i z odległej przeszłości, kogo byś zaprosiła? I dlaczego akurat te osoby? Jakie tematy dominowałyby podczas konwersacji? Nie wiem, czy odważyłabym się zadać jakiekolwiek, pytanie;) Pewnie z onieśmielenia nie wydusiłabym z siebie ani słowa. Ale z chęcią "po podglądałabym" te osoby w zwykłym, codziennym życiu, usiłujac znaleźć odpowiedzi. 1. Matka Teresa z Kalkuty - chciałabym zobaczyć ją na początku jej "kariery", czy to Ona stworzyła legendę czy legenda stworzyła Ją 2. Marilyn Monroe - w chwilach kiedy była naprawdę szczęśliwa, odpowiedź na pytanie- czy mając teoretycznie wszystko, mozna chcieć więcej 3. Nefertari - jak to jest: kochać i rządzić 4. Królowa Bona - co czuła gdy przeprowadziła się do Polski, i później kiedy utraciła swoje wpływy 5. Moi przodkowie- chciałabym bliżej dowiedziec sie jakimi byli ludźmi - może nie są to osoby wybitne, ale chciałabym wiedziec jacy byli. Paula: ja mam pytanie z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że nei przestałaś marzyć, więc dlaczego nie zrealizujesz tych marzeń? Obecnie jestem na etapie, kiedy ostanie z moich dziecięcych marzeń doprowadzam do końca. W chwili obecnej nie mam marzeń tylko cele do realizacji;) Zuoo - kwietnia 18th, 2010, 8:01 pm 1. Czym się w życiu zajmujesz? 2. Interesuje mnie też to jakie książki czytasz. 3. Jesteś feministka? 4. Co w sobie najbardziej lubisz? 5. Kiedy idziemy na kawę? Anihita - kwietnia 18th, 2010, 8:42 pm Zuoo: 1. Czym się w życiu zajmujesz? a czym ja się nie zajmuję;) Mam rodzinę- więc nią, mam etat kury domowej, pracuję również zawodowo, ciągle, jeszcze, znów i wciąż sie uczę;) 2. Interesuje mnie też to jakie książki czytasz. Czytam wszystko co mi wpadnie w ręce, dzisiaj dorwałam lekturę dziecka: Joanna Chmielewska "Nawiedzony Dom". W dziale książki jest spis moich ulubionych:) Ostatnio głownie jednak książki "fachowe", zwiazane z nauka i pracą. 3. Jesteś feministka? Raczej nie jestem feministką, nie walczę w imię innych kobiet. Walczę o siebie - o swoje prawa, godność, wartości, miejsce na ziemi. Jestem dość silną osobowością i ważne jest dla mnie moje "ja". 4. Co w sobie najbardziej lubisz? Chyba swoją zdolność przystosowawczą, szybko adaptuję się do nowych sytuacji, możliwości, opcji, warunków. 5. Kiedy idziemy na kawę? Z miła chęcią w każdej chwili A tak realnie to zapraszam jak będziesz w pobliżu:) Zuoo - kwietnia 18th, 2010, 8:47 pm Chodziło mi właśnie o to czym się zajmujesz zawodowo? A gdzie Ty mieszkasz? (Kocham Chmielewską, czytałam prawie wszystko ) Anihita - kwietnia 18th, 2010, 8:49 pm Odpowiem na PW:) karolinaka - kwietnia 18th, 2010, 8:51 pm Mam nadzieję, że to pytanie nie będzie zbyt osobiste, ale chciałabym wiedzieć, jakie było Twoje największe marzenie, które udało Ci się spełnić?:) Anihita - kwietnia 18th, 2010, 8:56 pm [url=index.php?page=User&userID=1029]karolinaka[/url]: jakie było Twoje największe marzenie, które udało Ci się spełnić? Spełniłam już kilka, może banalnym ale najważniejszym chyba jest to: Spotkałam swojego księcia, spełniam sie jako matka- a o tym marzy chyba większość małych dziewczynek;) Giovi - kwietnia 19th, 2010, 1:43 pm Też mam pare pytań 1. Jesteś mamuśką dwóch synów, tak? 2. Jako ich mama masz jakieś ambicje wobec nich? 3. Czy sama, jako dzieciak, doświadczyłaś presji rodziców, w związku z ich ambicjami co do Ciebie? 4. Opowiedz nam co nieco o swoich dzieciach 5. Też chcę na kawę z Tobą! Anihita - kwietnia 19th, 2010, 2:30 pm Govi: 1. Jesteś mamuśką dwóch synów, tak? :) Jednego:) 2. Jako ich mama masz jakieś ambicje wobec nich? Pewne, ze mam, ale staram się mu ich nie narzucać. Staram sie mu dać autonomię w podejmowaniu decyzji dotyczących jego osoby - jeśli ma jakies kontrowersyjne, moim zdaniem pomysły, np. pomalowanie jego pokoju na wściekle czerwony kolor, staramy sie je wspólnie rodzinnie przedyskutować. Każdy przedstawia swoje argumenty i wspólnie podejmujemy decyzje. Przyznam się jednak , ze zdarzyło mi się kilka razy postawić zdecydowane Veto. starmy się wyposażyć go w takie wartości i umiejętności aby w przyszłości umiał sam sobie wybierać priorytety. 3. Czy sama, jako dzieciak, doświadczyłaś presji rodziców, w związku z ich ambicjami co do Ciebie? Oj tak. W pewnym sensie doświadczam ich do tej pory. Naturalna rzeczą dla rodzica jest to, ze chce jak najlepiej dla swojego dziecka. Tylko nie zawsze "najlepiej" rodzica - jest tożsame z "najlepiej " dziecka. 4. Opowiedz nam co nieco o swoich dzieciach Syn, ma 11 lat:) więc jest już w wieku niektórych graczek;), najcudowniejszy, najmądrzejszy, najlepszy;) typowy rozpieszczony jedynak;) Interesuje się motoryzacją i piłką nozną- marki aur rozpoznaje po dźwięku silnika, i zna chyba wszystkie składy i zyciorysy piłkarzy;) Często gramy razem w internetowe gry, np Wolnych Farmerów czy The Westa. Mąż przez kilka dni myślał , że zwariuje jak słyszał tylko i wyłącznie takie teksty: Zebrałeś mi jajka? Synku posiej mi truskawki, mamo a ile trzeba szpinaku itp;) Stwierdził, ze zakupi na hektary;) 5. Też chcę na kawę z Tobą! Zapraszam:) rozpuszczalna, parzona z ekspresu czy jakieś specjalne wymagania? -kopciuszek- - kwietnia 21st, 2010, 9:26 am .... zanikły gdzieś jakiekolwiek wartości. Nie chcę tu uogólnień, bo nie o to mi chodzi. To fakt. Przeraża mnie ogólnie panujący materializm. Ludzie w większości utracili świadomość na temat tego, co w życiu NAPRAWDĘ się liczy. Zaczyna brakować zwykłej bezinteresowności i życzliwości. Pytanie: czy masz kota? Wnoiskuję, że tak. Rozwiń proszę Twoją sentencję: "psy mają właścicieli, koty mają służących". Anihita - kwietnia 21st, 2010, 5:08 pm Kopciuszku-Krzysztofie;) mam dwa koty;) 4 letniego czarnego Kocura- z mojego awatara- Kocisława , mamy go od małego kociaka i 3,5 roczna koteczkę:) Carmen vel Karmelek;), którą pół roku temu wziełam ze schroniska. A co do mojego motta:) to przez przypadek, przeczytała je na jakiejś wizytówce w kwiaciarni, spodobało mi się, bo jest takie prawdziwe:) Jako dziecko miałam raz kota raz psa, w moim dorosłym życiu również przewijały się i psy i obecnie koty. Każdy kto zna te zwierzęta wie jak jest między nimi różnica. Psy są dla człowieka, psa można wytresować, pies słucha Pana i służy Panu. To człowiek poniekąd uczy wszystkiego psa- kiedy jest pora posiłku , kiedy wychodzenia na spacer, jeśli człowiek ma ochotę na głaskanie pies się temu z przyjemnością poddaje, kiedy człowiek ma ochotę na zabawę - bawi się z psem - to człowiek o tym decyduje -dlatego psy maja właścicieli. Z kotami jest trochę inaczej - owszem można ich wyuczyć kilku rzeczy, ale tylko wtedy gdy one na to pozwolą. Jak wracam do domu - dopada mnie moja zbójnicka dwójka- są miauki, mruczenia, łaszenia się- ale nie bezinteresowne - wyuczyłam je, że maja się przywitać - po czym natychmiast muszę udać się do kuchni i je nakarmić - bo jak nie - nie dają mi żyć dopóki tego nie zrobię. Rano Kocisław chce wyjść na dwór- ja czyli teoretycznie właściciel chciałabym jeszcze pospać- wie jak mnie skutecznie obudzić. Zaczyna sie od tego , ze włazi mi do łozka - powoli, coraz głosniej mruczac zbliza mi sie do ucha- jeśli to nie skutkuje - krok drugi - czyli- dotykanie mojej twarzy zimnym nosem.- krok trzeci - delikatne gryzienie w każdą wystającą spod kołdry kończynę- krok czwarty- demolowanie parapetu, czyli stracenie wszystkiego co się na nim znajduje - krok piaty ostateczny - szarpanie kanapy- wie, że mnie to na pewno poderwie na nogi i zostanie wypuszczony na dwór. 2-0 dla kotów;) Jeśli ja mam ochotę na pieszczoty, kot ewentualnie mi na to pozwala lub dostaje ostrzeżenie czyli delikatne uderzenie łapą, najczęściej odwraca się do mnie ogonem i oddala z pola rażenia. Natomiast jeśli one maja ochotę na głaskanie, żadną siłą nie jestem ich w stanie strącić z kolan, strącam z jednej - wchodzą z drugiej i tak kilkanaście razy, aż wstanę;) lub uzyskają odpowiednia ilość głasków. Gaskac tez nie można byle jak, odpowiednio przekrzywiony łepek lub wręcz nakierowywanie pazurkami ręki we właściwe miejsce. 3-0 dla kotów To tylko kilka z niezliczonych przykładów, wiec widać , że to człowiek jest dla kota a nie kot dla człowieka;) Rozpisałam się, trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, ze przekazałam sedno;) Nie zamieniłabym Tych moich urwisów za najlepszego psa na świecie. Ja odnajdę zagubiony kabel do telefonu wstawię fotki kociaków. kasiucha154 - kwietnia 22nd, 2010, 2:21 pm Czekam na te fotki kociaków też jestem straszną kociarą i w pełni się zgadzam,że to my jesteśmy dla nich a nie one dla nas Anihita - kwietnia 22nd, 2010, 4:45 pm Kabelek znaleziony, więc wklejam fotki: KOCISŁAW CARMEN Koty jak to koty uwielbiają spać i rozrabiać;) -kopciuszek- - kwietnia 22nd, 2010, 6:11 pm Dobrze to ujęłaś, Droga Anihito. Śliczne masz koty. Ze swojej strony dodam, że jak się nagle kotu odwidzi chęć do głaskania lub zabawy, to i ugryźć, i capnąć pazurkiem potrafi. A czasem rano budzimy się z kotem rozłożonym w poprzek na poduszce, sami leżąc na skraju łóżka. Co wieczór, tuż przed snem, wskakuje na łóżko i rozpycha się, jakby tylko on miał prawo do spania na nim. Naszego ulubioną zabawką jest kulka papierowa, a w czasie Świąt Wielkanocnych, wyszukanie i "skasowanie" wszystkich kurczaków z waty, porozmieszczanych po różnych miejscach. I zabawa, której kompletnie nie rozumiem - wskakiwanie na pionową ścianę, możliwie jak najwyżej, i jak najdalsze od niej odbicie. Wspólnie stwierdziliśmy kiedyś, że obecność kota w domu ma niewątpliwie pozytywny wpływ. Zuoo - kwietnia 23rd, 2010, 7:18 am Ja miałam kota z ADHD. Gryzł i drapał do krwi, jak siedziałam przy komputerze, to on właził na monitor i tłukł mnie łapą po głowie, rzucał się na ściany, okna i drzwi, bujał się na zasłonach, wyciągał wszystko z szafek w kuchni i mieszał na podłodze (mąkę, cukier itd), we wszystko wkładał łapy (kawa, jogurt, obiad), wskakiwał mi do wanny, a potem z wrzaskiem wyskakiwał i latał mokry, zrzucał mi z półki w łazience wszystko do zlewu, rozrywał wszystkie meble, pogryzł mi laptopa, szarpał ubrania, potrafił bitą godzinę biegać w tę i z powrotem po mieszkaniu... Mogłabym tak wymieniać i wymienić. Już nie wspomnę o tym, że w nocy rzucał mi się na twarz i co rano tłukł mnię łapą po oczach żebym wstała, a jak go wykastrowałam, to próbował popełnić samobójstwo. Aaa i gwałcił pluszowego misia Diabeł w drobnym, czarnym kocim ciałku. Ale kochałam go strasznie i jak się rozchodziliśmy z Exiem, to mało go na pół nie rozerwaliśmy, po czym się okazało, że żadne z nas nie może go wziąć do nowych mieszkań W końcu wylądował u teściowej mojego Brata i podobno ma się dobrze Chciałam go odebrać jak zmieniłam mieszkanie, ale już mi nie chciała go oddać. Co zrobić żeby kot taki nie był? Da się go jakoś wychować? Czy to już taki koci charakter? Anihita - kwietnia 23rd, 2010, 3:18 pm Kopciuszku- Krzysztofie- zabawę ze skakaniem znam, Karmelek dodatkowo skacze mi na wszystkie klamki chcąc otworzyć sobie drzwi. Zuoo - nie czuje się kompetentną by wypowiadać się na temat wychowania kotów, za mała mam wiedzę. Sądząc po opisie zachowania Twojego trafiłaś na trudny przypadek, wnioskuje również, ze te wszystkie zaczepki skierowane były byś zwróciła na niego uwagę. Kot wybitnie domagał sie towarzystwa, pewnie czuł się samotny. Zwłaszcza to zaczepianie łapą - jest to sygnał, ze kot cos chce, a uderzanie łapą w nos czy twarz oznacza skarcenie. Ponoc małego kota da się odrobine wychowac, ale trzeba mu poświecic maksymalnie duzo czasu. Zajumjesz sie nim jak niemowlakiem i jesteś dla niego. Tez mamy ranne pobudki w odpowiednich dla kotów porach - np 4,30 rano. wyuczyłam je, że mnie nie ma sensu budzić bo i tak nie wstanę, więc maltretują męża;) Moje koty są rozpuszczone, wszędzie włażą i robia co chca - wiedza, ze nie toleruje lazenia po stole - wiec gdy ja jestem w kuchni, czy pokoju - łaskawie siedza grzecznie na taboretach. gdy tylko wyjde robia zwiad - jake smakołyki tam sa. Zostawienie kanapki z wędlina i puszczenie pokoju - konczy sie zawsze zastaniem kanapki bez wedliny. To samo jest z herbata - Kocisław namietnie wypija herbate z kubków. solka81 - kwietnia 25th, 2010, 3:21 pm Pirwszy raz slysze o kocie lubiacym pic herbate... Szok!!! Moje koty zawsze wyjadaly serniki, jak tylko trafila sie okazja... kiciunia biegala z jednego kata domu do drugiego, co by sie troche wyszalec i sobie pobiegac, zwiewala przed odkurzaczem i potrafila nastroszyc sie i tak biec do ciebie straszac cie, ale najczesciej w takich momentach ja glaskalam i odchodzila obrrrazona, kochane zwierze. Drywcia - kwietnia 25th, 2010, 5:04 pm Co chcialabys jeszcze dokonac/zobaczyc w zyciu ? Lubisz gotowac ? Guziczek1511 - kwietnia 25th, 2010, 7:20 pm hmmmm....mówisz:"Ponoc małego kota da się odrobine wychowac, ale trzeba mu poświecic maksymalnie duzo czasu. Zajumjesz sie nim jak niemowlakiem i jesteś dla niego." To może dlatego moje kotki są takie grzeczne Nie gryzą,nie drapią i nie demolują. Musiałam zajmować się nimi od pierwszych dni narodzin(ich matkę zagryzły psy sąsiadów). No i pytanie Czy łatwo jest wyprowadzić Ciebie z równowagi ?? MARAIKA - kwietnia 25th, 2010, 9:54 pm Fenomenalne jest to hasło o psach i kotach... hahaha EEE tam stara.... Kto jest młody duchem nigdy sie nie starzeje.... Anihita - kwietnia 26th, 2010, 2:04 pm Drywcia: 1.Co chciałabyś jeszcze dokonać/zobaczyć w życiu ? ;) Chcialabym zwidzic Europę - ale nie wielkie turystyczne atrakcje- tylko takie zwykłe "Kozie Wólki", zobaczyc jak żyja zwyczajni mieszkańcy, najlepiej pomieszkać przez pół roku w danym kraju, w jakimś niewielkim miescie i "poczuć" codzienność. A na starość:P osiąść na stałe w Hiszpanii, mieć domek i kawałek plaży na własność;) Co do dokonań to mam pewne plany zawodowe- chciałbym utworzyć pewnego typu placówkę z prawdziwego zdarzenia, taka autentycznie nastawiona na realizacje postawionych przed nią zadań. 2. Lubisz gotować ? Uwielbiam i ponoć całkiem nieźle mi to wychodzi;) Nie lubię gotowania na co dzień - wole eksperymentować i wymyślać - coś z niczego:) czyli zadania specjalne:) uwielbiam nowości i poznawanie nowych potraw i smaków. Guziczek Czy łatwo jest wyprowadzić Ciebie z równowagi ?? Cały ranek myślałam nad tym pytaniem i nie wiem.... Jestem osoba bardzo emocjonalną, , silnie i gwałtownie przezywam wszelkie emocje. Ale taka jestem... Z równowagi mało co mnie wyprowadza, bo staram nie dawać się sprowokować, unikam niepotrzebnych konfliktów- gdy ktoś mnie atakuje - milczę- po ochłonięciu i wygaśnięciu emocji - doprowadzam do kompromisu, jeśli się da;) -kopciuszek- - kwietnia 26th, 2010, 6:45 pm Chcialabym zwidzic Europę - ale nie wielkie turystyczne atrakcje- tylko takie zwykłe "Kozie Wólki", zobaczyc jak żyja zwyczajni mieszkańcy, najlepiej pomieszkać przez pół roku w danym kraju, w jakimś niewielkim miescie i "poczuć" codzienność.zupełnie jak ja. Z podobnym podejściem przeżyłem jedną z najciekawszych moich przygód. Czy nowo poznane osoby mają u Ciebie plusik (czyli kredyt zaufania), minusik, czy podchodzisz do nich neutralnie? Anihita - kwietnia 28th, 2010, 1:05 pm Kopciuszku - Krzysztofie: Czy nowo poznane osoby mają u Ciebie plusik (czyli kredyt zaufania), minusik, czy podchodzisz do nich neutralnie? Zazwyczaj nowo poznane osoby startują u mnie z pozycji neutralnej, ale z tendencją dodatnią;) Mam duży dystans do rzeczywistości, więc do ludzi też. Przy pierwszym spotkaniu wyrabiam sobie pewnie pogląd na daną osobę, jest to naturalne. Nie na podstawie wyglądu, nie jest to dla mnie istotne- bardziej na podstawie zachowania, tego jak mówi o innych, czy jak się zachowuje wobec innych ludzi, bardziej zapamiętam ogólny rys zachowania czy osobowości niż twarz. Później w miarę bliższych kontaktów pogląd jest weryfikowany - zazwyczaj pierwsze wrażenie nie jest mylne. Jestem bardzo wyczulona na fałsz - nie znoszę deklarowania wyznawania innych wartości a realizacji innych. Wole gdy ktoś wprost powie mi czego oczekuje, tzn. do czego jestem mu potrzebna niż mydli mi oczy. Nie zakładam od razu, że dana osoba ma złe zamiary,podobno mierzy się ludzi swoja miarka, więc wciąż się łudzę, ze ludzie są dobrzy. oldyrek - maja 6th, 2010, 9:48 am Co różni Anihitę matkę od poprzedniej Anihity? Największa zmiana. Czy raczej wchodzisz w rolę matki zachowując poprzednią postać czy to zmiana konstytutywna? Czy łatwo było oddać syna społeczeństwu? Przedszkole czy szkoła? Anihita - maja 7th, 2010, 2:34 pm Oldyrek Co różni Anihitę matkę od poprzedniej Anihity? Największa zmiana. Czy raczej wchodzisz w rolę matki zachowując poprzednią postać czy to zmiana konstytutywna? Pierwsza część pytania: Stanie się matką zmieniło mój sposób widzenia świata- skonczyło sie myślenie ja, mi, mnie - zaczeło sie myślenie ja i dziecko, co bedzie dobre dla mnie i poniekąd dla dziecka - musiałam zacząć myśleć bardziej przyszłościowo - i odpowiedzialnie- oklepane słowo- ale własnie w tym chyba zawiera sie istota rodzicielstwa - odpowiedzialność za druga osobę - planujac czy wykonujac jakies działanie muszę myśleć o swojej rodzinie - np. nie moge wziąc sobie torebki i wyjechać na miesiąc gdzieś w dzicz;) chociaż czasem ma to wielka ochotę, nie bedę tez skakac ze spadochronem, przelazic na czerwonym świetle czy sprawdzać widelcem czy aby w gniazdku na pewno jest prąd;)- unikam zbędnego ryzyka , bo jestem matką i moim zadaniem jest doprowadzenie mojego dziecka do dorosłości. Jeśli chodzi o druga część pytania- Wydaje mi się, że wtedy byłam gotowa do stania się matką, wiec nie był to dla mnie duży szok. Cały czas jetem sobą, nie ma dawnej i teraźniejszej Anihity - jednak moja postac ewoluowała i cały czas ewoluuje, ale bardziej jest to związane z ogólną dojrzałoscią, wiekszym zbiorem różnorakich doświadczeń życiowych , w tym macierzyństwa. Czy łatwo było oddać syna społeczeństwu? Przedszkole czy szkoła? I łatwo i trudno - przedszkole - pierwsza próba w wieku 2,5 lat - skończona niepowodzeniem z powodu zbyt częstych chorób i braku aklimatyzacji w przedszkolu, druga próba - rok później, równiez choroby i również brak aklimatyzacji przez pierwsze dwa miesiące, ale nie było wyjścia- wróciłam do pracy. Oboje bardzo to przeżyliśmy, ale obojgu było nam to bardzo potrzebne. Mi ze względu na pracę i powrót do społeczenstwa ludzi majacych wiecej niz 1m wzrostu;), odżyłam intelektualnie i mentalnie. Synowi- ze względu na kontakt z rówieśnikami i właściwe w jego wieku zachowania socjalizacyjne - jedynak , chowany wśród samych dorosłych;) oldyrek - maja 11th, 2010, 2:22 pm Co jest najbardziej skuteczną metodą wtłaczania magii w codzienność? Zaklinać to czynić otoczenie magicznym -przyjaznym sobie czy jednak podporządkowanym -zaklętym. Czy dzieci przechodzą w procesie wychowania fazę kocią, by przejść w psią a potem znów próbować buntowniczo stać się kotem? Anihita - maja 13th, 2010, 3:54 pm Oldyrek: Co jest najbardziej skuteczną metodą wtłaczania magii w codzienność? Zaklinać to czynić otoczenie magicznym -przyjaznym sobie czy jednak podporządkowanym -zaklętym. Zaklinanie codzienności to dla mnie - nie poddawanie sie jej. Toczę zwyczajne życie - już ustabilizowane - każdy kolejny dzien wyglada tak samo- praca - dom- rodzina, rodzina - dom -praca. Kiedyś powoli zaczynała zabijac mnie rutyna - te same osoby, te same rzeczy, te same problemy, te same wydarzenia. Nie jest mi złe.. ale... no właśnie, zjadała mnie codziennośc. Nie jestem piękna, mądra i bogata, mój książę z bajki tez nie;),nie zostałam żadnym Vipem, Rockefellerem, księżniczką. nie mam oryginlnego hobby, pasji, nie zdobędę, żadnego ze szczytów życia. Moje szczyty to codzienne drobne wydarzenia - praca zawodowa, którą uwielbiam, codzienne czynności domowe, rodzina która czasem bardziej, a czasem mniej doskwiera;). I wśród tej zwykłości i codzienności staram się wyrwa coś dla siebie - jakas obserwacja, spotkanie, banalna rozmowa, interesujący fragment jakiegos artykułu, przeczytana książka, piękna pogoda, sukces w pracy, dobry obiad, itp, itd. To jest właśnie to moje zaklinanie codzienności - czyli wyrywanie jej fragmentów tylko dla siebie. Czy dzieci przechodzą w procesie wychowania fazę kocią, by przejść w psią a potem znów próbować buntowniczo stać się kotem? Nigdy nie przyszło mi do głowy aby porównywać kolejne etapy rozwoju dziecka do charakteru psa czy kota;). Nie czuje się tez na siłach aby wypowiadać się jako ekspert w dziedzinie wychowania. Uważam, ze dziecko jest jakie jest- na jego charakter, temperament i w efekcie osobowość składają się wrodzone predyspozycje ale tez wychowanie i wpływ środowiska w którym się wychowuje. I od tych czynników zależny - jak dziecko przejdzie kolejna fazę rozwoju - bardziej intensywnie czy mniej. Z mojego doświadczenia- pamiętam bunt dwulatka, tysiące pytań a dlaczego trzylatka, przemądrzałość 6 latka. solka81 - maja 14th, 2010, 12:44 am To jest właśnie to moje zaklinanie codzienności - czyli wyrywanie jej fragmentów tylko dla siebie. Pieknie powiedziane... Sama ostatnio wprowadzam cos takiego w swoje zycie... Spacer do lasu, powrot do domu w cieply, letni deszcz, poprawki czy tlumaczenia, to wszystko daje jakas mala satysfakcje. Cow uwazasz za sukces w swoim zyciu? Anihita - października 14th, 2010, 5:11 pm Mam nadzieję , że największe sukcesy jeszcze przede mną Guziczek1511 - października 14th, 2010, 6:00 pm 1.Jak ma na imię Twoja atomówka z ava? 2.Jeżyki czy delicje? 3.Myślisz,że nadmuchiwane ciasteczka to sposób na sukces? 4.Lubisz dmuchać balony? Anihita - października 14th, 2010, 6:06 pm 1. yyy zapomniałam:D znaczy się pora zmienić avatar --- Brawurka , ale ja nie umiem zwijać języka w trąbkę 2. Trudny wybór- ale delicje malinowe 3. Nadmuchiwane nie, ale betonowate tak będziemy budować chatki baby Jagi - rozwiążemy problem mieszkalnictwa w Polsce. 4. Nie lubię , powietrze woli zostawać w moich balonach a nie w cudzych Guziczek1511 - października 14th, 2010, 6:19 pm pfff...nie ładnie tak. trza się dzielić, jesteś u pani 1.Jeśli nie lubisz się dzielić, to czy podkradasz powietrze innym balonom? Bezlitośnie wysysasz z nich powietrze? 2.Chatki będą na kurzej nóżce? |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |